Audioobok
Giambattista Vico
Nauka nowa. O mądrości poetyckiej
Mądrość starożytna była mądrością poetów‑teologów, niewątpliwie pierwszych mędrców świata pogańskiego […]. Ponieważ początki wszystkich rzeczy z natury swej są niedorzeczne, winniśmy przeto uznać za początek mądrości poetyckiej surową metafizykę. Z niej, niczym z pnia, wyrasta z jednej strony poetycka logika, moralność, ekonomia i polityka, z drugiej zaś poetycka fizyka, która stała się matką kosmografii, a więc i astronomii, oraz dwie jej córy, chronologia i geografia. Wykażemy jasno i wyraźnie, jak twórcy cywilizacji pogańskiej wyobrażali sobie bogów w swej teologii naturalnej, czyli w metafizyce, jak logika umożliwiła im wynalezienie języków, moralność stworzenie bohaterów, ekonomia założenie rodzin, a polityka zbudowanie miast. Pokażemy, jak fizyka pozwoliła im ustanowić boskie zasady wszechrzeczy i jak fizjologia umożliwiła im stworzenie, w pewnym sensie, siebie samych, a także jak kosmografia pozwoliła im wyobrazić sobie wszechświat zapełniony bogami, astronomia przenieść z ziemi do nieba planety i gwiazdozbiory, a chronologia dać początek dziejom. Jak wreszcie geografia umożliwiła Grekom – by użyć tu ich przykładu – opisanie całego świata.
Tak oto Nauka nasza staje się zarazem historią idei, obyczajów oraz wydarzeń rodzaju ludzkiego. Jest to potrójne źródło zasad historii natury ludzkiej, które są zasadami historii powszechnej, jak się zdaje, dotychczas jej brakującymi.
Giambattista Vico
Nauka nowa. O konieczności dziejowej wyłaniającej się z partykularnych ludzkich działań
Ten świat narodów stworzyli sami ludzie. Twierdzenie to stanowi pierwszą i niezaprzeczalną zasadę naszej Nauki, której daremnie oczekiwaliśmy od filozofów i filologów. Ale temu światu patronował bez wątpienia rozum, którego zamierzenia często były odmienne, nieraz przeciwstawne, a zawsze wyższe od tych konkretnych celów, jakie ludzie sobie zakładają. Te cele ograniczone stają się zawsze środkiem do celów rozleglejszych: mają one zachować rodzaj ludzki na ziemi. Ludzie pragną folgować zwierzęcym namiętnościom i nie troszczą się o swe potomstwo, a tymczasem tworzą czyste więzy małżeństwa, stanowiące podstawę rodziny. Ojcowie chcą sprawować nieskrępowaną władzę ojcowską nad klientami i przygotowują ich w ten sposób do podlegania władzy państwowej, co umożliwia pojawienie się miast. Stany rządzące możnych, w wyniku swej chęci nadużycia wolności pańskiej wobec plebejuszy, same stają się niewolnikami praw, ustanawiających wolność ludową. Wolny lud, usiłując zerwać hamujące go prawa, popada w zależność od monarchy. Monarchowie zaś, starając się dla własnego bezpieczeństwa upodlić lud wszystkimi występkami rozwiązłości, gotują mu niewolę u narodów silniejszych. A kiedy w końcu narody znalazły się na skraju przepaści, wówczas w swoim odosobnieniu powstają do życia jak feniks z popiołów. Wszystko to sprawił umysł, ludzie kierowali się bowiem inteligencją. Nie było to fatum, gdyż postępowali wedle swej woli, ani przypadek, ponieważ te same działania sprowadzały niezmiennie jednakowe skutki.
Na podstawie dwóch powyższych fragmentów napisz, o jakich wartościach pisze Vico.
Johann Gottfried Herder
Jeszcze jedna filozofia historii… O uprawianiu filozofii historii
Kto dotychczas podejmował się przedstawienia rozwoju stuleci, ten najczęściej miał na względzie ulubioną ideę: rozwój w kierunku zwiększenia cnoty i szczęśliwości poszczególnych ludzi.
W tym celu wyolbrzymiano albo zmyślano fakty, bagatelizowano bądź przemilczano fakty przeciwne, ukrywano całe strony dziejów. Słowa brano za czyny, oświecenie za szczęśliwość, częstsze i wznioślejsze idee za cnotę – i w ten sposób snuto opowieści „o postępującym udoskonalaniu świata”, którym nikt nie dawał wiary, a w każdym razie nie dawał jej prawdziwy uczeń historii i ludzkiego serca.
Inni, dostrzegając marność tego marzenia, lecz nie znajdując nic lepszego, uznawali, że cnoty i występki zmieniają się jak klimaty, doskonałości powstają i przemijają jak wiosna w liściach, ludzkie zwyczaje i skłonności ulatują lub odwracają się jak karty losu – bez planu! bez postępu! wieczna przemiana – tkanie i prucie! – praca Penelopy. Wpadli w jeden wir: sceptycyzm w stosunku do wszelkiej cnoty, szczęśliwości i ludzkiego przeznaczenia, w który wciągnięto całą historię, religię i moralność; najnowszą modą współczesnych, a zwłaszcza francuskich filozofów jest zwątpienie! […]
[…] spojrzenie nasze sięga dalej niż spojrzenie owej filozofii, która miesza ze sobą „pod” i „nad”, tu i tam się tylko zatrzymując nad pojedynczym zamętem, by uczynić wszystko zabawą mrówek, bezcelowym dążeniem odrębnych skłonności i sił, chaosem, przywodzącym do zwątpienia w cnotę, celowość i bóstwo!
Gdyby najróżniejsze sceny udało mi się powiązać, nie gmatwając ich – i pokazać, jak się wzajemnie łączą, jedne z drugich wyrastają, jedne przechodzą w drugie, wszystkie z osobna będąc tylko momentami, w postępie tylko środkiem do celu – cóż to byłby za widok! jak szlachetne zastosowanie dla historii ludzkiej! jaka podnieta dla nadziei, działania, wiary, nawet gdy nic się nie widzi albo nie wszystko dostrzega!
Friedrich Schiller
Listy o estetycznym wychowaniu człowieka. O pięknie jako pogodzeniu „popędu zmysłowego” (zmysłu realności) z „popędem formy” (ideałem rozumu)
Przedmiot popędu zmysłowego […] nazwiemy życiem w najszerszym znaczeniu; pojęcie to oznacza wszelki byt materialny i wszelką bezpośrednią obecność daną w zmysłach. Przedmiot popędu formy […] nazwiemy kształtem, w znaczeniu zarówno ściślejszym, jak i dalszym; pojęcie to obejmie wszelkie formalne właściwości rzeczy oraz wszelkie ich odniesienia do władz myślowych. Przedmiot popędu gry […] można więc nazwać żywym kształtem; pojęcie to służy do oznaczenia wszelkich estetycznych właściwości zjawisk, jednym słowem do określenia tego, co w najszerszym znaczeniu nazywamy pięknem.
Takie objaśnienie […] ani nie rozszerza pojęcia piękna na całą dziedzinę życia, ani też nie zamyka go wyłącznie w tej dziedzinie. Blok marmuru, jakkolwiek jest pozbawiony życia i takim pozostaje, niemniej może dzięki architektowi i rzeźbiarzowi stać się żywym kształtem; a znów człowiek […] póki o samym jego kształcie tylko myślimy, to jest on pozbawioną życia, czystą abstrakcją; jeśli zaś odczuwamy tylko samo życie, to pozostaje ono bezkształtnym, czystym wrażeniem. Człowiek jest żywym kształtem tylko wtedy, kiedy jego forma żyje w uczuciu, a jego życie formuje się w rozsądku; a tak będzie zawsze wtedy, kiedy uznamy, że jest piękny.
[…] Rozum z racji transcendentalnych wymaga, żeby istniało coś wspólnego między popędem formalnym a popędem materialnym, tj. żeby istniał popęd gry, ponieważ tylko jedność realności z formą, przypadkowości z koniecznością i bierności z wolnością wypełnia pojęcie człowieczeństwa. Rozum musi stawiać to żądanie, ponieważ zgodnie ze swą istotą wymaga doskonałości i usunięcia wszelkich ograniczeń, każda zaś wyłączna działalność jednego lub drugiego popędu czyni naturę ludzką niedoskonałą i w jakiś sposób ją ogranicza. Skoro więc rozum orzeka, że człowieczeństwo powinno istnieć, to tym samym ustanawia prawo, że powinno istnieć piękno. […]
[…] wraz z ideałem piękna, jaki tworzy nasz rozum, dany jest także ideał popędu gry, który człowiek powinien mieć przed oczyma we wszystkich swych grach i zabawach.
[…] Rozum zaś tak nam mówi: piękno nie ma być samym tylko życiem ani też samym tylko kształtem, lecz kształtem żywym, tj. pięknością; rozum bowiem dyktuje człowiekowi podwójne prawo absolutnej formalności i absolutnej realności. Rozum także wyrokuje: pięknem powinien człowiek tylko się bawić – i bawić się powinien tylko pięknem.
Albowiem, aby w końcu powiedzieć, co należy, człowiek bawi się tylko tam, gdzie w całym znaczeniu tego słowa jest człowiekiem, i tam tylko jest pełnym człowiekiem, gdzie się bawi. Ta teza, która w pierwszej chwili może wydawać się paradoksalną, nabierze wielkiego i głębokiego znaczenia, jeśli odniesiemy ją do podwójnej powagi obowiązku i losu; ręczę Panu, że udźwignie ona cały gmach sztuki estetycznej i trudniejszej jeszcze sztuki życia. Teza ta jednak tylko w nauce brzmi niespodziewanie, od dawna bowiem żyła i działała w sztuce i w uczuciach Greków, najdostojniejszych jej mistrzów […] Zarówno materialny przymus praw przyrody, jak i duchowy przymus praw moralnych zniknęły w ich wyższym pojęciu konieczności, które obejmowało oba te światy razem i dopiero z jedni tych dwóch konieczności wypłynęła prawdziwa wolność.
Odszukaj w powyższych fragmentach idee właściwe oświeceniowym oraz te, które wykraczają poza epokę, np. zapowiadają kolejne nurty myślowe.