Polecenie 1

Zapoznaj się z mapą interaktywną i tekstami, a następnie wykonaj polecenia.

Rpr8qlhyz4TKh1
Mapa Europy. Przedstawia przemarsze wojsk Karola XII, granice cesarstwa, bitwy oraz miejsce traktatu i pokoju. Opisy elementów mapy: 1. Bitwa pod Narwą. Przyczyny klęski armii carskiej w bitwie pod Narwą wg raportu Piotra I

I tak Szwedzi uzyskali nad wojskiem naszym zwycięstwo. To jest bezsporne. Trzeba jednak zrozumieć, jakie wojsko zwyciężyli? Był tam przecież zaledwie jeden stary pułk Leforta, dwa pułki gwardii uczestniczyły jedynie w dwóch szturmach Azowa, a bitwy w polu, zwłaszcza przeciw armii regularnej, w ogóle nie oglądały. W innych zaś pułkach, prócz kilku pułkowników, zarówno oficerowie, jak i szeregowcy byli rekrutami ze świeżego poboru. […] Późna pora spowodowała wielki głód. Błoto nie pozwalało na dowiezienie prowiantu. Sprowadzić wszystko do jednego zdania, to powiedzieć, że była to zaledwie zabawa młodzieńcza, w której sztuka wojenna, jej opanowanie, była niżej wszelkiego poziomu… To prawda, że owo zwycięstwo odniesione przez nieprzyjaciela było rzeczą nadzwyczaj smutną […] i zostało poczytane za gniew boski.
Źródło: Władysław A. Serczyk, Połtawa 1709, Warszawa 1982, s. 24. 2. Traktat narewski. Polsko-rosyjski traktat narewski z 1704 r.

Koligacja defensiva et offensiva, która się począć ma z potwierdzenia obydwu monarchów, a trwać aż do skończenia tej wojny z Koroną Szwedzka, podług tego niżej opisanego egzemplarza: Aby przeciwko królowi szwedzkiemu, jako spólnemu obydwu państw nieprzyjacielowi wojować, i przeciwko wojskom jego jako nieprzyjacielskim za Boża pomocą czynić operacje, i nad fortecami mieć przemysł i na niego jak lądem, tak morzem, jako sposobność każdego monarchy znosić będzie, następować, i wojnę z nim prawdziwie i nie obłudnie […] mężnie prowadzić obligują się.
III. Traktatu partykularnego żadnego jeden bez drugiego czynić nie będzie; i owszem w żadne partykularne korespondencje, lub listownie, lub ustnie wdawać się, i żadnych propozycyi słuchać nie powinien.
V. Jako Jego Carskie Wieliczeństwo po te czasy swoje zwycięskie oręża, nie tylko w Inflanciech, ale i po innych miejscach […] prowadził, tak na potym prowadzić będzie takim sposobem, że te wszystkie fortece, miasta i zamki, które w całym Księstwie Inflanckim, i w przynależnych do niego Ziemiach, cokolwiek do Rzeczypospolitej należało, i za pomocą Boża, [od] Jego Carskiego Wieliczeństwa, wziętych być może, Jego Królewskiemu Wieliczeństwu i Najjaśniejszej Rzeczypospolitej bez nagrody z ochota odda i ustąpi.

Źródło: Józef Andrzej Gierowski, Rzeczpospolita w dobie złotej wolności (1648–1763), Kraków 2001, s. 259. 3. Bitwa pod Połtawą. List Mazepy do pułkownika starodubskiego Iwana Skoropadskiego

Już od wielu lat wroga nam władza moskiewska pragnęła przez zły zamysł wykorzenić nasze ostatnie prawa i wolności. Teraz wprowadza go ona w czyn. Wynika to jasno z zagarniania bez ważnej przyczyny miast małorosyjskich, wypędzania z nich naszych ludzi, doszczętnie zubożałych i zniewolonych, oraz wprowadzania do miast własnych wojsk. Gdyby działo się to w pułku starodubskim, czernihowskim czy nieżyńskim pod fałszywym pozorem koniecznej obrony przed Szwedami! Dlaczego jednak czyni się to z miastami odległymi, do których Szwedzi iść nie zamierzają? Po co, na przykład, posyłać pułki do Połtawy? O zbrodniczych zamiarach cara wiedzieliśmy od naszych przyjaciół. Sami również widzieliśmy ich jawne oznaki. Chciał wziąć w tyrańską niewolę nas wszystkich: hetmana, starszyznę, pułkowników i wojsko całe; nazwę wojska tego wymazać; Kozaków przemienić w dragonów i żołnierzy; naród zniewolić na wieki. Czy nie dlatego Aleksander Mienszykow i książę Dymitr Golicyn śpieszyli ku nam z wojskiem? Czy nie po to usiłowali zwabić nas do swego obozu? W tym czasie bezsilna i słaba armia moskiewska, uciekająca przed niezwyciężonym wojskiem szwedzkim, ratuje się niszczeniem naszych wsi i zajmowaniem naszych miast. Dlatego właśnie my, hetman, za zgodą panów starszyzny generalnej, pułkowników i wojska całego poddaliśmy się zwycięskiej protekcji króla szwedzkiego […], który nie tylko zachowa nasze wolności i prawa, ale i rozszerzy. Mamy na to nie tylko jego słowo królewskie, lecz również potwierdzenie pisemne.
Za: W. A. Serczyk, Połtawa, Warszawa 1982, str. 97-98

Komunikat gazety „Wiadomości” o bitwie połtawskiej

Z obozu pod Połtawą, w liście z dnia 27 czerwca, własnoręcznie przez jego cesarską mość napisanym do najdostojniejszego cesarza carewicza czytamy:
Oznajmiam wam o niezwykle wielkim zwycięstwie, jakie Pan Bóg, dzięki nie dającemu się opisać męstwu naszych żołnierzy, raczył nam zesłać, a okupionym niewielką ilością krwi wojska naszego.
Dnia tego samego rana zawzięty wróg atakował całą swoją armią konną i pieszą naszą jazdę, która chociaż dzielnie trzymała się, zmuszona jednak została do cofnięcia się, ale z wielkimi dla nieprzyjaciela stratami. Następnie nieprzyjaciel ustawił się frontem naprzeciwko naszego obozu, a my niezwłocznie z umocnionego obozu wyprowadziliśmy przeciw niemu całą naszą piechotę, z jazdą na obydwu skrzydłach. Ujrzawszy to, nieprzyjaciel natychmiast zaczął nas atakować. Wyszliśmy mu naprzeciwko i tak go spotkaliśmy, że wnet spędziliśmy z pola, zdobywając liczne sztandary i działa, biorąc do niewoli generała marszałka polowego Rehnschölda, razem z czterema innymi generałami, a mianowicie: Schlippenbachem, Stakelbergiem, Hamiltonem i Rozenem. Wzięty również został pierwszy minister hrabia Piper, z sekretarzami Hermelinem i span lang='sv'>Zydergermem, z kilku tysiącami oficerów i szeregowców, o czym szczegółowo wkrótce napiszemy (a co obecnie wobec pośpiechu jest niemożliwe). Jednym słowem, cała nieprzyjacielska armia faetonów została rozgromiona. (A o królu jeszcze nic nie wiemy, czy jest z nami, czy też u ojców naszych przebywa). Za resztkami pobitego nieprzyjaciela wysłani zostali generałowie porucznicy książę Golicyn i Bour z jazdą.
O tej naszej niesłychanej nowinie oddajemy należną wdzięczność Bogu, który zesłał zwycięstwo, a wam, panom ministrom i wszystkim naszym gratulujemy zwycięstwa.
Pojmany jeszcze został książę Wirtelberski, krewniak samego króla szwedzkiego.
Otrzymano i wydrukowano w Moskwie dnia 2 lipca 1709 r.

Źródło: Historia nowożytna 1648–1789. Wybór tekstów, oprac. K. Piwarski, Warszawa 1954, s. 117–119. 4. Bitwa pod Leśną. Taktyka piechoty na początku XVIII w.

Nieustanne doskonalenie się broni palnej i całkowite wyposażenie w nią sił zbrojnych wysunęły na porządek dzienny zagadnienie nowego szyku bojowego, który by umożliwiał najwydatniejsze jej wykorzystanie w walce, jak również zagadnienie nowego sposobu prowadzenia bitwy. W wyniku tego w połowie XVII w. w większości armii rozpoczęło się przechodzenie od głębokich ugrupowań w czworobokach do szyków linearnych, a wraz z nimi do taktyki linearnej. Jednakże ostateczne ukształtowanie się szyku linearnego i takiej że taktyki nastąpiło dopiero w toku wojny północnej i hiszpańskiej wojny sukcesyjnej, gdy całe armie zostały uzbrojone w ulepszone szybkostrzelne strzelby skałkowe z bagnetem i papierowymi nabojami, a z uzbrojenia piechoty ostatecznie wycofano piki.
Do walki zaczęto szykować wojsko w dwóch-trzech liniach, przy czym każda linia składała się z 3 do 6 szeregów. W centrum znajdowała się piechota, a na skrzydłach – jazda. Ciężką artylerię ustawiano przed pierwszą linią (jeżeli walka rozpoczynała się od natarcia) lub poza nią (jeżeli walka rozpoczynała się od obrony) oraz na skrzydłach […]. Aczkolwiek druga i trzecia linie nie mogły strzelać, pozostawały jednak w stałej gotowości do wypełnienia wyrw, powstałych w pierwszej linii wskutek uderzenia nieprzyjaciela, wsparcia słabych miejsc, wyjścia na skrzydło lub odparcia, w razie potrzeby, ataku z tyłu. […]
Tego rodzaju ugrupowanie umożliwiało równoczesne wykorzystanie największej ilości broni palnej i ludzi w bitwie dla rozwinięcia całkowitej potęgi ognia i wykonania uderzeń na bagnety. Jednakże taki szyk bojowy miał również wiele poważnych wad. […] Jeśli zachodziła potrzeba wykonania manewru, musiała go wykonywać cała armia […]. W tych warunkach wojska mogły nacierać, zachowując porządek, jedynie w całkowicie równym terenie, na którym nie było żadnych przeszkód, ale i to niezwykle wolno, aby nie zepsuć równania (uszykowania); droga, wieś, ferma były dla piechoty miejscami zakazanymi, rów zaś lub płot – poważną przeszkodą.

Źródło: ,cite>Historia sztuki wojennej do roku 1939, pod red. P.A. Rotmistrowa, Warszawa 1967, s. 140–141.

Bitwa pod Leśną rozegrała się w terenie lesisto-błotnistym, niezwykle utrudniającym stosowanie taktyki linearnej.
Ze wsi Łopatycze, 4 km na północny zachód od Leśnej, do tej ostatniej prowadziły dwie drogi przez las. Aby móc szybciej rozwinąć się w szyk bojowy, Piotr I po wyjściu z Łopatycz rozdzielił swój oddział na dwie części i posuwał się tymi dwiema drogami. Lewą drogą maszerował oddział w składzie siedmiu pułków dragonów i jednego pułku piechoty pod dowództwem Mienszykowa, a prawą, pod dowództwem Piotra I trzy pułki dragonów i dwa pułki piechoty. Jako pierwsza, do polany, której broniło sześć szwedzkich batalionów, dotarła awangarda Mienszykowa, którą zaatakowali Szwedzi, zanim zdążyła się ona rozwinąć w szyk bojowy. Awangarda, po stracie czterech dział, cofnęła się do lasu. Pozostałe pułki lewego oddziału, rozciągnięte w długiej kolumnie na wąskiej drodze leśnej, nie mogły wesprzeć walki awangardy. W tym czasie do pola bitwy zaczęła się zbliżać awangarda prawej kolumny. Po ocenieniu sytuacji Piotr I, nie czekając na nadejście i rozwinięcie się całości sił swego oddziału, spieszył idący w awangardzie siemionowski pułk piechoty i uderzył na Szwedów. Wkrótce zaczęły nadciągać siły główne prawego oddziału, które Piotr I wprowadzał do walki w miarę ich przybywania. W wyniku gwałtownych działań, zdecydowanych ataków na bagnety i walki wręcz bataliony szwedzkie znajdujące się w gaju zostały rozbite i resztki ich cofnęły się ku swym siłom głównym.
Piotr I uszykował wtedy wojska w sposób następujący: w pierwszej linii cztery pułki piechoty i cztery pułki dragonów (po dwa na każdym ze skrzydeł), w drugiej zaś — sześć pułków dragonów i jeden pułk piechoty (w centrum).
Po rozwinięciu się w szyk bojowy wojska rosyjskie zaatakowały Szwedów. W czasie wychodzenia z zagajnika spotkał je silny ogień karabinowy i działowy, a później kontrataki szwedzkiej piechoty i jazdy. Ponownie zawrzała zacięta bitwa, w której dochodziło do walki wręcz. O g. 15.00 obie strony przerwały walkę, czekając na posiłki: Piotr I na oddział generała Boura, a Löwenhaupt na 3-tysięczny oddział, który konwojował tabor.
Wpierw nadszedł generał Bour z sześcioma pułkami dragonów (około 3 tys. żołnierzy). Piotr I rozmieścił te pułki na swym lewym skrzydle, po przerzuceniu stąd na skrzydło prawe znajdujących się tam do tego czasu dwóch pułków dragonów, aby uderzając silnym prawym skrzydłem opanować most na Leśniance i odciąć Szwedom drogę odwrotu. Po dokonaniu przegrupowania wojska rosyjskie zaatakowały Szwedów, którzy po zaciętej walce i poniesieniu wielkich strat zmuszeni zostali do ukrycia się w taborze warownym. W tej walce dragoni zdobyli most na Leśniance. Dopiero po zapadnięciu zmroku nadciągnął 3-tysięczny oddział szwedzki z Propojska, odzyskał zdobyty przez Rosjan most i umożliwił Löwenhauptowi utrzymanie taboru. W nocy Löwenhaupt wsadził resztki piechoty na konie taborowe i, porzucając artylerię i tabory, uszedł, do Propojska. Do pościgu za nim Piotr I wysłał kawalerię. W tym czasie most na rzece Soż został już zburzony przez wysłane uprzednio dwa pułki dragonów, i wojska rosyjskie zagarnęły tabor Szwedów, wysłany przez nich do Propojska. Z całego 16-tysięcznego korpusu Lówenhaupta zaledwie około 5 tys. zdemoralizowanych żołnierzy zdołało uniknąć niewoli i połączyć się z siłami głównymi armii szwedzkiej. W toku bitwy Szwedzi stracili około 8,5 tys. zabitych, 745 jeńców, cały tabor i całą artylerię (17 dział). Straty rosyjskie wyniosły około 4 tys. w zabitych i rannych.

Źródło: Historia sztuki wojennej do roku 1939, pod red. P.A. Rotmistrowa, Warszawa 1967, s. 146–149. 5. Pokój w Nystad. Przyjęcie przez Piotra I tytułu imperatora Wszechrosjipo zawarciu pokoju nysztadzkiego

Dnia 22 października, jako w dniu uroczystości z okazji zawarcia pokoju, jego cesarska wysokość raczył być obecny w katedralnej cerkwi Przenajświętszej Trójcy, gdzie, po odprawieniu liturgicznych modłów, odczytano wpierw traktat zawarty z jego wysokością królem szwedzkim i z koroną szwedzką, potwierdzający pokój wieczysty. Następnie odczytane zostało z ambony kazanie arcybiskupa pskowskiego, w którym wymieniono obszernie wszystkie chwalebne czyny jego wysokości, z wszelkimi dobrodziejstwami, jakie w czasie całego swego panowania, a szczególnie w czasie tej wojny, wyświadczył swemu państwu i poddanym, wobec czego imię OJCA OJCZYZNY, CESARZA I WIELKIEGO godnie mu przystoi. Po skończeniu kazania przystąpił do cesarskiej wysokości cały senat, a kanclerz pan hrabia Gołowkin, w imieniu senatu i wszystkich urzędów państwowych wygłosił do jego wysokości następującą mowę.
„Najjaśniejszy, najpotężniejszy nasz monarcho, najmiłościwszy nasz samowładco.
Dzięki sławnym i walecznym czynom wojskowym i politycznym waszej cesarskiej wysokości, dzięki jedynie waszej niestrudzonej pracy i kierownictwu, my, wasi wierni poddani, zostaliśmy z mroku niewiedzy wprowadzeni na arenę sławy całego świata, i, tak powiedziawszy, z niebytu w byt i do społeczności narodów politycznych włączeni, co jest wiadome nie tylko nam, lecz i całemu światu. I wobec tego, jak my, w słabości swej, możemy wyrazić słowa wdzięczności za to wszystko i za obecne uzyskanie tak sławnego i korzystnego dla waszego państwa pokoju wieczystego z koroną szwedzką, pokoju będącego owocem pracy rąk waszych. Nie znając waszej wysokości, nie umiejąc w pochwałach takich dobrze wysłowić się, nie odważamy się je tutaj rozpowszechniać. Abyśmy jednak nie na próżno tutaj na hańbę przed całym światem przybyli, ośmielamy się, my, senat, przez waszą wysokość ustanowiony, najpokorniej błagać w imieniu poddanych wszystkich, stopni całego narodu wszechrosyjskiego państwa waszej wysokości, abyście na znak naszego skromnego uznania za tyle nam i całej naszej ojczyźnie dobrodziejstw udzielonych, przyjąć od nas zechcieli tytuły OJCA OJCZYZNY, PIOTRA WIELKIEGO, imperatora wszechrosyjskiego, z których tytuł imperatora najchwalebniejszym waszej wysokości poprzednikom, od czasów najsławniejszego imperatora rzymskiego Maksymiliana, już od kilkuset lat jest nadawany, a obecnie nadaje się wielu potężnym władcom; a imię wielkiego za wielkie wasze czyny i wedle waszego dostojeństwa już wielu i w drukowanych pismach używa; co zaś dotyczy imienia OJCA OJCZYZNY, to my, chociaż nie jesteśmy godni tak wielkiego ojca, darowanego nam dzięki łasce boskiej, ośmielamy się go dodać za przykładem starożytnych greckich i rzymskich synklitów, które monarchom swoim wsławionym sławnymi dziełami i łaskawością tytuł ten nadawali. […] WIWAT, WIWAT, WIWAT, PIOTR WIELKI, OJCIEC OJCZYZNY, IMPERATOR WSZECHROSYJSKI!

Źródło: Historia nowożytna 1648–1789. Wybór tekstów, oprac. K. Piwarski, Warszawa 1954, s. 119–122.
Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY-SA 3.0.
Polecenie 2

Opisz, w jaki sposób wielka wojna północna wpłynęła na układ sił w Europie Środkowo‑Wschodniej.

RH4j9flnv3JzD
W jaki sposób wielka wojna północna wpłynęła na układ sił w Europie Środkowo-Wschodniej? (Uzupełnij).
Polecenie 3

Wyjaśnij rolę Rzeczypospolitej w wojnie północnej.

RbowybBcAL4Pb
Wyjaśnij rolę Rzeczypospolitej w wojnie północnej. (Uzupełnij).