Francuski naturalizm był oparty przede wszystkim na odwzorowywaniu prawdziwego życia i człowieka, który podobnie jak zwierzę, kieruje się instynktami. Dramaturgia skandynawska pogłębiła rozumienie prawdy o człowieku o psychologiczny wymiar jego natury. Prawdziwą rewolucję w europejskiej dramaturgii przeprowadził norweski twórca Henryk Ibsen, który „wstrząsnął sumieniem Europy”, podejmując najbardziej drażliwe tematy współczesności, takie jak społeczne i indywidualne kłamstwa, emancypacja kobiet czy choroby weneryczne i eutanazja. Przede wszystkim jednak Ibsen stworzył nowy typ dramatu (określany często jako dramat ibsenowski). Jego specjalność to dramaty rodzinne, w których najczęściej występuje pięć osób połączonych ze sobą wyrazistymi emocjonalnymi relacjami. Sztuki te skonstruowane są jako rozpisane na akty epilogi zdarzeń, które rozegrały się przed podniesieniem kurtyny – zostały więc nazwane dramatami piątego aktu, wszystko się już bowiem wydarzyło, a na scenie dokonuje się tylko odkrywanie przeszłości. Akcję uruchamia „posłaniec z przeszłości”, który rozpoczyna proces prowadzący bohaterów do rozpoznania prawdy o sobie i własnym życiu. Utwory te pozbawione są ekspozycji, widz od razu zostaje wprowadzony w centrum zdarzeń, kompozycja jest więc otwarta. Także finały tych sztuk są niejednoznaczne i pozostawiają niedopowiedzenia dotyczące dalszego rozwoju wypadków. Rzeczywistość ukazywana w sposób mimetyczny, ze szczegółowymi didaskaliami, naturalnie prowadzonym dialogiem. Dramaty Ibsena mają także wymiar symboliczny. Proste przedmioty i zachowania niejednokrotnie obnażają ukryte warstwy psychiki. W sztuce Nora będą to podjadane w ukryciu przez bohaterkę makaroniki, które stają się symbolem życia pełnego zakazów, a w dramacie Dzika kaczka – strych, symbol mrocznej strony wewnętrznego życia bohaterów. W ten sposób werystyczny naturalizm Francuzów został wzbogacony o aspekt psychologiczny. Z kolei niemiecki dramat „konsekwentnego naturalizmu” był dosłownie fragmentem życia oglądanym przez okno. Sztuki takie jak Przed wschodem słońca Hauptmanna czy Rodzina Selickenów Holza i Schlafa były pozbawione akcji, przedstawiały zwyczajne sceny z życia rodzinnego, w którym nic szczególnego się nie dzieje. Tematami tych dramatów były chore stosunki rodzinne, alkoholizm, nędza, choroba i śmierć, a atmosferą dominującą – uczucie uwięzienia i beznadziei. Także język był w tych sztukach skrajnie mimetyczny – dialogi oddawały nieudolność artykulacji własnych myśli i uczuć, zamiast rozmów pojawiały się strzępy zdań, nieartykułowane dźwięki i drobne gesty rejestrowane sekunda po sekundzie, tzw. „styl sekundowy”. Porwany język odpowiadał porwanym emocjonalnym związkom między bohaterami i ukazywał wyobcowanie członków rodziny, którzy nie potrafią komunikować się ze sobą. Dramaty te odzwierciedlały więc w pełni mowę zwykłego życia, co było wszak postulatem wszystkich naturalistów. Temu zadaniu służyły zwłaszcza obszerne didaskalia, czasem rozbudowane nawet do kilku stron, które szczegółowo przedstawiały wygląd sceny oraz precyzowały gestykulację i mimikę bohaterów. Dramaty te, nadzwyczaj nowatorskie, nie odniosły jednak scenicznych sukcesów. Publiczność nie chciała oglądać prostackich „brudów życia” i nudziła się na spektaklach, które pokazywały na scenie to, co można za darmo zobaczyć na kuchennych schodach, jak się wyraził jeden z krytyków po premierze dramatu Hauptmanna.