Henryk Sienkiewicz Krzyżacy
Warto wiedzieć!
Krzyżacy Henryka Sienkiewicza to powieść z historią w tle. Losy fikcyjnych postaci przeplatają się wydarzeniami, które miały miejsce w Polsce średniowiecznej. Utwór ten to również skarbnica wiedzy o bohaterach zbiorowych, takich jak rycerstwo polskie czy rycerstwo krzyżackie. Autor po mistrzowsku nakreślił emocje i uczucia bohaterów oraz ich dobre i złe cechy, dzięki czemu powstały typy charakterów, które na długo zapadają w pamięć czytelników. To dlatego darzymy sympatią Danuśkę Jurandównę czy Zbyszka z Bogdańca, a krytycznie patrzymy na krzyżackiego rycerza Zygfryda. Tragiczne losy niektórych postaci wzbudzają współczucie czytelników, którzy jednocześnie dostrzegają to, że każda niesprawiedliwość wcześniej czy później zostanie ukarana, a największe potęgi powstałe na ludzkiej krzywdzie w końcu zostaną skruszone i upadną...
Przeczytaj poniższy fragment Krzyżaków Henryka Sienkiewicza i wykonaj związane z nim ćwiczenia.
Krzyżacy (fragment)Zbyszko, dowiedziawszy się o jego [Juranda] przybyciu, pośpieszył do niego natychmiast, ale jako do ojca Danusi, szedł z pewnym niepokojem w sercu. Że Danuśkę obrał sobie na panią myśli i że jej ślubował, tego mu nikt nie mógł wzbronić, ale później księżna wyprawiła mu z Danuśką zrękowinyzrękowiny. Co Jurand na to powie? Zgodzi się czy nie zgodzi! I co będzie, jeżeli jako ojciec zakrzyknie, iż nigdy tego nie dopuści? Pytania te przejmowały trwogą duszę Zbyszka, gdyż już mu o Danusię chodziło więcej niż o wszystko na świecie. Otuchy dodawała mu tylko myśl, że Jurand poczyta mu za zasługę, nie za ujmę, napaść na LichtensteinaLichtensteina, bo przecie to uczynił także przez zemstę za Danusiną matkę — i omal własnej szyi nie stracił.
Tymczasem jął badaćjął badać dworzanina, który po niego przyszedł do Amyleja:
— A gdzie mnie wiedziecie? — pytał — na zamek?
— JuściJuści na zamek. Jurand razem z dworem księżny stanął.
— Powiedzcie mi też, jaki to człowiek?… Żebym wiedział, jako z nim gadać…
— Co wam powiem! To jest człekczłek zgołazgoła od innych ludzi odmienny. Powiadają, że dawniej był wesół, póki mu się krew w wątrobie nie zapiekła.
— Chytry jest, bo innych łupi, a sam się nie da. Hej! Jedno on oko ma, gdyż drugie mu Niemcy z kuszy wystrzelili, ale tym jednym do dna ci człowieka przejrzy. Nikt z nim na swoim nie postawi… JenoJeno księżnę, naszą panią, to miłuje, bo jej dwórkę za żonę wziął, a teraz się dziewka u nas hodujesię dziewka u nas hoduje.
— To mówicie, że on się woli księżny nie sprzeciwi?
— Wiem ja, czego byście się chcieli dowiedzieć, i com zaś słyszał, to powiem. Mówiła z nim księżna o waszych zrękowinach, boćboć nieładnie byłoby utaić, ale co on na to rzekł — nie wiadomo.
Tak rozmawiając, doszli do bramy. Kapitan łuczników królewskich, ten sam, który poprzednio prowadził Zbyszka na śmierć, skinął mu teraz przyjaźnie głową, więc przeszedłszy warty, znaleźli się w dziedzińcu, a potem weszli na prawo do oficyny, którą zajmowała księżna.
Dworzanin, spotkawszy przed drzwiami pachołka, spytał:
— W Krzywej komnacie, z córką.
— To tamójtamój — rzekł dworzanin, ukazując drzwi.
Zbyszko przeżegnał się i podniósłszy zasłonę w otwartych drzwiach, wszedł z bijącym sercem. Ale nie od razu dostrzegł Juranda z Danusią, gdyż komnata nie tylko była krzywa, ale i mroczna. Po chwili dopiero ujrzał jasną główkę dziewczyny siedzącej na kolanach ojca. Oni też nie usłyszeli, gdy wszedł, więc zatrzymał się przy zasłonie, chrząknął i wreszcie ozwał się:
— Na wieki wieków — odpowiedział, wstając Jurand.
W tej chwili Danusia skoczyła ku młodemu rycerzowi i chwyciwszy go za rękę, poczęła wołać:
Zbyszko ucałował jej ręce, po czym wstał, zbliżył się wraz z nią do Juranda i rzekł:
— Przyszedłem się wam pokłonić; wiecie, ktom jest?
I schylił się lekko, czyniąc rękoma ruch, jakby go chciał podjąć pod nogi. Lecz on chwycił jego dłoń, obrócił go ku światłu i począł mu się w milczeniu przypatrywać.
Zbyszko już był nieco ochłonął, więc podniósłszy zaciekawiony wzrok ku Jurandowi, ujrzał przed sobą męża postawy ogromnej, z płowym włosem i również płowymi wąsami, z twarzą dziobatą i jednym okiem barwy żelaza. Zdawało mu się, że oko to chce go przewiercić na wylot, tak że zmieszanie poczęło go znów ogarniać, wreszcie nie wiedząc, co ma rzec, a chcąc koniecznie coś powiedzieć, by przerwać kłopotliwe milczenie, zapytał:
— To wyście Jurand ze Spychowa, ociec Danusi?
Lecz tamten wskazał mu tylko ławę obok dębowego krzesła, na którym sam zasiadł, i nie odrzekłszy ni słowa, przypatrywał mu się dalej.
Zbyszko zniecierpliwił się wreszcie.
— Bo wiecie — rzekł — nieskładnie mi tak siedzieć jako na sądzie.
— Tyś chciał bić w LichtensteinaLichtensteina?
— AnoAno! — odrzekł Zbyszko.
W oku pana ze Spychowa błysnęło jakieś dziwne światło i groźna jego twarz rozjaśniła się nieco. Po chwili spojrzał na Danusię i znów spytał:
— A dla kogoż by? Musieli wam stryjko powiadać, jakom jej ślubował Niemcom ze łbów pawie czuby pozdzierać. Ale nie będzie ich trzy, jeno co najmniej tyle, ile palców u obu rąk. Przez to i wam do pomsty dopomogę, boć to przecie za Danusiną maćmać.
— Gorze im!Gorze im! — odrzekł Jurand.
I znów zapadło milczenie. Zbyszko jednak pomiarkowawszy, iż okazując swoją zawziętość na Niemców, trafia do serca Jurandowego, rzekł:
— Nie daruję ja za swoje, choć mało mi już szyi nie ucięli.
Tu zwrócił się ku Danusi i dodał:
— A nie krzywiściekrzywiście o to?
— Skoroś jej ślubował, to jej służ, bo jest taki rycerski obyczaj.
[...]Źródło: Henryk Sienkiewicz, Krzyżacy, Kraków 2003, s. 94–97.
W drodze na spotkanie z Jurandem Zbyszko zadawał sobie w myślach pytania, ponieważ...
Wyjaśnij, dlaczego Zbyszko denerwował się przed spotkaniem z Jurandem ze Spychowa.
Wyjaśnij, w jaki sposób Zbyszko wzbudził sympatię Juranda ze Spychowa.
Cytat:
(...) już mu o Danusię chodziło więcej niż o wszystko na świecieświadczy o tym, że w życiu Zbyszka szczególnie ważna była...
Metafora dotycząca Juranda:
dawniej był wesół, póki mu się krew w wątrobie nie zapiekłaświadczy o jego...
Wykrzyknik Hej! w wypowiedzi dworzanina o Jurandzie wyraża...
W wypowiedzeniu:
Jurand razem z dworem księżny stanąłwyróżniony wyraz współcześnie miałby formę...
Archaizmy występujące w tekście Sienkiewicza...
Sprawdź, czy umiesz!
Opowiedz historię miłości Zbyszka i Danusi lub Zbyszka i Jagienki koledze lub koleżance, którzy jeszcze nie czytali książki Sienkiewicza. Spróbuj tak opowiedzieć perypetie miłosne bohaterów, by zachęcić swojego słuchacza do lektury „Krzyżaków”.
Zredaguj charakterystykę wybranego bohatera drugoplanowego z powieści „Krzyżacy”.