Wartość przyrodnicza drzew jest niewymierna, choć niektóre gatunki (takie jak mahoń i heban) osiągają bardzo wysokie ceny rynkowe. Kiedy ludzkość szuka rozwiązania takich problemów jak zmiany klimatyczne, zachowanie bioróżnorodności, ubożenie milionów ludzi - to drzewa udzielają najlepszej odpowiedzi. Tropikalny las deszczowy to specyficzne środowisko. Podzielony jest na piętra: najwyżej wyrastają pojedyncze drzewa, które sięgają do 10 metrów powyżej zwartej warstwy koron innych drzew. Mają małe liście (gdyż panuje tam duże nasłonecznienie) i są wiatrosiewne (ponieważ wieją tam silne wiatry). Niższa warstwa koron, najbogatsza i najbardziej zróżnicowana biologicznie, znajduje się na wysokości 35-45 metrów. Wśród bujnej roślinności żyją liczne gatunki ptaków, ssaków (w tym nietoperzy), gadów, płazów i owadów, np. motyli. Do najniższej warstwy przy glebie dociera już tylko 1% energii słonecznej - tak gęste jest sklepienie lasu. Prawie nie ma tu roślin, jest za to wiele martwej materii, rozkładanej przez owady i grzyby. Zwierzęta lasów równikowych mają niską rozrodczość: podczas gdy nasza rzekotka drzewna składa od 250 do 500 jaj (czyli skrzeku), amazoński drzewołaz składa ich tylko kilka-kilkanaście. Przy niezwykłym bogactwie gatunków są one wąsko wyspecjalizowane, co sprawia, że ekosystem ten jest bardzo wrażliwy na wszelkie zmiany. Wyrąb nawet pojedynczego drzewa pozbawia siedliska jakieś zwierzęta, o związanej z tym drzewem niszy ekologicznej. Z kolei brak zwierząt oznacza dla roślin utratę np. zapylaczy lub rozsiewaczy nasion. To jedna z przyczyn, dlaczego w miejscu po wyciętej puszczy może powstać jedynie wtórny, uboższy las.
W lesie równikowym obieg materii jest bardzo szybki - pierwiastki są pochłaniane niemal natychmiast, gdy staną się dostępne dla producentów. Kiedy ich dostarczanie z górnych pięter ustaje, bo drzewa zostały wycięte, a w dodatku brakuje wilgoci pod palącymi ziemię promieniami słońca, cała połać lasu znika. Z górnych pięter lasu opadają na niższe piętra i na glebę szczątki organiczne, na przykład martwe liście czy odchody zwierząt. Ponieważ jest ciepło i wilgotno, są one błyskawicznie rozkładane przez destruentów.
Pierwotnie lasy deszczowe zajmowały ponad pół miliarda hektarów w strefie podzwrotnikowej Azji, Afryki, Ameryki Południowej i Australii. Obecnie każdego roku wycina się w nich 8 milionów hektarów drzew: w Amazonii co minutę znika las o powierzchni boiska piłkarskiego. Co gorsza, w większości wypadków odbywa się to nielegalnie. A ponieważ cenne handlowo gatunki rosną wśród setek innych, wycinka pociąga za sobą dużo większe straty ekologiczne niż tylko śmierć drzew. By dostać się do określonego drzewa, najpierw trzeba zrobić drogę. W trakcie wyrębu padające pnie miażdżą sąsiednie, mniejsze drzewa, które najczęściej są później spalane. Wywóz drewna oznacza pracę maszyn, czyli niszczenie cienkiej warstwy powierzchniowej gleby na wiele dziesięcioleci. W Brazylii drogi służące do transportu drewna mają układ "rybich ości". To wzór wylesiania, zaczynający się od budowy jednej drogi głównej (kręgosłupa), od której odchodzi wiele mniejszych dróg (ości). W wąskich pasach lasu między nimi pogarszają się warunki utrzymania dotychczasowej biocenozy.
Mniej cennych rynkowo drzew nie opłaca się wywozić, więc są one palone - w Malezji i Tajlandii jest to strata rzędu 150 mln dolarów rocznie. Jeszcze większe są straty środowiskowe. I zwierzęta, i ludzie, którzy zamieszkiwali wycinane lasy, tracą miejsce do życia. Niektóre gatunki przenoszą się w nowe miejsca, wiele nie potrafi się dostosować i po prostu ginie. Znaczące są też efekty klimatyczne z powodu wzrostu ilości dwutlenku węgla w atmosferze - nie ma już bowiem drzew, które mogłyby go wykorzystać w procesie fotosyntezy. Brak drzew zaburza także obieg wody - a od niego zależy życie ludzi w regionach sąsiadujących z wycinanym lasem. Coraz większe obszary pustynnieją - stają się bezużyteczne rolniczo, ale też las nie może się na nich odrodzić w pierwotnym kształcie. Wody jest coraz mniej, a jest również wykorzystywana do nawadniania upraw soi czy pojenia ogromnych stad bydła hodowanego na mięso. Lasy deszczowe wycina się także pod plantacje olejowca gwinejskiego - obecnie uprawy te zajmują obszar 1,5 raza większy niż powierzchnia Polski. Z nasion i miąższu owoców tej palmy uzyskuje się olej palmowy, wykorzystywany w produktach spożywczych, kosmetykach i środkach czyszczących. Naukowcy jednogłośnie twierdzą, że plantacje olejowca, mimo że złożone z drzew, nie zastąpią lasów wyciętych pod ich uprawę.
Wiele organizacji angażuje się w działania na rzecz ratowania lasów deszczowych. Ciekawa jest inicjatywa Tophera White’a, który opracował system wykrywania dźwięku pił mechanicznych - organizacja założona przez tego inżyniera przerabia stare telefony komórkowe na mikrofony zasilane bateriami słonecznymi; ukryte w koronach drzew urządzenia są skojarzone z komputerem, który wysyła informację o wykrytej wycince do odpowiednich służb. System działa w Brazylii, Peru, Ekwadorze i Kamerunie, wkrótce ma się też pojawić w Boliwii.