Mapa myśli
Opowieść małżonki świętego AleksegoZostawiona sama śród nocy, w oczekiwaniu,
spędziłam czas do rana na pustym bez ciebie posłaniu,
Owinięta twego płaszcza rycerską purpurą,
o Aleksy.Czekałam na ciebie lat dziesięć i dwadzieścia, i trzydzieści z górą,
młoda, piękna, pachnąca – potem zimna, twarda, z zeschłą pomarszczoną skórą.
Na wezgłowiu mym pozostał pas i płaszcz twój purpurowy
zwinięty,
o Aleksy.Wysyłałam po ciebie sługi i wysyłałam po ciebie okręty...
…Nie przywiedziono cię… Lecz wieść głosiła, żeś święty...
I zgasła mi twoja twarz, i tysiączne miałeś dla mnie lica,
o Aleksy.Ja – miłująca cię, ja – ślubowana ci oblubienica…
Lecz tyś odszedł… Stopy bose, sakwa, kij i włosienica,
i mrowie robactwa, i dokoła twarze plugawe żebraków,
o Aleksy.I chwytałam się nadziei, jak odlatujących ptaków,
i biegłam do wróżbitów, i szukałam na niebie znaków,
i biłam głową o mur, i wzywałam cię w imię Jezu Chrysta,
o Aleksy.Zamieszkał w dwudziestym roku stwór, płaz, zjawa nieczysta
w komorze zimnej u bramy włóczęga obmierzły jak glista,
jeden z gadów, dla których opuściłeś mnie – z rodu królewską,
o Aleksy.Sypiał na kawałku drewna drugą przykryty deską,
by za odpadki z kuchni, za drwiny, za rany nieopatrzone wysłużyć koronę niebieską
I tak mieszkał lat dziesięć i więcej, aż śmiertelnie wreszcie zachorzał,
o Aleksy.Zbudzono mnie nad ranem, bo zdawało się, że ze wszech stron pożar
ogarnął Rzym: coś tłukło po powietrzu jak orzeł,
dzwony biły i latały światła, i ludzie wylegli z domów,
o Aleksy.Ruszyły zewsząd procesje z lasem gromnic i feretronów.
Papież z cesarzem wyszli na bruk śród modlitw i bicia dzwonów
i wszystkie ulice poczęły iść jak nagle zburzone rzeki,
o Aleksy.
[...]Więc przeszłam pośród klęczących, zakrywszy oblicze włosem,
i poznałam cię, jakeś leżał obdarty, sczerniały i bosy,
i wzięłam twoim pismem kreśloną z twej ręki kartę,
o Aleksy.Przeczytałam im dzięsięćkroć imię twe po wieczność niestarte,
całowałam ręce twoje, oczy twe szeroko otwarte…
… Ojciec twój, matka twoja legli na twym ciele płaczący,
o Aleksy.Oto papież z cesarzem sławią cię ponad tysiące,
oto ciżby wokoło klęczące, oto dzwony w niebo bijące,
chorągwie – w pokłonach, monstrancje idą ku tobie ze wszystkich kościołów,
o Aleksy.Jako rybak mądry wyszedłeś wczesnym rankiem z siecią na połów;
powróciłeś z chwałą w twej sieci, w chórze aniołów…
… Lecz moje serce – rozdarte, rozdarte, ciężkie, ciężkie jak ołów,
o Aleksy, Aleksy, Aleksy!
Scharakteryzuj podmiot liryczny, odpowiadając na pytania: kim jest?, do kogo mówi?, w jakim jest wieku?, jakie emocje wyraża? W tym celu stwórz mapę myśli.