Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
Polecenie 1

Wysłuchaj audiobooka. Następnie opracuj krótkie wystąpienie, w którym wyjaśnisz, na czym polega „rekonstrukcja obrazu rzeczywistości” w wierszach Stanisława Grochowiaka. Wygłoś je na forum klasy i wymień się uwagami z innymi uczniami uczestniczącymi w zajęciach.

Zapoznaj się z treścią audiobooka. Następnie opracuj krótkie wystąpienie, w którym wyjaśnisz, na czym polega „rekonstrukcja obrazu rzeczywistości” w wierszach Stanisława Grochowiaka. Przedstaw je na forum klasy i wymień się uwagami z innymi uczniami uczestniczącymi w zajęciach.

RKSZWy6lQyIIJ
(Uzupełnij).
REkKIBOWwPXY4
Nagranie dźwiękowe lekcji pod tytułem Krzysztof Trybuś, Dialektyka sacrum w poezji Stanisława Grochowiaka.
Źródła: Krzysztof Trybuś, Dialektyka sacrum w poezji Stanisława Grochowiaka, „Pamiętnik Literacki: czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej” 1984, nr 75/2, s. 179.
[1] Leszek Kołakowski, Symbole religijne i kultura humanistyczna [w:] Kultura i fetysze, Warszawa 1967, s. 254—255.
Polecenie 2

Na podstawie zawartego w audiobooku fragmentu tekstu Krzysztofa Trybusia, Dialektyka sacrum w poezji Stanisława Grochowiaka i zacytowanych tekstów Juliana Przybosia (Oda do turpistów i dwa fragmenty Sensu poetyckiego) opracuj plan polemiki literackiej. Pamiętaj o zachowaniu stylu i języka debaty publicznej. Polemika to merytoryczna dyskusja, a nie połajanka dyskutantów.

R1WgX38JchuMn
(Uzupełnij).
Julian Przyboś Oda do turpistów

Bez serc, bez nerek, bez mięsa od kości,
o, najwierniejszy posągu człowieka,
trwały, pogrzebny
szkielecie,
arcydzieło portretowej rzeźby!
Podaj mi piszczel!
Niechaj na tym flecie
niepokalanie białym, obranym do czysta,
zaświstam
z wesołoposępnym dreszczem
Odę do postarzałej o sto lat młodości
brodatej,
ponurej,
Waszej, pokorni wyjadacze resztek
zastraszająco wspaniałego Ścierwa
Charlesa Baudelaire'a!

Niech nad martwym Waszym światem
wzniosę się
i spadnę
ryjąc głęboko w połaciach mięsa nosem,
ażeby sprostać
Wam, przedwcześnie starczy,
których dzieciństwo i młodość kaleka
ocalały z wojennych, a nie ocalały
z pokojowych zniszczeń!...
Lecz bez tej sztucznej szczęki zapytam Was z prosta:

Czyżbyście wierzyli,
że jak na (garbatego) poetę wystarczy
będąc ogonem wywracać do góry
kota cudzej myśli
wte i wewte?
Że brzydkie to piękne, ładne to szkaradne
i na odwrót?
I więcej w wierszach ruszać nie trzeba rozumem?

Na darmo Wasza trwoga, udana czy szczera,
straszy nogą wyjętą z kubła w prosektorium,
spreparowaną w szkole estetycznej numer:
zero
przeciw nodze od stołu ległej na śmietniku,
na tym Waszym Parnasie, gdzie ze szczurem i gó-,
(emblematem głównym
Muzy Nekrofilii)
uczycie się bez kropki pisać w szkole numer:
zera.

Wasz „dreszcz” nie wytrzymuje porównania z Baką!
Przywyknął już do tego, nie zlęknie się mieszczuch.
Nudzicie go jednako.
Bo kogóż dziś połechce Twój makaberotyk
ze wstrętem estetycznie smacznym, pseudonowym,
o Ty,
moralisto od siedmiu czyraków!
Albo ty, drugi wieszczu
od nogi stołowej:
Twój pogrzebacz nie wstrząśnie Dziunią z manikury!

Na darmoś się, poeto, jeden z drugim uwziął.
Ziewa widząc Was w tele sam Matysiak Józio...

Nie prześcigniesz „Śmierci niechybnej”;
piękniej nie zbrzydniesz.

Biedni! Jeden tak długo drażnił swą tajemną ranę,
że stał się dziś Ronsardem róży z mięsodziwa
(caro luxurians),
samochcącą ofiarą fantazyjnej trwogi.
Drugi wciąż pełza koło odłamanej
stołowej nogi
i nadeptuje swój uraz.

Nie wytknęliście głowy z kubła u Becketta:
biedni! Nawet na własną śmietniczkę Was nie stać...
Nie, nie żal mi Was!
Wasz Pegaz‑Szczur sparszywiał!

Zmykajcie! Zarządzam niniejszym
deratyzację Waszych wierszy.

oda Źródło: Julian Przyboś, Oda do turpistów, „Przegląd Kulturalny” 1962 (45).
Julian Przyboś Sens poetycki

Jakże się ta duchowa choroba nazywała w średniowieczu, co nawiedzała w pewnych okresach klasztory? AcediaAcediaAcedia, grzech najcięższy, za który nie ma odpuszczenia. Skazanym się za nią było nieodwołalnie na męki piekielne.

Nie żyjemy jednak w średniowieczu i nikt nie uwierzy w acedię współczesnego poety. Nie jest to przecież mnich średniowieczny. Przeciwnie. Poeta bowiem nie tylko je, pije i weseli się, ale i pisze o swojej rozpaczy. Znajduje więc w niej upodobanie, bo po cóż ubierałby ją w wiersze?

sens1 Źródło: Julian Przyboś, Sens poetycki, t. 2, Kraków 1967, s. 112.
Acedia
Julian Przyboś Sens poetycki

Jeśli się zwątpiło ostatecznie w przemienienie zjadaczy chleba w – no, nie aniołów – lecz w ludzi godnych wartości stworzonych przez Sztukę, cóż pozostaje? Tragiczno‑błazeński grymas i gorzki żart z siebie samego i swego artystycznego powołania.

sens2 Źródło: Julian Przyboś, Sens poetycki, t. 2, Kraków 1967, s. 21.