Nicolas Malebranche
Dialogi o metafizyce i religii
A zatem nie wyobrażaj sobie, że Bóg absolutnie chciał uczynić dzieło najdoskonalsze z możliwych, ale jedynie najdoskonalsze w stosunku do najgodniejszych Go dróg. […] A jeśli świat doskonalszy od naszego mógł być stworzony i zachowany jedynie na drogach odpowiednio mniej doskonałych, to ów nowy świat i owe drogi wyrażałyby Boże właściwości w sposób gorszy od naszego świata: nie boję się tego powiedzieć. Bóg jest zbyt mądry, zbyt miłuje chwałę, działa zbyt dokładnie według tego, kim jest, aby móc przedkładać ów nowy świat ponad wszechświat, który stworzył. Albowiem Bóg w swych zamysłach jest obojętny tylko wówczas, kiedy są one w równej mierze mądre i Boskie, równie godne Jego atrybutów, przynoszące Mu równą chwałę jak wtedy, gdy stosunek, na który składa się piękno dzieła i prostota dróg, jest dokładnie równy.
Oto dlaczego świat jest wypełniony bezbożnikami, potworami, wszelkiego rodzaju nieładem. Bóg mógłby nawrócić wszystkich ludzi, zagrodzić drogę wszelkiemu nieuporządkowaniu. Ale w tym celu nie może zmącić prostoty i jednorodności swego postępowania. Albowiem szczyci się zarówno mądrością swych dróg, jak i doskonałością swych stworzeń. Wcale nie pozwala, by istniały potwory: On sam je czyni. Ale czyni je tylko po to, by niczego nie zmieniać w swym postępowaniu, tylko w poszanowaniu ogólności swych dróg, tylko po to by dokładnie trzymać się praw naturalnych, które ustanowił. Nie ustanowił ich jednak z powodu potwornych skutków, jakie miały wywołać, ale ze względu na skutki bardziej godne Jego miłości i dobroci. Oto dlaczego można powiedzieć, że Bóg dopuszcza potwory, chociaż tylko On sam je czyni. Otóż pragnie ich tylko niebezpośrednio, tylko dlatego, że są naturalnym następstwem Jego praw”.