Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Inspiracje filozoficzne w literaturze

Polecenie 1

Obejrzyj film z recytacją wiersza Bolesława Leśmiana, a następnie odpowiedz na pytania pod tekstem.

Zapoznaj się z filmem z recytacją wiersza Bolesława Leśmiana, a następnie odpowiedz na pytania pod tekstem.

R9qcUdLbodXhm
Nagranie filmowe lekcji pod tytułem Bolesław Leśmian. Bez tytułu.
Bolesław Leśmian ***

Jam – nie Osjan! W zmyślonej postaci ukryciu  
Bezpiecznie śpiewam moją ze światem niezgodę!  
Tarczą złudy obronny – zyskałem swobodę,  
Którą on by zapragnął, gdyby tkwił w tym życiu.

Za niego dźwigam brzemię należnej mi sławy  
I za niego o przyszłość mych pieśni się trwożę –  
Żyję tak, jakbym tego życia był ciekawy –
Ginę, jak on by ginął, choć zginąć nie może!

Ten go uczci, co będzie na moim pogrzebie,  
Gdy moja mgła się z niego spokrewni tumanem.  
Nikt się nigdy nie dowie, czym byłem dla siebie –  
Dla innych chciałbym zawsze być tylko Osjanem.

Tak rzekł śpiewak, lecz własnym smutkom nie podołał,  
I nagle: Boże, Boże! – do Boga zawołał.

Jam – nie Bóg! Twarzy mojej spragniony zatraty,  
Maskę Boga przywdziałem – zdradziecko pokrewną,
I za Niego stworzyłem bezrozumne światy,
Tak, jak On by je stworzył… Na pewno! Na pewno!

Za niego w mrok się wdarłem, by trwać w obłąkaniu,  
Tak jak On by to czynił, gdyby chciał się wdzierać!
Za Niego mrę na krzyżu, w bolesnym przebraniu
Tak właśnie, jak On marłby, gdyby mógł umierać!

Za Niego, jakby rozpacz gnała Go po niebie,  
Płacząc – w próżnię uchodzę, by marnieć – odłogiem!
Nikt się nigdy nie dowie, czym byłem dla siebie!
Dla was, co się modlicie, jestem tylko – Bogiem.

les Źródło: Bolesław Leśmian, ***, [w:] tegoż, Dziejba leśna.
Polecenie 2

Przypomnij sobie założenia filozofii Fryderyka Nietzschego. Opisz, do której z jego idei nawiązuje wiersz Leśmiana? W odpowiedzi zacytuj odpowiednie fragmenty utworu.

RtN8mcwM1SgHv
(Uzupełnij).
Polecenie 3

Z kim lub z czym rozmawia bohater wiersza? Odpowiedzi udziel dwukrotnie, raz 
w duchu twórczości Leśmiana, a raz w duchu filozofii Nietzschego.

R53yxRlzMH2Ko
(Uzupełnij).
Dla zainteresowanych

Przeczytaj wiersz Bolesława Leśmiana Ballada bezludna. Tym razem prześledź nawiązania w utworze do filozofii Henryka Bergsona. Zanotuj fragmenty, które świadczą o odwołaniach do bergsonizmu.

Zapoznaj się z wierszem Bolesława Leśmiana Ballada bezludna. Tym razem prześledź nawiązania w utworze do filozofii Henryka Bergsona. Zanotuj fragmenty, które świadczą o odwołaniach do bergsonizmu.

Bolesław Leśmian Ballada bezludna

Niedostępna ludzkim oczom, że nikt po niej się nie błąka,
W swym bezpieczu szmaragdowym rozkwitała w bezmiar łąka,
Strumień skrzył się na zieleni nieustannie zmienną łatą,
A gwoździki spoza trawy wykrapiały się wiśniato.
Świerszcz, od rosy spęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny,
I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny,
A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał,
I nie było nikogo, kto by to widział, kto by to słyszał.

Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?

Zabóstwiło się cudacznie pod blekotem na uboczu,
A to jakaś mgła dziewczęca chciała dostać warg i oczu,
A czuć było, jak boleśnie chce się stworzyć, chce się wcielić,
Raz warkoczem się zazłocić, raz piersiami się zabielić -
I czuć było, jak się zmaga zdyszanego meką łona,
Aż na wieki sił jej zbrakło – i spoczęła niezjawiona!
Jeno miejsce, gdzie być mogła, jeszcze trwało i szumiało,
Próżne miejsce na te dusze, wonne miejsce na to ciało.

Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?

Przywabione obcym szmerem, wszystkie zioła i owady
Wrzawnie zbiegły się w to miejsce, niebywałe wesząc olady,
Pająk w nicość się nastawił, by pochwycić cień jej cienia,
Bąk otrąbił uroczystość spełnionego nieistnienia,
Żuki grały jej potrupne, świerszcze pieśni powitalne,
Kwiaty wiły się we wieńce, ach, we wieńce pożegnalne!
Wszyscy byli w owym miejscu na słonecznym, na obrzędzie,
Prócz tej jednej, co być mogła, a nie była i nie będzie!

Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?

les2 Źródło: Bolesław Leśmian, Ballada bezludna.
RVFu2r6PDxCZj
(Uzupełnij).