Zaproponuj, w jaki sposób można sprzedać coś, czego nikt nie chce kupić. Przedstaw dwie propozycje.
Przypomnij sobie, czy zdarzyło ci się kupić coś, co zaraz po powrocie do domu okazało się niepotrzebne. Podaj przykład takiej sytuacji.
Biogram
Sławomir Mrożek
– polski dramaturg, pisarz, rysownik i eseistaeseista. Jego literackim debiutem były wydane w 1953 roku dwa zbiory satyrycznychsatyrycznych opowiadań: Opowiadania z Trzmielowej Góry oraz Półpancerze praktyczne. Znaczną część swojego życia spędził na emigracji, m.in. we Francji, Stanach Zjednoczonych, Meksyku. Do Polski wrócił w 1996 roku. Na świecie znany jest przede wszystkim jako twórca dramatów. Do najbardziej znanych należą m.in. Tango (1964), Emigranci (1974), Miłość na Krymie (1993).
Przeczytaj opowiadanie Sławomira Mrożka, a następnie wykonaj ćwiczenia.
Półpancerze praktyczneJestem starym subiektemsubiektem i widziałem w swoim życiu wiele towarów niechodliwych, ale żeby aż tak… Gdy otwieraliśmy paczki z ostatniego transportu – błysk metalu pozwalał przypuszczać, że są to aluminiowe garnki. Tymczasem – diabli wiedzą, co się stało w dystrybucjidystrybucji czy planowaniu. Nasz Dom Towarowy otrzymał czterysta nowych półpancerzy, model XVI wiek używany swego czasu przez landsknechtówlandsknechtów. Zdaje się, że były one przeznaczone do rekwizytorni jakiegoś teatru, ale nawet gdyby tak było, to po co jednemu teatrowi tyle półpancerzy?
Nie było jednak rady. Towar jest towarem i musi być sprzedany. Kolega nasz, Eugeniusz, którego uważaliśmy za specjalistę od reklamy, umieścił kilka półpancerzy na wystawie, zaopatrując je sloganamisloganami:„Półpancerz w każdym domu”
„Jeśliś harcerz – kup półpancerz”
„Nie pomoże koń ni wieża – jeśli nie masz
Półpancerza” (Hasło dla szachistów)Na razie jednak nikt nie żądał półpancerzy. Przeciwnie – klienci odnosili się do półpancerzy z lekceważeniem, a nawet z wesołością. Nie pomogły dalsze pociągnięcia kolegi Eugeniusza, który ogłosił, że co dziesiąty półpancerz, nabyty w naszym Domu – wygrywa w charakterze premii czapeczkę krakowską z pawim piórem, a co dwunasty – piórnik z napisem: „Pamiątka z Zakopanego”. Tymczasem zbliżał się okres remanentów i sytuacja stawała się poważna.
Wtedy właśnie zgłosił się do nas staruszek, który w zamian za udostępnienie mu kupna czajniczka do herbaty podjął się sprzedać cały zapas półpancerzy. Propozycja została przyjęta.
Staruszek zaczął od tajnej konferencji z panem Eugeniuszem, a nazajutrz, w godzinach największego ruchu, zjawił się w PDTPDT, podszedł do lady i rzekł do kolegi Genia:
– Proszę o dwadzieścia półpancerzy.
– Niestety, sprzedajemy tylko po dwie sztuki.
– Ale ja potrzebuję dwadzieścia sztuk.
– Niestety, wykluczone.
Jako pierwszy zwrócił na nich uwagę posępny blondyn ze złamanym nosem. Zatrzymał się obok i słuchał ciekawie.
– Panie, chociaż piętnaście sztuk, ja mam dzieci – błagał staruszek.
– Nie mogę, łaskawy panie, nie mogę – bił się w piersi sprzedawca.
Już po chwili otaczał ich mały tłumek. Pośrodku klęczał staruszek i ze łzami w oczach prosił o pięć sztuk półpancerzy. Eugeniusz zasłaniał oczy rękoma, lecz nie ustępował.
– Gdzie się pani pcha?! – zawołał nagle posępny blondyn.
Na drugi dzień, gdy przechodziłem koło tandetytandety, zauważyłem posępnego blondyna, który wołał monotonnie:
– Plastyczne, elastyczne, półpancerze praktyczne!!!
W czasie przerwy obiadowej przybiegł do mnie kolega Eugeniusz, zadyszany, w przekręconym krawacie i prosił o pomocnika. Sprzedano pierwsze partie półpancerzy. Niektórzy wychodzili od nas błyszcząc kadłubami odzianymi w stal, z wyrazem zadowolenia na twarzach, inni natomiast, tylko w marynarkach, wymykali się upokorzeni, obiecując sobie jednak przyjść nazajutrz.
Zapas był na wyczerpaniu. W parku, na ulicach, zaczęli pojawiać się młodzi ludzie w eleganckich półpancerzach, którzy spotkawszy znajomych mrużyli jedno oko i mówili niedbale:
– Gdzie kupiłem? Prywatnie. Kosztowało? Nooo, naturalnie…
Staruszek został moim przyjacielem i chętnie spędzaliśmy czas na pogawędkach. I pewnego razu, kiedy łowiliśmy ryby w Wiśle, usłyszeliśmy taką rozmowę:
– Dokąd to pani idzie, pani Modrzejewska?
– Do PeDeTu!
– Po co! Tam nic nima! Byłam wczoraj, pytałam się o te półpancerze. Nima, słyszała pani? Nima, nima!
Wskaż i opisz pierwszoplanowych bohaterów opowiadania Sławomira Mrożka.
Określ, w jakich czasach rozgrywa się akcja opowiadania. Wskaż elementy, które na to wskazują.
Ustal, co mieli sprzedać bohaterowie tekstu. Oceń trudność tego zadania.
Wymień wszystkie sposoby reklamowania półpancerzy przez bohaterów opowiadania.
W dostępnych źródłach odszukaj informacje na temat półpancerza. Opisz krótko jego wygląd.
Zanim odpowiesz na kolejne pytania, zapoznaj się z wypowiedziami prof. Jerzego BralczykaJerzego Bralczyka i prof. Leszka PułkiLeszka Pułki na temat reklamy.
Wyjaśnij, na czym polega przekonująca moc reklamy.
Na podstawie wypowiedzi profesora Pułki wyjaśnij różnice między literaturą, tekstem informacyjnym a reklamą.
Wymień zabiegi reklamowe, które zastosował Eugeniusz – bohater opowiadania Sławomira Mrożka, by sprzedać kłopotliwy towar.
Wypisz z tekstu slogany reklamowe wymyślone przez Eugeniusza. Jak zostały zbudowane? Wskaż kilka istotnych cech.
Wyjaśnij, w jaki sposób staruszkowi udało się zainteresować klientów kłopotliwym towarem. Nazwij chwyt psychologiczny, jaki zastosował.
Wymyśl własny slogan reklamowy zachęcający do kupna półpancerzy.
Przygotuj reklamę jednego z przedmiotów widocznych na poniższym zdjęciu. Swoją wypowiedź sformułuj tak, by nie użyć jego nazwy. Wykorzystaj chwytliwe porównania, przenośnie i inne zabiegi stylistyczne.
W dostępnych źródłach znajdź określenie „pchli targ”, zaplanuj stoisko, na którym mógłby sprzedawać posępny blondyn z opowiadania. Jakie przedmioty mogłyby się tam znaleźć?
Przedstaw projekt własnej kampanii reklamowej jakiegoś „dziwacznego produktu”. W swojej propozycji uwzględnij slogany, plakaty reklamowe, promocje itp. Możesz skorzystać z dostępnego poniżej szkicownika.
Zaplanuj kampanię reklamową jakiegoś dziwacznego produktu lub wydarzenia. Opisz, w jakich mediach zamieściłbyś reklamy, jaka forma byłaby najskuteczniejsza – ulotki, plakaty. Co zawierałby tekst?
Utwórz po jednym rzeczowniku i przymiotniku z tej samej rodziny wyrazów.
reklama,
handel,
sprzedaż,
cena,
kram,
klient,
usługa,
sklep.