Prezentacja multimedialna
Odpowiedz, dlaczego kobiece postaci hybrydyczne stały się popularne w poezji i sztuce przełomu XIX i XX wieku. W swojej wypowiedzi odwołaj się do informacji na temat femme fatale zawartych w sekcji „Przeczytaj” oraz przywołaj wybrane teksty poetyckie.
Wybierz jeden z zamieszczonych w galerii wierszy i odnieś jego treść do towarzyszącego mu obrazu. Określ dostrzeżone podobieństwa i różnice.
Zwróć uwagę nie tylko na sam motyw, ale także na sposób malarskiego i poetyckiego obrazowania, kolorystykę, sposób oddania uczuć i emocji towarzyszących postaciom kobiecym.
Kobiece postacie hybrydyczne w poezji i sztuce przełomu XIX i XX wieku
Lwica
Wojciech Gutowski Nagie dusze i maski. O młodopolskich mitach miłościDwa cielska krwią ociekłe, pod pustynną spieką.
Lwy, w miłosnych zapasach, piersią o pierś wsparte.
Dwa cielska kłów białością wzajem w siebie wżarte,
Drgające pod skier żarnych złotopłynną rzeką.Opodal – świecąc w słońcu rozwartą paszczęką –
Lwica gibkie swe ciało powoli rozpręża,
I krew wietrząc, ruchami leniwego węża,
Siedzi przebieg tej walki przymkniętą powieką...I cisza – w skwarnej dżungli, w ziół gęstym sitowiu,
Dziko chrapiąc, zwycięzca otrząsł krwawą grzywę
I leżącej na bujnym wonnych traw wezgłowiu –W topazowych źrenicach niesie skry pieściwe.
A ona, gnąc lubieżnie ciemnopłowe krzyże,
Z obroczonych mu piersi krwawą farbę liże.
Meduza
Lucjan Rydel MeduzaTwarz jej widzę w ciemnościach, dech jej czuję bliski,
Pochyla się nade mną zielona i sina,
Na jej czole wybladłem rój wężów się wspina
I w łusek cętkowanych mieni się połyski.Prężą się, kurczą w drgawkach, rozdziawiają pyski,
Z migotliwych języków ocieka im ślina
I świszcząc, każda ku mnie wzdyma się gadzina,
By na szyję swój pierścień zarzucić mi śliski.Ale stokroć straszniejsze, niż oślizłe gady,
Których splot wściekły syczy, gmatwa się i kłębi —
Są te dwie łzy czerwone na jej twarzy bladej.Żaden mróz tych piekielnych kropel nie oziębi,
Płyną, krwawe po sobie wypalając ślady:
Tak Rozpacz tylko płacze w ducha czarnej głębi...
Syreny
Lucjan Rydel SyrenyMorze, zielone morze w niezmiernej przestrzeni,
A nad nim księżyc mleczny w błękitnej przeźroczy,
Świetlisty nurt za nurtem z daleka się toczy
Śnieżny pianą, iskrzący błyskami promieni...Od czarnych skał ku niebu wionął śpiew syreni –
Leżą na głazach, w księżyc wbiwszy łzawe oczy,
Na pierś dziewczęcą woda ścieka im z warkoczy,
Od bioder łuska rybia tęczowo się mieni.Śpiewają. I pieśń leci, omdlewa i gnie się
Dziwna, smętna, cudowna, podobna ich ciałom,
Na dnie mórz urodzona w koralowym lesie...– Nagle jedna wskazała poza skalny załom:
Żagiel, w dali, na mętnym, srebrnym widnokresie
Śpiewają... żagiel płynie... płynie wprost – ku skałom!
Chimera
Lucjan Rydel Chimera IW polu po trudzie usiadł chłopczyna
Czoło mu chłódnie,
Skroń uznojoną ku ziemi zgina…
Idzie na niego pokus godzina
W parne południe.W godzinie pokus leci Chimera,
Nastawia sidła,
Iskrzącym wzrokiem w chłopca poziera,
Chuć jej lubieżne cielsko rozpiera,
Drgają jej skrzydła.Ale piórami nie zaszeleści:
Czai się, skrada
I czar na chłopca rzuca niewieści,
Muska włosami, dłonią go pieści,
Płonąca, blada…Pół głusza wkoło, a oni sami…
Ślepia jej świecą,
Pali go tchnieniem, uśmiechem mami,
Wabi go ramion śnieżnych wdziękami,
Piersią kobiecą.Chłopcu się jakaś tęsknica marzy,
Coś w sercu śni się –
Ona mu twarz swą tuli do twarzy,
Wygięte cielsko do skoku waży,
Cielsko tygrysie…Oczy mu lecą w dal, na zagony,
Dech w nim zamiera –
Ona w rozkoszy niewysłowionej
Gnie się i pręży, wyciąga szpony…
Krwawa Chimera!
Łabędzica
Wacław Wolski Kobieta-łabędź... Śród czarnych skał smutnych czarnego jeziora
(Śnią śród czarnych grążeli czarnych lilii kwiaty)
Płynie upiór kobiety‑łabędzia skrzydlaty,
Z czarnym dziobem na wodzie, piekieł wizja chora...Marmurowe jej kształty, łuk szyi wygięty...
Czarny dziób tantalowy... fal czarne diamenty...
Lśnią łabędzie jej oczy czarnoszklane, ślepe...
Baśń czarnych skał, spowita w mroku czarną krepę...... Płynie w mroku skrzydlate, marmurowe ciało,
Jakby ślepe widziadło Astarty pływało
Z prozpostartemi skrzydeł kamiennych ramiony...Nigdy nienasyconą piekieł żądzę białą –
Czarnym dziobem wyziewa z piersi rozpalonej,
Wabiąc krzykiem ochrypłym ogniste trytony...
Ośmiornica
Bronisława Ostrowska OśmiornicaOśmiornica na głębi zaklęta,
Z alg podwodnych łowcze dzierzgam pęta.
Zatulona w pian puszysty błam
Pas miesięczny na topieli tkam,
Boże gwiazdy tkam na oka sieci,
Gdy twój żagiel nade mną przeleci, Byś mię dojrzał z podobłocznych jazd
I padł w otchłań omroczonych gwiazd.
A kręgiem szumi morze.
Idzie o mnie hyr w rybaczym świecie,
Żem jest fali oszalałe kwiecie.
Że na wstęgach pływających traw
Piszę klątwy mych zabójczych praw,
Że, złowiona w niewody rybacze,
Jak żar palę, jak dziecko w nich płaczę,
A na głębiach tchem rusalnych lir
Wolne żagle w zdradny ciągnę wir.
Na głębiach płoną zorze.
Ode brzegu aż po brzeg głębiny
Snują władne mych przędz pajęczyny.
Na wieczoru idącego mrok
Rzucam blaski promienistych ok.
I na tonie, co mym ogniem górą,
Pręzę ramion mych głodnych ośmioro I przyczajam w głębokościach wód
Mój wieczysty nienasytny głód.
[…]
Kwiat symboliczny
Kazimierz Przerwa-Tetmajer Kwiat symbolicznyOlbrzymi, świetny kwiat – odurza mnie swą wonią,
oślepia barwą, w sieć chwyta mnie swych gałęzi,
próżno się wyrwać chcę: wszędzie mnie one gonią,
gdziekolwiek jestem, sieć oplata mnie i więzi.Lubieżny uścisk jej, jak ramion oplecenie,
szkarłat ma krasnych ust, łon śnieżność kielich kwiatu,
szmer liści, jako szept namiętny i westchnienie,
podobna jego woń do włosów aromatu.Czuję, jak serce me odrętwia kwiat olbrzymi,
jak mózg wysusza mój, jak siły wchłania moje,
wyssana ze mnie krew w kielichach jego dymi,
lecz próżno z siebie chcę gałęzi strącić zwoje...
Słownik
(fr. hybride < łac. hybrida – mieszaniec, coś nienaturalnego) – odnoszący się do pojęcia „hybryda”; złożony z różnych elementów, często niepasujących do siebie