Sokrates przed sądem
Filozofowie przyrody zajmowali się przede wszystkim wszechświatem i tym, z czego jest zbudowany. Filozofię na ziemię sprowadził Sokrates (V w. p.n.e.), dla którego najważniejsze było poznanie człowieka i pomoc w tym, by człowiek poznawał samego siebie.
Sokrates został poniekąd sprowokowany do tego typu rozważań. A sprowokowali go sofiści…
Przypomnij sobie informacje na temat filozofii antycznej. Skorzystaj z wybranego przez siebie źródła.
Sofiści
Sofiści to przybyli z różnych greckich prowincji nauczyciele i filozofowie. Początkowo nazwa, którą ich określano, oznaczała uczonego, z czasem zaczęła jednak mieć charakter negatywny. Przyczyniła się do tego m.in. ich krytyka ze strony Sokratesa, Platona i Arystotelesa. Powody negatywnych opinii o sofistach były dwa:
pobieranie wynagrodzenia za nauczanie (sofiści z tego żyli),
odrzucenie przez nich przekonania, że są prawdy bezwzględne i niepodważalne.
Jeden z sofistów – Protagoras – twierdził: „Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy”. Oznacza to, że nie istnieje jedna obiektywna prawda, można zatem raz przekonywać do jakiegoś twierdzenia, by po chwili udowadniać coś zupełnie odmiennego. Liczy się zatem przede wszystkim technika, za pomocą której przekazuje się „wiedzę”.
Sokrates nie zgadzał się z sofistami.
Świat ZofiiSokrates uważał, że przemawia przezeń boski głos, i że to „sumienie” mówi mu, co jest dobre i właściwe. Powiadał, że ten, kto wie, co jest dobre, będzie także czynił dobro. Był przekonany, że prawdziwa wiedza prowadzi do właściwego działania i tylko ten, kto postępuje dobrze, jest „prawdziwym człowiekiem”. Postępujemy źle, bo nie zdajemy sobie z tego sprawy. Dlatego tak ważne jest wzbogacanie naszej wiedzy. Sokrates zajmował się znalezieniem jasnych i powszechnych definicji tego, co dobre, a co złe. [...] Uważał, że zdolność rozróżniania między dobrem a złem tkwi w rozumie, a nie w społeczeństwie.
WstępDla rozumu miał kult. Czuł, że to daje człowiekowi wyższość nad otoczeniem i nad sobą samym w chwili słabej. To i jemu dawało wyższość; ten naturalny chłopski, jasny rozum, stroniący od wszystkiego, co dwuznaczne, niedośpiewane i mgliste. Nie książkowa wiedza ani wykształcenie systematyczne, bo na to go nie stać. […] Myślał, że u ludzi w ogóle rozum zajmuje i powinien zajmować takie naczelne, kierujące stanowisko, jak to chciał widzieć we własnym wnętrzu.
Po lekturze fragmentów tekstów określ, czym chciał Sokrates kierować się w życiu.
W jakim celu Sokrates chciał właśnie takiego postępowania w życiu?
Poszukaj w podanych fragmentach informacji o odrzucanych przez Sokratesa poglądach sofistów.
Świat ZofiiPewne jest, że jego brzydota stała się wręcz przysłowiowa. Był mały i gruby, miał wyłupiaste oczy i zadarty nos. Powiadano jednak, że dzięki przymiotom ducha był „chodzącym ideałem”. „Można szukać współcześnie, można szukać w przeszłości, ale nie znajdzie się człowieka takiego jak on”. A mimo to skazano go na śmierć za jego filozoficzną działalność.
WstępZrobiła się z niego ta powszechnie znana w Atenach figura, ten olbrzym z głową satyra, niby strasznie poważny, a szelmowsko dowcipny i z głupia frant. Ten człowiek o dwóch twarzach czy człowiek smutny w masce sylenasylena. Lada jak ubrany, kudłaty i bosy chodził od niechcenia ulicami w towarzystwie młodych ludzi wszelkich sfer, żył byle czym i byle jak, mieszkał za miastem w jakiejś z wdzięczności darowanej chałupie; przyjął ją jako ofiarę – nigdy jako jałmużnę lub zapłatę – tym bardziej że płacić mu nie było za co właściwie.
Na podstawie podanego fragmentu zredaguj rysopis Sokratesa.
Wymień znanych ci bohaterów tekstów kultury, którzy przypominają Sokratesa. Jaki jest zakres tego podobieństwa lub skojarzenia?
W Grecji za oczywiste uważano istnienie harmonii między ciałem a duszą i umysłem. Pięknemu wnętrzu towarzyszyło równie piękne zewnętrze… Urodziwy człowiek był równocześnie szlachetny i rozumny. Wygląd Sokratesa podważał to przeświadczenie – mały, otyły, z perkatym nosem, wytrzeszczem oczu nie wyglądał na najmędrszego z ludzi (a tak nazwała go wyrocznia w Delfach). Właściwie ateński filozof uosabiał sentencję: „Nie sądź po pozorach”.
Z podanych tekstów wybierz cytaty, które mogłyby stanowić opis rzeźby Sokratesa.
Filozofia Sokratesa
Świat ZofiiSamo sedno działalności Sokratesa kryło się w tym, że pozornie nie starał się wcale pouczać ludzi. Przeciwnie, sprawiał wrażenie, że to on pragnie się czegoś od nich nauczyć. Nie dawał lekcji jak pierwszy lepszy nauczyciel, o nie, Sokrates jedynie rozmawiał.
Nie zostałby jednak sławnym filozofem, gdyby tylko przysłuchiwał się, co mówią inni, ani rzecz jasna nie skazano by go na śmierć. Sokrates rozpoczynał rozmowę od zadawania pytań. W ten sposób udawał, że nic nie wie. W trakcie pogawędki zmuszał rozmówcę, by ten dostrzegł słabości w swoim sposobie myślenia. Przyparty do muru rozmówca musiał wreszcie rozróżnić, co jest prawdziwe, a co nie. […]
Sokrates potrafił udawać, że wie mniej i jest głupszy niż rozmówca. Nazywamy to „sokratyczną ironią”. W ten sposób mógł bezustannie wytykać słabości w sposobie myślenia Ateńczyków. Zdarzało się to na przykład na rynku – a więc publicznie.
Po lekturze tekstu Josteina Gaardera nazwij metodę nauczania stosowaną przez Sokratesa, wskaż wady i zalety tej metody, a także wyjaśnij, w jaki sposób metoda filozofowania stosowana przez Sokratesa mogła się przyczynić do jego śmierci.
Sposób uczenia polegający na naprowadzaniu (głównie za pomocą pytań) na tok rozumowania, który ma sprawić, że problem zostanie rozwiązany samodzielnie przez ucznia, to heureza. Uznaje się, że wprowadził go Sokrates.
Sokrates – ponieważ dostrzegał, że jego rozmówcy błędnie sądzą, iż posiedli o czymś wiedzę – odróżniał się od nich: twierdził „Wiem, że nic nie wiem”. A to już jakiś rodzaj wiedzy! W dodatku zachęcającej do poszukiwań, a nie do uspokajającego przekonania o własnej mądrości.
Proces Sokratesa
WstępPięciuset członków Wielkiej Rady wybierano losem co roku, po pięćdziesiątce w każdej z dziesięciu grup obywateli ateńskich. Wylosowanym mógł być każdy, kto tylko skończył 30 lat życia i miał pełne prawa obywatelskie. Wedle losu urzędowały poszczególne pięćdziesiątki kolejno przez 35 lub 36 dni każda. Urzędujący za każdym razem obywatele nazywali się prytanami. […] tak troskliwie broniły się Ateny przeciw wszelkim próbom skupienia i zatrzymania władzy w ręku jednego człowieka lub jakiejkolwiek grupy jednostek, choćby nawet najlepszych i najzdolniejszych.
Demokracja ateńska musiała się pilnować tym bardziej, że w mieście były grupki i kluby ludzi młodych, którzy z ironią i pogardą patrzyli na tych wylosowanych rajców, sędziów, wodzów i ojców ojczyzny, a sympatyzowali ze Spartą, w której nie rządził „kto bądź”. Wiedziano w Atenach, kto tak krytycznie nastraja młodych ludzi, kto spędza ranki w salach gimnastycznych na mędrkowaniu z młodymi, którzy nie filozofować powinni, ale szanować istniejący ustrój ojczyzny i służyć mu bezkrytycznie. Sokrates nawet się nie krył z pochwałami dla ustroju państwowego Sparty, Teb, Megary, Krety – samych arystokratycznie rządzonych państw. Żarliwi demokraci ateńscy mieli na niego oko już od dawna.
Po lekturze fragmentu tekstu Władysława Witwickiego odpowiedz na pytania:
Kto mógł zostać urzędnikiem w Atenach?
Co mogło kierować tymi, którzy skazali Sokratesa na śmierć?
Przyjrzyj sie pomnikowi Sokratesa i powiedz, w jaki sposób autor pomnika przedstawił filozofa. Na co zwrócił szczególną uwagę? Jak myślisz, dlaczego?
Przebieg procesu znany jest z Obrony Sokratesa spisanej przez ucznia tego filozofa – Platona. Wydarzenie miało miejsce w 399 r. p.n.e. Wtedy właśnie oskarżono 71‑letniego Sokratesa.
WstępTekst zaprzysiężonego oskarżenia, który miał być jeszcze w drugim wieku po Chr. przechowywany w ateńskim archiwum państwowym w świątyni Kybeli, zwanej Metroon, brzmiał: O to zaskarżył pod przysięgą Meletos, syn Meletosa z Pittos, syna Sofroniska z Alopeków: Zbrodnię popełnia Sokrates, bogów, których państwo uznaje, nie uznając, inne zaś nowe duchy wprowadzając; zbrodnię też popełnia, psując młodzież. Kara śmierci.
Czy słowa Sokratesa (po którym nie zostały żadne jego zapiski!) zostały przez Platona powtórzone dokładnie, nie wiadomo. Większość badaczy uważa, że uczeń starał się oddać słowa mistrza precyzyjnie. Być może więc Sokrates przed ateńską Wielką Radą mówił m.in. tak:
Obrona SokratesaTak rozkazuje bóg, dobrze sobie to pamiętajcie, a mnie się zdaje, że wy w ogóle nie macie w państwie nic cenniejszego niż ta moja służba boża. Bo przecież ja nic innego nie robię, tylko chodzę i namawiam młodych spośród was i starych, żeby się ani o ciało, ani o pieniądze nie troszczył jeden z drugim przede wszystkim, ani tak bardzo, jak o duszę, aby była jak najlepsza; i mówię im, że nie z pieniędzy dzielność rośnie, ale z dzielności pieniądze i wszelkie inne dobra ludzkie i prywatne, i publiczne. […]
Bądźcie przekonani, że jeśli skażecie na śmierć mnie, takiego człowieka, jak mówię, nie zaszkodzicie więcej mnie niż sobie samym.
Dlaczego w pierwszym zdaniu słowo bóg zapisano małą literą?
W jakim celu Sokrates powoływał się na boga?
Omów główny cel działalności Sokratesa.
Sokrates nie podał argumentów na słuszność swej opinii o korzyściach z dzielności. Pracując w parach, wykonajcie zadanie: jedna z osób zgadza się z opinią Sokratesa, druga jej się przeciwstawia. Przygotujcie odpowiednie argumenty.
Wytłumacz sens ostatniego zdania z przywołanego fragmentu Obrony Sokratesa.
Obrona SokratesaWięc teraz, Ateńczycy, jestem daleki od tego, żebym miał przemawiać w obronie siebie samego, jakby się komuś zdawać mogło, ale raczej w obronie was, żebyście czasem nie obrazili boga za to, że was obdarował, jeżeli na mnie wyrok śmierci wydacie.
Bo jeśli mnie skażecie, to niełatwo znajdziecie drugiego takiego, który by tak, śmiech powiedzieć, jak bąk z ręki boga puszczony siadał miastu na kark; ono niby koń wielki i rasowy, ale taki duży, że gnuśnieje i potrzebuje jakiegoś żądła, żeby go budziło.
I zdaje mi się, że czymś takim dla miasta ja właśnie jestem, od boga mu przydany; ja, który was ciągle budzę i nakłaniam, i zawsze besztam każdego z osobna po całych dniach, to tu, to ówdzie przysiadając. Takiego drugiego niełatwo dostaniecie, obywatele; toteż jeżeli mnie posłuchacie, to nie zechcecie się mnie pozbywać.
Ale może być, że wy się gniewacie jak ten, któremu ktoś drzemkę przerywa; radzi byście mnie pacnąć i jak Anytos radzi, zabić mnie niewiele myśląc. Potem byście resztę życia mogli spać spokojnie, chyba że się bóg o was zatroszczy i kogoś innego wam znowu ześle.
Że ja jestem właśnie taki i że mnie bóg dał miastu, to może i stąd zmiarkujecie: przecież to nie jest zwyczajna ludzka rzecz, że ja o swoje sprawy zgoła nie dbam i spokojnie patrzę na mój dom w zaniedbaniu, i to już od tylu lat, a ciągle jestem waszym dobrem zajęty. Prywatnie do każdego przychodzę niby ojciec albo starszy brat, i każdego namawiam, żeby dbał o dzielność. Gdybym jeszcze za to coś dostawał, brał jakie honoraria za te roztrząsania dusz, to miałbym jakiś powód.
Ależ dzisiaj wy widzicie sami, że oskarżyciele, którzy mnie tak bezwstydnie o wszystko inne oskarżyli, do takiej się przecież nie potrafili posunąć bezczelności, żeby świadka postawić na to, jakobym ja od kogo kiedykolwiek albo wziął wynagrodzenie, albo go zażądał. Bo ja, zdaje się, wystarczającego stawiam świadka na to, że prawdę mówię: ubóstwo.
Sokrates użył w tej części wystąpienia porównania. Wskaż je.
Wyjaśnij, jaką funkcję pełni ten środek stylistyczny w cytowanym tekście.
Jakie zadanie przypisuje sobie Sokrates?
Jaki argument potwierdzający własną niewinność przedstawił Sokrates?
Sformułuj ewentualną odpowiedź członków Wielkiej Rady na ten argument.
Obrona SokratesaI moja sprawa także nie poszła sama takim torem; dla mnie to rzecz jasna, że umrzeć już i pożegnać się z kłopotami życia lepiej dla mnie. Dlatego też mnie nigdzie znak mój nie kierował w inną stronę i ja się na tych, którzy mnie skazali, i na oskarżycieli moich nie bardzo gniewam. Jakkolwiek oni nie w tej myśli głosowali przeciwko mnie i skarżyli, tylko myśleli, że mi zaszkodzą. To im też należy zganić. O jedno tylko ich proszę: synów moich, kiedy dorosną, karzcie, obywatele, dręcząc ich tak samo, jak ja was dręczyłem, jeśli zobaczycie, że o pieniądze czy o cokolwiek innego więcej dbają niż o dzielność, i jeśliby mieli pozory jakiejś wartości, nie będąc niczym naprawdę, poniewierajcie ich tak samo jak ja was, że nie dbają o to, co trzeba, i myślą, że czymś są, chociaż nic nie są warci. Jeżeli to zrobicie, spotka mnie sprawiedliwość z waszej strony; i mnie, i moich synów.
Ale oto już i czas odejść; mnie na śmierć, wam do życia. Kto z nas idzie do tego, co lepsze, tego nie wie jasno nikt — chyba tylko bóg.
Po lekturze fragmentu dzieła Platona odpowiedz na pytania i wykonaj polecenia:
W jaki sposób Sokrates usprawiedliwia swoich oskarżycieli?
Wyjaśnij, dlaczego Sokrates zgodził się na własną śmierć.
Czemu służą słowa poświęcone synom Sokratesa?
Zinterpretuj ostatnie wypowiedzenie z tekstu.
„Otruwszy pierwej”
[Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie]I
Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie,
Że ci ze złota statuęstatuę lud niesie,
Otruwszy pierwej?...Coś ty Italii zrobił, AlighieryAlighiery,
Że ci dwa grobydwa groby stawi lud nieszczery,
Wygnawszy pierwej?...Coś ty, Kolumbie, zrobił Europie,
Że ci trzy groby we trzech miejscachtrzy groby we trzech miejscach kopie,
Okuwszy pierwej?...Coś ty uczynił swoim, CamoensieCamoensie,
Że po raz drugipo raz drugi grób twój grabarz trzęsie,
Zgłodziwszy pierwej?...Coś ty, Kościuszko, zawinił na świecie,
Że dwa cię głazy we dwu stronach gnieciedwa cię głazy we dwu stronach gniecie,
Bez miejsca pierwej?....Coś ty uczynił światu, Napolionie,
Że cię w dwa grobyw dwa groby zamknięto po zgonie,
Zamknąwszy pierwej?.....Coś ty uczynił ludziom, Mickiewiczu?...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
II
Więc mniejsza o to, w jakiej spoczniesz urnie,
Gdzie? kiedy? w jakim sensie i obliczu?
Bo grób twój jeszcze odemkną powtórnie,
Inaczej będą głosić twe zasługi
I łez wylanych dziś będą się wstydzić,
A lać ci będą łzy potęgi drugiéj
Ci, co człowiekiem nie mogli Cię widziéć...
III
Każdego z takich jak Ty świat nie może
Od razu przyjąć na spokojne łoże,
I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem,
Bo glina w glinę wtapia się bez przerwy,
Gdy sprzeczne ciała zbija się aż ćwiekiem
Później... lub pierwéj...
Pisałem w Paryżu 1856 r., w styczniu
Na podstawie analizy wiersza Cypriana Kamila Norwida udowodnij, że przywołanie w nim Sokratesa łączy się z ideą utworu.
Co na temat sławy za życia i pamięci u potomnych mówi romantyczny poeta?
Teksty do wyboru
Historia filozofii po góralskuKozdy cłek fce mieć swój rozum. Kóniec kóńcym telo rozumów, kielo ludzi. A godajóm, ze rozum jest jeden! Jakoz jedyn, kie kozdy hebluje po swojemu. Musis nad tym pomyśleć. Musis przypatrzyć sie rozumowi, cy ci go co nie pokrzywiło. I stało sie. Naloz się taki, co sie przypatrzowoł rozumowi. W samym środku miasta, na rynku pojawieł sie Sokrates. Ino ze Sokrates nie nazywoł sie Sokrates, ba
Jędruś Kudasik z babóm swojóm
Wandóm to jest Ksantypóm,
co koło niego bockowała. Jędruś – tyn mioł rozum! Mioł rozum do rozumu, a nie ino do świata. Jedni naprawiali to, drudzy tamto, a on wzión sie do naprawianio rozumu.
[…]
Zacyno sie od tego, ze Romek Dzioboń […] poseł razu jednego do Ludźmierza, coby sie na miejscu Matki Boskiej spytać, fto jest nojmądrzejszy na Podholu, cyli na świecie. I Matka Bosko pedziała: Jędrek Kudasik. […] Jędruś sie zatropiył. No bo tak: z jednej stróny on sie do wielkiej mądrości nie pocuwoł, a zdrugiej strony nie pasowało Nojświęcej Panience sie prociwiać. Tak źle i tak niedobrze. Co tu robić?
Trza iść między ludzi i sprowdzić. […] Jak pomyśloł, tak zrobiył. Chodziył i sprowdzoł. Pytoł się: cy ty wiys, co robis? A kie jedyn z drugim godali, ze hej, to Jędruś na to: to mi wytłumac. Kie tamtyn zacón tłumacyć, to Jędruś go pytaniami do ściany przyciskoł i nie puscoł, jak jakóm muche. […]
Jak już tym sposobem Jędruś Kudasik co zacniejszych miescon przez rozum przewiód, taki wniosek wydedykówoł: „Bo, z nos dwóch zoden, zdaje sie, nie wiy o tym, co piykne i dobre, ale jemu sie zdaje, ze cosi wiy, a jo, jak nic nie wiym, to mi sie nawet i nie zdaje, ze wiym. To moze Matko Bosko dobrze prawi i jo jest od inksych mądrzejsy, bo jak nie wiym, to nie myśle, ze wiym”. No nima co pedzieć, mioł Jędruś rozum do rozumu.
[…]
Musicie ludzie wiedzieć, ze Grecy sytko przeinaczyli. Oni juz tacy byli. Nie radzi óni słuchali opowieści, co sie dobrze kóńcyły. Trafiało im do gustu to, co sie kóńcyło źle. Jantygona musiała sie obiesić, Sokrates musioł się otruć – to ik ciesyło. Z górolomi jest inacyj, ik ciesy to, co się dobrze końcy. […] Z Sokratesem – cyli z Jędrzkiym Kudasikiym – było tak, ze baba jego Wanda, nie zodno Ksantypa, wziyna sprawę w swoje ręce i chłopa z biydy wyciągła.
Jędrusia jednak sądziyli. Zebroł się sąd. […]
Prekurator tak prawiył: – Jędrek Kudasik przestępstwo cyni, bo bado rzecy skryte pod ziemiom i w niebie i ze słabsego zdania cyni mocniejse, a jesce inksyk do tego samego przyuco. Nei, co powiecie? Nie było śpasów. Na prawo boskie się Jędrek targnón! Pon Bóg zakrył, a ta psio krew odkrywo!
Dopiero baba, jak nie wtargnie do sądu, jak nie ozpuści gęmbe! A prawiyła mnie więcej tak: – Bo wy, w tym mieście, nie mocie nic cynniejszego, jako tóm jego służbe bozóm. On jak tyn bąk, z ręki Boga wypuscony, siedzi miastu na karku i ządłym go dziubie, coby miasto nie gnuśniało. Coz ón takiego robi? Budzi ludzi, coby umieli myśleć. Cy to jest zwycajno ludzko rzec, coby o swój dóm nie dbać, ino być wasym dobrym zajęty? On przecie jako tyn ociec abo brat przysiado sie do kozdego o kozdego namowio, coby przecie pomyśloł. Bo bezmyślnym zżyciem zyć nie worce. I tak po prowdzie jest. Ino przekonać ludzi do tego – niełatwo. Cy ón za to pieniądze biere? Boze broń! Wiydzcie o tym, ze jak go na śmierzć skozecie, to więksom skode przyniesiecie sobie jako jymu! Ón cicho siedzieć ni może. Bo jakby cicho siedzioł, toby sie Bogu sprzeciwiył. A tego ani jemu, ani nikomu nie wolno.
Kie óna tak prawiyła, zlatywały się inkse baby. Z Łopusnej były: Szewczykowa Stasia. Mąckowa Marysia, Wanda od Kuchty […]; z miasta były: Marysia od Staszlów ze synowom Stasiom, z Rogoźnika Irka Chowańcowo z córkami […], Marysia Siękowa, Gienka Rajska i jesce inkse, ftorych imiona zajaśniejóm przy końcu świata.
I wysoki sąd mięknon jaz zmięknon. Zmiękcyły go przejmujące słowa i jesce barzej przejmujący widok. Nie dość ze uwolniyli Jędrzka, to jesce przysądzili mu dozywotnią rente za zasługi dlo miasta. I tak się syćko fajnie po góralsku skońcyło, a nie tak, jak pote Grecy popisali.
Świat ZofiiPodobno matka Sokratesa była akuszerką i Sokrates porównywał swoją działalność ze „sztuką położniczą” uprawianą przez akuszerki. Ona tylko jest obecna przy porodzie, pomaga położnicy. To przecież nie akuszerka rodzi dziecko. Sokrates uważał, że jego zadaniem jest pomagać „wydawać na świat” właściwą wiedzę. Prawdziwe poznanie bowiem musi pochodzić z wnętrza każdego człowieka. Inni nie mogą mu go narzucić. Jedynie poznanie, które pochodzi z głębi, jest prawdziwą wiedzą.
Sokrates tańczącyPrażę się w słońcu, gałgan stary...
Leżę, wyciągam się i ziewam.
Stary ja jestem, ale jary:
Jak tęgi łyk pociągnę z czary,
To śpiewam.Słońce mi grzeje stare gnaty
I mądry, siwy łeb kudłaty,
A w mądrym łbie, jak wiosną las,
Szumi i szumi mędrsze wino,
A wieczne myśli płyną, płyną,
Jak czas...Czego się gapisz, Cyrbeusie?
Co myślisz? Leży stary kiep,
Już do gadania słów mu brak,
Już się wygadał? A tak, tak...
Idź, piecz swój chleb.Z zaułka śmieją się uczniowie,
Że się mistrzowi kręci w głowie,
Że się Sokrates spił...
Idź, Cyrbeusie, uczniom powiedz,
Że już trafiłem w samo sedno:
Że cnotą jest zlizywać pył
Z ateńskich ulic! Lub im powiedz,
Że cnotą jest w pęcherze dąć!
Że cnotą jest – lać wodę w dzbany!
Albo – wylewać! Wszystko jedno...
A jeśli chcesz – to przy mnie siądź,
Nie piecz swych bułek i rogali,
Będziemy sobie popijali!
No, trąć się ze mną, trąć!Cóż ci to? przykro, Cyrbeusie,
Że mi się język trochę plącze?
Że się tak śmieję, Cyrbeinku?
Że w biały dzień w Atenach, w rynku,
Jak żebrak leżę, wino sączę?
Mędrcowi, mówisz, nie przystoi,
Gdy złym przykładem uczniom świeci?
Że stary broi
Jak dzieci?
Że tłumu uczni nie gromadzę,
Że drogi prawd im nie wskazuję?
Nie radzę,
Nie filozofuję?
A tak... a tak...Zło! Dobro! – prawda? – Ludzie, bogi,
Cnota i wieczność, czyn i słowo,
I od początku – znów, na nowo,
Bogi i ludzie, dobro, zło,
Rzeczpospolita, słowa, czyny,
Piękno – to, tamto, znowu to! – – –
Mój drogi – kpiny!Słyszeliście od Herifona,
Żem jest najmędrszy... Tak orzekła
Wyrocznia, w całej Grecji czczona,
Blask chwały czoło moje zdobi!
Więc patrzcie, co najmędrszy robi:
O!
Bo cóż jest słowem, a co czynem,
Bo cóż jest dobro, a co zło,
Kiedym się złotym upił winem,
A mam kosmatą głowę psa
I w głowie zamęt obłąkańczy?!
Wy patrzcie, jak filozof tańczy:
I hopsasa, i hopsasa!
I hopsa, hopsa, hopsasa!
Wy patrzcie, jak najmędrszy tańczy!
Jak mu skaczą stare nogi,
Zło i dobro, ludzie, bogi,
Cnota, prawda, wieczna Mojra,
Hopsa, hopsa, idzie ojra:
Raz na prawo – hopsasa!
Raz na lewo – hopsasa!
Rypcium pipcium, chodź, Ksantypciu!
A muzyka gra!!Chodź tu także, Cyrbeinku,
Wokoluśko tak, po rynku,
Mędrzec tańczy, dalej z drogi
Cnota, prawda, piękno, bogi,
Patrzcie ludzie, patrzcie, gapie,
Od Ksantypci wały złapię,
Że tak we mnie wszystko drga,
A ja sobie hopsasa!
Tak bez końca, tak do śmierci,
Niech się jasne niebo wierci,
Tak – do góry, a tu kopsa,
I znów boczkiem hopsa, hopsa!
Nie żałować starych nóg!
Niech się cieszy wielki Bóg,
Że Sokrates prawdę zna,
Że już wie! że wszystko ma!
Że już poszedł hen, za kraniec,
On – najmędrszy, on – wybraniec,
Gałgan z brzydką mordą psa
Poznał taniec, poznał taniec,
Hopsa, hopsa, hopsasa!!!
Rozumowanie Sokratesa
SokratesSokrates utrzymuje, że niemożebne jest, bym czynił z własnej woli coś, o czym wiem, że jest złe; jeśli zło czynię, to jest to wynik mojej niewiedzy; gdy wiem, co dobre, dobro czynię. Myśl taka może nam się zdawać całkiem niegodna wiary. Jesteśmy raczej skłonni sądzić, że często czynimy coś złego, gdy różne pasje nami władają – nienawiść, miłość, zawiść chciwość, pożądanie, pycha, żądza władzy, i wiemy przy tym, co złe i dobre, ale jak to się powiada, nie umiemy się namiętnościom oprzeć. Postrzegamy więc prawdę w często cytowanym powiedzeniu OwidiuszaOwidiusza – „widzę i pochwalam to, co lepsze, a idę za tym, co gorsze” albo w wywodzie apostoła Pawła w Liście do Rzymian, gdzie powiada, że jako człowiek cielesny, w niewolę grzechu zaprzedany, nie czyni dobra, którego chce, a czyni zło, którego nie chce, wiedząc przecież, co prawo boskie nakazuje. Wydaje się to zgodne ze zdrowym rozsądkiem, zatrzymajmy się jednak na chwilę i pomyślmy, czy może jest jakaś racja w mniemaniu Sokratesa, iż zło, które czynimy, ma za przyczynę ignorancję naszą; po prostu marny nasz Rozum nie potrafi zła i dobra odróżnić; pomyślmy też, czy gdyby tak było, wynikałoby stąd, że jesteśmy po prostu niewinni, cokolwiek czynimy.
Przeczytaj fragment eseju, który poświęcił Sokratesowi Leszek Kołakowski – ważny współczesny polski filozof. Przyjrzyj się wątpliwościom Kołakowskiego oraz wyraź swoją opinię na temat rozumowania Sokratesa.
Zadaniowo
Przyjrzyj się obrazowi zamieszczonemu poniżej i na podstawie dowolnych źródeł ustal, czy śmierć Sokratesa została przedstawiona wiernie. Napisz na ten temat krótką notatkę.
Przeczytaj zamieszczony w KONTEKSTACHKONTEKSTACH tekst polskiego teologa i filozofa XX wieku – ks. Józefa Tischnera. Następnie wskaż:
a) Podobieństwa postaw Sokratesa i Jędrusia Kudasika,
b) Różnice postaw Sokratesa i Jędrusia Kudasika.
Przeczytaj dwa utwory polskich poetów: Cypriana Kamila Norwida i Juliana Tuwima, zamieszczone w KONTEKSTACH i TEKSTACH DO WYBORU. W obu wierszach pojawia się postać Sokratesa. Przeprowadź interpretację porównawczą podanych tekstów.