Prezentacja multimedialna
Zapoznaj się z wykładem Andrzeja Franaszka, a następnie podaj trzy wydarzenia historyczne, które wpłynęły na formowanie się świadomości poetów Nowej Fali.
Na podstawie wykładu wyjaśnij, jak, w kontekście sytuacji społeczno‑politycznej panującej w Polsce przełomu lat 60. i 70., rozumiesz metaforyczne sformułowania: „zaczerpnąć oddechu”, „oddychać pełną piersią”, „wypluć knebel”, często pojawiające się we wczesnych wierszach twórców Nowej Fali.
Zapoznaj się z prezentacją. Zastanów się, czy dostrzegasz nawiązanie wiersza Wojna dwudziestodwuletnia Stanisława Barańczaka do poniższego cytatu. Uzasadnij swoją odpowiedź.
Rozprawy z filozofii historii„wyjście człowieka z niepełnoletności, w którą popadł on z własnej winy. Niepełnoletność to niezdolność człowieka do posługiwania się swym własnym rozumem, bez obcego kierownictwa. Zawinioną jest ta niepełnoletność wtedy, kiedy przyczyną jej jest nie brak rozumu, lecz decyzji i odwagi posługiwania się nim bez obcego kierownictwa. Sapere aude! Miej odwagę posługiwać się swym własnym rozumem”.
Muzyka wykorzystana w prezentacji: Muted, Spongy Hammer, licencja: Artlist.io.
Zinterpretuj samodzielnie wiersz Barańczaka Wojna dwudziestodwuletnia. Wykorzystaj informacje z prezentacji multimedialnej zamieszczonej powyżej. Swoje wnioski zapisz w formie mapy myśli, uzupełniając je odpowiednimi cytatami z wiersza.
U końca wojny dwudziestodwuletniejU końca wojny dwudziestodwuletniej,
w dzień zwycięstwa nad sobą, w dzień
przegranej z sobą, gdy się wszystko wyjaśniło
pochodniami pochodów, kagankiem kagańca,
gdy zapomniałeś nazwisk i adresów,
oświecony lampą z biurka prosto w oczy, jak
krótkim tchem psa spuszczonego ze smyczy, w ten dzień
ostatecznego zawieszenia broni nad głową;szedłeś z nimi; uciekałeś z nimi;
u końca wojny dwudziestodwuletniej
liczyłeś zaginionych, zmarłych i zabitych
w sobie samym, choć nigdy nie byłeś wśród siebie
tak jasno żywy pod oświatą lampy,
zapominając nazwisk i adresów
(a szedłeś z nimi; uciekałeś z nimi).
jeszcze z wilgotnym żarem tchu na twarzy
zachowanej bez celu i składu;w ten dzień
jakże pragnąłeś rozgromienia klęski,
triumfu nad zwycięstwem, nowej wojny w sobie;
mogłeś od nowa utkać dywanowy nalot
na ochrypłym od krzyku gardle, nalot łez
wybuchających cierpkim oświeceniem gniewu,
od nowa atakować ostygłe okopy
w huraganowym ogniu ich krzyżowych pytań;
u końca wojny dwudziestodwuletniej,
gdy zapomniałeś nazwisk i adresów,
grzebałeś zaginionych, zmarłych i zabitych
w pojemnym grobie cienkościennej czaszki:
bo szedłeś z nimi; uciekałeś z nimi.