Ilustracja interaktywna
Capitoline Museums, CC BY 2.0, Wikimedia Commons
Realistyczny wizerunek umierającego Gala to jedno z najbardziej znanych i najważniejszych dzieł znajdujących się obecnie w rzymskich Muzeach Kapitolińskich. Jest to replika jednej z rzeźb z grupy poświęconej upamiętnieniu zwycięstw Greków nad Galatami (małoazjatyckimi Celtami) w III i II wieku p.n.e. Tożsamość autora oryginału nie jest znana (mógł nim być Epigonus, nadworny rzeźbiarz dynastii Attalidów z Pergamonu). Rzeźba wywarła wrażenie na wielu późniejszych artystach i pisarzach, także Polakach. Ignacy Kraszewski wspomniał ją w powieści Dziadunio, Juliusz Słowacki opisywał w Beniowskim, a Henryk Sienkiewicz – w Rodzinie Połanieckich., 2. Średniowiecze {image# Rycina przedstawia cztery tańczące na polu szkielety. Tańczą one nad grobem, z którego wyłania się spod całunu kolejny szkielet.} Michael Wolgemut, Taniec śmierci, 1493
domena publiczna
Taniec śmierci był jednym z najpopularniejszych motywów doby średniowiecza. Przedstawienia miały przypominać ludziom o ulotności ludzkiego życia. Dance macabre utrwalano na obrazach, w rzeźbach bądź drzeworytniczych grafikach, jak zrobił to Michael Wolgemut (1434–1519), mistrz Albrechta Dűrera., 3. Renesans {image#Zdjęcie przedstawia alabastrową rzeźbę. To stojący szkielet ludzki z uniesioną do góry prawą ręką. Na ramionach szkieletu wisi płachta materiału. Lewą ręką szkielet wspiera się o tarczę.} Anonim, Alegoria śmierci, 1520
CC0
Alegoryczne przedstawienie śmierci zostało wykonane w alabastrze. Od 1530 roku po 1786 roku znajdowało się na cmentarzu Niewiniątek w Paryżu, obecnie można je oglądać w Luwrze., 4. Barok {image#Obraz przedstawia martwą naturę. Na stole stoi bukiet zrobiony z gałęzi drzew i krzewów owocowych: Na gałęziach znajdują się dojrzałe owoce gruszy, brzoskwini, jabłoni, śliw, moreli, jeżyny, dzikiej róży, porzeczek, czereśni. Leżą też nieopodal dwa dojrzałe melony.} Jan van Kassel, Martwa natura z girlandą brzoskwiń, gruszek, melonów, śliwek, moreli, winogron, jabłek, jagód i wiśni..., między 1635 a 1661
domena publiczna
Barokowe martwe natury były komponowane z kwiatów, owoców, owadów, ryb – w różnych stadiach rozwoju i rozkładu, ale też instrumentów muzycznych i innych przedmiotów. Część z nich niosła z sobą przesłanie wanitatywne. Jan van Kassel (1626–1679), flamandzki malarz martwych natur, stworzył bogatą kompozycję niemalże wychodzącą poza ramy obrazu. Na pierwszy rzut oka widzimy jedynie dojrzałe, pełne witalności owoce, jednak gdy przyjrzymy się obrazowi, dostrzeżemy, że część z nich jest już bardzo dojrzała, a wokół krążą owady gotowe wyssać z nich soki. Motyle, jątki i inne insekty, ze względu na krótkość swojego życia, także były symbolem znikomości., 5. Neoklasycyzm {image# Obraz przedstawia mężczyznę wpółleżącego w wannie wysłanej prześcieradłem. Mężczyzna ma odchyloną do tyłu głowę, zamknięte oczy. Na jego ciele widać krwawiące rany. Woda w wannie jest czerwona. Mężczyzna trzyma w lewej dłoni zapisaną kartkę papieru.} Jean-Louis David, Śmierć Marata, 1793
domena publiczna
Jean-Louis David (1748–1825) należał do najwybitniejszych malarzy neoklasycystycznych. Na obrazie przedstawił Jeana-Paula Marata, jednego z przywódców rewolucji francuskiej, a zarazem swojego przyjaciela, który został zamordowany przez żyrondystkę Charlottę Corday w 1793 roku. Artysta uwiecznił Marata jako bohatera i męczennika rewolucji, umieszczając go w wannie (Marat często zażywał kąpieli z powodu choroby dermatologicznej) wystylizowanej na antyczny sarkofag., 6. Romantyzm {image#Obraz przedstawia scenę rodzajową. W pałacowej Sali, leży w dużym łożu władca. Wokół niego pełno jest ciał młodych, nagich, zamordowanych kobiet. Są także mężczyźni, którzy mordują kobiety. Wszędzie panuje nieład. Mężczyzna z łoża przygląda się tym scenom z zainteresowaniem.} Eugène Delacroix, Śmierć Sardanapala, 1827
domena publiczna
Jeden z najbardziej znanych obrazów Eugène’a Delacroix (1798–1863) przedstawia scenę śmierci ostatniego króla Asyrii. Uwieczniony na płótnie Sardanapal w starożytności był uważany za despotę, który zamordował swoją konkubinę i podpalił pałac. Ostatecznie sam zginął w płomieniach., 7. Symbolizm (koniec XIX wieku) {image#Obraz przedstawia dwie postacie na tle krajobrazu. Po lewej stronie, na niewielkim głazie siedzi młoda, bosa kobieta w długiej sukni. Jest odwrócona do widza prawym profilem. Nad kobietą pochyla się skrzydlata postać w ciemnej, brązowej szacie, trzymająca w prawej dłoni kosę. Skrzydła postaci są brązowe. Kobieta wznosi ku tej postaci dłonie i głowę. Na drugim planie widać pola, drzewa, płynącą rzekę.} Evelyn de Morga, Anioł Śmierci, 1881
domena publiczna
Postać złowrogiego Anioła to kolejna personifikacja śmierci, chętnie uwieczniana na obrazach, m.in. przez symbolistów. Evelyn de Morgan (1855–1919) była angielską malarską, sufrażystką, chętnie ukazującą na swoich płótnach nie tylko przesłania ówczesnych feministek, ale też odniesienia do kwestii duchowych., 8. Okres międzywojenny {image#Zdjęcie przedstawia rzeźbę. Ukazany jest klęczący, młody mężczyzna o atletycznej budowie, z przepaską na biodrach. Mężczyzna ma odchyloną do tyłu głowę, zamknięte oczy. Trzyma go w objęciach szkielet ludzki. Z ramion szkieletu wyrastają ogromne, pierzaste skrzydła. Szkielet składa na lewej skroni mężczyzny pocałunek.} Jacint Verdaguera, Pocałunek śmierci, 1930
domena publiczna
W 1930 roku na barcelońskim cmentarzu Poblenou stanęła monumentalna rzeźba Pocałunek śmierci przypisywana Jacintowi Verdaguera (wg innych źródeł autorem jest Joan Fontbernat Paituvi).
Rozmowa mistrza Polikarpa ze ŚmierciąDE MORTE
Polikarpus, tak wezwanywezwany,
Mędrzec wieliki, mistrz wybranywybrany,
Prosił Boga o to prawieprawie,
By uźrzał śmierć w jej postawiew jej postawie.
Gdy się moglił Bogu wiele,
Ostał wszech ludzi w kościeleOstał wszech ludzi w kościele,
Uźrzał człowieka nagiego,
PrzyrodzeniaPrzyrodzenia niewieściego,
Obraza wielmi skaradegoObraza wielmi skaradego,
ŁoktusząŁoktuszą przepasanego.
Chuda, blada, żołte lice
Łszczy się jako miednicaŁszczy się jako miednica;
Upadł ci jej koniec nosa,
Z oczu płynie krwawa rosa;
Przewiązała głowę chustą
Jako samojedźsamojedź krzywousta;
Nie było warg u jej gęby,
Poziewając skrżyta zęby;
Miece oczy zawracającMiece oczy zawracając,
Groźną kosę w ręku mając;
Goła głowa, przykra mowa,
Ze wszech stron skarada postawa -
Wypięła żebra i kości,
Groźno siecze przez lutościprzez lutości.
Mistrz widząc obraz skarady,
Żołte oczy, żywotżywot blady,
Groźno się tego przelęknął,
Padł na ziemię, eżeeże stęknął.
Gdy leżał wznak jako wiławiła,
Śmierć do niego przemowiła.Mors dicitMors dicit:
Czemu się tako barzo lękasz?
Wrzekomoś zdrow, a wżdywżdy stękasz!
Pan Bog tę rzecz tako nosił,tę rzecz tako nosił,
Iżeś go o to barzo prosił,
Abych ci się ukazała,
Wszytkę swą moc wzjawiła;
Otoż ci przed tobą stoję,
Oględaj postawę moję:
Każdemu się tak ukażę,
Gdy go żywota zbawię.
Nie lękaj się mie tym razem,
Iż mię widzisz przed obrazemprzed obrazem.
Gdy przydę, namilejszy, k tobie,
Tedy barzo zeckniesz sobiezeckniesz sobie:
Zableszczysz na strony oczyZableszczysz na strony oczy,
Eż ci z ciała pot poskoczyposkoczy;
Rzucęć się jako kot na myszy,
Aż twe sirce ciężko wdyszywdyszy.
Otchoceć się z miodem tarnekz miodem tarnek,
Gdyć przyniosę jadu garnek –
Musisz ji pić przez dziękiprzez dzięki;
Gdy pożywieszpożywiesz wielikiej męki,
Będziesz mieć dosyć tesnicetesnice,
Odbędziesz swej miłośniceOdbędziesz swej miłośnice.
Ostań tego wszech, tobie wielęOstań tego wszech, tobie wielę,
Przez dzięki cię z nią rozdzielę.
Mow se mną, boć mam działodziało,
Gdyć się se mną mowić chciało;
Widzisz, iżem ci robotnica –
Czemu cię wzięła taka tesnica?
Ma kosa wiszwisz, trawę siecze,
Przed nią nikt nie uciecze.
Wstań, mistrzu, odpowiedz, jestli umiesz!
ZaZa po polsku nie rozumiesz?
Snadź ci Sortes nie pomożeSnadź ci Sortes nie pomoże,
Przelęknąłeś się, nieboże!
Już odetchni, nieboraku,
Mow ze mną, ubogi żaku,
Nie boj się dziś mojej szkoły,
Nie dam ci czyść epistołyczyść epistoły.Magister dicit:Magister dicit:
Miła Śmirci, racz mi wzjewićwzjewić,
PrzeczPrzecz chcesz ludzie żywota zbawićzbawić,
Czemu twą łaskę stracili,
ZaćZać co złego uczynili?
[…]Mors dicit:
[…]
Karczmarze, co źle piwa dająźle piwa dają,
Nieczęsto na mię wspominają;
Jako swe miechy natkająJako swe miechy natkają,
W ten czas mą kosę poznają:
Kiedy nawiedzą mą szkołę,
Będę jem lać w gardlo smołę.
JednoJedno się poruszę,
Wszytki nagle zdawićzdawić muszę:
Naprzod zdawię dziewki, chłopce,
Aż się chłop po sircu smekcepo sircu smekce.
[…]Majister dicit:
By mię chciała trochę słuchać,
Chciałbych cię nieco pytać:
Czemu się lekarze stająstają,
Gdy z twej mocy nie wybawiają,
I też powiedają,
Eże wieliką moc zioła mają?Mors respondit:
Otoć każdy lekarz faścifaści,
Nie pomogą jego maści;
Pożywają mistrzostwa swegoPożywają mistrzostwa swego,
Poki nietu czasu megoPoki nietu czasu mego,
A poki jest wola Boża,
Poty człowiek praw niezbożapraw niezboża
Nie pomogą apotekiapoteki,
Przeciw mnie żadne leki –
A wżdywżdy umrzeć każdy musi,
Kto jich lekarstwa zakusizakusi;
Na mały czas mogą pomoc,
Iż niemocny weźmie swą mocniemocny weźmie swą moc.
A wżdy koniec temu będzie,
Gdy lekarz w mej szkole siędziesiędzie,
Bowiem przeciw śmirtelnej szkodzie
Nie najdzie ziela na ogrodzie.
Darmo pożywasz lubieszczkalubieszczka,
Już ci zgotowana deszczkadeszczka;
Nie pomoże kurzenie piołynakurzenie piołyna,
Gdy przydzie moja godzina;
Nie pomogą i szełwijeszełwije –
Wszytko śmirć przez ługu smyjeprzez ługu smyje.
Jać nie dbam o żadne ziele,
A wżdy już lat przeszło wiele,
Gdy pożywam swego państwapożywam swego państwa,
A nie dbam o żadne lekarstwa;
Swe poczwy nad ludźmi strojępoczwy nad ludźmi stroję,
A wżdy w jenej mierze stojęwżdy w jenej mierze stoję.
Morzę sędzie i podsędkipodsędki,
Zadam jim wielikie smętki.
Gdy swą rodzinę sądzą,
Często na skazaniu błądząna skazaniu błądzą –
Ale gdy przydzie Sąd Boży,
Sędzia w miech piszczeli włożymiech piszczeli włoży:
Już nie pojedzie na rokina roki,
Czyniąc niesprawie otwłokiCzyniąc niesprawie otwłoki,
Co przewracał sądy wierneCo przewracał sądy wierne,
Bierząc winy nieumierniewiny nieumiernie,
Bierząc od złostnikowzłostnikow dary,
Sprawiając jich niewierySprawiając jich niewiery –
To wszytko będzie wzjawiono
I ciężko pomszczono.
[…]Źródło: Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią, [w:] Wojciech R. Rzepka, Wiesław Wydra, Chrestomatia staropolska. Teksty do roku 1543, Wrocław 1984, s. 268–277.
Zapoznaj się z Rozmową mistrza Polikarpa ze śmiercią. Wskaż podobieństwa i różnice wizerunków śmierci w średniowiecznym utworze i w wierszu Grochowiaka.
Spośród dzieł znajdujących się w galerii wybierz to, które, twoim zdaniem, mogłyby zilustrować Rozmowę mistrza Polikarpa ze śmiercią lub wiersz Stanisława Grochowiaka Rozbieranie do snu. Swój wybór uzasadnij.