Audiobook + Sprawdź się
Zapoznaj się z audiobookiem i wykonaj kolejne polecenia.
Opisz, jakie najważniejsze problemy polityczne, społeczne i gospodarcze zostały poruszone w Manifeście.
Wyjaśnij, dlaczego niedługo po ogłoszeniu tekst Manifestu przestał być ogólnie dostępny.
Zapoznaj się z poniższymi tekstami i wykonaj polecenia.
Tekst A
Art. 1. [Reforma rolna]
(1) Reforma rolna w Polsce jest koniecznością państwową i gospodarczą i będzie zrealizowana przy udziale czynnika społecznego zgodnie z zasadami Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego.
(2) Przeprowadzenie reformy rolnej obejmuje:
a) upełnorolnienie istniejących gospodarstw o powierzchni niżej pięciu hektarów użytków rolnych;
b) tworzenie nowych samodzielnych gospodarstw rolnych dla bezrolnych, robotników i pracowników rolnych oraz drobnych dzierżawców;
c) tworzenie w pobliżu miast i ośrodków przemysłowych gospodarstw dla produkcji ogrodniczo‑warzywniczej, kolonii i ogródków działkowych robotniczych, urzędniczych i rzemieślniczych;
d) zarezerwowanie odpowiednich terenów dla szkół oraz poddanych zarządowi państwowemu lub samorządowemu ośrodków dla podniesienia kultury rolnej, wytwórczości nasiennej hodowlanej oraz przemysłu rolnego.
Art. 2. [Nieruchomości przeznaczone na cele reformy rolnej]
(1) Na cele reformy rolnej przeznaczone będą nieruchomości ziemskie o charakterze rolniczym:
a) stanowiące własność Skarbu Państwa z jakiegokolwiek tytułu;
b) będące własnością obywateli Rzeszy Niemieckiej i obywateli polskich narodowości niemieckiej;
c) będące własnością osób skazanych prawomocnie za zdradę stanu, za pomoc udzieloną okupantom ze szkodą dla Państwa lub miejscowej ludności, względnie za inne przestępstwa [...].
d) skonfiskowane z jakichkolwiek innych prawnych przyczyn;
e) stanowiące własność albo współwłasność osób fizycznych lub prawnych, jeżeli ich rozmiar łączny przekracza bądź 100 ha powierzchni ogólnej, bądź 50 ha użytków rolnych, a na terenie województw poznańskiego, pomorskiego i śląskiego, jeśli ich rozmiar łączny przekracza 100 ha powierzchni ogólnej, niezależnie od wielkości użytków rolnych tej powierzchni.
O położeniu prawnym nieruchomości ziemskich, należących do kościoła katolickiego lub gmin wyznaniowych innych wyznań, orzeknie Sejm Ustawodawczy.
Wszystkie nieruchomości ziemskie wymienione w punktach b, c, d i e części pierwszej niniejszego artykułu przechodzą bezzwłocznie bez żadnego wynagrodzenia w całości na własność Skarbu Państwa z przeznaczeniem na cele wskazane w art. 1‑ym część druga.
Tekst B
Ludowa historia Polski. Historia wyzysku i oporu. Mitologia panowaniaKomuniści w manifeście programowym zapowiadającym reformę (22 lipca 1944 r.) deklarowali […], że „ziemianie, mający zasługi patriotyczne w walce z Niemcami, otrzymają wyższe zaopatrzenie”, ale była to fikcja. W praktyce odbierano im często wszystko lub prawie wszystko [I]. Rządzący później doprecyzowali los wywłaszczonych: w teorii mieli prawo do uzyskania nowo utworzonego gospodarstwa na takich samych warunkach, jak ludność bezrolna, ale poza obrębem własnego majątku […]. W konstrukcji komunistycznej reformy najpierw mieli dostać ziemię chłopi bezrolni oraz właściciele gospodarstw karłowatych [II] […]. Pokazywało to polityczny cel władzy. Chodziło jej o obdzielenie ziemią jak największej liczby chłopów, a nie o stworzenie samowystarczalnych gospodarstw produkujących na rynek i mogących stosować nowoczesne techniki upraw. Nikt zresztą tego nie ukrywał, z komunistami na czele […]. We wrześniu 1944 r. Komitet Centralny PPR [zapowiedział również]: Podział […] ziemi poniemieckiej, jak też wywłaszczenie ziemi, będącej w posiadaniu zdrajców narodu polskiego [III].
Zapoznaj się z poniższymi tekstami i na ich podstawie wykonaj kolejne polecenia.
Tekst A
Informacje o Teresie Torańskiej
Teresa Torańska (1944–2013) – wybitna dziennikarka. W czasach PRL współpracowała z prestiżowym, wydawanym w Paryżu polskim czasopismem „Kultura”. W demokratycznej Polsce pisała dla „Gazety Wyborczej” oraz tygodnika „Newsweek Polska”. Prezydent RP Bronisław Komorowski odznaczył pośmiertnie Teresę Torańską Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi dla rozwoju polskiego dziennikarstwa i szczególne osiągnięcia w pracy publicystycznej upowszechniającej wiedzę o najnowszej historii Polski”.
Informacje o rozmówcy
Jakub Berman (1901–1984) – prawnik i polityk komunistyczny, członek najwyższych władz PPR, a później PZPR. Wraz z Bolesławem Bierutem i Hilarym Mincem tworzył w latach 1949–1956 najściślejsze kierownictwo PZPR.
Fragment wywiadu z Jakubem BermanemT.T. – […] treść Manifestu Lipcowego uzgadniana była aż ze Stalinem?
J.B. – Naturalnie, Stalin bardzo był zainteresowany rozwojem sytuacji w Polsce. Chodziło zresztą nie tyle o uzgodnienie z nim jego treści, ile o wyjaśnienie im [tj. Sowietom] naszego stanowiska, które nie pokrywało się z ich doświadczeniami. […]
T.T. – Przecież głosiliście, że Polska będzie samodzielna.
J.B. – A co to ma wspólnego z samodzielnością! Uzgadnianie Manifestu czy zasad reformy rolnej to jedna sprawa, a samodzielność to druga. Zresztą oni tylko nam radzili i robili to w trosce o nas, chcąc, byśmy przeprowadzili w Polsce rewolucję w kształcie takim, jaki znali, a więc według nich najlepszą, bo zwycięską […]. Oni chcieli nam pomagać, radzić, a nie ingerować w nasze wewnętrzne sprawy. Polska miała być samodzielna i chcieliśmy tego nie tylko my, ale także Stalin. […]
T.T. – [Jednakże] Wilno i Lwów […] oddaliście?
J.B. – No tak, na inne, niż Stalin proponował, granice wschodnie nie było szans.
T.T. – A jakie mieliście prawo dysponować polskimi ziemiami?
J.B. – Proszę pani, pani operuje fikcjami. Takie czy inne plany można było sobie roić po I wojnie światowej […], ale po II wojnie te mity stały się absurdem. Nie chodziło więc o prawo, a o realia. Realne zaś były porozumienia Wielkiej Trójki z Teheranu i Jałty […]. Otrzymaliśmy ziemie bogatsze […]. Nie jestem pewien, czy byśmy je w ciągu kilkunastu lat, pracując nawet w pocie czoła – zbudowali.
T.T. – Ile z nich wywieziono do Związku Radzieckiego?
J.B. – Jakieś szacunki na pewno były robione, ale ich nie znam. […] Protestowaliśmy jednak […], by nie dopuścić do wywózek zakładów. Ziemie Odzyskane Sowieci traktowali jako swoje wojenne trofea i uważali, że znajdujące się tam dobra nie są nasze, tylko poniemieckie, więc ich prawa do nich są bezsporne […]. Nasze argumenty, że musimy podźwignąć kraj z ruin, na ogół spotykały się ze zrozumieniem Stalina i Mołotowa.
T.T. – Ale rozkazu, by w ogóle zaniechać wywózek nie wydali?
J.B. – Póki trwały działania wojenne, było to nie do pomyślenia […]. Trzeba […] zrozumieć, że wojna bardzo zniszczyła całą zachodnią połać Związku Radzieckiego i przy ogólnej biedzie i olbrzymich stratach rząd radziecki chciał choć trochę wzmocnić swój potencjał przemysłowy […].
T.T. – […] godziliście się, by polskich obywateli więziono w Związku Radzieckim?
J.B. – Proszę pani, nasza zgoda czy niezgoda nie miała żadnego znaczenia […]. Mogłem jedynie boleć, że takie fakty mają miejsce […]. Oni wszyscy – ze Stalinem na czele – uważali, że nas trzeba chronić, ratować, nam pomagać, bo my przez głupotę żądamy czy prosimy o odesłanie nam tych AK‑owców, którzy chcą nas mordować. Taki był pogląd Stalina i przekonanie go do innego nie przyniosłoby skutku.
Tekst B
Informacje o rozmówcy
Edward Ochab (1906–1989) – polski działacz komunistyczny. Członek tajnego sowieckiego Centralnego Biura Komunistów Polski przy Komitecie Centralnym WKP(b) w 1944 r. I sekretarz KC PZPR w 1956 i przewodniczący Rady Państwa w latach 1964–1968.
Fragment wywiadu z Edwardem OchabemT.T. – Nie mogliście zaprotestować [przeciwko sowieckim aresztowaniom AK‑owców]?
E.O. – Protestować trzeba było przede wszystkim przeciw awanturnikom z Londynu, którzy pchali naszą młodzież do walki z polską władzą ludową i Armią Czerwoną wyzwalającą ziemie Polski […]. Toczyła się walka na śmierć i życie o rozgromienie faszyzmu, o nowe oblicze Europy. W tej walce zginęły miliony Rosjan […] i synów innych narodów radzieckich.
T.T. – Ale przeciw wywózkom nie mogliście protestować?
E.O. – Jak? Wypowiedzieć wojnę? […] Oni mieli tu swoje linie komunikacyjne, milionowe armie […]. Musieli więc mieć tu wszystko jako tako zabezpieczone.
T.T. – To rozumiem, tylko co wy, co wy na to?
E.O. – […] Decyzje były trudne […]. Przede wszystkim musieliśmy zajmować się sprawą rozbudowy naszych ludowych sił zbrojnych, aby zwiększyć polski wkład w zwycięstwo nad III Rzeszą i umocnić nasze moralne prawo do powrotu nad Odrę i na Pomorze Zachodnie. Nie rozwiązalibyśmy tego zagadnienia bez wszechstronnej pomocy Związku Radzieckiego […]. Mimo nie najlepszych doświadczeń […] uporczywie pracowaliśmy nad pozyskiwaniem najbardziej dalekowzrocznej kadry AK dla idei nowej ludowej Polski, w oparciu o sojusz ze Związkiem Radzieckim […]. Rząd londyński pchał AK w sytuację niemal bez wyjścia. Często tragicznym był los tych tysięcy AK‑owców, którzy przez lata mężnie walczyli przeciw okupantowi hitlerowskiemu, a na progu pełnego zwycięstwa Polski i koalicji antyhitlerowskiej dali się zepchnąć na pozycje antyludowe i antyradzieckie […]. W tych dramatycznych [czasach] PKWN dobrze zasłużył się Polsce, choć oczywiście nie uniknęliśmy różnych błędów na naszej trudnej drodze. Nie zawsze mogliśmy skutecznie przeciwstawiać się błędom popełnianym przez naszych wielkich sojuszników […]. Chyba zbyt pochopnie radzieckie organa bezpieczeństwa narzuciły nam tzw. doradców, nawet w powiatowych urzędach bezpieczeństwa. Nie za wszystko mogli odpowiadać ludzie z PKWN, a już na pewno nie odpowiadamy za aresztowania dokonywane przez radziecką służbę bezpieczeństwa i za wywożenie Polaków.
[…]
T.T. – W powojennej Polsce zginęło tylu ludzi, tylu ludzi!
E.O. – […] Polska Ludowa służy przede wszystkim robotnikom i chłopom […]. W Polsce Ludowej dochodziło do wielkich starć klasowych, to prawda, ale przede wszystkim z reakcyjnym podziemiem, które zamordowało około 30 tys. ludzi, w tym także około 15 tys. członków PPR. […] z wyjątkową łagodnością i wyrozumiałością obeszliśmy się z reakcją prolondyńską […]. Ale poza jakimiś ogólnymi rozważaniami, w warunkach niezmiernie ostrej walki klasowej, podstawowym był problem władzy. Władzy, której nie można było oddać.