Już pierwsi recenzenci wydanej w 1936 roku Cudzoziemki Marii Kuncewiczowej zwracali uwagę na nowatorską i złożoną kompozycję powieści, której podstawę stanowi misterna konstrukcja czasu wydarzeń. Choć czas narracji obejmuje zaledwie jeden dzień – ostatni dzień życia Róży Żabczyńskiej – to czas fabuły sięga głęboko w przeszłość, nie tylko do dzieciństwa bohaterki, ale również do wydarzeń sprzed jej narodzin – wojen napoleońskich przełomu XVIII i XIX wieku, w których brał udział dziadek Róży. W czasie fabuły można wydzielić liczne plany czasowe, w których przedstawiane są kolejne epizody kluczowe dla biografii i osobowości bohaterki. Całością porządkującą poszczególne plany jest pamięć Róży, wywołująca obrazy przeszłości pod wpływem zdarzeń teraźniejszych – spotkań z kolejnymi bohaterami w mieszkaniu Marty. Rytm wspomnień bohaterki nie jest zgodny z chronologią wydarzeń. Emocjonalny stosunek Róży do przeszłości sprawia, że wydarzenia bardzo odległe od siebie są przedstawiane tak detalicznie, jakby rozgrywały się w czasie narracji. Badacz twórczości Kuncewiczowej Stanisław Żak komentuje to zjawisko następująco:
Stanisław Żak
Powieść o Róży, czyli życie bez uśmiechu
Ewokacje pamięci odbierane są jako czas teraźniejszy. Nie istnieje tu żaden porządek rzeczy, gdyż erupcje pamięci dokonują się pod wpływem prowokującej rzeczywistości, która dociera do świadomości bohaterki fragmentarycznie, w postaci przedmiotów, ludzi i zdarzeń. Mimo pozornego nieładu narracja przedstawia fakty starannie wyselekcjonowane. Autorce chodzi bowiem przede wszystkim o wyjaśnienie doznań psychicznych Róży.
Przewodnikiem po przeszłości Róży jest trzecioosobowy narrator. Narracja auktorialna, zdająca sprawę z obiektywnych realiów, w których rozgrywają się wydarzenia, pełni jednak rolę pomocniczą. Ustępuje ona miejsca narracji personalnej, dzięki której czytelnik poznaje subiektywne interpretacje tych wydarzeń, istniejące w pamięci Róży.
Rozliczeniowy charakter wspomnień bohaterki upodobnia kompozycję Cudzoziemki do spowiedzi, na co zwrócił uwagę Bruno Schulz, jeden z pierwszych komentatorów powieści:
Bruno Schulz
Aneksja podświadomości
[Kuncewiczowa] użyła formy spowiedzi. Zaplątana w swój los niezrozumiały, niezrozumiana i przez swe otoczenie, bohaterka powieści dochodzi w końcu, krótko przed śmiercią, do zrozumienia swej zagadki i czyni spowiedź przed córką, porachunek z całego swego życia.
Złożona struktura powieści i spiętrzenie planów czasowych odzwierciedlają skomplikowaną osobowość Róży, ukształtowaną przez jej przeszłość. Kuncewiczowa stawia przed czytelnikiem to samo zadanie, przed którym stoi bohaterka – ułożenie w całość fragmentów jej życiorysu i osąd nad jej przeszłością.