Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
R1GXk5FiTeEVv1
Rysunek_intro
Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY 3.0.

W rodzinie bardzo ważne jest porozumienie. Bez względu na to, jak wielka różnica wieku dzieli dziadków, rodziców i dzieci – członkowie rodziny powinni słuchać siebie nawzajem i pomagać sobie w codziennych kłopotach. Warto się zastanowić także nad pojęciem wspólnego spędzania czasu, czyli 'bycia razem'. Co ono dla ciebie znaczy?

Już wiesz

1) Wyszukaj trzy scenki dialogowe w dowolnych trzech tekstach literackich, które pomogą ci odpowiedzieć na pytanie: Czym jest porozumienie lub jego brak?

RGLltLsraqFpu
Miejsce na notatkę ucznia.

2) Przygotuj informacje na temat XIX‑wiecznej autorki Louisy May Alcottj00000000CB1v50_000tp001Louisy May Alcott. Zwróć uwagę na realia epoki, w której żyła pisarka, a także na jej zaangażowanie w sprawy społeczne.

R1TGl5ga5f5QP
Miejsce na notatkę ucznia.
j00000000CB1v50_000tp001
j00000000CB1v50_0000000K
JPOL_E3_E4_Tekstykultury

Opium w rosole Małgorzaty Musierowicz

R1JJOq26sYe2P1
Małgorzata Musierowicz
Źródło: Margoz, 2008, fotografia barwna, licencja: CC BY-SA 4.0.
Opium w rosoleMałgorzata Musierowicz
Małgorzata Musierowicz Opium w rosole

Jeżeliby kto kiedykolwiek uważał, że jest sam na świecie – to dałby tym niewątpliwy dowód braku wyobraźni. Nikt z nas
nie jest sam. Ludzie oddziałują na siebie nawzajem, jakby byli połączeni kręgami tajemniczej energii – a przez każdego z nas przechodzi przynajmniej kilka takich kręgów. Dzięki temu wszystko, co czynimy, każde nasze uzewnętrznione uczucie, a może i myśli – nawet te, którym nie dajemy wyrazu – zyskują nieskończony rezonansj00000000CB1v50_000tp002rezonans. Każdy z nas, nawet nieświadomie, wpływa na innych i staje się ogniwem łańcucha myśli, uczuć, reakcji i wydarzeń mogących zogromnieć wręcz do procesów historycznych.

Tak więc nigdy nie wiesz, czy fakt, żeś rano zachował się podle wobec kolegi w szkole, nie sprawi, iż w południe następnego dnia kto inny dostanie zawału, za tydzień dojdzie do poważnej scysji rodzinnej w miejscowości położonej na drugim krańcu Polski, a po roku jakiś mąż stanu wyda złą decyzję, mogącą zaważyć nawet na losach świata. Bodźce negatywne bowiem wykazują zdumiewającą żywotność, przypominając w tym wirusy lub gronkowca złocistego. Jednym złym czynem prowokujemy zło w innych ludziach, a ono – raz wyzwolone – mnoży się już bez końca.
Całe szczęście, że z dobrem jest tak samo. Dobry czyn, dobre słowo czy myśl mogą przenosić swój ładunek dalej i dalej – rosnąć w postępie geometrycznym i pomnażać zasób Dobra
we Wszechświecie. Wystarczy sobie to uprzytomnić, by poczuć ciężar tej odpowiedzialności. Bo przecież naprawdę nikt z nas
nie jest sam. Wpływamy na siebie nawzajem – i często zdarza się, że przelotne spotkanie, rozmowa, wymiana myśli, złośliwy żarcik nawet – potrafią wyżłobić głęboki ślad w czyjejś pamięci i zaważyć nawet na całym życiu człowieka.

Ewa Jedwabińska usłyszała właśnie szczęknięcie zamka w drzwiach z podniszczoną tabliczką 'Borejkowie'. Pisnęły dawno nieoliwione zawiasy. Drzwi otwarto.
Na progu stała siwa, drobna kobieta w skromnej sukni. Ponieważ zaś Ewa zawsze zwracała większą uwagę na powierzchowność ludzi i rzeczy niż na ich istotną treść – kobieta ta nie zyskała
jej aprobaty.
Ewa nie uwierzyłaby zapewne, że rozmowa z tą niepozorną osobą zaważy jakoś na jej życiu. Zresztą, pani Borejkowa też
nie miała o tym pojęcia.
Stała na progu, patrzała na gościa z życzliwym zainteresowaniem, a nie doczekawszy się na razie ni słowa – zaprosiła Ewę
do przedpokoju.
– Proszę wejść – powiedziała z uśmiechem i wyciągnęła rękę.
Ręka ta była drobna, ale mocna i ciepła, o szorstkiej skórze i trochę pokrzywionych reumatyzmem palcach.
Ewa przyjęła uścisk, konstatującj00000000CB1v50_000tp003konstatując, że jest on dziwnie krzepiący i miły.
– Jestem Jedwabińska – przedstawiła się. – Matka Aurelii… to jest, hm, Genowefy.
Przez twarz pani Borejkowej przeleciał uśmiech.
– Genowefy Pompke? – upewniła się.
Pompke!... Ufff. Ewa przez chwilę nie wiedziała, co powiedzieć. Wtedy jej wzrok padł na półeczkę pod zmatowiałym ze starości lustrem. Leżał tam, niedbale ciśnięty, sztruksowy kapelusik Aurelii.
– Ona tu jest!!! – krzyknęła.
– Nie, wyszła przed chwilą – pogodnie odpowiedziała pani Borejko. I nagle zlękła się: – Co pani… co pani tak zbladła?
Złapała Ewę pod rękę i zaprowadziła ją do najbliższego pokoju, gdzie było chłodno, pusto i przytulnie. Pośrodku panoszył się wielki rozwichrzony rododendron. Pod ścianami żyły sobie cicho swym własnym życiem równe rzędy książek, fotografia białej sylwetki z rozpostartymi ramionami zdobiła główną ścianę i czyjeś puste biurko lśniło gładkim, odkurzonym blatem.
– Już dawno chciałam z panią porozmawiać – oświadczyła mama Borejko, sadzając gościa w kulawym fotelu pod rododendronem.
Ewa mogła myśleć tylko o jednym.
– Gdzie jest teraz moja córka? Czy mówiła, dokąd idzie? Może – do domu?
– Poszła, zdaje się, do sąsiada. Do pana Ogorzałki. Wróci niedługo.
– Idę tam – zerwała się Ewa, po czym jakaś myśl kazała jej przystanąć. – Przepraszam, czy ona też… chodziła tu… na obiady?
– O tak! – zaśmiała się pani Borejko. – Apetyt ma, aż miło! Przed chwilą wrąbała dwa wielkie talerze rosołu i…
– Rosołu?! – Ewa była tak zdumiona, że już nawet nie usiłowała przepraszać za córkę. – Aurelia nie cierpi rosołu! Nienawidzi! Trzeba ją zmuszać, żeby przełknęła choć łyżkę! Czy może to był jakiś specjalny rosół?...
– Zwykły chudy rosołek.
– Może… jakaś specjalna przyprawa?...
Pani Borejkowa roześmiała się.
– Może. Przyprawa pana Ogorzałki. Zresztą potem i Gabrysia, moja córka, przyprawiała, i ja. To niezawodna przyprawa. Wszystko z nią smakuje, nawet suche ziemniaki.
– Maggi? – dopytywała się Ewa całkiem już natarczywie, po czym zreflektowała się i pokryła zmieszanie suchym śmieszkiem. – Albo może jakiś narkotyk?
– Może to i narkotyk: trochę serca – śmiała się pani Borejko. – My tu bardzo lubimy Geniusię. To jest Aurelię. To takie wesołe, ufne, śmiałe dziecko. Taki ma łatwy, serdeczny kontakt z ludźmi.
Ewa aż usta otworzyła ze zdumienia.
– Kto, Aurelia?!
Mama Borejkowa spojrzała uważnie na twarz młodej kobiety. Oprócz zdumienia ujrzała tam i napięcie. A także głęboki, ukryty smutek.
Nic nie powiedziała, tylko przechyliła się i poklepała Ewę po ręce. Gest ten był tak zaskakujący, że Ewie ścisnęło się gardło i łzy stanęły w oczach prędzej, niż zdołała pomyśleć, co się dzieje.
Przełknęła z wysiłkiem. Zagryzła wargę.
– Nie martw się, mała – powiedziała cicho mama Borejko. – Z bliska widać najgorzej. Czasem trzeba oddalenia, żeby kogoś zobaczyć naprawdę. A czasem własne nieszczęście zasłania widok na bliskiego człowieka. A ty jesteś nieszczęśliwa, prawda? – mówiąc to, pogłaskała Ewę po policzku, jakby pocieszała własną, zgnębioną córkę.
Coś się stało z Ewą Jedwabińską. Nie mogła wydobyć z siebie
ani słowa. I nagle ze zdumieniem stwierdziła, że płacze. Łzy leciały po jej policzkach, rozmywając precyzyjny makijaż, kapiąc
na zamszową kurteczkę i powodując przypływ wilgoci w nosie – a ona siedziała bez ruchu, gęsto tylko mrugając, i usiłowała jakoś się rozeznać we własnych uczuciach. Ale bez skutku. Mama Borejko stropiła się nieco.
– Przepraszam – powiedziała. – Nie przypuszczałam, że to aż tak… nie chciałam… – przeszła do okna i wyjrzała na ulicę.
Ewa nie mogła sobie przypomnieć, kiedy to po raz ostatni zdarzyło się jej tak kompromitująco rozkleić.
– A Aurelia uciekła z domu – wyznała niespodziewanie.
– Wiem – pokiwała głową pani Borejko. – Buntuje się, prawda? Nie chce nawet swojego imienia i nazwiska. Słuchaj, ja… porozmawiam z nią, jak tylko się pojawi. Odprowadzę ją do domu. Napisz tu swój adres.

j00000000CB1v50_00000_BIB_001 Źródło: Małgorzata Musierowicz, Opium w rosole, Łódź 2011, s. 219–222.

Po przeczytaniu powyższego fragmentu powieści Małgorzaty Musierowicz 'Opium w rosole' wykonaj następujące polecenia:

Ćwiczenie 1

Wyjaśnij, dlaczego mała Aurelia uciekła z domu.

RWvI1C3wUD6Bo
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Ćwiczenie 2

Wyjaśnij, co pani Borejkowa uświadomiła Ewie Jedwabińskiej.

RIodlxzvT7Uaq
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Ćwiczenie 3

Opisz przebieg rozmowy pani Borejkowej z Ewą Jedwabińską. Zwróć uwagę na środki językowe, które pojawiają się w wypowiedziach bohaterek. Nazwij je.

R1APomyWtOYCD
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Ćwiczenie 4

Wyjaśnij, czym różnią się obie matki: pani Jedwabińska i pani Borejkowa.

R1QVZcMibVthS
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Ćwiczenie 5
RyoojZotCLZzg
Zadanie interaktywne polega na przeciągnięciu wyrazów do jednej z kategorii.
Źródło: Learnetic SA, licencja: CC BY 4.0.
Polecenie 1

Zredaguj przykładową rozmowę, w której ujawni się konflikt między matką a córką. Zaproponuj jego rozwiązanie.

Rr4PW0oHybUGd
Miejsce na odpowiedź ucznia.
j00000000CB1v50_000tp002
j00000000CB1v50_000tp003
j00000000CB1v50_0000001I
JPOL_E3_E4_Konteksty

Małe kobietki

R1IVy46TnyIFE
Louisa May Alcott - autorka Małych kobietek
Źródło: a. nn., domena publiczna.

'Małe kobietki' to powieść napisana pod koniec XIX wieku, jej pierwsze wydanie ukazało się w 1868 roku. Louisa May Alcottj00000000CB1v50_000tp001Louisa May Alcott sportretowała w niej życie niezamożnej, amerykańskiej rodziny w czasie wojny secesyjnej. Pod nieobecność walczącego na froncie ojca, opiekę nad czterema dorastającymi córkami sprawuje matka.
Ta niezwykle postępowa kobieta uczy swoje córki, że w życiu ważna jest wolność
i niezależność. Zachęca je do poszukiwania swoich ideałów.

Louisa May Alcott Małe kobietki

Rozdział I.

— Co mi za Boże Narodzenie bez podarków! — mruknęła Ludka, leżąc na dywanie przed kominkiem.

— To straszne być ubogą! — westchnęła Małgosia, spoglądając na swą starą suknię.

— Bardzo jest nieładnie, że niektóre dziewczęta mają mnóstwo pięknych rzeczy, a inne nie mają nic — dodała Amelka z gniewną minką.

— Mamy przecież ojca, mamę i siebie nawzajem — z zadowoleniem odezwała się Eliza ze swego kącika.

Ich cztery młode twarzyczki, oświecone ogniem z kominka, rozjaśniły się na te wesołe słowa, lecz sposępniały znowu, gdy Ludka rzekła:

— Nie mamy teraz ojca i długi czas nie będziemy go miały. — Wprawdzie nie powiedziała 'może nigdy', ale wszystkie dodały to w duchu, ponieważ był daleko na wojnie.

Milczały przez chwilę, po czym Małgosia odezwała się innym tonem.

— Wiecie, że mama dlatego radzi, byśmy sobie tym razem nie dawały podarków, że zima będzie sroga; więc jej zdaniem nie powinnyśmy wydawać pieniędzy na przyjemności, [...]. Obawiam się jednak, że się na to nie zdobędę — mówiła, potrząsając główką, jak gdyby z żalem myślała o wszystkich ładnych rzeczach, które jej były potrzebne.

— [...]  Zgadzam się na to, by nic nie dostać od mamy i od was, ale chciałabym sobie kupić OndynęOndynaOndynę, bo już tak dawno mam na nią ochotę — rzekła Ludka zamiłowana w książkach.

— Ja swoje pieniądze przeznaczałam na nuty — rzekła Eliza z cichym westchnieniem, [...].

— A mnie są potrzebne ołówki FaberaFaberFabera i muszę ich sobie kupić ładne pudełko — odezwała się Amelka stanowczo.

— Mama nie miała na myśli naszych pieniędzy i nie chciałaby, żebyśmy się wszystkiego wyrzekły. Niech każda kupi, co jej potrzebne, żeby sobie zrobić przyjemność. Spodziewam się, że zasługujemy na to, pracując tak ciężko! — zawołała Ludka […].

— Ja z pewnością zasługuję, ucząc te nieznośne dzieci prawie cały dzień, [...] — odezwała się znowu żałosnym tonem Małgosia.

— Moja praca dwa razy uciążliwsza od twojej; jakby ci było, gdybyś siedziała godzinami zamknięta z nerwową, kapryśną, starą jejmością, która się tobą posługuje, ze wszystkiego jest niezadowolona i tak cię męczy, że wyskoczyłabyś chętnie oknem […]?

— Przykro, kiedy nas ktoś drażni, ale zdaje mi się, że zmywanie talerzy i pilnowanie porządku jest najgorszą pracą na świecie. Dlatego jestem kwaśna i tak mi sztywnieją palce, że nie mogę grać — rzekła Elżbietka […].

— Nie wierzę, by któraś z was cierpiała tyle, co ja! — zawołała Amelka. — Nie jesteście zmuszone chodzić do szkoły z niegrzecznymi dziewczętami, które […] wyśmiewają wasze ubranie, pogardzają waszym ojcem, jeżeli nie jest bogaty, i znieważają was za brzydki nos.

— Czy nie chciałabyś mieć tych pieniędzy Ludko, co papa stracił, gdyśmy były małe? Ach, mój Boże! Jakżebyśmy były szczęśliwe i dobre, gdyby nie te troski! — powiedziała Małgosia, pamiętająca lepsze czasy.

— Mówiłaś parę dni temu, żeśmy daleko szczęśliwsze od dzieci państwa King, bo one ciągle się biją i kłócą, chociaż mają pieniądze.

— Prawda Elżbietko, mówiłam to i sądzę, że tak jest, bo choć musimy pracować, obmyślamy sobie też rozrywki i stanowimy wesołą kupkę, jakby się wyraziła Ludka.

[…]

Małgorzata, najstarsza z dziewcząt, miała lat szesnaście; była bardzo ładna, pulchna i biała. Oczy miała duże, włosy gęste, ciemnoblond, usta kształtne i rączki białe, którymi się trochę pyszniła. Piętnastoletnia Ludka była bardzo wysoka, szczupła i smagła; zawsze jej zawadzały długie kończyny i nie wiedziała, co z nimi robić. Miała stanowcze usta, komiczny nos, bystre, szare oczy, które zdawały się wszystko widzieć i bywały to gwałtowne, to śmiejące się, to zamyślone. Gęste, długie włosy stanowiły jej główną ozdobę, ale zazwyczaj zwijała je w siatkę, żeby nie przeszkadzały. Ramiona miała szerokie, ręce i nogi duże, ubranie wisiało na niej bez wdzięku i we wszystkim miała niezgrabną minę dziewczynki, która prędko wyrasta na kobietę i jest z tego niezadowolona. Elżbietka była to trzynastoletnia dziewczynka, różowa, z główką zawsze ładnie uczesaną i z jasnymi oczkami. Miała nieśmiałe obejście, lękliwy głos i spokojną fizjonomię, którą rzadko co wzburzało. Ojciec nazywał ją 'cichą' i to miano pasowało do niej wybornie, bo zdawała się żyć we własnym, szczęśliwym świecie, odważając się obcować tylko z tą małą garstką osób, które posiadły jej ufność i przywiązanie. Amelka, chociaż najmłodsza, była najważniejszą osobą, przynajmniej we własnym przekonaniu. Była […] biała jak śnieg, z niebieskimi oczami i z główką w złocistych loczkach. Blada, szczupła, zawsze zachowywała się jak dorosła panna, dbała o swe maniery. […]

Zegar wybił szóstą, a Elżbietka, wyczyściwszy kominek, postawiła pantofle, żeby się ogrzały. Widok tego starego obuwia sprawił jakieś miłe wrażenie na dziewczętach, bo miała nadejść matka, a wszystkim było pilno ją przywitać. […]

— Zupełnie już zniszczone, mama koniecznie potrzebuje nowych.

— Kupię jej za swojego dolara — rzekła Eliza.

— Nie, ja kupię! — wykrzyknęła Amelka.

[...]

— Powiem wam, co zrobić — rzekła Eliza — niech każda podaruje jej coś [...], a sobie za to nic już nie kupujmy.

— To pomysł godny ciebie, moja droga! I cóż jej damy?

Przez chwilkę zastanawiały się pilnie, po czym Małgosia oznajmiła:

— Ja dam parę ładnych rękawiczek — jak gdyby jej własne śliczne rączki nasunęły tę myśl.

— Ja najpiękniejsze pantofle, jakie tylko znajdę! — wykrzyknęła Ludka.

— Ja kilka obrębionych chustek do nosa — rzekła Eliza.

— Ja flaszeczkę wody kolońskiej, bo ją lubi; niedrogo będzie kosztować, więc jeszcze sobie coś kupię — dodała Amelka.

[…]

— Cieszy mnie to, żeście tak wesołe! — odezwał się ożywiony głos we drzwiach, [...] Nie była to szczególnie piękna osoba, ale matki zawsze się podobają swoim dzieciom; dziewczętom zdawało się też, że jej szary płaszczyk i niemodny kapelusik okrywają najwspanialszą kobietę na świecie.

— Jak spędziłyście dzień, moje drogie? [...] Czy był tu ktoś, Elizo? Jak z twoim katarem, Małgosiu? Ludwisiu, zdajesz się na śmierć zmęczona. Dziecię, chodź mnie pocałować.

Zadając te matczyne pytania, pani MarchMarchMarch zdjęła z siebie przemokłe rzeczy, włożyła ogrzane pantofle i usiadłszy w fotelu, wzięła Amelkę na kolana, ciesząc się na najmilszą godzinę w swym pracowitym dniu. Dziewczęta krzątały się; każda chciała jej oddać jakąś przysługę i zapewnić wygodę. [...]

j00000000CB1v50_00000_BIB_002 Źródło: Louisa May Alcott, Małe kobietki, tłum. Zofia Grabowska, dostępny w internecie: https://wolnelektury.pl/media/book/pdf/alcott-male-kobietki.pdf [dostęp 10.11.2021].
March
Ondyna
Faber
tnzkcN84Fp_000000DR

Po przeczytaniu fragmentu powieści wykonaj poniższe zadania:

R1DNonRPmJNu3
Ćwiczenie 6
Zadanie interaktywne polega na zaznaczeniu wszystkich prawidłowych odpowiedzi.
Źródło: Learnetic SA, licencja: CC BY 4.0.
RKFMIryYudJ5n
Ćwiczenie 7
Zadanie interaktywne polega na przyporządkowaniu podanego słownictwa do odpowiednich kategorii.
Ćwiczenie 8

Na podstawie przeczytanego fragmentu powieści scharakteryzuj panią MarchMarchMarch .

RLY78MHTIROMX
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Ćwiczenie 9

Przeczytaj jeszcze raz pierwszy akapit przywołanego fragmentu powieści Opium w rosole. Następnie na jego podstawie oraz tekstu Małe kobietki wyjaśnij, dlaczego człowiek nie powinien twierdzić, że 'jest sam na świecie'. Przedstaw swoje stanowisko.

Małgorzata Musierowicz Opium w rosole

Jeżeliby kto kiedykolwiek uważał, że jest sam na świecie – to dałby tym niewątpliwy dowód braku wyobraźni. Nikt z nas nie jest sam. Ludzie oddziałują na siebie nawzajem, jakby byli połączeni kręgami tajemniczej energii – a przez każdego z nas przechodzi przynajmniej kilka takich kręgów. Dzięki temu wszystko, co czynimy, każde nasze uzewnętrznione uczucie, a może i myśli – nawet te, którym nie dajemy wyrazu – zyskują nieskończony rezonans. Każdy z nas, nawet nieświadomie, wpływa na innych i staje się ogniwem łańcucha myśli, uczuć, reakcji i wydarzeń mogących zogromnieć wręcz do procesów historycznych.

j00000000CB1v50_00000_BIB_001 Źródło: Małgorzata Musierowicz, Opium w rosole, Łódź 2011, s. 219–222.
RtOIEj1KBm33e
Miejsce na odpowiedź ucznia.
R1cQEMIedDcMt
Ćwiczenie 10
Zadanie interaktywne polega na zaznaczeniu wszystkich prawidłowych odpowiedzi.
Źródło: Learnetic SA, licencja: CC BY 4.0.
Ciekawostka

Książka Małe kobietkiMałe kobietkiMałe kobietki odniosła wielki sukces. Autorka została nawet poproszona
o napisanie kontynuacji losów bohaterek. Powieść była wielokrotnie wznawiana. Doczekała się również kilku ekranizacji. Do najnowszych należą filmy w reżyserii Gillian Armstrongj00000000CB1v50_000tp004Gillian Armstrong (1994) oraz Grety GerwigGreta GerwigGrety Gerwig (2019).

j00000000CB1v50_000tp004
Greta Gerwig
Małe kobietki
j00000000CB1v50_00000029
JPOL_E3_E4_Konteksty

Rodzinka.pl

Dla zainteresowanych

Wśród polskich produkcji ukazujących życie rodzinne na uwagę zasługuje serial komediowy pt.  'Rodzinka.pl' (2011–2020) w reżyserii Patricka Yokij00000000CB1v50_000tp005Patricka Yoki. W pełen humoru sposób opowiada on historię mieszkającej w Warszawie rodziny Boskich - małżeństwa Natalii i Ludwika, którzy wychowują trzech inteligentnych i niesfornych synów.

R1OQca8gddNnw
Ćwiczenie 11
Zadanie interaktywne, polega na prawidłowym uzupełnieniu zdań.
Źródło: Learnetic SA, licencja: CC BY 4.0.
j00000000CB1v50_000tp005
j00000000CB1v50_0000002N
JPOL_E3_E4_Preteksty

'Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu'

Polecenie 2

Znane polskie powiedzenie o rodzinie brzmi: 'Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu'. Przygotuj krótką wypowiedź (może być dialog), którą mogłoby kończyć właśnie takie ekspresywneekspresywnyekspresywne stwierdzenie.

  • W swojej wypowiedzi wyjaśnij, jak należy rozumieć to powiedzenie.

  • Porównaj przygotowaną interpretację z opisem tego powiedzenia, który znajduje się w słowniku języka polskiegosłownik języka polskiegosłowniku języka polskiego.

R1VA3pJJliJmn
Miejsce na notatkę ucznia.
ekspresywny
słownik języka polskiego
j00000000CB1v50_00000030
JPOL_E3_E4_Zadaniowo

Zadaniowo

R2yOjeycdnfcR
Ćwiczenie 12
Zadanie interaktywne polega na przeciągnięciu wyrazów do jednej z dwóch kategorii.
Źródło: Learnetic SA, licencja: CC BY 4.0.
RNhW27jwKXUm7
Ćwiczenie 13
Zadanie interaktywne polega na dobraniu do związków frazeologicznych z kolumny lewej och objaśnień z kolumny prawej.
Źródło: Learnetic SA, licencja: CC BY 4.0.
Ćwiczenie 14

Przeczytaj poniższe cytaty na temat rodziny.

a) Carlos Ruíz Zafónj00000000CB1v50_000tp006Carlos Ruíz Zafón: 'Małżeństwo i rodzina są tylko i wyłącznie tym, co sami z nich czynimy'.
b) Julian Tuwimj00000000CB1v50_000tp007Julian Tuwim: 'Aby poznać się z najdalszą rodziną, wystarczy się wzbogacić'.
c) Fiodor Dostojewskij00000000CB1v50_000tp008Fiodor Dostojewski: 'Podstawową siłą pedagogiczną jest dom rodzinny'.
d) Karol Duszaj00000000CB1v50_000tp009Karol Dusza: 'Jedynym miejscem familijnej zgody bywa zazwyczaj grób rodzinny'.
e) Antoine de Saint‑Exupéryj00000000CB1v50_000tp00AAntoine de Saint‑Exupéry: 'Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje, i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze jest, by żyć dla powrotu'.
f) Albert Schweitzerj00000000CB1v50_000tp00BAlbert Schweitzer: 'Demokracja zaczyna się w rodzinie'.
g) Antoni Kępińskij00000000CB1v50_000tp00CAntoni Kępiński: 'Konflikt, który tkwi w samej strukturze grupy rodzinnej, wynika stąd, że młodzi chcą się z niej wydostać, a starzy pragną ich w niej zatrzymać'.

Wyjaśnij, w jaki sposób autorzy przywołanych cytatów postrzegają rodzinę. Wskaż wypowiedź, z którą zgadzasz się najbardziej.

RaAD64oGnsgyr
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Polecenie 3

Przygotuj tekst scenki dramowej, której tematem będzie życie rodzinne. Podczas realizacji zadania zwróć szczególną uwagę na dialog pokoleń, uwzględnij określenia: dystans, chłód, zrozumienie, ciepła atmosfera, poczucie humoru, cierpliwość.

R1SWLBbU5niGB
Miejsce na notatkę ucznia.
Polecenie 4

Sformułuj najważniejsze twoim zdaniem cechy 'dobrej rodziny'. W swojej odpowiedzi możesz się odwołać do przywołanych cytatów i/lub innych tekstów kultury.

RbJx1QI3kXq16
Miejsce na notatkę ucznia.
Polecenie 5

Napisz aforyzmaforyzmaforyzm na temat rodziny i opatrz go rysunkiem.

R16gOTXH2bOXU
Miejsce na notatkę ucznia.
Polecenie 5

Napisz aforyzmaforyzmaforyzm na temat rodziny.

RYzwW5sDlEXLw
Miejsce na notatkę ucznia.
aforyzm
R1L1AJ2LDc2891
Zadanie interaktywne, polega na uszeregowaniu słów kluczy w hierarchii ważności (według ucznia).
Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY 3.0.

Zapoznaj się z poniższymi słowami kluczami związanymi z lekcją, a następnie zaproponuj ich własną kolejność. Możesz kierować się tym, co cię zaciekawiło, poruszyło, zaskoczyło itp. Przygotuj krótkie uzasadnienie swojej propozycji. Słowa klucze: porozumienie, dorastanie, dojrzewanie, dialog pokoleń.

RLLEKg0knBH7o
Miejsce na notatkę ucznia.
j00000000CB1v50_000tp006
j00000000CB1v50_000tp007
j00000000CB1v50_000tp008
j00000000CB1v50_000tp009
j00000000CB1v50_000tp00A
j00000000CB1v50_000tp00B
j00000000CB1v50_000tp00C