RjKdHjLi7QoEv1
Polonez pod gołym niebem Źródło: Korneli Szlegel, Polonez pod gołym niebem, 2 poł. XIX w., domena publiczna.
Polonez pod gołym niebem
Korneli Szlegel, Polonez pod gołym niebem, 2 poł. XIX w., domena publiczna
Ćwiczenie 1

Przeczytaj uważnie tekst Krystyny Bockenheimj0000008PMB6v21_000tp001Bockenheim. Zwróć uwagę na opisy dawnych obyczajów i strojów oraz zwroty grzecznościowe. Możesz je zaznaczać różnymi kolorami i robić notatki.

Pstrzy się jak dzięcioł PolakKrystyna Bockenheim
Krystyna Bockenheim Pstrzy się jak dzięcioł Polak

Szlachcic wynosił z domu znajomość obyczajów i form towarzyskich. Sarmacki savoir‑vivrej0000008PMB6v21_000tp002savoir‑vivre był wbrew pozorom niezmiernie skomplikowany (…). Zawiły sposób tytułowania, składania ukłonów, odkrywania głowy, umiejętność wiązania pasa i znajomość tysiąca drobiazgów, które młody szlachcic przejmował z domu tak jak znajomość języka, były trudne do naśladowania.
Ważny element świata szlacheckiego to tytuły. Wprawdzie wszyscy byli braćmi, ale użycie niewłaściwej formy przy zwracaniu się do jednego z nich mogło doprowadzić do ciężkiego konfliktu. Kancelaria królewska miała ściśle określone ramy tego, co się komu należy: „Urodzony, wiernie nam miły”, pisze król do hetmana polnego, Krzysztofa Radziwiłła. Hetmanj0000008PMB6v21_000tp003Hetman to nie senatorj0000008PMB6v21_000tp004senator, nie był więc „wielmożny”, tylko „urodzony” i był „wiernością”, a nie „uprzejmością”. „Wielmożny” i „Uprzejmość Twoja” należały się tylko senatorom. „Urodzony” oznaczało stan rycerski. Bratem był każdy, ale zwracanie się w ten sposób rezerwowano dla rzeczywiście równych. Zwrócenie się „Panie bracie” do na przykład starostyj0000008PMB6v21_000tp005starosty było niewybaczalnym nietaktem. Zwrot „Przyjaciel” przeznaczony był dla plebejuszaj0000008PMB6v21_000tp006plebejusza. (…)
We wczesnej młodości szlachcicowi wpajano też pojęcie honoru. Była to zasada bezwzględnego kierowania się w życiu wyższymi wartościami. Ten zespół ideałów nie był w żaden sposób skodyfikowany. Młody obywatel był zobowiązany do ochrony znaku rodowego, czyli herbu, przed obrazą, dbałości o rodziców i bliskich, obrony ojczyzny, wiary i wreszcie samego siebie. Brak ścisłego określania, co jest ujmąj0000008PMB6v21_000tp007ujmą czy obrazą, powodował, że oprócz wypadków ewidentnegoj0000008PMB6v21_000tp008ewidentnego uchybienia zdarzały się drobne incydenty, często nieumyślne, które powodowały nadmierną reakcję. Stąd ogromna ilość zatargów i zwad, które kończyły się krwawo. Honor Sarmaty był ogromnie czuły.
Nieostrożne słowo, nieumyślne potrącenie w tłoku powodowały, że szabla sama wychodziła z pochwy. Karabelaj0000008PMB6v21_000tp009Karabela była atrybutem Sarmaty, jak lira – Apollina, a waga – Temidy. Była oznaką stanową i żaden mężczyzna nie wychodził bez niej z domu. Odpasanie broni w gościnie oznaczało gest uprzejmości i zaufania. Szabla przechodziła z ojca na syna i stanowiła często rodową świętość, zdobioną kamieniami i złotem, była prawdziwym dziełem sztuki. (…)
Polacy zresztą (…) nosili się strojnie i barwnie, uwielbiali kolory, które dziś określilibyśmy jako papuzie. Buty z szerokimi cholewami, w które wpuszczano szarawaryj0000008PMB6v21_000tp00Aszarawary, szlachta nosiła zawsze żółte. Kontusz lub delia i żupan były w kontrastowych kolorach, chętnie czerwone, błękitne, zielone. Używano też kosztownych orientalnychj0000008PMB6v21_000tp00Borientalnych materiałów, przetykanych złotą lub srebrną nicią. Na tle większości nacjij0000008PMB6v21_000tp00Cnacji europejskich, preferujących raczej czerń, nawet polscy protestanci wyglądali bardzo egzotycznie. Ubiór polski składał się z elementów stałych, to jest delii (a zimą szuby), kontusza i żupana, nie wnikając w szczegóły bielizny (…).

R9AWeS3exEtlO
Portret Stanisława Tęczyńskiego
Tomasz Dolabella, Portret Stanisława Tęczyńskiego, 1633–1634, olej na płótnie, domena publiczna

Delia była szerokim płaszczem z charakterystycznym wykładanym kołnierzem. Zakładano ją na jedną rękę, na drugą zarzucano, a pod szyją spinano kosztownymi agrafami. W domu noszono żupan, wąski, zapinany z przodu, na który, wychodząc z domu, nakładano delię albo kontusz. Był to rodzaj płaszcza, z rękawami wysoko rozciętymi, spod których ukazywały się wąskie, marszczące się rękawy żupana.

R1VUfma2HFPaY
Wzornik ubiorów szlachty polskiej, XVII w.
Jan Piotr Norblin, Patron polski, 1817, miedzioryt, domena publiczna

Na nim też wiązano nieodzowny składnik stroju – pas. Początkowo składał się on z drobnych, metalowych, czasem złotych ogniwek. Później został wyparty przez orientalne pasy z kosztownych jedwabnych materii, a w końcu przez słynne, krajowe pasy słuckie. Ten element stroju był bardzo kosztowny (…). Samo nakładanie pasa wymagało pomocy drugiej osoby, a nieumiejętność wiązania go mogła zdemaskować plebejusza, który pragnąłby się podszyć pod szlachcica. Stroje były kosztowne, przekazywano je z pokolenia na pokolenie. (…)

R74pN0bHWgTuD
Pas słucki czterostronny. Można go było złożyć wzdłuż i eksponować na cztery różne sposoby, zależnie od noszonego stroju. Zazwyczaj była w nim jedna strona czarno-srebrna, używana na pogrzeby
domena publiczna

Zastanowić się należy, w jaki sposób strój wpływał na zachowanie ówczesnych Polaków. Sarmacki gest nie został wymyślony przez historyków i kostiumologów. Odbijał się w tańcu, znanym jako „polski” albo „chodzony”, czyli polonezie. Ów ruch zarzucania wylotów kontusza uwieczniony został później przez Mickiewicza:

– Podkomorzy rusza
I z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza,
I wąsa pokręcając, podał rękę Zosi
I skłoniwszy się pięknie w pierwszą parę prosi.

Rozcięte rękawy kontusza przypinano tylko na uroczyste okazje. Wymagały odrzucania do tyłu, a nawet spięcia, gdyż w przeciwnym razie plątałyby się i przeszkadzały właścicielowi. Ten ruch zaważył na sylwetce Sarmaty. Był elegancki, nonszalancki, znamionujący pewność siebie. Jednocześnie postawa znana nam z wielu portretów sarmackich, pełna dumy, a czasem pychy, nie przypominała wielmożów hiszpańskich czy angielskich. Z kolei gesty powitalne, niski ukłon, niemający nic z uniżoności, zamiatanie czapką przed kobietą czy kimś znacznie godniejszym, padanie do nóg rodzicom lub magnatom składały się na sylwetkę, która odróżniała Polaka od przedstawicieli wszystkich innych nacji.

RqEFFjlR93BxA
Portret Stanisława Antoniego Szczuki
Portret Stanisława Antoniego Szczuki, ok. 1735–1740, olej na płótnie, domena publiczna

Stanisław Antoni Szczuka – Sarmata w stroju reprezentacyjnym. Czerwony kontusz, pod nim brokatowy żupan bez kołnierza, szarawary wpuszczone w buty z safianową cholewą, w ręku futrzana czapka.
Istniał cały skomplikowany ceremoniał powitań, odkrywania głowy. Odkrycie głowy było oznaką wielkiego szacunku, zazwyczaj kołpakaj0000008PMB6v21_000tp00Dkołpaka tylko uchylano. Wymagało to nie lada wiedzy, kogo można ucałować (równego sobie), kogo pocałować w rękę, przed kim paść na kolana albo plackiem do stóp wymagało wiedzy, której nie miał nuworyszj0000008PMB6v21_000tp00Enuworysz czy spryciarz pragnący nielegalnie awansować do stanu szlacheckiego.
Znakomitą okazję do pokazania kosztownego stroju i zalet towarzyskich stanowiły uczty. Nie ma żadnych wątpliwości, że Sarmaci uwielbiali jeść i pić. Przodkowie nasi nie byli niestety smakoszami, tylko żarłokami, i strach pomyśleć, co by się działo, gdyby nie rygory Kościoła w postaci postów, których liczba dochodziła do około stu pięćdziesięciu dni w roku. Co prawda i z tym sobie radzono, przyrządzając znakomicie ryby, co podkreślają cudzoziemcy w swoich relacjach, zatem o umartwianiu się było mowy.
Menu sporej części XVII‑wiecznej szlachty (bo nie można mówić jednym tchem o nich i o chłopach czy mieszczanach) zależało oczywiście od stopnia zamożności, ale każdy miał pod dostatkiem produktów z własnego folwarku. Ogólnie mówiąc, pożerano ogromne ilości mięsiwa i wypijano dużo wina oraz miodu. Tłuszcz uważano za zdrowy, mięso zatem musiało być tłuste. Jadłospis uzupełniały chleb, kasze, groch, potrawy mączne, natomiast jarzyny – oprócz kapusty – uważano za paszę dla bydła. (…)
Podstawową rozrywką szlachty, niezależnie od stopnia zamożności, było polowanie, które w owym czasie zastępowało sport, dostarczało ruchu na świeżym powietrzu, zaspokajało potrzebę ryzyka i ducha współzawodnictwa. Najbardziej pożądane były łowy na grubego zwierza z nagonką, ale nie każdy mógł sobie na nie pozwolić. Nieprawdziwa jest natomiast wymowa tyradyj0000008PMB6v21_000tp00Ftyrady Wojskiego z „Pana Tadeusza” na temat łowów:

Za moich, panie, czasów, w języku strzeleckim
Dzik, niedźwiedź, łoś, wilk, zwany był zwierzem szlacheckim,
A zwierzę niemające kłów, rogów, pazurów
Zostawiano dla płatnych sług i dworskich ciurów;
Żaden pan nigdy przyjąć nie chciałby do ręki
Strzelby, którą zhańbiono sypiąc w nią śrut cienki!
[…]
Nazywam się Hreczecha, a od króla Lecha
Żaden za zającami nie jeździł Hreczecha.

Co powiedziałby na te słowa Albrycht Stanisław Radziwiłł, kanclerz wielki litewski, piszący we wrześniu 1632 r.: „Na początku miesiąca zabawiałem się polowaniem na zające, aby odprężyć umysł znużony przeszłymi troskami […]”. Podobnie rozrywali się Władysław IV Waza w 1636 r. i Jan III Sobieski, nie wiedząc, że za dwieście lat Mickiewicz ustami Wojskiego odsądzi ich od czci i wiary. Oczywiście nikt nie zapraszał czcigodnego kolegi senatora, a tym bardziej króla na zające. Nie można jednak oprzeć się przekonaniu, że takie polowanie na otwartym terenie było szlachetniejszym sportem od egzekucji zwierząt pod mianem łowów w czasach saskich, gdzie dla króla Augusta III i jego świty zbudowano pawilon, z którego bez fatygi można było strzelać do zegnanych w jego pobliże niedźwiedzi, łosi, jeleni i dzików.
Łowy były rozrywką kosztowną, ponieważ wymagały zarówno odpowiednich koni, jak i utrzymywania sforyj0000008PMB6v21_000tp00Gsfory gończychj0000008PMB6v21_000tp00Hgończych i legawcówj0000008PMB6v21_000tp00Ilegawców. Para rasowych psów była zaliczana do królewskich podarków i często panujący, przy okazji wysyłania poselstwa, obdarzali się wzajemnie nie tylko końmi, ale i psami. Do tego dochodził koszt utrzymania na dworze łowczych i sokolników, łowy z sokołem należały bowiem do rozrywek królów.

j0000008PMB6v21_00000_BIB_001Krystyna Bockenheim, Pstrzy się jak dzięcioł Polak, [w:] tejże, Dworek, kontusz, karabela, Wrocław 2002, s. 90–103.
j0000008PMB6v21_000tp001
JPOL_E3_E4_Dodatkowyopiszasobow
Ciekawostka

Kulturę, obyczaje i sposób myślenia polskich szlachciców żyjących w XVII wieku poznajemy między innymi dzięki pamiętnikom, które stały się wówczas bardzo modne. Najsłynniejszym pamiętnikarzem tego okresu jest Jan Chryzostom Pasek. Był wielkim awanturnikiem, który ciągle się procesował. Pięciokrotnie został skazany na banicjęj0000008PMB6v21_000tp00Jbanicję, a w 1700 r. na infamię, czyli utratę czci, dobrego imienia, majątku i ochrony prawnej. To kara orzekana wobec szlachty za najcięższe przestępstwa. Infamis mógł zostać przez każdego bezkarnie uwięziony lub zabity.
Jeśli chcesz wiedzieć, jakie wrażenie wywarła na Janie Chryzostomie Dania i jej mieszkańcy, posłuchaj nagrania „Gołe Dunki i kaszanka”.

R3yGfnt8zfFSC
Słuchowisko na podstawie Pamiętników Jana Chryzostoma Paska  Słuchowisko na podstawie Pamiętników Jana Chryzostoma Paska  Źródło: Scholaris.pl.
1
Ćwiczenie 2
RQTbnthARyWSU1
zadanie interaktywne
Ćwiczenie 3

Znajdź fragmenty, w których ukazano tradycyjny strój szlachecki, zaznacz je kolorem i na ich podstawie opisz wygląd polskiego szlachcica.

Ćwiczenie 4

Wymień kilka sposobów, w jakich polscy Sarmaci podkreślali swoją pozycję i bogactwo.

Ćwiczenie 5

W pięciu punktach zapisz najważniejsze rady dla młodego polskiego szlachcica.

Ra87O6ty55Ofx1
zadanie interaktywne
Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY 3.0.
Ćwiczenie 6

Wykorzystując informacje zawarte w tekście Krystyny Bockenheim, zredaguj plan dnia Sarmaty. Weź pod uwagę posiłki, spotkania, rozrywki.

Ćwiczenie 7

Jaki system wartości był od wczesnej młodości wpajany młodym szlachcicom?

Ćwiczenie 8

Ułóż sarmacką krzyżówkę, w której znajdą się wyrazy związane z obyczajowością szlachecką. Możesz wcześniej obejrzeć film instruktażowy.

R149DBnXzyp7J1
zadanie interaktywne
RzUXSss5gKVZl1
samouczek - Jak zrobić krzyżówkę? Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY 3.0, muzyka: audiojungle.net.
Ćwiczenie 9

Wyobraźcie sobie, że przenosicie się w czasy sarmackie. Wybierzcie spośród siebie np. hetmana, senatora i innych przedstawicieli szlachty. Przygotujcie krótkie scenki, w których osoby te będą się witać i pozdrawiać zgodnie z przyjętymi zasadami.

Na koniec oceńcie, które grupy najlepiej sprostały wymogom savoir‑vivre'u.

Ćwiczenie 10

Jakie menu spodobałoby się XVII‑wiecznym szlachcicom? Zaproponuj przykładową listę dań.

j0000008PMB6v21_000tp002
j0000008PMB6v21_000tp003
j0000008PMB6v21_000tp004
j0000008PMB6v21_000tp005
j0000008PMB6v21_000tp006
j0000008PMB6v21_000tp007
j0000008PMB6v21_000tp008
j0000008PMB6v21_000tp00A
j0000008PMB6v21_000tp00B
j0000008PMB6v21_000tp00C
j0000008PMB6v21_000tp00D
j0000008PMB6v21_000tp00E
j0000008PMB6v21_000tp00G
j0000008PMB6v21_000tp009
j0000008PMB6v21_000tp00F
j0000008PMB6v21_000tp00H
j0000008PMB6v21_000tp00I
j0000008PMB6v21_000tp00J