W 2013 roku właściciele popularnej wyszukiwarki internetowej oraz producenci batonów czekoladowych zamówili wspólną kampanię reklamową. Gdy osoba korzystająca z wyszukiwarki wpisywała do niej słowo z błędem, wśród wyników wyszukiwania pojawiała się reklama batona z hasłem Yu cant spel properlie wen hungrie – niepoprawną ortograficznie wersją zdania „You can’t spell properly when hungry”, czyli Głodny/a nie potrafisz pisać poprawnie. Wielki sukces kampanii pokazuje z jednej strony, że błędy językowe to codzienność internetu, z drugiej jednak budzi niepokój. Jeśli twórcy reklamy nawet błędy potrafią sprzedać jako towar, a w odbiorcach budzą one śmiech (nawet jeśli ironiczny), to czy w epoce mediów cyfrowych zasady poprawności językowej nadal obowiązują?