Piotr Abelard
Rozprawa o pojęciach ogólnych
Słyszy się często powtarzane pytanie, jaką treść i pojęcie zawierają nazwy ogólne, to znaczy jakie oznaczają rzeczy, albo jakie rzeczy są przez nie rozumiane. Kiedy słyszę takie na przykład słowo jak "człowiek", które jest wspólne dla wielu ludzi i do wszystkich odnosi się w jednakowym znaczeniu, jaką istotę, pytają, rozumiem przez dane słowa? I jeżeli odpowiem na to tak, jak należy, że rozumiem przez to słowo człowieka, powstaje inna trudność - w jaki sposób jest to prawdziwe, że rozumiem nie tego czy tamtego, czy jeszcze jakiegoś innego człowieka, choć jest wiadomo, że każdy człowiek jest po swojemu tym, tamtym czy jeszcze kimś innym? Podobnie - rozumują - kiedy spostrzegam człowieka zmysłami, z konieczności spostrzegam tego, tamtego czy jeszcze jakiegoś innego, ponieważ każdy człowiek jest tym, tamtym lub innym, tak samo przez analogię do wrażeń zmysłowych rozumują na temat pojęć ogólnych, czyli mówiąc inaczej - jeżeli mam pojęcie człowieka, z konieczności mam takie pojęcie o tym, tamtym lub innym człowieku. Prócz tego "człowiek" nie znaczy nic innego niż "jakiś człowiek". I dlatego kto uzmysławia sobie pojęcie człowieka, ten uzmysławia sobie z pewnością pojęcie jakiegoś człowieka, i w ten sposób - tego lub tamtego człowieka. (...) Taka jednak konkluzja okazuje się z gruntu fałszywa. Sądzę, że trzeba odpowiedzieć na to w ten sposób, że jeżeli chcemy rozumować poprawnie, musimy ściśle badać treść wypowiedzi, abyśmy według tej treści uczyli się dokładnie odróżniać znaczenie związków logicznych. Gdy więc mówimy: "Uzmysławiamy sobie pojęcie człowieka", to znaczy, że przez takie pojęcie poznajemy naturę ludzką, czyli koncentrujemy naszą uwagę na specjalnym rodzaju zwierzęcia. Dlatego jeżeli w dalszym ciągu będziemy tak rozumować: "Ale ponieważ każdy człowiek jest tym lub tamtym, więc przez to pojęcie rozumiemy tego czy tamtego człowieka", zbudujemy nieprawidłowy sylogizm. Należałoby raczej powiedzieć w ten sposób: "Ale każdy pojmujący człowieka pojmuje takiego albo innego". [...] Ponieważ zmysł ze swej natury reaguje wyłącznie na rzeczy konkretne, więc, moim zdaniem, należy przyznać rację, że zmysł ze swej natury nie może inaczej działać, ale jeżeli ktoś spostrzega człowieka, (...) faktycznie spostrzega tylko takiego albo innego człowieka. Ale pojęcie można mieć równie dobrze nawet i wtedy, kiedy rzecz nie jest obecna, ponieważ jest faktem, że i rzeczy przeszłe przypominamy sobie w pamięci, i przyszłe z góry przewidujemy przez mądrość, a niekiedy zmyślamy i wyobrażamy sobie rzeczy nigdy nie istniejące, jak chimery, centaury, syreny, latające smoki i tym podobne straszydła. Nie jest zatem konieczne, abym rozumiejąc człowieka albo mając jakieś pojęcie, przez które bym rozumiał naturę ludzką, musiał tym samym koncentrować uwagę konkretnie na tym albo na tamtym człowieku, ponieważ jest wiele innych i niezliczonych pojęć przedstawiających w umyśle naturę ludzką, jak na przykład samo proste pojęcie tej właśnie specjalnej nazwy, jaką jest "człowiek", albo pojęcie po prostu białego człowieka lub siedzącego, lub nawet rogatego, choć taki nie istnieje nigdzie. W niektórych pojęciach jest uwydatniona sama natura człowieka, czy to z wyróżnieniem określonej osoby, jak na przykład Sokrates lub ktoś inny, czy bez cech indywidualnych, czyli bez oznaczenia konkretnej osoby. Ktoś, być może, zapyta, czy kiedy słyszę "każdy człowiek", rozumiem przez to każdego człowieka, albo kiedy ktoś powie o jakichś dwu ludziach, że jeden z nich biegnie, czy rzeczywiście rozumiem, że jeden z nich biegnie, albo gdy mówię o "chimerze, która jest biała", czy rozumiem przez to chimerę, która jest biała, a prócz tego, gdy słyszę słowo "niezrozumiałe", czy rozumiem przez to niezrozumiałe. Otóż każdy na pewno się zgodzi, że jeżeli mam pojęcie każdego, to znaczy każdego z osobna człowieka, mam również pojęcie konkretnego człowieka, chyba że ktoś sprostuje, że jego pojęcie każdego człowieka znaczy tyle samo, jakby powiedział, że rozumie wyrażenie "każdy człowiek". Ale takie pojęcie ogólne jest prawdziwe, choć nie odróżnia tej ani tamtej jednostki. Choć uznajemy, że zdanie tego rodzaju: "Każdy człowiek biegnie", oznajmia po prostu, że biegnie każdy człowiek, ale nie zgodzimy się na to, że powyższe zdanie oznajmia automatycznie, że biegnie imiennie Sokrates czy Platon. W przeciwnym razie byłoby to pojęcie wieloznaczne, nie jednoznaczne, jak dowodzi Arystoteles. Mnie jednak się zdaje, że właściwie nie można tak wiele wymagać, aby każdy, kto ma ogólne pojęcie człowieka, musiał koniecznie pamiętać o Sokratesie i wszystkich poszczególnych ludziach, czego zresztą, jak sądzę, nikt nie potrafi dokonać. Również w przypadku, kiedy ktoś powie: "Jeden z dwóch ludzi biegnie", nie wydaje się rzeczą konieczną, abym zarazem miał myśleć, że drugi nie biegnie. A jeżeli znowu powiemy: "Jakiś człowiek biegnie", orzeczenie "biegnie" jest właściwie wypowiedziane nie o jakimś, lecz raczej o żadnym człowieku, ponieważ jest oczywiste, że nie ma w nim mowy imiennie ani o tym, ani o tamtym - że biegnie. Można odpowiedzieć na to w ten sposób, że podobnie jak zdanie: "jeden z dwóch biegnie", ma dwa znaczenia - jedno hipotetyczne w takiej oto dysjunkcji: "Albo ten biegnie, albo tamten biegnie", drugie kategoryczne z dysjunkcją w podmiocie, jak gdybyśmy powiedzieli: "Ten albo tamten biegnie", tak samo kiedy powiem: "Rozumiem, że jeden z dwóch biegnie", albo: "Twierdzę, że jakiś człowiek biegnie", wtedy każde z tych zdań ma także po dwa znaczenia, jedno, kiedy rozumiem, że jeden z dwóch biegnie, lub kiedy twierdzę, że jakiś człowiek biegnie, drugie, gdy myślę o jednym z dwóch, że biegnie, to znaczy, gdy myślę, że drugi biegnie, lub kiedy myślę, że tamten biegnie, albo kiedy analogicznie mówię o jakimś człowieku, że biegnie. [...] Na pytanie natomiast, czy kiedy mówię: "Chimera, która jest biała", rozumiem przez to chimerę, która jest biała, trzeba stanowczo odpowiedzieć przecząco. Zdanie: "Rozumiem chimerę, która jest biała", znaczy tyle, jakbym powiedział: "Mam pojęcie, za pomocą którego zmyślam chimerę, która jest biała". Jeżeli znowu powiem: "Wyobrażam sobie białą chimerę", może to być zdanie prawdziwe, oczywiście w tym sensie, że mam zrozumienie takiego zdania: "Chimera jest biała".