Prezentacja multimedialna
Odpowiedz, dlaczego kobiece postaci hybrydyczne stały się popularne w poezji i sztuce przełomu XIX i XX wieku. W swojej wypowiedzi odwołaj się do informacji na temat femme fatale zawartych w sekcji „Przeczytaj” oraz przywołaj wybrane teksty poetyckie.
Wybierz jeden z zamieszczonych w galerii wierszy i odnieś jego treść do towarzyszącego mu obrazu. Określ dostrzeżone podobieństwa i różnice.
Zwróć uwagę nie tylko na sam motyw, ale także na sposób malarskiego i poetyckiego obrazowania, kolorystykę, sposób oddania uczuć i emocji towarzyszących postaciom kobiecym.
Kobiece postacie hybrydyczne w poezji i sztuce przełomu XIX i XX wieku
![](/static/img/obiektmultimedialny.png)
![Obraz przedstawia portret młodej, półnagiej kobiety w sile wieku. Postać siedzi, opierając się o głowę lwa. Zwierzę ma zamknięte oczy. Kobieta ukazuje owalną twarz w całości. Ma ciemne, grube brwi i długi, wąski nos. Patrzy na nas. Ma niewielkie usta i dołek na podbródku. Kobieta ma krótkie, jasne, kręcone włosy. Są zaczesane na lewą stronę. Lewe ramię kobiety jest okryte ciemną, przezroczystą tkaniną. Drugi koniec szala leży na tułowiu lwa. Od pasa w dół ciało kobiety jest osłonięte czerwoną, wymiętą tkaniną. Lewą rękę opiera o udo. W tle ukazana jest ściana osłonięta skórą zwierzęcia.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/RIs2G3qM7mSvL/1640295384/S6620Fc4T3EssXJtGE5hfdKoM6yFSxhY.jpeg)
Lwica
Wojciech Gutowski Nagie dusze i maski. O młodopolskich mitach miłościDwa cielska krwią ociekłe, pod pustynną spieką.
Lwy, w miłosnych zapasach, piersią o pierś wsparte.
Dwa cielska kłów białością wzajem w siebie wżarte,
Drgające pod skier żarnych złotopłynną rzeką.Opodal – świecąc w słońcu rozwartą paszczęką –
Lwica gibkie swe ciało powoli rozpręża,
I krew wietrząc, ruchami leniwego węża,
Siedzi przebieg tej walki przymkniętą powieką...I cisza – w skwarnej dżungli, w ziół gęstym sitowiu,
Dziko chrapiąc, zwycięzca otrząsł krwawą grzywę
I leżącej na bujnym wonnych traw wezgłowiu –W topazowych źrenicach niesie skry pieściwe.
A ona, gnąc lubieżnie ciemnopłowe krzyże,
Z obroczonych mu piersi krwawą farbę liże.1 Źródło: Wojciech Gutowski, Nagie dusze i maski. O młodopolskich mitach miłości, Kraków 1997, s. 21.
![Obraz przedstawia zbliżenie twarzy upiornej kobiety w trudnym do określenia wieku. Jej owalna twarz jest ukazana w całości. Ma ciemne, grube brwi i długi, wąski nos. Jej oczy są głęboko osadzone. Patrzy na nas. Ma otwarte, sine usta. Zamiast włosów wokół jej głowy wiją się cienkie węże. Tło jest ciemne, jednolite.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/RWxdIxPmsQTgN/1640295384/1y6Gi4GcOUWVaTtXH8eQAJTMdWKzdeBz.jpeg)
Meduza
Lucjan Rydel MeduzaTwarz jej widzę w ciemnościach, dech jej czuję bliski,
Pochyla się nade mną zielona i sina,
Na jej czole wybladłem rój wężów się wspina
I w łusek cętkowanych mieni się połyski.Prężą się, kurczą w drgawkach, rozdziawiają pyski,
Z migotliwych języków ocieka im ślina
I świszcząc, każda ku mnie wzdyma się gadzina,
By na szyję swój pierścień zarzucić mi śliski.Ale stokroć straszniejsze, niż oślizłe gady,
Których splot wściekły syczy, gmatwa się i kłębi —
Są te dwie łzy czerwone na jej twarzy bladej.Żaden mróz tych piekielnych kropel nie oziębi,
Płyną, krwawe po sobie wypalając ślady:
Tak Rozpacz tylko płacze w ducha czarnej głębi...6 Źródło: Lucjan Rydel, Meduza, [w:] tegoż, Poezje, Warszawa 1901, s. 34.
![Ilustracja przedstawia syrenę leżącą na skale pośrodku morza. Jest to kobieta z rybim ogonem zamiast nóg. Postać leży na prawym boku. Jej twarz jest okrągła. Ma ciemne brwi, duże oczy, niewielki nos, duże usta i rumieniec na twarzy. Włosy syreny są bardzo długie, rude i kręcone. Kobieta ma obfity biust. Obok jej ogona siedzą trzy mewy. Z nad wody wystaje ogon drugiej istoty. Pod wodą zanurzona jest twarz mężczyzny.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/R1FfE0hpO36K9/1640295384/1FLpD5KXOAMACOlVv6Oin2ZsU320s7WI.jpeg)
Syreny
Lucjan Rydel SyrenyMorze, zielone morze w niezmiernej przestrzeni,
A nad nim księżyc mleczny w błękitnej przeźroczy,
Świetlisty nurt za nurtem z daleka się toczy
Śnieżny pianą, iskrzący błyskami promieni...Od czarnych skał ku niebu wionął śpiew syreni –
Leżą na głazach, w księżyc wbiwszy łzawe oczy,
Na pierś dziewczęcą woda ścieka im z warkoczy,
Od bioder łuska rybia tęczowo się mieni.Śpiewają. I pieśń leci, omdlewa i gnie się
Dziwna, smętna, cudowna, podobna ich ciałom,
Na dnie mórz urodzona w koralowym lesie...– Nagle jedna wskazała poza skalny załom:
Żagiel, w dali, na mętnym, srebrnym widnokresie
Śpiewają... żagiel płynie... płynie wprost – ku skałom!8 Źródło: Lucjan Rydel, Syreny, [w:] Lucjan Rydel, Poezje, Warszawa 1901, s. 39.
![Ilustracja przedstawia szczupłego chłopca siedzącego na trawie. Dziecko ma ciemne, krótkie włosy. Pochyla głowę. Ukazuje prawy półprofil owalnej twarzy. Ma cienkie brwi, niewielki nos i usta. Patrzy w dół. Jest ubrany w koszulkę i spodnie. Ma bose stopy. Obok niego leży na wznak potężna kobieta. Obraca głowę w stronę chłopca. Ma półdługie, rude włosy. Jej oczy są zamknięte, głęboko osadzone, nos i usta są duże. Piersi kobiety są duże, nagie. Ma nogi lwa lub tygrysa zakończone szponiastymi pazurami. W głębi rośnie zboże. Niebo jest jasne, lekko zachmurzone.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/R1Gckcl3yR4yW/1640295385/oS1dBIx0L8G2KBRPFNKljRR02jK1oEaA.jpeg)
Chimera
Lucjan Rydel Chimera IW polu po trudzie usiadł chłopczyna
Czoło mu chłódnie,
Skroń uznojoną ku ziemi zgina…
Idzie na niego pokus godzina
W parne południe.W godzinie pokus leci Chimera,
Nastawia sidła,
Iskrzącym wzrokiem w chłopca poziera,
Chuć jej lubieżne cielsko rozpiera,
Drgają jej skrzydła.Ale piórami nie zaszeleści:
Czai się, skrada
I czar na chłopca rzuca niewieści,
Muska włosami, dłonią go pieści,
Płonąca, blada…Pół głusza wkoło, a oni sami…
Ślepia jej świecą,
Pali go tchnieniem, uśmiechem mami,
Wabi go ramion śnieżnych wdziękami,
Piersią kobiecą.Chłopcu się jakaś tęsknica marzy,
Coś w sercu śni się –
Ona mu twarz swą tuli do twarzy,
Wygięte cielsko do skoku waży,
Cielsko tygrysie…Oczy mu lecą w dal, na zagony,
Dech w nim zamiera –
Ona w rozkoszy niewysłowionej
Gnie się i pręży, wyciąga szpony…
Krwawa Chimera!7 Źródło: Lucjan Rydel, Chimera I, [w:] Poezje, red. Leon Idzikowski, Kraków 1909, s. 37–38.
![Ilustracja przedstawia siedem istot kąpiących się w stawie. Są to pół kobiet, pół łabędzie. Mają owalne twarze. Ich włosy są długie i gęste. Ręce wyrastają spod łabędzich skrzydeł. Mają one długie, złote pióra. Dwie postaci siedzą przy brzegu. Jedna przykuca w wodzie, kąpie się. Kolejna stoi w wodzie. Inna wychodzi ze stawu. Dwie inne unoszą się nad pozostałymi. W tle rosną wysokie trawy.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/R1WDZgWQA0b0G/1640295385/1SUIVpgdLOoP1oxAnpf9lltTjD07f9CD.jpeg)
Łabędzica
Wacław Wolski Kobieta-łabędź... Śród czarnych skał smutnych czarnego jeziora
(Śnią śród czarnych grążeli czarnych lilii kwiaty)
Płynie upiór kobiety‑łabędzia skrzydlaty,
Z czarnym dziobem na wodzie, piekieł wizja chora...Marmurowe jej kształty, łuk szyi wygięty...
Czarny dziób tantalowy... fal czarne diamenty...
Lśnią łabędzie jej oczy czarnoszklane, ślepe...
Baśń czarnych skał, spowita w mroku czarną krepę...... Płynie w mroku skrzydlate, marmurowe ciało,
Jakby ślepe widziadło Astarty pływało
Z prozpostartemi skrzydeł kamiennych ramiony...Nigdy nienasyconą piekieł żądzę białą –
Czarnym dziobem wyziewa z piersi rozpalonej,
Wabiąc krzykiem ochrypłym ogniste trytony...9 Źródło: Wacław Wolski, Kobieta-łabędź, [w:] Wacław Wolski, Powieść tajemna. Poezje. Seria druga, Kraków 1908, s. 83.
![Ilustracja przedstawia broszkę w formie kobiecej twarzy. Ukazany jest jej lewy profil. Postać ma niskie czoło, prosty nos, duże oczy i usta. Na głowie ma perłowy hełm. Spod niego wystają długie włosy z podwiniętymi końcówkami. Na szyi postaci wisi kolia zakończona perłową zawieszka.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/R1BKnAEBnvqOk/1640295386/1BUkT6iGTPGjUj4dFGSJ7FJb56kLxc6A.jpg)
Ośmiornica
Bronisława Ostrowska OśmiornicaOśmiornica na głębi zaklęta,
Z alg podwodnych łowcze dzierzgam pęta.
Zatulona w pian puszysty błam
Pas miesięczny na topieli tkam,
Boże gwiazdy tkam na oka sieci,
Gdy twój żagiel nade mną przeleci, Byś mię dojrzał z podobłocznych jazd
I padł w otchłań omroczonych gwiazd.
A kręgiem szumi morze.
Idzie o mnie hyr w rybaczym świecie,
Żem jest fali oszalałe kwiecie.
Że na wstęgach pływających traw
Piszę klątwy mych zabójczych praw,
Że, złowiona w niewody rybacze,
Jak żar palę, jak dziecko w nich płaczę,
A na głębiach tchem rusalnych lir
Wolne żagle w zdradny ciągnę wir.
Na głębiach płoną zorze.
Ode brzegu aż po brzeg głębiny
Snują władne mych przędz pajęczyny.
Na wieczoru idącego mrok
Rzucam blaski promienistych ok.
I na tonie, co mym ogniem górą,
Pręzę ramion mych głodnych ośmioro I przyczajam w głębokościach wód
Mój wieczysty nienasytny głód.
[…]10 Źródło: Bronisława Ostrowska, Ośmiornica, [w:] tejże, Biała godzina. Wybór poezji, Warszawa 1982, s. 84.
![Ilustracja przedstawia zawieszkę w formie kwiatu orchidei. Na czterech górnych płatkach ukazane jest użyłkowanie. Dolny płatek ma kształt popiersia kobiety. Ma ona owalną twarz. Jej czoło jest niskie. Ma duże oczy i usta, mały nos oraz pyzate policzki. Kobieta ma duże piersi. Postać jest otulona zawiniętymi do środka brzegami płatka.](https://static.zpe.gov.pl/portal/f/res-minimized/Rfe7aKuAnxCcA/1640295389/8YgnnqnmDp1rsJdHOHoVVqY45REGMNel.jpeg)
Kwiat symboliczny
Kazimierz Przerwa-Tetmajer Kwiat symbolicznyOlbrzymi, świetny kwiat – odurza mnie swą wonią,
oślepia barwą, w sieć chwyta mnie swych gałęzi,
próżno się wyrwać chcę: wszędzie mnie one gonią,
gdziekolwiek jestem, sieć oplata mnie i więzi.Lubieżny uścisk jej, jak ramion oplecenie,
szkarłat ma krasnych ust, łon śnieżność kielich kwiatu,
szmer liści, jako szept namiętny i westchnienie,
podobna jego woń do włosów aromatu.Czuję, jak serce me odrętwia kwiat olbrzymi,
jak mózg wysusza mój, jak siły wchłania moje,
wyssana ze mnie krew w kielichach jego dymi,
lecz próżno z siebie chcę gałęzi strącić zwoje...11 Źródło: Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Kwiat symboliczny, [w:] Jan Marx, Młoda Polska, Wrocław 1997, s. 315.
Słownik
(fr. hybride < łac. hybrida – mieszaniec, coś nienaturalnego) – odnoszący się do pojęcia „hybryda”; złożony z różnych elementów, często niepasujących do siebie