Jeśli XX w. przyjęło się uważać za wiek Ameryki, to w poprzednim stuleciu status największego mocarstwa, potęgi „w której słońce nigdy nie zachodzi", należał się z pewnością Wielkiej Brytanii. Dlaczego zatem Brytyjczycy w tak krótkim czasie po II wojnie światowej utracili status globalnego mocarstwa na rzecz Stanów Zjednoczonych?
Znawca tematu, profesor Wojciech Lipoński, wskazuje na kilka przyczyn upadku znaczenia Albionu: „Na pierwszym miejscu postawiłbym wzrost świadomości poszczególnych narodów kolonialnych. To był nieuchronny proces zachodzący wraz z rozwojem nowych środków masowej komunikacji, wraz z II wojną światową. Przecież te masy żołnierskie z różnych krajów Commonwealthu, często ciemnoskóre, nagle zetknęły się z innym światem. Już nie było powrotu do struktur plemiennych w Kenii, wśród Gurków, czy gdziekolwiek indziej. Nowe elementy świadomości zaczęły brać górę. Drugim czynnikiem nieuchronności było nadmierne rozprzestrzenienie imperium [...]. Nie zapominajmy, że to właściwie nie było jedno imperium, bo poszczególne terytoria nie przylegały do siebie. To był w gruncie rzeczy jakby cały szereg ogromnych podimperiów, z których każde mogło być samo w sobie imperium i że nie miały one ze sobą bezpośredniej styczności z wyjątkiem komunikacji przez Londyn. Być może, gdyby elektroniczne środki masowego przekazu szybciej zostały stworzone, imperium dałoby się dłużej utrzymać. Tymczasem przepływ informacji był zbyt długi i te «subimperia» w określonych momentach wykorzystywały to, że nie przylegają do siebie, i po kolei, jak dojrzałe owoce, odrywały się od głównej gałęzi, każde w swoim momencie. Było to przyspieszane przez wewnętrzne procesy".
Profesor Jacek Tebinka natomiast, mówiąc o przyczynach upadku imperium, zwrócił uwagę na czynniki wewnętrzne, zwłaszcza słabość gospodarczą Wielkiej Brytanii, pogłębioną przez II wojnę światową: „Wielka Brytania pod koniec 1940 r. była praktycznie finansowym bankrutem, tzn. była na progu upadku finansowego, i te kilka miesięcy od października 1940 r. do marca 1941 r. do ustawy Lend-Lease, to był jeden z najtrudniejszych okresów w wojnie, mimo że to zagrożenie miało w gruncie rzeczy charakter głównie finansowy, a później dopiero wynikało z braku perspektywy wygrania wojny. II wojna światowa «skonsumowała» 1/3 brytyjskiego majątku narodowego, były to zatem straty olbrzymie. Wielka Brytania poza utrzymaniem swojego imperium w wyniku II wojny światowej przejęła na siebie, na dłuższy czy na krótszy okres, nowe zobowiązania. Jej wojska w 1945 r. stacjonowały w ponad 40 krajach poza obszarem imperium i tymi ograniczonymi zasobami trzeba było to finansować. Rodziło się wyzwanie sowieckie. Wielka Brytania stanęła w takim miejscu, że zasoby, którymi dysponowała, stawały się coraz mniejsze i niewystarczające do rządzenia".
Podobnego zdania jest historyk z Uniwersytetu Warszawskiego Michał Leśniewski: „O ile po I wojnie światowej jeszcze ktoś mógł mieć złudzenia, że da się wyjść z sytuacji kryzysowej, o tyle po II wojnie światowej sytuacja gospodarki brytyjskiej była tragiczna. Do tego należy dodać, że jednocześnie w czasie II wojny światowej następuje wyraźny wzrost ekonomiczny krajów kolonialnych, do których została przeniesiona znaczna część produkcji, zwłaszcza surowcowej. Indie kończą II wojnę światową jako kraj, który jest w stanie produkować swoje okręty, ma znaczący przemysł przetwórczy stworzony na potrzeby frontu w Birmie. Zmalała więc dysproporcja sił ekonomicznych między Wielką Brytanią a resztą imperium, w tym tego zależnego. Pamiętajmy o tym, że Kanada czy dominia są już formalnie państwami zupełnie niezależnymi, z własnej nieprzymuszonej woli, lojalnie współpracującymi. Drugi czynnik to odpadnięcie Indii. Właściwie 1947 r. i fakt, że Indie odpadły, to wielki przełom, bo Indie były symbolem. Sam lord Curzon mówił, że bez Indii nie będzie imperium, a z Indiami, choćby resztę utraciło, będzie ono nadal mocarstwem wielkim. Ważne jest, że rzeczywiście utrata Indii stanowiła pewien mentalny przełom w myśleniu brytyjskich elit politycznych. Gdy odpadły Indie, to właściwie wszystkie inne posiadłości też mogły odpaść. Wreszcie kwestia polityki wewnętrznej [...]. Laburzyści, przejmując władzę natychmiast po wojnie, uznali za jeden z priorytetów budowę państwa opiekuńczego, które jest państwem kosztownym, wymagającym znacznych wydatków ze strony budżetu. W tym momencie, jeżeli nałożymy na to utratę 1/3 majątku narodowego, dodatkowe zobowiązania w Wietnamie Południowym, Indonezji, Niemczech, właściwie w 40 krajach poza imperium, to wszystko prowadziło do wniosku, że z czegoś trzeba będzie zrezygnować. Nie od razu wbrew pozorom będzie to imperium, paradoksalnie laburzyści będą widzieli w imperium źródło finansów dla budowy państwa opiekuńczego. Ale pojawia się problem już nie trochę za krótkiej kołdry, tylko kołdry dużo za krótkiej, którą trzeba ułożyć strategicznie, tak żeby nie zmarznąć".