Styl wypowiedzi internetowych.
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak komunikacja w internecie wpływa na nasz język? Zniekształca go i zubaża czy przeciwnie - pobudza do większej kreatywności? Wszelkie modyfikacje języka i procesy jego ekonomizacji mogą zostać uznane za rażące, ale i groźne dla polszczyzny. Szczególnie niebezpieczna wydawać się może ekspansja angielszczyzny, wszechobecnej w cyberprzestrzeni. Trudno od niej uciec. Nie każde słowo, zwłaszcza związane z nowymi technologiami, znajduje swój odpowiednik w języku polskim, a nawet jeśli taki powstaje, nie zawsze się zadomawia. Jednak, jak zauważa badacz języka internetu Jan Grzenia, większość nowych pojęć jest tworzonych w języku rodzimym:
Czasem forma rodzima nie ma szans z zapożyczoną, co dotyczy np.bardzo poręcznego wyrazu blog, jednak formy pochodne przyjmujemy już na rodzimych warunkach, bo oprócz blogera (w polskich tekstach zwykle przez jedno g) jest też blogowicz i przymiotnik blogowy. Słowo forum prócz nowego znaczenia zyskało liczbę mnogą [...], a za tym poszły nowe wyrazy forumowicz, forumowy i kontrowersja poprawnościowa, czy nie powinno być forowicz, forowy. Uczestnictwo w forum, podobnie jak w innych formach komunikacji internetowej, wymaga respektowania netykiety, czyli zasad właściwego zachowania się w obrębie tego medium. Forumowicze zaś pisują posty układające się tematycznie w wątki.
Jeśli więc istnieją lęki związane z losem polszczyzny w warunkach nowoczesności, należy się ich wyzbyć, bo – jak widzimy – w słownictwie internetowym rodzime słowa wyraźnie górują nad obcymi, a zastępowanie słów obcych dokonuje się bardzo szybko i samorzutnie. Nie było chyba nawet poważnych prób wprowadzenia do użytku powszechnego słów takich, jak browser ‘przeglądarka’, a jeśli nawet się pojawiały, to tylko środowiskowo, zresztą w formach zaadaptowanych fleksyjnie do polszczyzny (browsera, browsery). (Jan Grzenia, Co język polski zawdzięcza Internetowi?, http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1379&Itemid=50 )
Innym problemem, z którym mierzy się polszczyzna internetowa, jest jej unifikacja, pomijanie norm językowych, które spowalniają komunikację. Bardziej zwracamy uwagę na to, co i po co, a nie na jak piszemy i wypowiadamy się w internecie. Swoboda stawiana jest ponad starannością. Co ciekawe, to pragmatyczne podejście było przedmiotem troski językoznawców jeszcze przed rozpowszechnieniem internetu. Podczas Forum Kultury Słowa, które odbyło się we Wrocławiu w 1995 roku, badacze zauważyli następujące zmiany w polszczyźnie spowodowane przemianami społecznymi po 1989 roku:
[...] 1.tendencja do zmniejszania dystansu między oficjalną (publiczną) a nieoficjalną (potoczną) odmianą języka, 2.tendencja do indywidualizacji wypowiedzi z silną ekspresją, wartościowaniem oraz eksponowaniem strony pragmatycznej [...] 3.tendencja do utrwalania wariancji normy i kodyfikacji. (Władysław Lubaś, Polszczyzna wobec najnowszych przemian społecznych, [w:] O zagrożeniach i bogactwie polszczyzny, Forum Kultury Słowa Wrocław 1995, pod red. J. Miodka, Wrocław 1996, s. 153.)