Audiobook
Zrekonstruuj proces poznania równości uwzględniając następujące kwestie:
jaka jest różnica między równymi rzeczami a równością samą;
jakie warunkowania zachodzą między postrzeganiem i przypominaniem.
Opisz analogiczny proces poznawczy w odniesieniu do poznania sprawiedliwości.
Platon
Fedon
Jak poznać równość?
Mówimy, niby, że równość to jest coś. Ja nie myślę tego, że jeden kawałek drzewa jest równy drugiemu albo kamień kamieniowi, ani nic innego w tym rodzaju, tylko mam na myśli coś innego, poza tym wszystkim: równość samą. Jest to coś, powiemy, czy nic?
– Powiemy przecież, na Zeusa – rzekł Simiasz – jeszcze jak!
– A czy my także i wiemy, co to jest?
– Tak jest – powiedział tamten.
– A skądeśmy wzięli wiedzę o tym? Chyba nie z tych rzeczy, o którycheśmy w tej chwili, teraz mówili; nie kawałki drewna czy kamienie, czy co tam innego oglądając równego, z nicheśmy sobie myśli o tamtym utworzyli, bo ono inne jest od tych rzeczy? Czy może nie wydaje ci się czymś innym?
A zobacz i tak. Czy kamienie równe i kawałki drewna, nieraz takie same, nie wydają się raz równe, a raz nie?
– Tak jest.
– No cóż; a równości same, bywa, żeby ci się nierównymi wydawały? Albo równość nierównością?
– Nigdy przecież, Sokratesie.
– Więc to może nie jest to samo – powiedział tamten – owe rzeczy równe i równość sama.
– Zdaje mi się, że nie jest, Sokratesie.
– A jednak od tych – powiada – rzeczy równych, choć one są czymś innym niż owa równość, jednak od nich twoja wiedza o równości pochodzi i z nich ją twoja myśl wzięła?
– Najzupełniejszą prawdę mówisz – powiada.
– Nieprawdaż; bez względu na to, czy ona do nich podobna, czy niepodobna?
– Tak jest.
– Bo to – mówi tamten – nie stanowi żadnej różnicy. Jeśli tylko przy patrzeniu na cokolwiek pod wpływem tego widoku coś innego ci na myśl przyjdzie, czy to podobnego, czy niepodobnego, niewątpliwie – powiada – zachodzi wtedy przypomnienie.
– Tak jest.
– No, a to? – powiada tamten. – Czy trafia się nam coś takiego w odniesieniu do kawałków drzewa i tych rzeczy równych, o którycheśmy dopiero co mówili: czy wydają się nam tak równe jak równość sama, czy też niedostaje im czegoś do niej i nie są takie jak równość, czy też niczego im nie brak?
– Daleko im przecież do niej – powiada (...)
– Więc może musieliśmy naprzód znać równość, przed tym czasem, w którym po raz pierwszy zobaczyliśmy rzeczy równe i pomyśleli, że wszystkie one wprawdzie chciałyby być takie jak równość, ale im daleko do tego.
– Jest tak.
– Tak, a więc i na to się zgodzimy, że nie skądinąd taka myśl poszła ani powstać mogła, jak tylko z zobaczenia lub dotknięcia, lub innego jakiegoś wrażenia zmysłowego. Bo to wszystko jedno, myślę.
– To też jest wszystko jedno, Sokratesie; przynajmniej w tej sprawie, którą ma wyjaśnić nasza rozmowa.
– A więc tak; więc na spostrzeżeniach zmysłowych musi się opierać myśl, że wszystko to, co jest w tych spostrzeżeniach, tylko chciałoby być takie jak równość sama, tylko zmierza do niej, ale jej nie dorasta. Czy jak powiemy?
– Tak.
– Więc może, zanimeśmy zaczęli widzieć i słyszeć, i inne czynić spostrzeżenia, musieliśmy gdzieś byli zachwycić wiedzę o równości samej i poznać, czym ona jest, jeśliśmy mieli do niej odnosić te rzeczy równe w spostrzeżeniach i stwierdzać, że one wszystkie pragną być takie jak ona, ale są od niej lichsze.
– Niewątpliwie tak, wedle tego, co się powiedziało, Sokratesie.
– A nieprawdaż, że po urodzeniu zaraz widzieliśmy i słyszeli, i posiadaliśmy inne spostrzeżenia?
– Tak jest.
– Więc trzeba było, powiemy, przedtem kiedyś posiąść wiedzę o tym, co równe?
– Tak.
– Więc może chyba przed urodzeniem musieliśmy ją posiąść?
– Zdaje się. – Nieprawdaż, jeśli dostawszy ją przed urodzeniem, przyszliśmy z nią na świat, to znaliśmy i przed urodzeniem, i zaraz po urodzeniu nie tylko to, co równe, i to, co większe, i to, co mniejsze, ale i wszystkie tego rodzaju rzeczy? Bo przecież nie mówimy w tej chwili jedynie tylko o równości, ale równie dobrze o tym, co piękne samo w sobie i co dobre samo w sobie i sprawiedliwe, i zbożne i, jak mówię, o wszystkim, co jak pieczęcią, oznaczamy zwrotem: „jest czymś”, zarówno w pytaniach, gdy pytamy, jak i w odpowiedziach, gdy odpowiadamy. Tak że musieliśmy koniecznie byli wziąć skądeś znajomość tych wszystkich rzeczy już przed urodzeniem.
– Jest tak.