Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
Polecenie 1
Zapoznaj się z drugą częścią wykładu profesora Michała Kuziaka. Wyjaśnij, co świadczy o tym, że wiersz Norwida jest utworem wizyjnym.
Zapoznaj się z drugą częścią wykładu profesora Michała Kuziaka. Wyjaśnij, co świadczy o tym, że wiersz Norwida jest utworem wizyjnym.
R7ZymSlYrGLbr
(Uzupełnij).
R12NGVTWTxxWU1
Film opowiada o wierszu Cypriana Kamila Norwida pt. Bema pamięci żałobny Rapsod</>. Część druga
Polecenie 2

Zidentyfikuj elementy kulturowe, do których odwołuje się Norwid w swoim utworze.

R1K3vgxqPt7pF
(Uzupełnij).
1
Ćwiczenie 1

Rozpoznaj elementy symboliczne wiersza, przyporządkuj je do różnych tradycji obrzędów pogrzebowych.

R1YFKH3CEqwfs
Symbol (Uzupełnij). Tradycja literacka (Uzupełnij).
R1H0rByrBj1rX
Ćwiczenie 2
x I Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz, Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan? --- Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan; Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz. --- Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie, Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie. Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki Pokłaniają się z góry opuszczonymi skrzydłami Jak włóczniami przebite smoki, jaszczury i ptaki... Jako wiele pomysłów, któreś dościgał włóczniami... II Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona Ze snopami wonnymi, które wiatr w górze rozrywa, Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa, Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona... Inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia, Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia. III Chłopcy biją w topory pobłękitniałe od nieba, W tarcze rude od świateł biją pachołki służebne; Przeogromna chorągiew, co się wśród dymów koleba, Włóczni ostrzem o łuki, rzekłbyś, oparta pod-niebne... IV Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął, I po ostrzach, jak gwiazda spaść nie mogąca, przeświéca, Chorał ucichł był nagle i znów jak fala wyplusnął... V  Dalej – dalej – aż kiedyś stoczyć się przyjdzie do grobu I czeluście zobaczym czarne, co czyha za drogą, Które aby przesadzić, Ludzkość nie znajdzie sposobu, Włócznią twego rumaka zeprzem jak starą ostrogą... VI I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody, W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów, Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody, Serca zmdlałe ocucą pleśń z oczu zgarną narody... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dalej – dalej – –
Ćwiczenie 2
R1Yqr1DqMX7XH
I Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz, Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan? – Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan; Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz. – Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie, Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie. Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki Pokłaniają się z góry opuszczonymi skrzydłami Jak włóczniami przebite smoki, jaszczury i ptaki... Jako wiele pomysłów, któreś dościgał włóczniami... II Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona Ze snopami wonnymi, które wiatr w górze rozrywa, Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa, Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona... Inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia, Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia. III Chłopcy biją w topory pobłękitniałe od nieba, W tarcze rude od świateł biją pachołki służebne; Przeogromna chorągiew, co się wśród dymów koleba, Włóczni ostrzem o łuki, rzekłbyś, oparta pod-niebne... IV Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął, I po ostrzach, jak gwiazda spaść nie mogąca, przeświéca, Chorał ucichł był nagle i znów jak fala wyplusnął... V  Dalej – dalej – aż kiedyś stoczyć się przyjdzie do grobu I czeluście zobaczym czarne, co czyha za drogą, Które aby przesadzić, ludzkość nie znajdzie sposobu, Włócznią twego rumaka zeprzem, jak starą ostrogą... VI I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody, W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów, Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody, Serca zmdlałe ocucą, pleśń z oczu zgarną narody... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dalej – dalej – –. (Uzupełnij).
1
Ćwiczenie 3

Określ funkcje środków stylistycznych użytych w wierszu.

RONuvBSfSTLje
epitet (Uzupełnij). funkcja (Uzupełnij). onomatopeja (Uzupełnij). funkcja (Uzupełnij). powtórzenie (Uzupełnij). funkcja (Uzupełnij). (inwersja Uzupełnij). funkcja (Uzupełnij). apostrofa (Uzupełnij). funkcja (Uzupełnij). wyliczenie (Uzupełnij). funkcja (Uzupełnij).
Praca domowa

Napisz esej poświęcony roli i znaczeniu tradycji literackiej w literaturze romantycznej.

RIpQVykvjrOXd
(Uzupełnij).