Konsekwencje populizmu
Wzrost znaczenia ruchów populistycznych w XXI wieku niesie ze sobą istotne konsekwencje. Choć zjawisko to wywołuje wśród badaczy spory interpretacyjne, można zwrócić uwagę na kilka powtarzających się obserwacji.
Po pierwsze, występowanie populizmu często obniża jakość debaty publicznej. Staje się ona mniej merytoryczna, za to większą rolę odgrywają w niej demagogiczne hasła, prowokacyjne pomysły czy niemożliwe do zrealizowania obietnice. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy dochodzi do rywalizacji ze sobą różnych partii populistycznych, a każda z nich stara się przelicytować drugą w swoim radykalizmie. W takiej sytuacji programy partyjne tracą jakiekolwiek znaczenie, a polityka staje się festiwalem emocjonalnych narracji i tanich chwytów.
Po drugie, ponieważ populiści odrzucają pluralizm społeczny w imię bliżej nieokreślonych rządów ludu, przejęcie przez nich władzy może oznaczać poważne zagrożenie dla rozmaitych społecznych mniejszości. Populistyczna wizja wspólnoty zazwyczaj jest arbitralna i wykluczająca. Obywatele, którzy zostali przez populistów zaliczeni do „elity”, określani są jako zagrożenie dla ludu. Może to doprowadzić do ograniczania ich praw, a nawet uprawomocnienia wobec nich aktów przemocy.
Po trzecie, ruchy populistyczne często występują przeciwko instytucjom i procedurom ograniczającym władzę polityczną. Rzecznicy populistów twierdzą, że suwerenny lud powinien mieć możliwość działania ponad takimi regulacjami. Oznacza to jednak zagrożenie dla reguł praworządności w państwie. Kwestionowanie czynników ograniczających władzę – takich jak wolne media czy niezależne sądy – może doprowadzić do powstania reżimu autorytarnego. Przywódcy Turcji czy Wenezueli zaczynali jako samozwańczy obrońcy ludu przed elitami, a po wygranych wyborach – pod tym samym sztandarem – przystępowali do stopniowego demontażu instytucji państwa prawa, represjonowania opozycji oraz krytykujących ich dziennikarzy.
Z drugiej jednak strony, populiści często wyrażają oczekiwania społeczne, które nie są spełniane przez tradycyjne partie polityczne. Rządzące elity mają skłonność do alienacji. Często nie wsłuchują się wystarczająco w głos swoich wyborców, nie liczą się z ich odczuciami oraz nie spełniają składanych obietnic. Prowadzi to do niezadowolenia społecznego, które może znajdować swój wyraz we wzroście popularności ugrupowań populistycznych. Sytuacja taka stwarza nadzieję na pobudzenie refleksji sprawujących władzę i korektę ich postępowania. Rosnąca popularność populistów może stanowić barometr zwiastujący nadciągającą burzę. Rządzące elity mogą się przed nią zabezpieczyć lub nie.