Audiobook
Zapoznaj się z wierszem Mirona Białoszewskiego O mojej pustelni z nawoływaniem. Zanotuj cechy charakterystyczne dla języka literatury modernistycznej obecne w tym utworze.
O mojej pustelni z nawoływaniem1
Nie jestem godzien, ściano,
abyś mię ciągle syciła zdumieniem…
to samo – ty – widelcze…
to samo – wy – kurze…Jakże jednak tu nie ulec
twojej piramidzie mojego odosobnienia?
a twoim – brzękom nazwy,
która nadziewa
moje ciasto ucha?a waszym szarym – z was samych – drogom
w które i mnie zabieracie?Tak
w mojej pustelni kusi:
samotność
pamięć świata
i to, że mam się za poetę.Dziwię się
i dziwię siebie,
i komentuję wciąż żywoty otoczenia.Więc nocą
mija dni czterdzieści
albo cały anachoreta
a owe pychy
apetyty
swawolne wole
robią ze mnie gniazdo.2
Kruk mi chleba nie przynosi,
a grota – numerowana,
wisi drzewo ze sznurków,
kwitnie papierami,
kwitnie świecznik ze stołowych nóg
a drugi świecznik – prawdziwy.Ostatecznie – mówię z ludźmi.
Nie piszę dla samych szaf.
Więc bądź – o ja! – garbaty
garbem pokory przed ziomkami
i garbem porozumienia.Zrozumcie: po ciemku
brzęczy srebrna korona stołu,
słychać miasto w skrótach i ukosach.
Zapalcie światło:
czy nie zamiesza się
każdy z was – w żółtej szklance,
dokoła której
ociera się półtora wymiaru?
Zgaście światło:
oto magazyn kontemplacji,
cały jesteś pokryty sercem,
rozgrzesz mnie!
Włóż, włóżcie papierowe kwiaty do czajników,
pociągajcie za sznury od bielizny
i za dzwony butów
na odpust poezji
na nieustanne uroczyste zdziwienie…!