Marek Stanisz
Drogowskazy, czyli o symbolice Prawieku
Drogowskaz pierwszy: Chrabąszczowa Górka i archaniołowie. To miejsce, które świadczy o osobistej ingerencji Boga w stwarzanie Prawieku. W istocie Prawiek bardzo przypomina raj biblijny: naznaczony jest obecnością Boga, który uczestniczył w jego stwarzaniu (własnoręcznie usypał górę, która znajduje się w samym centrum tego terytorium), a następnie otoczył je granicami. Na granice rozesłał swoją straż. Kto je przekroczy, narazi się na rozliczne niebezpieczeństwa: niepokój podróży, pragnienie posiadania i bycia posiadanym, a także pokusę pychy albo głupotę. Opuszczenie Prawieku wywołuje zatem podobne skutki co wygnanie pierwszych ludzi z biblijnego raju – skazuje człowieka na wieczną tułaczkę i walkę z przeciwnościami losu oraz z samym sobą.
Drogowskaz drugi: dwie rzeki - Czarna i Białka. W powieści ich opis zajmuje sporo miejsca. Zgodnie z kolorystyczną symboliką nazw (czerń i biel) Czarna i Białka całkowicie się od siebie różnią. Czarna jest głęboka, ma mętne wody, płynie rozwichrzona i nieopanowana. Wszyscy mają z nią kłopoty. W porze wiosennej sieje zniszczenie i zatruwa życie miejscowemu proboszczowi. Może zatem symbolizować zło lub jakąś niszczycielską siłę, z którą człowiek próbuje bezskutecznie walczyć. Być może symbolizuje również rozwichrzoną i nieopanowaną energię, która pcha ludzi do działania. Jej przeciwieństwem jest Białka: płytka, radosna, spokojna i przewidywalna. Symbolizuje dobro i porządek – a także pragnienie stabilności, tak potrzebne do zwykłego życia. Czarna i Białka są jednak dziwnymi rzekami: czują, tęsknią, a nawet zakochują się w sobie. Ich miłość przypomina to uczucie, którym obdarzają się kobieta i mężczyzna. Toteż odmienność natur (dążeń?) kobiety i mężczyzny stanowi chyba jeszcze jedno znaczenie, które może kryć się pod symboliką dwóch rzek.
Drogowskaz trzeci: Rzeka. Powstała z połączenia Czarnej i Białki; jak wyjaśnia narrator – "z ich wzajemnego pożądania". Mimo różnych charakterów (a może właśnie dzięki nim) Czarna i Białka przyciągają się wzajemnie, by wreszcie dokonać zjednoczenia. Rzeka, która powstała z ich związku, łączyć będzie w sobie cechy swoich "rodziców". Układają się one w symboliczne przeciwieństwa: czerni i bieli, rozwichrzenia i spokoju, energii i statyczności, chaosu i ładu, zła i dobra, pierwiastka kobiecego i pierwiastka męskiego. A zatem tak jak w życiu również w Rzece (oraz w całym Prawieku) mieszają się ze sobą przeciwstawne elementy świata.
Drogowskaz czwarty: młyn. Dlaczego młyn jest ważny? W powieściowym opisie znajdziemy na to uzasadnienie: bo "miele ziarno na chleb". Czy jednak pod tą – zwyczajną przecież – funkcją młyna kryje się jakiś ukryty sens? Przypuszczam, że tak. Rzeka, nad którą leży młyn, stanowi symbol życia. Życie wydaje owoce. A chleb jako owoc pracy ludzkiej symbolizuje wszelkie wysiłki człowieka.
Nasza podróż dobiega końca. Przekonaliśmy się, że w powieściowym Prawieku jak w każdej opowieści mitycznej geograficzny konkret miesza się z literacką fantastyką. Sąsiadują w nim prawda i zmyślenie, a wydarzenia dzieją się jednocześnie w dwóch wymiarach: rzeczywistym i cudownym, realnym i symbolicznym. Niby dobrzy sąsiedzi w Prawieku zamieszkują obok siebie: ludzie i aniołowie (oraz Bóg), życie i śmierć, dobro i zło, teraźniejszość i wieczność. Ta dwuwymiarowość świata wyraża głęboką mądrość o ludzkim bytowaniu i o regułach, które nim rządzą. Prawiek jest bowiem miejscem wiecznych powtórek: w życiu każdego człowieka przeglądają się losy wszystkich, tak jak dzieje każdego z nas składają się na dzieje całego wszechświata.
Podobnie jak starożytne mity, Prawiek stał się dla nas metaforą świata i ludzkiego życia. Nie przestał być jednak małą ojczyzną: ziemią, która leży na wyciągnięcie ręki, tajemniczą i cudowną krainą szczęśliwości. Miejscem, które każdy z nas nosi w sercu.