Dawid Hume
Badania dotyczące rozumu ludzkiego
Wątpliwości sceptyczne dotyczące czynności rozumu
Nie mamy dotąd zadowalającej odpowiedzi na nasze pierwotne pytanie. Wszelka odpowiedź stwarza coraz to nowe zagadnienia, nie mniej trudne od poprzednich, i prowadzi do dalszych pytań. Gdy zapytamy, jakiej natury są wszystkie nasze rozumowania dotyczące faktów, właściwa odpowiedź, jak się zdaje, brzmi, że opierają się one na stosunku przyczyny i skutku. Gdy zapytamy z kolei, co jest podstawą wszystkich naszych rozumowań i konkluzji dotyczących tego stosunku, odpowiedzieć możemy jednym słowem: doświadczenie. Gdy jednak posuniemy naszą ciekawość jeszcze dalej i zapytamy, jaka jest podstawa wszystkich konkluzji uzyskanych z doświadczenia – to wystąpi tu pytanie nowe, którego rozwikłanie i wyjaśnienie wydaje się trudniejsze.
[...]
Trzeba niewątpliwie przyznać, że przyroda trzyma nas z dala od wszystkich swych tajników i poucza jedynie o niewielu powierzchownych własnościach rzeczy, ukrywając przed nami siły i zasady, od których oddziaływanie tych rzeczy w całości zależy. Zmysły mówią nam o barwie, ciężarze i konsystencji chleba, ale ani zmysły, ani rozum nie mogą nam nigdy wskazać tych jego własności, które czynią zeń strawę i pożywienie ludzkiego organizmu. Wzrok lub dotyk dostarcza nam idei dokonującego się właśnie ruchu ciał; nie możemy sobie jednak utworzyć nawet najsłabszego pojęcia o tej cudownej sile czy mocy, która sprawia, że poruszające się ciało pozostałoby w wieczystym ruchu, a którą ciała tracą tylko wtedy, gdy udzielają jej innym ciałom. Chociaż jednak nie znamy sił i zasad przyrody, przypuszczamy z reguły, że podobnym własnościom zmysłowym odpowiadają podobne siły ukryte, i spodziewamy się, że wynikną z nich skutki podobne do tych, które były nam już dane w doświadczeniu. Jeżeli nam ktoś pokaże substancję podobną barwą i konsystencją do chleba, który jedliśmy dawniej, powtórzymy próbę bez namysłu, przewidując z wszelką pewnością, że substancja ta tak samo nas ożywi. Oto czynność umysłu czy myśli, której podstawę bardzo chciałbym poznać. Przyznaje się ogólnie, że pomiędzy własnościami zmysłowymi a ukrytymi siłami nie zachodzi żaden znany nam związek, i co za tym idzie, że umysł nie wnioskuje o ich stałym i prawidłowym połączeniu na podstawie niczego, co o nich wie. Co się tyczy doświadczenia minionego, można zgodzić się, że dostarcza nam bezpośredniej i pewnej wiedzy w zakresie tych wyłącznie przedmiotów i w obrębie tego jedynie czasu, który obejmowało. Dlaczego jednak mielibyśmy rozszerzać to doświadczenie na przyszłość i na inne przedmioty, które mogą, o ile wiemy, być tylko z wyglądu podobne do poprzednich — oto główne pytanie, na które kładłbym nacisk. Chleb, który dawniej jadłem, pożywił mnie, to znaczy, że ciało o takich to a takich zmysłowych własnościach posiadało wtedy takie to a takie siły ukryte; czy jednak z tego wynika, że inny chleb musi mnie kiedy indziej także pożywić i że podobnym własnościom zmysłowym muszą zawsze towarzyszyć podobne siły ukryte? Wniosek taki nie wydaje mi się żadną miarą konieczny. Ale nie można chyba zaprzeczyć, że umysł wyprowadza tu jakieś następstwo, że stawia się tu jakiś krok, dokonuje jakiejś czynności myślowej, jakiegoś wnioskowania, które wymaga wyjaśnienia. Wszak bynajmniej nie można uważać za identyczne tych dwóch zdań: Przekonałem się, że z takim to a takim przedmiotem łączy się zawsze taki to a taki skutek, oraz: Przewiduję, że z innymi przedmiotami, z wyglądu podobnymi, łączyć się będą skutki podobne. Przyznam, jeżeli o to chodzi, że jedno zdanie daje się sensownie wyprowadzić z drugiego; w samej rzeczy wiem, że się je zawsze wyprowadza. Jeżeli jednak ktoś obstaje przy tym, że to wyprowadzenie odbywa się przy pomocy rozumowania, wtedy proszę wskazać mi to rozumowanie. Związek między owymi zdaniami nie jest intuicyjny, trzeba zatem jakiegoś ogniwa pośredniczącego, które by pozwalało umysłowi wyciągnąć odpowiedni wniosek, jeżeli wyciąga się go istotnie drogą rozumowania i argumentacji. Czym jest to ogniwo pośredniczące, kwestia ta, szczerze wyznaję, przechodzi moje zrozumienie; obowiązek wskazania go spoczywa na tych, którzy twierdzą, że ogniwo takie istnieje i że jest punktem wyjścia wszystkich naszych konkluzji dotyczących faktów.