Historycy zgodnie przyjmują, że pierwsza epoka historyczna - starożytność - zaczęła się wraz z wynalezieniem pisma ok. 3500 tys. lat p.n.e. Gdy stało się możliwe utrwalanie informacji i przekazywanie ich, przyspieszył rozwój gospodarczy, kulturalny i społeczny ludzkości. Spośród wielu istniejących w starożytności państw szczególne znaczenie miało Imperium Rzymskie. Podporządkowało ono sobie ogromne obszary w Europie, zachodniej Azji i Afryce Północnej. Korzystało z dorobku istniejących tam krajów oraz rozprzestrzeniało własne osiągnięcia. Zbudowało własną cywilizację. Jej kres nastąpił w V w n.e. w wyniku najazdów Germanów. Obalenie ostatniego cesarza Romulusa Augustulusa w 476 r. przez germańskiego wodza Odoakra uznano za wydarzenie zamykające epokę starożytną. Zaczęło się średniowiecze. Poziom cywilizacyjny Rzymu ogromnie przewyższał nowo powstałe państwa założone przez Germanów. Z dorobku poprzedników korzystali oni w niewielkim stopniu. Na Forum Romanum wyrosła trawa i pasły się tam zwierzęta.
Współczesny brytyjski historyk Norman Davies w książce pt. Europa. Rozprawa historyka z historią wyjaśnił, kiedy pojawiła się nazwa średniowiecze i jak ją rozumiano:
„W XV wieku uczeni epoki renesansu zaczęli mówić o »wiekach średnich« w odniesieniu do interwału, jaki dzielił upadek epoki starożytnej od odrodzenia kultury klasycznej w ich własnych czasach. Z ich punktu widzenia świat starożytny był synonimem wysokiej cywilizacji, podczas gdy wieki średnie oznaczały staczanie się ku barbarzyństwu, prowincjonalizmowi i religijnej bigoterii. W epoce oświecenia, kiedy otwarcie wychwalano cnoty ludzkiego umysłu, stawiając je ponad cnotą wiary religijnej, »średniowieczność« stała się synonimem obskurantyzmu i zacofania."
W XIX w. pojawiła się fascynacja średniowieczem. Jedni zwracali uwagę na jej tajemniczość, inni na jej chrześcijański charakter. Współcześnie średniowiecze nie jest postrzegane w tak negatywny sposób jak w czasach nowożytnych, ale nie jest też idealizowane. Wybitny francuski badacz tej epoki Jacques Le Goff podkreślał, że „Owo długie średniowiecze nie jest ani mroczne, jakim chcieli je widzieć humaniści i ludzie oświecenia, ani pozłacane, jakim wyobrażali je sobie romantycy i katolicy w XIX wieku. Jak każdy okres historii składa się ze światła i cieni, lecz ja, chcąc się sprzeciwić pogardzie dla Dark Ages, zawsze podkreślałem udział światła i myśli twórczej średniowiecza, który był wielki i stał się podstawą kształtowania przyszłości. Jak to wyraźnie dzisiaj widać, budująca się Europa wyłania się ze średniowiecza, z jego świetlistych ideałów i owocujących w przyszłości dokonań. Sztuka gotycka, która była nazwana »barbarzyńską«, jest sztuką światła."
Zmiany w postrzeganiu wcześniejszych czasów są naturalne. Mówi się, że każda generacja na nowo pisze historię. Historycy zajmują się kwestiami dotąd pomijanymi, opisują je z innej perspektywy, stosują nowe podejścia badawcze.
Pomimo tego podział na epoki pozostaje trwały. Pomaga on w umiejscawianiu wydarzeń w określonej przestrzeni czasowej. Informacja, że budowę pierwszego stałego mostu w Warszawie ukończono w 1573 r. pozwala nam umieścić ten fakt w określonej epoce i realiach. Wyjątkowe znaczenie przełomowych wydarzeń nie jest kwestionowane, choć w zależności od punktu widzenia gospodarczego, społecznego, politycznego lub ustrojowego można by zaproponować inne cezury.
Za koniec średniowiecza w Polsce uznaje się rok 1505, w którym złożony przede wszystkim ze szlachty sejm stał się najwyższą władzą ustawodawczą w państwie. O wyborze tej daty przez historyków zadecydował czynnik społeczno-ustrojowy. Biorąc pod uwagę wyłącznie czynnik ustrojowy można by za koniec średniowiecza uznać powstanie parlamentu w 1493 r., a wyłącznie czynnik polityczny --- zwycięstwo nad krzyżakami i podpisanie drugiego pokoju toruńskiego w 1466 r. Natomiast kryterium gospodarczo-społeczne wskazuje na rok 1454 i przywilej w Nieszawie, który wzmacniał pozycję ekonomiczną szlachty kosztem mieszczan i chłopów.
Bez względu na przyjmowane kryterium dla mniejszych obszarów proponowane cezury nie są zbyt odległe od siebie. Problem narasta, gdy historyk chce opisać duży obszar, wykraczający niekiedy poza jeden kontynent. Nie sposób znaleźć zbliżoną datę kończącą średniowiecze w Europie i np. Ameryce. Państwa na tych kontynentach rozwijały się odmiennie. Historyk Jerzy Topolski podkreślał: „Im bardziej wszechstronna jest narracja, tzn. im większe terytorium obejmuje i większego odcinka czasu dotyczy, tym trudniejsze jest znalezienie takich faktów, które dzieliłyby historię, a zarazem odzwierciedlałyby ową przestrzenną i chronologiczną rozległość narracji. W historii jednego miasta, a nawet jednego kraju takie fakty »kluczowe« czy symboliczne są względnie łatwe do odnalezienia i mniej kontrowersyjne."
W przypadku twojej miejscowości za cezurę historyk - a możesz być nim i ty - mógłby uznać np. rok zajęcia jej przez jedno z państw rozbiorowych. Ale przełomowym wydarzeniem może być także doprowadzenie torów kolejowych lub otwarcie szkoły. Również w swoim własnym życiu wyznaczamy okresy rozpoczynające się ważnymi wydarzeniami. Cezurą w naszym życiu może być przeprowadzka albo rozpoczęcie nauki w szkole średniej.