Poeta wychodzi na ulicę i na stadion
![Kliknij, aby powiększyć. Zorientowana pionowo reprodukcja barwna obrazu Leona Chwistka „Miasto Fabryczne”. Obraz w pierwszej chwili może sprawiać wrażenie abstrakcyjnego szkicu. Można jednak rozpoznać w nim elementy charakterystyczne dla nowoczesnego miasta. W górnej części kompozycji malarz za pomocą śmiałych pociągnięć farby w odcieniach błękitów, fioletów, brązów i żółci pokrył tło, a na nim ciemnymi liniami zarysował przenikające się wzajemnie kontury gęstej zabudowy centrum dużego miasta. Składają się na nią wieżowce o różnych kształtów i wysokości. Złożoność miejskiego krajobrazu przypomina nowojorski Manhattan z lat trzydziestych ubiegłego wieku. Żeby dodać tej części obrazu dynamiki, pod górną krawędzią autor namalował w tle krąg tarczy słonecznej i wyprowadził z niej ochrowej barwy promienie, które jak szprychy koła pojazdu z obręczą łączą się z okrągłą, zawisającą ponad dachami galerią architektoniczną. Zza dolnej krawędzi obrazu wyłaniają się arterie komunikacyjne miasta. Z lewej, w pewnym oddaleniu od boku obrazu, w jego głąb prowadzi ulica, a na jej jasnym tle na pierwszym planie wznosi się ostrosłup dachu budynku. Zrazu prosta, zwężająca się w perspektywie jezdnia, z której lewej strony wznosi się wysoka, pionowa tafla szklanych ścian, niknie łagodnym łukiem za przykrytym kopułą budynkiem po jej prawej stronie. Poniżej zwartej przysadzistej bryły, tego być może teatru, jasny łuk estakady kolei miejskiej, dominujący w dolnej części kompozycji z jej prawej strony. Szerszy, bliższy widza koniec wiaduktu, z widocznymi czerwonymi wagonami, wyłania się zza środka dolnej krawędzi, po czym, skręcając w prawo, niknie za krawędzią obrazu. Usytuowana poniżej droga wije się w cieniu estakady esowatym kształtem, dochodząc równolegle do prawego boku malowidła, by w jego górnej części zniknąć za budynkami. Część ciemnych i jasnych linii i szerszych pociągnięć pędzla stanowi jedynie aluzje do jakichś obrysów architektury, ale ich obecność wzmaga wrażenie tymczasowości i ruchu panującego w nowoczesnym mieście.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/Rtytbcf8BvsjG/1662389510/IePS2mVkjFitKuWo6V7sv4i8qKU04v3D.jpg)
Nowoczesność przyniosła wiele nowego. Jednym z najbardziej doniosłych zjawisk był rozwój wielkich aglomeracji. Doświadczenie wielkiego miasta spowodowało całkowitą przemianę relacji międzyludzkich. Nic dziwnego, że pisarze bardzo szybko uczynili z wielkomiejskiego doświadczenia ważny temat swoich książek.
Częstym motywem, który podejmowali polscy poeci okresu międzywojennego, między innymi Julian Tuwim czy Kazimierz Wierzyński, było miasto postrzegane jako miejsce zadziwiające swoją dynamiką i przestrzenią. Bohaterem poezji stał się tzw. szary człowiek, przeciętny mieszkaniec współczesnego rozwijającego się miasta. Świat współczesny poeci określali mianem 3 x M: miasto, masa, maszyna. Artyści zafascynowani byli również kulturą popularną, tzw. codziennym życiem mieszkańca miasta (inteligenta, robotnika), w poezji wykorzystywali mowę potoczną, np. gwarę uliczną. Dostrzegali również piękno sportu (Kazimierz Wierzyński był w 1926 roku redaktorem naczelnym Przeglądu Sportowego
i wprowadził do poezji słownictwo sportowe).
Jakimi cechami można określić kulturę wysoką i kulturę popularną? Z którą z nich masz kontakt i która jest ci bliższa? Uzasadnij swoją odpowiedź.
Laur poetycki Kazimierza Wierzyńskiego
![Kliknij, aby powiększyć. Fotografia czarno‑biała w układzie pionowym przedstawiająca na pierwszym planie poetę Kazimierza Wierzyńskiego. Fotograf ukazał go jako uśmiechniętego młodego mężczyznę w grubej, wełnianej, jasnej marynarce w dużą dyskretną kratę. Na dole kadr kończy się wraz z krawędzią marynarki, a na górze nieco powyżej jego głowy. Wysokie czoło podkreślają gładkie, lekko sfalowane, starannie ułożone krótko przystrzyżone włosy. Opalona pociągła twarz, ciemne oprawki okrągłych okularów z grubymi szkłami, spoza których widać zmrużone od śmiechu i słońca oczy, kontrastuje z bielą kołnierzyka koszuli i poszetki w kieszeni marynarki. Podobnie kontrastowy jest wąski, ciasno zawiązany schowany za kamizelką garnituru krawat w jasno‑ciemne paski. Mężczyzna dłonie skrył z tyłu, dzięki czemu widać, że boczne kieszenie marynarki przykryte są patkami. W lewo za nim na wysokości serca widać ostrze zwieńczenia elementu żelaznej balustrady ogrodzenia, którego inny element wyłania się zza lewej krawędzi kadru na wysokości skroni mężczyzny. W tle z lewej strony nieostro widać jeszcze inne ostrza, a za nimi widzianą od tyłu głowę mężczyzny w kapeluszu. W tle po tej samej stronie ulicy stoi skryta w większej części za główną postacią, a widoczna częściowo nad nim, latarnia uliczna, a po drugiej stronie jezdni ściana kamienic.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/Ra4fN8qKR6OK7/1662389511/16p6dpn9K1F7aGfJPJISdhfFGpEzIZRb.png)
Kazimierz Wierzyński
poeta, prozaik, eseista. Autor m.in. następujących tomów poetyckich: Wiosna i wino (1919), Wróble na dachu (1921), Wielka Niedźwiedzica (1923), Pieśni fanatyczne (1929), Wolność tragiczna (1936), Krzyże i miecze (1946).
Nowością tematyczną było pisanie wierszy o sporcie. Tom Wierzyńskiego zatytułowany Laur olimpijski zdobył złoty medal na Konkursie Literackim towarzyszącym IX Igrzyskom Olimpijskim w Amsterdamie w 1928 roku.
SkamandryciSkamandryci na wiele sposobów usiłowali obniżać tradycyjną, nazbyt poważną, pozycję poety i poezji. Przygotowali na przykład taki oto żartobliwy cennik:
„a) zwyczajna rozmowa (od 3 do 5 minut) z prawem podania ręki – mkmk 50;
b) ofiarowanie przeczytanego utworu – mk 75;
c) ofiarowanie rękopisu:
bez dedykacji mk 150
z dedykacją mk 500 Uwaga: za dodanie w dedykacji słowa Kochanemu – mk 100. Propozycje matrymonialne – tylko w czwartki.
Uwaga 1. Poeta Tuwim podobnych zgłoszeń nie przyjmuje.
Uwaga 2. Do pozostałych poetów mogą się zgłaszać tylko interesantki posiadające przeszło 75 000 mk posagu (bez różnicy płci, narodowości i wyznania)”.
(cyt. za: Andrzej Zawada, Dwudziestolecie literackie, Wrocław 2005.)
W mieście
Aleje Ujazdowskie, niedzielne południeAleje Ujazdowskie, niedzielne południe,
Koniec września – już wiecie? – tak, jak wtedy bywa:
Bez troski i niebiesko, tak ciepło i cudnie,
Że dusza się zanosi od słońca szczęśliwa.Mieszam się w gwarnym tłumie, i chodzę, i brodzę,
Uśmiechnę się do siebie, przez zęby zagwiżdżę,
Za spojrzeniami dziewcząt oczyma zawodzę,
Bezczelnie w twarz zaglądam i śmiesznie się mizdrzę.Znajomym się uprzejmie kłaniam aż do ziemi,
I ognia z wdziękiem proszę u złych lowelasówlowelasów,
Dzieciom trącam obręczeobręcze i kłócę się z niemi
I nie drażni mnie nawet grzech krzywych obcasów.A po południu idę tra‑la‑la z wizytą,
Gdzie na mnie wiernie czeka ktoś sam jeden w domu
Na cienkich kostkach, czarny, ze szyją odkrytą,
Lecz tu kropka. Bo dalej – co do tego komu?!Źródło: Kazimierz Wierzyński, Aleje Ujazdowskie, [w:] tegoż, Wybór poezji, oprac. Krzysztof Dybciak, Wrocław 1991, s. 22.
Nagranie dostępne pod adresem https://zpe.gov.pl/b/P11MtYTQq
Plik audio. Wiersz Kazimierza Wierzyńskiego Aleje Ujazdowskie, niedzielne południe czyta Krzysztof Kulesza.
Po przeczytaniu wiersza wykonaj polecenia:
Udowodnij, że podmiot liryczny w wierszu Aleje Ujazdowskie, niedzielne popołudnie wypowiada się w tonie humorystycznym i kreuje atmosferę swobody i beztroski. Poprzyj tezę cytatami z utworu.
Scharakteryzuj obraz wielkomiejskiej ulicy przedstawionej w liryku Aleje Ujazdowskie, niedzielne popołudnie. Zapisz swoją odpowiedź.
Napisz, co charakteryzuje zachowanie podmiotu lirycznego przechadzającego się po Alejach Ujazdowskich. Określ, co go fascynuje w pejzażu miasta.
Kultura fizyczna i wysoka
Match footballowyOto tu jest największe ColosseumColosseum świata,
Tu serce żądz i życia bije najwymowniej,
Tu tajemny sens wiąże i entuzjazm brata
Milion ludzi na wielkiej rozsiadłych widowni.ZamorraZamorra wsparty w bramce o szczyt Pirenejów,
Piękniejszy niż Don JuanDon Juan, obciśnięty w swetrze,
Jak dumny król, w chaosie center i wolejówcenter i wolejów,
Śledzi kulę świetlistą, prującą powietrze.Z Uralu w bój posłaną, jak z lufy moździerza,
Trzyma w oczach i więzi, a gdy kula spada,
Jak pająk się nad dziuplą bramki rozczapierza,
Jak krzak wystrzela w niebo, człowiek‑barykada.Pocisk skacze kozłami od miasta do miasta,
Z jednej strony jest Moskwa, z drugiej Barcelona,
Już steruje ku siatce, już spod stóp wyrasta,
Trybuny tracą oddech, cały stadion kona.I pokażcie mi teraz – gdzie, w jakich teatrach
Milion widzów wystrzeli takim wielkim głosem:
Zamorra, lecąc w górę, jak żagiel na wiatrach,
Za Atlantyk wybija piłkę jednym ciosem!Widownia oszalała, krzyczy, bije brawo,
Półkole trybun płonie niczym aureola,
I jak wielka tęsknota za zwycięską sławą
Tętni okrzyk stadionu: gola, gola, gola!Źródło: Kazimierz Wierzyński, Match footballowy, [w:] tegoż, Wybór poezji, oprac. Krzysztof Dybciak, Wrocław 1991, s. 81–82.
Nagranie dostępne pod adresem https://zpe.gov.pl/b/P11MtYTQq
Plik audio. Wiersz Kazimierza Wierzyńskiego Match footballowy czyta Krzysztof Kulesza.
Po przeczytaniu wierszy wykonaj polecenia:
Napisz, jaki obraz meczu piłkarskiego został przedstawiony w wierszu Wierzyńskiego Match footballowy. W swojej wypowiedzi zwróć też uwagę na to, jakie są różnice w sposobie postrzegania meczu futbolowego dawniej i obecnie.
Opisz nastrój panujący w utworze Wierzyńskiego Match footballowy.
Oceń i uzasadnij, w jaki sposób podmiot liryczny w utworze Wierzyńskiego Match footballowy przedstawia postać bramkarza hiszpańskiego, Zamory.
![Kliknij, aby powiększyć. Fotografia czarno‑biała w układzie pionowym wykonana z tak zwanej żabiej perspektywy przedstawiająca scenę z meczu piłkarskiego. Z prawej strony na pierwszym planie na tle nieba bramkarz ubrany w angielską czapkę z daszkiem i gruby sweter założony na białą koszulę z kołnierzykiem zwrócony twarzą do środka kadru. Został uchwycony z boku. Jest zgięty w pionowym wyskoku w chwili przyciskania do ciała obu rękoma dopiero co złapanej piłki, którą dodatkowo chroni wysoko uniesione kolano lewej nogi. Widać korki wkręcone w podeszwę jego piłkarskiego buta. Po lewej napastnik przeciwnej drużyny w czarnych spodenkach i jasnej koszulce z pionowym ciemnym pasem na jej środku i wzdłuż rękawów od pachy w dół, opada właśnie z zamkniętymi oczyma po wyskoku i strzale głową, który przed chwilą oddał. Za nim, z lewej, przy samej krawędzi kadru obrońca w białym stroju z zaciętą miną próbuje mu przeszkodzić w kontynuowaniu akcji. Dalej jeszcze jeden piłkarz w białym stroju przygląda się jej rozwojowi. Wszyscy czterej piłkarze mają na podudziach ciemne grube piłkarskie getry z dwoma jasnymi paskami. Daleko w dole kadru nieostro ukazany pas trybun z tłumem kibiców, a przed nimi trzej policjanci, w długich płaszczach i charakterystycznych hełmach widoczni poniżej nóg skaczącego bramkarza.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/RSrfUepE1mwhi/1662389519/2kl50X9jtCLc3ztKGiVadxXCkmvxCtlE.jpg)
Opisz, powołując się na właściwe cytaty z wiersza Kazimierza Wierzyńskiego Match footballowy, atmosferę panującą na stadionie.
Zinterpretuj obraz poetycki ukazany w ostatniej strofie wiersza Wierzyńskiego Match footballowy. Wskaż – z perspektywy widzów (kibiców)
– jakie są zalety widowiska sportowego.
Porównaj zdjęcie Zamory ze zdjęciami Gianluigiego BuffonaGianluigiego Buffona. Wskaż, co łączy, a co dzieli przywołane osoby na fotografiach. Zapisz swoją odpowiedź.
Wypisz emocje, jakie towarzyszą widowiskom sportowym.
![Kliknij, aby powiększyć. Barwna fotografia przedstawiająca od połowy uda wzwyż bramkarza reprezentacji Włoch w piłce nożnej Gianluigi Buffona. Jest to dojrzały, dobrze zbudowany mężczyzna, brunet z ciemnym, jednodniowym zarostem o głęboko osadzonych oczach i regularnych rysach twarzy. Dość długie włosy spiął on wysoko nad czołem opaską, tak by nie przeszkadzały mu w grze. Jego zaciśnięte i lekko wydęte usta zdają się ukazywać chwilę po dużym napięciu. O tym może świadczyć też gest ubranych w bramkarskie rękawiczki dłoni uniesionych na wysokość głowy symbolizujący: "niewiele brakowało". Biel rękawiczek spiętych rzepami wokół nadgarstków kontrastuje z pozbawionym ostrości ciemnym wielobarwnym obrazem tłumu kibiców w tle. Piłkarz ubrany jest w niebieskie spodenki i koszulkę piłkarską z niewielką naszywką z barwami flagi Włoch pod szyją, z której zwisa na złotym łańcuszku okrągły medalik, obok flagi widnieje czarno‑biały herb klubu sportowego Juventusu Turyn. Na piersiach na białym prostokątnym tle logo sponsora z napisem JEEP. Na prawej nogawce spodenek biała jedynka oznaczająca na boisku bramkarza. Na lewym ramieniu, poniżej, zielona opaska oznaczająca, że jest on w tym meczu kapitanem drużyny.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/R1IC0LNLxEt4v/1662389523/WQ0hOlasYAJaQHemp6KaIp5qswHXAuvg.jpg)
Olimpijska poezja
DyskobolRzut mój w rozwartej zaczyna się dłoni,
Rzut mój się kończy nie wiadomo gdzie,
Dysk, niby dukat połyskliwy, dzwoni
Poza światami, za metami, w mgle.Dysk mój upada na ziemię, i dźwięczy,
I znów się zrywa i wykreśla łuk,
To serce skute w złocistej obręczy
Tętni i bije i przyśpiesza stuk.Z placów na place jak pstrąg się przerzuca,
Jak lotne przęsło, jak skaczący most,
Rzut, który światom wyolbrzymia płuca,
Który wymierza gwiazdom wielkim wzrost.Rzut, który miarę wytkniętą już przerósł,
Minął granice i wzbił się jak duch,
Rzut ten mam w dłoni – dyskobol i herosheros,
Ja, który wszczynam niewstrzymany ruch.Źródło: Kazimierz Wierzyński, Dyskobol, [w:] tegoż, Wybór poezji, oprac. Krzysztof Dybciak, Wrocław 1991, s. 87–88.
Nagranie dostępne pod adresem https://zpe.gov.pl/b/P11MtYTQq
Nagranie. Recytacja wiersza Kazimierza Wierzyńskiego Dyskobol.
100 mKażdy muskuł się zwinął w kłębek, jak sprężyna,
I na cięciwie ciała niecierpliwie drży,
Motor serca już w uszach walić mi zaczyna,
Gotowe! Starter, strzelać! Raz – dwa – trzy!Ach – stopy już poderwał alarmowy sygnał,
Klin powietrza się w gardło aż do bólu wbił,
Galop ruchu mnie poniósł, oddech z piersi wygnał
I z wszystkich żył pompuje coraz więcej sił.Burza kroków mych teraz zniszczy cię, rozgniecie,
Milionem razów zgnębi, nim dojdziesz do stu –
Przestrzeni nienawistna! – rozpięta na mecie
Białym pasmem, co krzyczy, że to jest już tu!Ostatnim jeszcze susem dopaść cię drapieżnie,
Z taśmą na piersiach poczuć się lekkim, jak puch,
I z uśmiechem cię w sercu pomieścić, jak bieżnię,
Jak treść twą tajemniczą, nieustanny ruch.Źródło: Kazimierz Wierzyński, 100 m, [w:] tegoż, Wybór poezji, oprac. Krzysztof Dybciak, Wrocław 1991, s. 82–83.
Po przeczytaniu obu wierszy wykonaj polecenia.
Określ, co jest tematem przywołanych wierszy Kazimierza Wierzyńskiego Dyskobol i 100 m.
Napisz, w jaki sposób przedstawione zostały w utworach Wierzyńskiego Dyskobol
i 100 m takie dziedziny sportu, jak: rzut dyskiem i bieg na określonym dystansie.
Wypisz – w odniesieniu do utworów Wierzyńskiego Dyskobol i 100 M – po jednym przykładzie porównania i metafory. Następnie określ funkcję tych środków stylistycznych w kontekście wierszy.
Oceń i uzasadnij – na podstawie utworów Wierzyńskiego Dyskobol i 100 m – jakim człowiekiem jest sportowiec.
Porównaj poetycki opis dyskobola w ujęciu Wierzyńskiego z rzeźbą Dyskobol. Zwróć uwagę na to, jakie elementy są wspólne między tymi tekstami kultury, a co je różni. Swoją wypowiedź przedstaw w formie krótkiej notatki lub w formie tabeli.
![Kliknij, aby powiększyć. Fotografia barwna przedstawiająca wykonaną w marmurze rzymską kopię rzeźby Dyskobol greckiego rzeźbiarza Myrrona. Tytułowa postać to młody, harmonijnie umięśniony, szczupły mężczyzna ukazany w momencie brania zamachu do rzutu dyskiem trzymanym w dłoni. Jego prawa ręka trzymająca dysk jest wyprostowana, uniesiona nieco ponad głowę. Jest ona mocno wychylona do tyłu za plecy, skręconego, lekko zgiętego i pochylonego do przodu i w bok miotacza. Stara się on podążać wzrokiem za jej ruchem. Barki mężczyzny stanowią niemal pionową linię z opuszczoną lewą ręką, której nadgarstek dotyka kolana ugiętej prawej nogi. Jej stopa ustawiona pewnie na ziemi pozwala utrzymać równowagę, podczas gdy kolano lewej nogi dzięki ruchowi bioder jest jeszcze niżej od prawego, a jej stopa ledwie wsparta na podwiniętych palcach i z wysoko ustawioną piętą. Tak przygotowuje się ona, sunąc po ziemi, by przejąć ciężar podczas wykonywania towarzyszącego rzutowi dyskiem obrotowi całego ciała. Wyrastająca z szerokich ramion prosta, muskularna szyja bez wysiłku dźwiga kształtną głowę zwróconą ku widzowi z pozbawioną zarostu twarzą o symetrycznych rysach i czole przykrytym dość nisko grzywką krótkich, gęstych włosów. Zgodnie z konwencją starożytnej greckiej rzeźby klasycznej, oczy miotacza nie mają ukazanych źrenic. Swobodnie ułożone palce jego lewej dłoni łączy z prawą nogą kamienny klocek, co zabezpiecza cienki element przed przypadkowym obtłuczeniem. Postać umieszczono na niewielkiej owalnej podstawie, z wyrastającym z niej pniem palmy, o którego obcięty koniec opiera się lewe udo, chroniąc rzeźbę przed załamaniem pod własnym ciężarem w najcieńszych partiach nóg.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/RGgZoknBnt9rv/1662389531/16uAiwzD8gOb0dm0oPyw6OUYk1okja66.jpg)
Nowi herosi
ZidaneJeśli powiecie młodemu obywatelowi Wybrzeża Kości Słoniowej, że jesteście z Francji, usłyszycie: „Z i d a n eZ i d a n e”. Gdy powiecie to staremu mieszkańcowi Ekwadoru, usłyszycie: „Z i d a n e”. I tak na całym świecie. Byli przecież w dziejach inni piłkarze, od Pelégo po Platiniego, którzy wsławili się bardziej niż Zidane. Ten ostatni spowodował jednak, że nowa wartość – elegancja – pojawiła się w świecie dotychczas zupełnie jej pozbawionym. Zidane wkroczył niczym tancerz pomiędzy zabijaków i brutali, niczym człowiek oszczędny pomiędzy marnotrawców, niczym pomocnik między napastników, niczym estetaesteta pomiędzy profanówprofanów. Wspiął się na piedestał porzucony niemal całkowicie przez wielkich stylistów literatury, muzyki i malarstwa. Można się z tego powodu słusznie oburzać i odmawiać piłkarzowi prawa podszywania się pod Szekspira i Beethovena. Czy znamy jednak kogoś, kto mógłby wspiąć się tam zamiast niego – lub też osadzić na powrót na piedestale te szacowne postaci? Udowadniając setkom milionów ludzi, że skuteczność to nie wszystko i że piękno ruchów, określane jednakże przez tę skuteczność, może ją zastąpić w skali wartości, Zidane dokonał tego, co najważniejsze. Pamiętamy, że MaterazziMaterazzi, który miał zaszczyt otrzymać najbardziej bohaterski i w sumie najbardziej grecki cios głową w tym stuleciu, nosi przydomek „Rzeźnik”. Na to, aby całkiem współczesny rzeźnik został powalony na ziemię przez anachronicznegoanachronicznego artystę, nadziei mieć nie możemy.
Źródło: Jacques Drillon, Zidane, [w:] Nowe mitologie, red. J. Garcin, tłum. A. Kocot, Kraków 2010, s. 37.
Po przeczytaniu tekstu wykonaj polecenia.
Wyjaśnij, na czym polega – zdaniem felietonisty Jacquesa Drillon'a– fenomen Zinedine’a Zidane’a.
![Kliknij, aby powiększyć. Barwna fotografia w układzie poziomym przedstawiająca w centrum kadru dwóch piłkarzy dobiegających do kolorowej piłki spoczywającej na gładko wykoszonej zielonej murawie boiska piłkarskiego. Grają zapewne w jednej drużynie, o czym świadczą takie same stroje piłkarskie: koszulki w pionowe biało‑czarne pasy i białe spodenki z lampasami z potrójnych cienkich, czarnych pasków takich samych jak na rękawkach koszulek i ściągaczach białych getrów. Na wszystkich częściach ubioru umieszczono niewielkie logo firmy Adidas. Piłkarze mają na piersiach napisy Match Against Poverty informujące o celu meczu. Piłkarz z prawej strony, którym jest Zinadine Zidan, ma bardzo krótko, niemal całkowicie ostrzyżone włosy. Widać jego profil, gdyż przygląda się uważnie swojemu koledze Pavelovi Nedvědovi, który nadbiegając z rozwianą bujną czupryną blond włosów, skoncentrowany jest jedynie na piłce. W tle widać nieostro trybuny z publicznością oddzieloną od płyty boiska metalowym płotem i biały białym pasem reklamowego banneru. Z prawej strony czerwienią się na nim trzy litery: OCH stanowiące fragment dłuższego napisu, natomiast z lewej przysłania go luźno rzucona czerwona płachta.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/R7yqMH6ORoqpH/1662389533/1zvv1iHJkMpiBsFsJu4XPnK7ah6DSUu1.jpg)
Zredaguj wypowiedź argumentacyjną, w której wyjaśnisz, dlaczego to Zidane stał się postacią prawdziwie kultową, a nie Pelé albo Platini, którzy wsławili się bardziej od niego. W swojej wypowiedzi zwróć uwagę na porównanie określające tego francuskiego piłkarza: „Zidane wkroczył niczym tancerz pomiędzy zabijaków i brutali, niczym człowiek oszczędny pomiędzy marnotrawców, niczym pomocnik między napastników, niczym esteta pomiędzy profanów”.
![Kliknij, aby powiększyć. Czarno‑biała fotografia w układzie poziomym wykonana nisko ustawionym aparatem przedstawiająca mecz piłki nożnej. Na pierwszym planie, w dynamicznej pogoni za toczącą się skórzaną piłką, czarnoskóry zawodnik, z krótko ostrzyżoną głową zarysowaną kontrastowo na tle jasnego nieba. Fotograf uchwycił go w momencie, gdy jego obie stopy oderwane są od ziemi podczas wykonywania długiego kroku prawą nogą. Lewa ręka lekko ugięta w przeciwstawnym do nogi ruchu wysunięta jest do przodu, podczas gdy prawa wyprostowana w łokciu pozostaje uniesiona wysoko w tyle. Piłkarz ubrany jest w szarą koszulkę i krótkie obcisłe spodenki, jakich dzisiaj piłkarze już nie używają. Białe getry i czarne buty z widocznymi korkami dopełniają jego strój. Za nim, pochylony w biegu, przeciwnik w białych spodenkach. Na trawie widać wyraźne cienie rzucane w głąb kadru przez obu piłkarzy. Z lewej w oddali biegnie inny członek drużyny posiadającej piłkę przyglądający się rozwojowi sytuacji, podobnie jak stojący jeszcze dalej dwaj piłkarze, z których jeden przyłożył dłonie do czoła, by lepiej widzieć w oślepiającym słońcu. W tle, mniej więcej w połowie obrazu, przebiega biała linia, oddzielająca murawę w dolnej części kadru od stojących za nią niewysokich trybun zapełnionych publicznością. Za nimi jaśnieją w słońcu na tle ciemniejszego nieba, proste w formie halowe budynki i pionowy maszt z powiewającą nad nimi na wietrze flagą.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/RDCqHUFMjhJt7/1662389534/13rfFWOvzDHi6Nba246aPWAa3bYtjO2S.jpg)
![Kliknij, aby powiększyć. Fotografia barwna przedstawiająca na pierwszym planie dwóch piłkarzy przeciwnych drużyn schodzących z boiska po meczu. Z lewej strony krępy, niskiego wzrostu Diego Maradona ubrany w białe spodenki i w błękitną koszulkę z napisem Buitoni na piersiach. Wyprostowane lewe ramię z opaską, noszoną przez kapitana drużyny, wsparł na karku idącego obok, dużo wyższego Michela Platiniego, którego koszulkę w czarno‑białe pasy przecina napis ARISTON. Ciemna karnacja Argentyńczyka kontrastuje z bladą spoconą, nieogoloną twarzą Francuza spoglądającego wprost przed siebie, podczas gdy jego przeciwnik zerka spod przymkniętych powiek w dół. Pochylone czoło Maradony skrywa bujna czupryna kręconych, czarnych włosów, natomiast czoło Platiniego, z rysującymi się już zakolami, błyszczy odsłonięte. Kleją się do niego jedynie pojedyncze kosmyki włosów również bujnej, ale zaczesanej do tyłu fryzury. Z lewej strony po trawie maszeruje mężczyzna z pokaźnymi wąsami, ubrany w brązowy długi ciepły płaszcz, co wskazuje na to, że dzień jest chłodny. Z prawej strony zza barku Platiniego wyłaniania się stojący dalej policjant w czarnej służbowej kurtce i czapce ze złotym emblematem. W tle jeszcze kilka osób na murawie i jedna z bramek, a za nią łuk wysokiej piętrowej trybuny zapełnionej szczelnie kibicami, których rozdziela mur biegnący w skos przez całą wysokość widowni. Na jego szczycie stoi ażurowa konstrukcja podtrzymująca niewidoczne już w kadrze reflektory oświetlające boisko. Ponad stadionem zasnute szczelnie chmurami niebo.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/RkpumQCuIOBaL/1662389536/1QcNg0sSekTObmI3EJkldBK15ASSMdcv.jpg)
Zastanów się i powiedz, dlaczego w sporcie zazwyczaj przeciwstawia się sobie skuteczność i piękno. W jaki sposób Zidane’owi udawało się połączyć te wartości? Uzasadnij swoją odpowiedź.
Preteksty
Płynna nowoczesnośćWedług klasycznej definicji Richarda SennettaRicharda Sennetta, miasto to „taka osada ludzka, w której na każdym kroku dochodzi do spotkań obcych sobie osób”. Oznacza to, pozwolę sobie dodać, że obcy spotykają się tam jako obcy i jako obcy się rozstają, gdy przypadkowe spotkanie kończy się – równie nagle, jak nagle się zaczęło. Obcy spotykają się tak, jak przystało na obcych. Ich spotkania nie przypominają w niczym spotkań krewnych, przyjaciół lub znajomych. Są to n i b y‑spotkania. Obcy nie nawiązują do wcześniej poruszanych tematów, nie informują się o troskach i radościach, których doświadczyli od „zeszłego razu”, nie odwołują się do wspólnych wspomnień. Stoją naprzeciw siebie, nie wiedząc, na czym się oprzeć i czym się kierować. Spotkanie obcych jest z d a r z e n i e m b e z p r z e s z ł o ś c i . Z reguły bywa także z d a r z e n i e m b e z p r z y s z ł o ś c i (wolnym, w miarę możności, od przyszłych zobowiązań), historią, w której „ciąg dalszy nie nastąpi”, produktem jednorazowego użytku, który należy spożyć na miejscu – w całości, niezwłocznie i bez odkładania na później. Jak pająk, który cały swój świat buduje z nici wysnutej z własnego wnętrza, tak obcy, spotkawszy się ze sobą, mogą liczyć jedynie na to, co uda im się upleść z cienkiej i wątłej przędzy własnych spojrzeń, słów i gestów. Podczas spotkania nie ma miejsca na próby i pomyłki, uczenie się na błędach i liczenie na następną okazję.
W efekcie życie w mieście wymaga dość szczególnych i wyrafinowanych umiejętności, a raczej całego szeregu umiejętności, które łącznie składają się na postawę zwaną „uprzejmością”. Uprzejmość, wyjaśnia Sennett, to:
Takie zachowanie, które chroni człowieka przed innymi, a jednocześnie pozwala mu się cieszyć obecnością innych. Istotą uprzejmości jest noszenie maski. Maski pozwalają na czystą towarzyskość, niezależnie od pozycji, usposobienia i prywatnych uczuć tych, którzy je noszą. Uprzejmość służy ochranianiu innych przed obarczaniem ich moją osobą.
(…) We współczesnych miastach istnieje wiele miejsc, które można nazwać „miejscami publicznymi”. Miejsca te różnią się charakterem i wielkością, lecz większość z nich da się zaliczyć do jednej z dwóch kategorii. Każda z kategorii odbiega od idealnego modelu gościnnej przestrzeni publicznej na dwa różne, lecz wzajemnie dopełniające się sposoby.
Miejsce zwane La DéfenseLa Défense, wielki plac na prawym brzegu Sekwany, pomyślany, zaprojektowany i zrealizowany jako trwały pomnik prezydentury François MitterrandaFrançois Mitterranda – w której świetność i dostojeństwo urzędu oddzielono starannie od osobistych słabości i wad piastującej go osoby – zawiera w sobie wszystkie cechy pierwszej z dwóch kategorii publicznej wprawdzie, lecz nie‑gościnnej przestrzeni miejskiej. Osobę odwiedzającą La Défense uderza przede wszystkim nieprzytulność miejsca: wszystko dokoła budzi respekt, zniechęcając zarazem do pozostania. Budynki o fantastycznych kształtach otaczające wielki i pusty plac wydają się wzniesione po to, aby je podziwiać, a nie po to, aby z nich korzystać. Całkowicie przeszklone lustrzane tafle fasad wydają się pozbawione okien i drzwi wejściowych, przez co sprawiają wrażenie, jakby odwracały się tyłem do placu, przy którym stoją. Są władcze i obojętne – władcze, g d y ż obojętne – a obie te cechy uzupełniają się i wzmacniają wzajemnie. Te hermetycznie zamknięte fortece/pustelnie stoją tam, ale nie należą do tego miejsca, a ich widok sprawia, że każdy, kto znajdzie się na płaskiej przestrzeni, na jakiej się wznoszą, czuje się podobnie. Nic nie łagodzi ani nie zaburza jednostajnej i monotonnej pustki placu. Nie ma ławek, na których można by przysiąść, ani drzew, w których cieniu można by znaleźć ochłodę i schronienie przed słoneczną spiekotą. (…) Co pewien czas, z monotonną regularnością odmierzaną rozkładem jazdy paryskiego metra, z przejścia podziemnego wyłaniają się podobne mrówkom szeregi poruszających się szybko przechodniów, wysypują się na kamienny chodnik oddzielający wyjście ze stacji metra od jednego z lśniących potworów otaczających (oblegających) plac i po chwili znikają. Wtedy plac pustoszeje znowu – aż do przyjazdu następnego pociągu.
Druga kategoria publicznej, lecz nie‑gościnnej przestrzeni ma służyć konsumentom, czy może raczej ma przeistaczać mieszkańców miasta w konsumentów. Jak zauważa Liisa UusitaloLiisa Uusitalo, „konsumenci znajdują się często w tej samej przestrzeni fizycznej – w salach koncertowych lub wystawowych, kurortach turystycznych, halach sportowych, pasażach handlowych i barach szybkiej obsługi – nie wchodząc ze sobą w żadne interakcje społeczne”. Tego rodzaju miejsca zachęcają do działania, lecz nie do w s p ó ł‑działania. Wspólne przebywanie w tej samej przestrzeni z innymi osobami, które poświęcają się podobnym co my zajęciom, wystawia im świadectwo „powszechnej aprobaty”, a tym samym potwierdza ich sensowność i uzasadnia je niejako a prioria priori. Wszelkie kontakty interpersonalne odwracałyby jednak uwagę jednostki od wykonywanego zadania, stając się dla niej nie ulgą, lecz ciężarem. Odwodzenie ducha i ciała od tego, co je pochłania, nie umilałoby w żaden sposób naszych zakupów.
Zadaniem, które pochłania konsumenta, jest oczywiście konsumpcja, ta zaś, z natury rzeczy jest rozrywką w pełni i nieodwołanie indywidualną, łańcuchem wrażeń, których można doświadczyć i zaznać wyłącznie na własny rachunek. Tłumy wypełniające wnętrza RitzerowskichRitzerowskich „świątyń konsumpcji” to nie zgromadzenie, ale mrowie, nie drużyna, ale zgraja, nie całość, lecz zbieranina. W miejscach zbiorowej konsumpcji, nawet najbardziej zatłoczonych, niczego nie robi się „zbiorowo”. (…) Spotkania, nieuniknione w zatłoczonej przestrzeni, przeszkadzają w realizacji celu. Muszą być zatem krótkie i powierzchowne, nie dłuższe i nie bardziej intymne, niż sobie tego życzymy. Miejsca, o których mowa, są dobrze chronione przed tymi, którzy chcieliby złamać ową regułę: przed wszelkiej maści intruzami, natrętami, sabotażystami i intrygantami, którzy mogliby zakłócić konsumencką splendid isolationsplendid isolation. Właściwie nadzorowana, starannie monitorowana i strzeżona świątynia konsumpcji jest wyspą ładu i porządku, wolną od żebraków, włóczęgów i typów spod ciemnej gwiazdy – a przynajmniej taką być powinna. Ludzie nie garną się do tych świątyń, aby rozmawiać i nawiązywać relacje społeczne. Towarzystwo, z którym chcą przebywać (lub które skłonni są tolerować), zabierają ze sobą, tak jak ślimaki zabierają ze sobą swoje domy.
Źródło: Zygmunt Bauman, Płynna nowoczesność, tłum. T. Kunz, Kraków 2000, s. 141–152.
Po przeczytaniu fragmentów książki wykonaj polecenia:
Wyjaśnij, jak w przywołanym fragmencie tekstu Zygmunta Baumana Płynna nowoczesność definiuje miasto Richard Sennett.
Na podstawie fragmentu tekstu Zygmunta Baumana Płynna nowoczesność zinterpretuj i oceń słuszność opinii mówiącej, że miasto jest miejscem spotkania obcych z obcymi.
Na podstawie fragmentu tekstu Zygmunta Baumana Płynna nowoczesność określ, w jakim sensie spotkania w mieście są „zdarzeniami bez przeszłości” i „bez przyszłości”.
Na podstawie tekstu Zygmunta Baumana Płynna nowoczesność opisz sposób działania – według Sennetta – „postawy uprzejmości”.
Czy zgadzasz się, że uprzejmość to „tylko tyle”, ile sugeruje amerykański socjolog. Uzasadnij swoje stanowisko.
Na podstawie tekstu Zygmunta Baumana Płynna nowoczesność wyjaśnij, dlaczego niektórzy socjologowie postrzegają miejskie przestrzenie publiczne jako miejsca niegościnne.
Wskaż, jakie dwa rodzaje „niegościnnych miejsc” w mieście wyróżnia Zygmunt Bauman we fragmencie tekstu Płynna nowoczesność.
Zastanów się i zapisz, czy przebywając w takich niegościnnych przestrzeniach, odbierasz je tak samo, jak sugeruje Zygmunt Bauman we fragmencie tekstu Płynna nowoczesność. Uzasadnij swoją odpowiedź.
Obejrzyj zdjęcia lub zapoznaj się z opisem paryskiej dzielnicy La Défense, a następnie wykonaj polecenia:
Oceń, czy podoba ci się miejsce ukazane na fotografiach. Wskaż te elementy paryskiej przestrzeni miejskiej, które cię zachwyciły najbardziej, a także te, które nie wzbudziły twojego zachwytu.
Na podstawie opisu dzielnicy La Défense wskaż te elementy paryskiej dzielnicy, które cię najbardziej zachwyciły, a także te, które nie wzbudziły twojego zachwytu.
Zakładając, że nigdy nie byłeś/ byłaś w Paryżu, czy chciałbyś/ chciałabyś zwiedzić dzielnicę La Défense, gdyby pojawiła się taka możliwość? Uargumentuj swoją decyzję.
W jakim stopniu charakterystyka dzielnicy La Défense dokonana przez Zygmunta Baumana we fragmencie tekstu Płynna nowoczesność jest – według ciebie – trafna? Uzasadnij odpowiedź.
Na podstawie tekstu Zygmunta Baumana Płynna nowoczesność wyjaśnij, dlaczego galerie handlowe nie tyle służą konsumentom, co przekształcają ludzi w konsumentów.
Wyjaśnij, jak rozumiesz pojęcie „powszechnej aprobaty”.
Zastanów się i zapisz, czy lektura fragmentów książki Płynna nowoczesność Zygmunta Baumana zniechęciła cię do bywania w pasażach handlowych. A może spowodowała, że, przebywając w takich miejscach, zaczniesz się zachowywać nieco inaczej?
Zadaniowo
Napisz wiersz o swoim idolu sportowym.
Scharakteryzuj, inspirując się tekstem Zygmunta Baumana, dzisiejszych spacerowiczów w galeriach handlowych.
Zapoznaj się z poniższymi słowami kluczami związanymi z lekcją, a następnie zaproponuj ich własną kolejność. Możesz kierować się tym, co cię zaciekawiło, poruszyło, zaskoczyło itp. Przygotuj krótkie uzasadnienie swojej propozycji.
Słowa klucze: poezja, miasto, spacerowicz, sport.