Galeria zdjęć interaktywnych
Dla nauczyciela
Prezentacja multimedialna
Przeanalizuj prezentację multimedialną. Wyjaśnij, jak renesansowi twórcy rozumieli pojęcie Fortuny i jaki miała ona wpływ na ludzkie życie. Swoje spostrzeżenia wynotuj w formie mapy myśli.
(gr. ánthrōpos – człowiek, lógos – myśl, słowo) – dyscyplina naukowa zajmująca się holistycznym opisem człowieka zarówno jako gatunku biologicznego, jak i twórcy kultury.
Odpowiedz na pytanie, jak wyglądała relacja człowieka z Bogiem w toposach myślicieli renesansu: świat - teatr i człowiek - Boże igrzysko? Zapisz swoją odpowiedź.
Renesansowi myśliciele przyjmowali na ogół założenia filozofii platońskiej, traktując człowieka jako rozumną duszę władającą nędznym ciałem. Taką filozofię przyjęli kiedyś stoicy cesarstwa rzymskiego, zwłaszcza Seneka. Pasowała ona bowiem niemal idealnie do ich etyki, w której nakazywano podporządkowanie wszelkich sfer życia cnocie, a ta była według platoników równa rozumowi. Dla człowieka, który chciał wieść szczęśliwe i spokojne życie, rozum był więc najwyższą wartością.
Renesansowi poeci, podążający śladami stoików, zwracali uwagę, że przede wszystkim człowiek powinien uniezależnić się od darów Fortuny, którą pojmowali jako boginię ślepego, bezrozumnego losu i traktowali jako głównego wroga rozumnej istoty ludzkiej. Człowiek, jeśli chce być szczęśliwy, nie może pozwolić sobie na to, by kierował nim zmienny los, raz dając, raz odbierając to, co cenne.
Człowiek rozumny musi być więc ostrożny. Łatwo bowiem wpaść w zastawione przez Fortunę sieci. Życie ludzkie zależy jedynie od nieprzewidywalnych kaprysów Fortuny, która igra sobie z człowiekiem, raz dając, raz zabierając to, co jest wyłączną jej własnością. Poeci renesansu przestrzegali przed jej zmiennością. Czynił to niejednokrotnie w swoich Pieśniach Jan Kochanowski.
Jan Kochanowski Pieśń III (fragment)Nie wierz Fortunie, co siedzisz wysoko;
miej na poślednie koła pilne oko:
bo to niestała pani z przyrodzenia,
często więc rada sprawy swe odmienia.
Jan Kochanowski Pieśń IX (fragment)Bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi:
to da, to weźmie, jako się jej widzi.
Jan Kochanowski Pieśń IX (fragment)U Fortuny to snadnie,
że kto stojąc upadnie;
a który był dopiero u niej pod nogami,
patrzajże go po chwili, a on gardzi nami.
Starożytni stoicy uważali, że człowiek ma oparcie w sobie, we własnej rozumnej naturze. W renesansie stoicyzm stopił się z religią chrześcijańską i w związku z tym przydał tej filozofii nieskończonej, wiecznej perspektywy. Człowiek cnotliwy szukał więc już nie tylko szczęścia w racjonalnych pierwiastkach rzeczywistości ziemskiej, ale rozumiał, że idzie drogą wiodącą go ostatecznie do nieśmiertelności. Walka z Fortuną wspomagana była więc przekonaniem o istnieniu rzeczywistości niebieskiej i wiara ta bardzo pomagała w upartym trzymaniu się dróg rozumu‑cnoty.
Nieustanne, konsekwentne opieranie się losowi i poszukiwanie najlepszych ścieżek życia to czynna walka z Fortuną, do której zachęcał Jan Kochanowski:
Jan Kochanowski Pieśń XVII (fragment)Niegodzien tego ten świat zawikłany,
aby miał na nim rozumem nadany
człowiek polegać, a swe szczęśliwości
sadzić na jego płochej odmienności.
Człowiekiem szczęśliwym, żyjącym pełnią człowieczeństwa, może być tylko mędrzec, którego rozum‑cnota (Kochanowski przyznaje: Cnota mój kompas) przeprowadza przez niebezpieczne ścieżki ślepego losu, zapewnia zadowolenie z roztropnego życia i karmi nadzieją nieśmiertelności.
Myśliciele renesansu afirmowali ludzkie życie, mówili z optymizmem o godności człowieka i jego przeznaczeniu do lepszej rzeczywistości, o możliwości kształtowania własnego losu. Równocześnie stawiali też pytania o sens istnienia znaczonego przez cierpienie i śmierć.
Ich niepokoje wyrażały się poprzez topos świata‑teatru i człowieka‑Bożego igrzyska. Topos świata‑teatru przedstawiał Boga jako jedynego widza oglądającego przedstawienie, w którym ludzie odgrywali szczególną rolę: teatralnych marionetek. Bóg natomiast jest reżyserem, pociąga za sznurki, decydując o losie kukiełek. Topos człowieka‑Bożego igrzyska był podobny: ujmował człowieka jako zabawkę niewiele znaczącą dla samego Boga.
W polskiej poezji renesansowej po te dwie pokrewne wizje ludzkiego losu sięgał Jan Kochanowski w utworze Człowiek boże igrzysko (Księgi trzecie, 76) przyglądał się człowiekowi, który żywi się złudzeniem własnej wielkości:
Jan Kochanowski Człowiek boże igrzyskoNie rzekł jako żyw żaden więtszej prawdy z wieka,
Jako kto nazwał bożym igrzyskiem człowieka.
Bo co kiedy tak mądrze człowiek począł sobie,
Żeby się Bóg nie musiał jego śmiać osobie?
On, Boga nie widziawszy, taką dumę w głowie
Uprządł sobie, że Bogu podobnym się zowie.
On miłością samego siebie zaślepiony,
Rozumie, że dla niego świat jest postawiony;
On pierwej był, niżli był; on, chocia nie będzie,
Przedsię będzie; próżno to, błaznów pełno wszędzie.
Choć Kochanowski w tych utworach niejednokrotnie wyrażał swoje poglądy bliskie filozofii platońskiej, to jednak zdecydowanie od nich odstąpił. Załamała się jego wiara w szczególne miejsce człowieka we wszechświecie, w jego bliskość duchowemu, boskiemu światu, w jego podobieństwo do istot anielskich. Poeta krytycznie ustosunkował się do przekonań myślicieli tych, którzy pisali o wielkości i godności człowieka. We fraszce Człowiek boże igrzysko autor ukazał ludzką istotę jako przedmiot zabawy śmiejącego się Boga, a życie jest tu jedynie przestrzenią nic nieznaczącego spektaklu. Spektaklu, który ma bawić bądź nudzić bóstwo.
Muzyka w tyle prezentacji: Palestrina, Madrigal Vestiva i colli, IMSLP Biblioteka Muzyczna Petrucci, licencja: CC BY 4.0. 1
Na podstawie prezentacji wyjaśnij, w jaki sposób i dlaczego Kochanowski w swojej twórczości odchodził niekiedy od założeń filozofii platońskiej.
Przypomnij sobie, jakie miejsce w filozofii platońskiej zajmował człowiek, a jak do tego odnosi się w swoich utworach Kochanowski.
Pod wpływem osobistych przeżyć, kryzysu wiary, Kochanowski odszedł od myślenia o człowieku jako kimś szczególnym i wyjątkowym, bliskim Bogu czy duchowości. Przestał sytuować go w centrum, co wpłynęło na sposób jego myślenia o relacji człowieka z Bogiem czy losem. Ilustruje to fraszka Człowiek boże igrzysko, gdzie padają słowa: „On, Boga nie widziawszy, taką dumę w głowie/ uprządł sobie, że Bogu podobnym się zowie”. Kochanowski wyraźnie krytykuje tę postawę, uważając ją za pyszną i nieuzasadnioną.