Polacy na frontach II wojny światowej
Wprowadzenie
Wymień trzy narody o wolność których walczyli Polacy oraz podaj nazwiska naszych rodaków, którzy są traktowani jak bohaterowie narodowi w innych krajach.
Hasło „Za waszą i naszą wolność” chyba nigdy nie było intensywniej wcielane w życie przez Polaków niż w czasie II wojny światowej. Podejmowana przez nich walka wynikała z wiary, że wszystko, co robią, służy dobru Ojczyzny i że przybliżają w ten sposób szansę na wyzwolenie Polski spod okupacji. Polacy walczyli z państwami faszystowskimi zarówno u boku zachodnich sojuszników, jak i Armii Radzieckiej, co różnie później oceniano, w zależności od zapatrywań politycznych dominujących w określonych okresach historycznych.
Polskie siły lądowe na Zachodzie
Pierwsze oddziały zbrojne na Zachodzie zaczęły powstawać wkrótce po zakończeniu wojny obronnej. Żołnierze, którzy przekroczyli granicę z Rumunią lub Węgrami, udawali się do Francji i tam tworzyli polskie jednostki. Stały się one podstawą Polskich Sił Zbrojnych (oficjalna umowa o ich powstaniu została podpisana między rządami francuskim i emigracyjnym 4 stycznia 1940 roku).
Oprócz żołnierzy, którym udało się opuścić okupowany kraj, w skład wspomnianych sił zbrojnych weszli przedstawiciele Polonii. W momencie, kiedy doszło do ataku Hitlera na Francję, PSZ liczyły 80 tys. żołnierzy. Pierwsze walki polskie oddziały stoczyły w bitwie o Narwik. W bojach o Norwegię udział brała Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich dowodzona przez gen. Zygmunta Szyszko‑Bohuszagen. Zygmunta Szyszko‑Bohusza. W zmaganiach we Francji walczyły natomiast I Dywizja Grenadierów (gen. Bronisława Duchagen. Bronisława Ducha), II Dywizja Strzelców Pieszych (gen. Bolesława Prugara‑Ketlingagen. Bolesława Prugara‑Ketlinga) i X Brygada Kawalerii Pancernej. Ta ostatnia jednostka, dowodzona przez gen. Stanisława Maczkagen. Stanisława Maczka, została odtworzona z X Brygady Kawalerii walczącej ofiarnie w kampanii wrześniowej. Po klęsce Francji gen. Maczek z częścią swoich żołnierzy przedostał się do Wielkiej Brytanii i tam zorganizował I Dywizję Pancerną.
Poszukaj w różnych źródłach informacji, jakie jeszcze jednostki powstały we Francji (od października 1939 do czerwca 1940 roku) i wpisz ich nazwy do tabeli.
Jednostka | Dowódca | Obszar walk |
---|---|---|
Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich | płk Zygmunt Szyszko-Bohusz | bitwa o Narwik, Bretania |
II Dywizja Strzelców Pieszych | płk Bronisław Prugar-Ketling | zmagania między Wogezami a Jurą |
X Brygada Kawalerii Pancernej | gen. Stanisław Maczek | walki w Szampanii i Burgundii |
I Dywizja Grenadierów | płk Bronisław Duch | zmagania w obszarze kanału Marna-Ren |
Do Anglii przedostała się tylko niewielka część PSZ – około 30 tys. W sumie w obronie Francji zginęło około 1400 polskich żołnierzy i oficerów, a prawie 5 tys. odniosło rany, 13 tys. internowano w Szwajcarii (m.in. II Dywizję Strzelców Pieszych), a około 15 tys. dostało się do niemieckiej niewoli.
Władysław Sikorski podpisał dwie umowy z Brytyjczykami (w czerwcu i sierpniu 1940 roku), które umożliwiły odtworzenie polskich jednostek. Na ziemi brytyjskiej powstał I Korpus Polskich Sił Zbrojnych. Składał się on z dwóch jednostek: wspomnianej dywizji pancernej gen. Maczka i I Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiegogen. Stanisława Sosabowskiego. Na jego czele stanął gen. Marian Kukielgen. Marian Kukiel. W ramach Polskich Sił Zbrojnych w Wielkiej Brytanii utworzono też Polskie Siły Powietrzne. Wchodzący w ich skład piloci wzięli później czynny udział w bitwie o Anglię.
Przypomnij, jaką funkcję pełnił w 1940 r. Winston Churchill.
W 1939 roku na terenie Syrii utworzono Samodzielną Brygadę Strzelców Karpackich. Na jej czele stanął Stanisław KopańskiStanisław Kopański. Po klęsce Francji jednostka ta przeszła na tereny kontrolowane przez Brytyjczyków. Początkowo przedostała się do Palestyny, a następnie w październiku 1940 roku została wysłana do Egiptu i walczyła z wojskami włosko‑niemieckimi w Afryce Północnej, wsławiając się obroną Tobruku.
Jak sądzisz, czy nazwę „Szczury Tobruku” nadaną przez Niemców obrońcom wspomnianej twierdzy należy potraktować jako pozytywną czy pejoratywną? Poszukaj więcej informacji na ten temat w internecie.
Polscy lotnicy
Wielki wkład w wygraną bitwę o Wielką Brytanię mieli polscy lotnicy. Ich działania wydatnie przeszkodziły Hitlerowi w zdobyciu panowania w powietrzu. Rekordową liczbę strąceń niemieckich samolotów odnotował polski Dywizjon 303. Wśród około 1500 pilotów walczących w bitwie o Anglię było 151 Polaków. W sumie w bitwie tej walczyło czternaście dywizjonów: myśliwskich, bombowych, rozpoznawczych (300–309, 315–318). Polacy walczyli także w dywizjonach brytyjskich. Po bitwie o Anglię Winston Churchill wypowiedział znamienne słowa: „Nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak nielicznym tak wiele”.
Znajdź w internecie tekst piosenki pt. Dywizjon 303 zespołu Elektryczne Gitary, a następnie zestaw go ze słowami Winstona Churchilla oraz z zamieszczonym niżej fragmentem książki Wacława Króla. Napisz komentarz.
Udział Polaków w bitwie o Wielką BrytanięOgółem w bitwie o Wielką Brytanię myśliwcy operujący w polskich dywizjonach 302 i 303 oraz w dywizjonach brytyjskich zestrzelili na pewno 203 samoloty nieprzyjacielskie, prawdopodobnie 35 i uszkodzili 36. Wynik ten stanowił 11,7% ogólnej liczby zestrzelonych wrogich samolotów w bitwie o Wielką Brytanię. Straty Polaków były niższe niż Brytyjczyków – na jednego poległego pilota polskiego przypadło sześć zniszczonych samolotów nieprzyjacielskich, podczas gdy w dywizjonach brytyjskich trzy.
Polscy piloci uczestniczyli też w alianckich nalotach na Niemcy, natomiast w Afryce walczył „Cyrk Skalskiego” (piloci dowodzeni przez Stanisława SkalskiegoStanisława Skalskiego).
„Przegrałem swoje życie, ale dla Polski zrobiłem wiele” – tak Stanisław Skalski powiedział kilka lat przed śmiercią. Był jednym z najskuteczniejszych pilotów myśliwskich, walczył na różnych frontach Europy. Po wojnie otrzymał propozycję pozostania w Wielkiej Brytanii, postanowił jednak wrócić do Polski, o którą walczył. Po powrocie krótko cieszył się wolnością. Został aresztowany, skazany na śmierć za szpiegostwo na rzecz krajów zachodnich. Wyrok zamieniono na dożywocie. Kilka lat spędził w więzieniu.
Zwróć uwagę w kolejnych lekcjach na biogramy bohaterów wojennych. Sprawdź, jak potoczyły się ich losy po wojnie.
Marynarka wojenna
Po wojnie obronnej kilka okrętów polskich udało się uratować, część zaś – w obawie przed zatopieniem – na podstawie umowy z Wielką Brytanią z 25 sierpnia 1939 roku skierowano od razu na Wyspy (m.in. niszczyciele „Błyskawica”, „Burza”, „Grom”). Już w trakcie wojny polską marynarkę wojenną odbudowano dzięki wsparciu Brytyjczyków, którzy podarowali Polakom kilka jednostek („Sokół”, „Jastrząb”, „Dzik”, „Piorun”), aby spożytkować umiejętności polskich marynarzy. W efekcie polskie okręty podwodne wzięły udział w walkach o Norwegię (w bitwie o Narwik zatonął „Grom”), w działaniach na Morzu Śródziemnym, Polacy osłaniali konwoje na Atlantyku czy transporty wysyłane do Archangielska i Murmańska z pomocą sprzętową dla ZSRR.
Sławę zdobyła załoga „Orła”. Okręt internowano w stolicy Estonii Tallinie, ale załodze udało się zbiec i bez map dopłynąć do Wielkiej Brytanii. Dziełem „Orła” było zatopienie niemieckiego transportowca „Rio de Janeiro”, wiozącego niemieckich żołnierzy. Niestety, ostatecznie zaginął na patrolu – prawdopodobnie zatopiony przez okręt sojuszniczy. Natomiast podarowany przez Brytyjczyków „Piorun” brał udział w pościgu i walce z największym niemieckim pancernikiem „Bismarckiem”.
Postaraj się odnaleźć informację, dlaczego okręt podwodny „Sokół” zyskał wespół z „Dzikiem” miano „strasznego bliźniaka”.
Po katastrofie gibraltarskiej ciało gen. Władysława Sikorskiego zostało przewiezione na pokładzie polskiego niszczyciela ORP „Orkan” i pochowane na cmentarzu polskich lotników w Newark. W 1993 roku ciało ekshumowano i przewieziono do Krakowa. Spoczęło w krypcie św. Leonarda na Wawelu. Ciała córki generała, która z nim leciała, nigdy nie odnaleziono.
Armia Andersa
Na mocy układu Sikorski‑Majski i zawartej konwencji wojskowej rozpoczęto formowanie armii polskiej w ZSRR. Na jej czele stanął zwolniony z radzieckiego więzienia gen. Władysław Anders.
Na miejsce tworzenia armii wyznaczono rejon Buzułuku (Powołże). Zakładano, że będzie liczyć sześć dywizji i formacji pomocniczych. W rzeczywistości rząd radziecki od początku utrudniał proces formowania się armii polskiej, wyznaczając ośrodki do których mieli przybywać rekruci w trudno dostępnych miejscach czy wręcz dezinformując chętnych. Były również problemy z zaopatrzeniem w żywność i uzbrojenie, a do tego do ośrodków formowania przybywali cywile (najczęściej rodziny rekrutów), Stalin natomiast odmówił jednoznacznie żywienia innych osób oprócz żołnierzy.
Anders był zwolennikiem wysłania żołnierzy na front dopiero po sformowaniu całej armii, natomiast Stalin chciał, aby powstające pojedyncze oddziały natychmiast ruszały do walki. Podczas tworzenia jednostek pojawił się problem braku polskich oficerów, którzy znaleźli się w niewoli radzieckiej. Podczas wizyty Sikorskiego w Moskwie w grudniu 1941 roku Stalin powiedział, że najprawdopodobniej polscy oficerowie uciekli do Mandżurii. Sikorski w to nie uwierzył, nie chciał jednak doprowadzić do zaognienia sytuacji: zależało mu, żeby warunki armii Andersa się poprawiły. Rozmowy niewiele zmieniły, dlatego gdy Brytyjczycy zaproponowali, żeby polskie siły wzmocniły ich oddziały przy ochronie roponośnych pokładów w Iraku i Iranie, gen. Anders postanowił wykorzystać sytuację i rozpoczął ewakuację wojsk polskich z ZSRR na teren Bliskiego Wschodu (1942). Na mocy ustaleń między Władysławem Sikorskim a Stalinem zamierzano ewakuować około 25 tys. żołnierzy, później zwiększono tę liczbę do 30 tys. żołnierzy i 12 tys. cywilów. Ostatecznie teren ZSRR opuściło ponad 115 tys. osób. Żołnierzom towarzyszyły kobiety i dzieci. Armię Andersa po przybyciu na Bliski Wschód połączono z Brygadą Strzelców Karpackich i sformowano II Korpus.
Jakie znaczenie dla polskich żołnierzy miał fakt wizytowania ich przez Naczelnego Wodza i zarazem przemiera rządu polskiego?
Walki Polaków na różnych frontach
Polscy żołnierze brali udział w wyzwalaniu Europy Zachodniej w latach 1944–1945. I Dywizja Pancerna gen. Maczka zdobyła Abbeville, St. Omer, Cassel, a następnie, już w Belgii, Ypres i Gandawę. Po wspólnych z Brytyjczykami walkach o Antwerpię w połowie września 1944 roku polskie czołgi znalazły się na terenie Holandii. Dywizja wzięła na siebie trudne zadanie zdobycia silnie bronionej przez Niemców Bredy, stolicy katolickiej części Holandii, którą wyzwolono po czterech dniach walk 1 listopada 1944 roku. Tam, w bazie Wilhelmshaven, dywizja zakończyła swój szlak bojowy. I Samodzielna Brygada Spadochronowa gen. Sosabowskiego walczyła pod Arnhem w czasie operacji Market–Garden. Natomiast II Korpus walczył głównie we Włoszech, wyzwalając Ankonę, Bolonię, a zwłaszcza wsławiając się walkami o Monte Cassino.
Zdobycie Monte CasinoDowódca 2 Korpusu gen. Władysław Anders w swoich wspomnieniach tak przedstawiał okoliczności podjęcia decyzji o udziale polskich sił w tej bitwie: „23 marca przyjechał do mnie do Vinchiaturo gen. Leese i udzielił mi następujących wiadomości. Niemcy odparli ponowne natarcie na miasto Cassino. Wojska sojusznicze na przyczółku Anzio znajdują się w trudnym położeniu. Wobec tego zdecydowano wielką ofensywę na odcinku frontu włoskiego od miasta Cassino do wybrzeża Morza Tyrreńskiego. 8 Armia otrzymała zadanie przełamania linii Gustawa, której najsilniejszym punktem są wzgórza Monte Cassino, oraz linii Hitlera, której zawiasem jest Piedimonte. Dla 2 Korpusu Polskiego przewidziano najtrudniejsze zadanie zdobycia w pierwszej fazie wzgórz Monte Cassino, a następnie Piedimonte”.
„Była to dla mnie chwila doniosła – pisał gen. Anders. – Rozumiałem całą trudność przyszłego zadania Korpusu. [...] Zaciekłość walk w mieście Cassino i na wzgórzu klasztornym były już wówczas dobrze znane. Mimo że klasztor Monte Cassino był bombardowany, mimo że oddziały i czołgi sojusznicze dochodziły przejściowo na sąsiednie wzgórza, mimo że z miasta Cassino zostały tylko gruzy, Niemcy utrzymali ten punkt oporu i nadal zamykali drogę do Rzymu. Zdawałem sobie jednak sprawę, że Korpus i na innym odcinku miałby duże straty. Natomiast wykonanie tego zadania ze względu na rozgłos, jaki Monte Cassino zyskało wówczas w świecie, mogło mieć duże znaczenie dla sprawy polskiej. Byłoby najlepszą odpowiedzią na propagandę sowiecką, która twierdziła, że Polacy nie chcą się bić z Niemcami. Podtrzymywałoby na duchu opór walczącego Kraju. Przyniosłoby dużą chwałę orężowi polskiemu. Oceniałem ryzyko podjęcia tej walki, nieuniknione straty oraz moją pełną odpowiedzialność w razie niepowodzenia. Po krótkim namyśle oświadczyłem, że podejmuję się tego trudnego zadania”.
Zdobycie Monte CasinoKpt. Bronisław Dzikiewicz tak wspominał ten dzień: „Po bardzo ciężkich, krwawych natarciach i przeciwnatarciach dywizja kresowa zdobyła Widmo o godzinie siódmej [...], utrzymała tę pozycję, a następnie opanowała małe San Angelo, ale na właściwe San Angelo, mimo wielu uderzeń, nie zdołała się wedrzeć. Kolejne natarcia dywizji karpackiej na wzgórze 593 zostały odparte. Straty były ogromne. Zabrakło nam odwodów. Ale te całodzienne walki poważnie nadwyrężyły też zwartość niemieckiej obrony. Nieprzyjaciel był także wyczerpany, może nawet bardziej niż my. I oto nastąpił moment krytyczny bitwy, kiedy to przeciwnicy leżą naprzeciw siebie, niezdolni, zdawałoby się, do niczego. W takiej sytuacji zwycięstwo przypada temu, kto ma silniejszą wolę, kto zdobędzie się na jeszcze jeden wysiłek. Aby to uczynić, wprowadzono do walki komandosów, część 15 pułku ułanów, ściągniętych z odcinka obrony, oraz dwa bataliony improwizowane, złożone z obsługi pułku dział przeciwlotniczych, kierowców samochodowych, warsztatowców, pocztowców itp.” [...]
W nocy z 17 na 18 maja dowództwo 1 Dywizji Spadochronowej, na wyraźny rozkaz dowódcy naczelnego wojsk niemieckich we Włoszech feldmarszałka Alberta Kesselringa, rozpoczęło wycofywanie oddziałów ze wzgórza klasztornego.
Rankiem 18 maja 3 Dywizja Strzelców Karpackich zdobyła ostatecznie wzgórze 593.
O godzinie 10.20 patrol 12 Pułku Ułanów Podolskich, dowodzony przez ppor. Kazimierza Gurbiela, zajął ruiny klasztoru na Monte Cassino i wywiesił na nich proporczyk pułkowy. Wkrótce na murach opactwa pojawił się biało‑czerwony sztandar, a następnie obok niego flaga brytyjska. Po południu na wzgórzu odegrany został Hejnał Mariacki.
W czasie walk o Monte Cassino poległo 923 żołnierzy 2 Korpusu Polskiego, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych.
Kilka dni po zdobyciu Monte Cassino wojska alianckie przełamały linię Gustawa w całym pasie natarcia.
4 czerwca 1944 r. do Rzymu wkroczyły oddziały amerykańskie.
Po przeczytaniu powyższych tekstów źródłowych wyjaśnij, na czym polegała odwaga, a na czym tragizm walczących o Monte Cassino Polaków.
Armia polska w ZSRR
Po ewakuacji armii Andersa Stalin, „na prośbę ZPP”, a zwłaszcza Wandy Wasilewskiej, utworzył polską jednostkę wojskową: I Dywizję Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.
W maju 1943 roku w Sielcach nad Oką rozpoczęło się formowanie dywizji. Jednostka operacyjnie podlegała radzieckiemu dowództwu, ale miała jednak polski charakter. Żołnierze otrzymali polskie mundury i symbole (m.in. orzełki, choć bez korony). Do wojska wstępowali głównie Polacy z Kresów Wschodnich wywiezieni w głąb ZSRR. Oficerami byli przede wszystkim Rosjanie. Dowódcą został płk Zygmunt Berling, dezerter z armii Andersa. Był jednym z tych, którzy przeżyli radziecką niewolę i zdecydowali się na współpracę z reżimem Stalina. Chrzest bojowy polska jednostka przeszła pod Lenino 12 października 1943 roku.
Podczas bitwy dywizja poniosła duże straty, niemniej cel propagandowy został osiągnięty. Jednostkę stopniowo rozbudowywano. Szkolono ochotników do kolejnych oddziałów i organizowano następne polskie dywizje. W efekcie utworzono z nich I Korpus, a w 1944 roku I Armię Wojska Polskiego. Latem 1944 roku liczyła ona 100 tys. żołnierzy. Dowodził nią nadal Zygmunt Berling, ale już awansowany do stopnia generała. W lipcu 1944 roku przemianowano ją na Ludowe Wojsko Polskie. Dołączono do niego utworzoną w konspiracji przez PPR Armię Ludową (na jej czele od stycznia 1944 roku stał Michał Rola‑Żymierski). We wrześniu 1944 roku „berlingowcy” usiłowali przyjść z pomocą powstańcom walczącym w stolicy. Później I Armia LWP brała udział w wyzwalaniu Warszawy. Kiedy 12 stycznia 1945 roku rozpoczęła się ofensywa berlińska Armii Radzieckiej, I Armia wzięła udział w walkach o Pomorze, zajmując m.in. silnie broniony Kołobrzeg, w którym dokonano zaślubin Polski z morzem.
Później kontynuowała swój szlak bojowy nad Odrą i Nysą Łużycką, a także wzięła udział w szturmie na Berlin.
W walkach o Berlin brała też udział II Armia LWP, dowodzona przez gen. Karola Świerczewskiego. Do tej jednostki wstępowali Polacy z wyzwalanych przez ZSRR terenów Polski. II Armia toczyła ciężkie boje przede wszystkim pod Budziszynem i Dreznem, a następnie wyzwalała Czechosłowację. Swój szlak bojowy zakończyła w okolicach Mielnika.
Zamiast podsumowania
Po wojnie wielu żołnierzy walczących na Zachodzie nie wróciło do kraju. Ci, którzy zdecydowali się na powrót, w większości zostali wtrąceni do więzienia. Wybitni dowódcy, którzy wybrali życie emigrantów (np. gen. Anders, gen. Maczek) zostali przez władze w kraju pozbawieni obywatelstwa. Żołnierze AK byli prześladowani. Nie było im dane uczestniczyć w defiladzie zwycięstwa w Warszawie.
Po raz pierwszy taką szansę otrzymali 15 sierpnia 1992 roku. Wówczas przedstawiciele wszystkich jednostek i formacji polskich biorących udział w II wojnie przy udziale władz Rzeczypospolitej przemaszerowali przez plac Piłsudskiego. Wszyscy, którzy dożyli… W okresie PRL bohaterami byli tylko żołnierze Ludowego Wojska Polskiego.
Powiedz, jaki widok powojennej stolicy eksponuje zdjęcie.
Czy krew przelana za Polskę na wszystkich frontach miała tę samą wartość? Uzasadnij odpowiedz.
Odszukaj informacje biograficzne postaci z powyższego zdjęcia. Powiedz, co je łączy. Sprawdź, dlaczego Michał Rola‑Żymierski cieszył się wyjątkową niechęcią władz Polskiego Państwa Podziemnego (zob. poniżej zamieszczony tekst ulotki).
Ulotka Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, dotycząca marszałka Michała ŻymierskiegoZdrajcy, mieniący się „Krajową Radą Narodową” i „Rządem Tymczasowym”, nie liczą się ani z polską racją stanu, ani z wolą narodu, ani z najżywotniejszymi interesami kraju. Cała działalność tych zaprzańców – to nieprzerwane pasmo bezprawia, nadużyć i gwałtów, popełnianych z rozkazu Moskwy na umęczonej Ojczyźnie.
Ale nie dość krzywd politycznych i gospodarczych, nie dość terroru, nędzy, prześladowania patriotów i deptania praw obywateli. Zuchwałość samozwańczych władców jest tak wielka, że nie wahają się oni obrażać najwznioślejszych uczuć narodu, nie lękają się znieważać jego ideałów.
Taką zniewagą, taką krzywdą moralną, wyrządzoną narodowi jest bezprawne mianowanie Marszałkiem Polski kreatury – osławionego Michała Żymierskiego. Osoba tego hochsztaplera i zdrajcy – to zaprzeczenie wyrazów „Honor i Ojczyzna” wypisanych na sztandarach Wojska Polskiego, a jego nominacja – to zbrukanie najpiękniejszej tradycji zwycięskich wodzów z poprzedniej wojny.
Michał Żymierski już po raz drugi staje się w Polsce głośny. Pamiętamy wszak dobrze jego proces karny w roku 1927, w którym Żymierski, jako zastępca szefa administracji armii, skazany został na 5 lat ciężkiego więzienia, degradację i wydalenie z wojska za skandaliczne nadużycia przy zakupie dla armii masek gazowych, nie nadających się do użytku.
W tajnej pracy wojska pod okupacją niemiecką Żymierski miejsca nie znalazł, plącząc się zaledwie na brzegach ruchu niepodległościowego. Ale żądny władzy, wyzuty ze czci hochsztapler nie ominął „szalonej okazji” zrobienia kariery w służbie sowieckiej agentury, zwanej PPR, gdy jego zabiegi o współpracę z ugrupowaniami prawicowymi zostały odrzucone.
I trudno się też dziwić, że agentura sowiecka nie znalazła nikogo godniejszego na naczelne stanowisko w tworzonym przez Rosję „wojsku polskim”. Żaden uczciwy oficer polski nie podjąłby się tej roli. To jedno jest pewne, że ani swoim mocodawcom, ani podkomendnym Żymierski zaszczytu nie przynosi.
Próżno szukać kwalifikacji Żymierskiego, które by usprawiedliwiały jego najwyższą wojskową nominację. Marszałkiem Polski nazwany został ze względów politycznych i dla nadania mu sztucznego autorytetu, którego nie posiada.
Czyny wojenne Żymierskiego? – owszem są. Oto jako naczelny dowódca „wojska polskiego” dopuścił się potwornej masakry swoich armii, z których I armia w niedawnych walkach z Niemcami na Pomorzu poniosła 60% strat! Tyle krwi polskiej kosztowała buława Żymierskiego!
Masakra pomorska świadczy najwymowniej, że Żymierski jest tylko manekinem w rękach dowództwa sowieckiego, a nieszczęsna formacja polska pod jego dowództwem niedostatecznie wyposażona w lotnictwo i broń pancerną, nie stanowi żadnej samodzielnej siły zbrojnej, a jest jedynie żywą siłą ludzką, zużywaną dla potrzeb Rosji.
„Naczelny dowódca” nie umiał zapewnić swojemu wojsku dostatecznego wyszkolenia bojowego przed wysłaniem na front. Podobnie nie umie zapewnić wojsku dostatecznego zaopatrzenia. Serce kraje się na widok żołnierzy Polaków, obdartych i proszących o kawałek chleba. Na stanowiska dowódców mianuje się pod pozorami demokratyzacji – wypędków i przestępców, godnych zaiste „naczelnego dowódcy”, a przynoszących ujmę korpusowi oficerskiemu.
Nad „wychowaniem” i całym życiem żołnierzy Żymierskiego czuwa... rosyjska kontrola polityczna, która przeprowadza w wojsku liczne aresztowania i zsyłki do ciężkich robót. W mundurach oficerów polskich chodzą typy, nie umiejące mówić po polsku. „Naczelny dowódca” syt zaszczytów i „chwały”, zasłania swoją osobą całe to upodlenie i poniewieranie imienia polskiego żołnierza, a grabiących Polskę generałów rosyjskich, z uszczerbkiem dla godności narodu, odznacza orderem Virtuti Militari, plamiąc to nasze najwyższe wojskowe odznaczenie.
Taki to z łaski wroga „Marszałek Polski”, paraliżując odrodzenie polskiej siły zbrojnej, nie waha się rzucać obelg i potwarzy na Armię Krajową, jej pracę i walkę z okupantami, a jednocześnie cynicznie przemilcza i ignoruje Wojsko Polskie na Zachodzie i jego wielki wkład w wojnie z Niemcami.
Michał Żymierski, który jako jawny zdrajca i przestępca kryminalny, śmiał przyjąć najwyższe godności wojskowe, wziął tym samym na siebie brzemię odpowiedzialności, która go nie minie. W wolnej Polsce czeka go jeszcze jeden proces i tym razem... szubienica, na którą sobie zasłużył. Zanim to jednak nastąpi, naród już dzisiaj osądził Michała Żymierskiego i jego nikczemną rolę. Cała opinia polska ze wstrętem i pogardą odwraca się od łotra, którego imię jest obrazą chwały Wojska Polskiego i znieważeniem pamięci tych, którzy dla sprawy polskiej polegli.
Brudne imię Żymierskiego, utrwali się w historii, jak utrwaliły się imiona targowiczan, a pokolenia mówić będą o nim, że wróg mu powierzył honor Polaków...
Podaj dalej
Delegatura Sił Zbrojnych na Kraj
V–VI 1945
Ulotka Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, dotycząca marszałka Michała Żymierskiego
Napisz, która z polskich jednostek walczących na Zachodzie miała według ciebie największy wkład w zwycięstwo na określonym froncie lub nawet w całym konflikcie wojennym. Czy można dokonać takiego wyboru? Uzasadnij odpowiedź.
Powiedz, z której formacji mogli być żołnierze ustawiający słupy graniczne.
Potrafię wymienić bitwy II wojny światowej z udziałem Polaków.
Wiem, kto stał na czele armii utworzonej w ZSRR na mocy układu Sikorski‑Majski.
Rozumiem, dlaczego Polacy chcieli walczyć u boku aliantów.