Prezentacja multimedialna
Przypomnij sobie filozoficzne wyznaczniki teizmu, deizmu, egzystencjalizmu i porównaj je z założeniami nihilizmu. Wymień podstawowe różnice w tych światopoglądach.
Zastanów się, czy postępowanie artysty ułatwia naprawianie świata? Przygotuj krótkie wystąpienie na ten temat. Wykorzystaj w nim argumenty zawarte w prezentacji
.
KONTEKST FILOZOFICZNY
Wiersz Tadeusza Różewicza skłania czytelnika do refleksji o sobie i swoim miejscu w świecie. Tekst ma wyraźny przekaz o duchowym aspekcie istnienia.
Skłania do szukania odpowiedzi na pytania.
James W. Sire Światy wokół nasSIEDEM ZASADNICZYCH PYTAŃ
Co jest główną rzeczywistością – faktyczną rzeczywistością?
Jaka jest natura rzeczywistości zewnętrznej, to znaczy świata wokół nas?
Czym jest istota ludzka?
Co się dzieje, kiedy człowiek umiera?
Jak to się dzieje, że możemy poznać cokolwiek?
Skąd wiemy, co jest dobre, a co złe?
Czy historia ludzkości posiada jakieś znaczenie?
Refleksja na temat tych pytań uzależniona jest od światopoglądu człowieka.
Odmienność – różnimy się pięknie
Odmienność dotyczy wyznawanych światopoglądów i dialogu z tradycją. Oto przykład różnicy w poglądach mimo podobnych, bolesnych doświadczeń.
Leopold Staff WieczórLeżę na łodzi
W wieczornej ciszy.
Gwiazdy nade mną,
Gwiazdy pode mną
I gwiazdy we mnie.
Tadeusz Różewicz WieczórLeżę na starym tapczanie
ze sprężyną w boku
nade mną ktoś wali młotem
pode mną ktoś wali młotem
w czaszce świdruje sąsiadka z góry
za ścianą charczą stare rury„za jakie winy” pytam gwiazd
i słyszę jęk starej sprężyny
„każdy ma swojego Kanta”
(i piekło „danta”)
Wiersze różni: odmienność sytuacji i bohaterowie
Piotr Pietrych Stary Różewicz czyta starego Staffa: i co z tego wynika?Jednak ogólnikowość jej prezentacji [sytuacji] u Staffa uzmysławia, że nie chodziło mu o utrwalenie żadnej, choćby najbardziej szkicowo zarysowanej konkretnej sytuacji, ale o stworzenie retorycznych warunków, w których może się wydarzyć jedyne w tym wierszu „wydarzenie”: przekształcenie Kantowskiej maksymy.
U Różewicza prezentacja trywialnej i dokuczliwej codzienności jest umowna, trudno przecież za prawdopodobny uznać zmasowany atak remontów u sąsiadów. To, co odmienne w dwu Wieczorach, to ostatecznie dwie konwencje poetyckiego mówienia. […] Nie jest oczywiste, dlaczego ta używana przez Różewicza, epatująca „skrzeczącą rzeczywistością” miałaby być bliższa jakiejś „prawdzie” o rzeczywistości, a tym samym lepsza, bardziej wartościowa. W przypadku Wieczoru najbardziej jednak zaskakuje u Różewicza powierzchowność odczytania wiersza „Starego Poety”. Wbrew sugestii autora Szarej strefy, wierszyk Staffa nie pokazuje, że ma on „swego Kanta”, ale dokładnie odwrotnie. Przekształcenie słynnej Kantowskiej maksymy wprowadza do niewielkiego utworu niepokojące i wieloznaczne sugestie. Staffowski bohater jest jakby zawieszony w kosmicznej przestrzeni i do niej upodobniony, w przestrzeni, w której nie ma żadnego prawa moralnego, żadnej aksjologicznej busoli.
Nihilizm – śmiertelna choroba
Stephen Crane The Black Riders and Other LinesGdybym odrzucił tę zniszczoną szatę
I udał się swobodny ku potężnym niebiosom
I gdybym nic tam nie znalazł
Poza rozległym błękitem,
Bezdennym pozbawionym wiedzy –
To co wtedy?
Punkt zerowy: nihilizm
James W. Sire Światy wokół nasJest bardziej uczuciem niż filozofią. Mówiąc ściśle, nihilizm to nie filozofia; to zaprzeczenie filozofii, zaprzeczenie możliwości poznawania, zaprzeczenie wszystkiego, co posiada jakąś wartość. Jeżeli podąża on w kierunku totalnej negacji, to kwestionuje tym samym realność samego istnienia. Innymi słowy, nihilizm jest negacją wszystkiego – poznania, etyki, piękna, rzeczywistości. W nihilizmie żadne stwierdzenie nie ma wartości, wszystko jest bez znaczenia, wszystko jest nieuzasadnione.
Ci, którym nie było dane doświadczyć rozpaczy, niepokoju i melancholii, nie mogą zrozumieć, że nihilizm rzeczywiście może spełniać rolę „światopoglądu”. […] Żadna gałąź sztuki nie wykazuje ostatecznie charakteru nihilistycznego, aczkolwiek pewne dzieła okazują się wcieleniem wielu cech właściwych nihilizmowi. […] W dziedzinie dramatu dobrym przykładem mogą być sztuki Samuela Becketta, a przede wszystkim Końcówka oraz Czekając na Godota. Nihilistyczny kunszt Becketta osiągnął jednak prawdopodobnie swój szczyt w sztuce zatytułowanej Tchnienie, trwającej 35 sekund, bez udziału jednego nawet aktora. Na scenie widnieje sterta śmieci, na którą pada światło; najpierw słabe, potem rozjaśnia się (nigdy jednak do końca), a następnie blednie – wszystko to bez słowa, jedynie odtworzony zostaje rozpoczynający i kończący sztukę nagrany na taśmę okrzyk, a pomiędzy tymi okrzykami słychać głośny wdech i wydech. Dla Becketta życie jest właśni takim tchnieniem. […]
Doświadczenie
James W. Sire Światy wokół nasCzytając Samuela Becketta […] zaczynamy odczuwać […] głębię pustki w życiu ludzkim, życiu, które jest bez wartości, bez celu i bez sensu.
Być artystą – przekleństwo
Stanisław Burkot Spór o poezjęWiersz poświęcony pamięci Brunona Schulza należy do grupy utworów o poetach, artystach, w których losach śledzi Różewicz faustyczne wątki związane z naturą sztuki. Za bycie poetą, artystą, płaciło się często w losach prywatnych wysoką cenę. Interpretacja grafiki Schulza, także opowiadania Księga, bo tego dotyczy wiersz, nie jest mityzacją przeszłości, lecz rozpoznaniem bezsiły sztuki i kultury. Nie chroni ona człowieka przed złem świata, historii. Jest to najdalsze zaprzeczenie romantycznego mitu poety – Prometeusza i Tyrteusza. Wiersz W świetle lamp filujących, jeśli uwzględnić jego zakończenie, jest także zanegowaniem romantycznego mitu „wzniosłej” przeszłości: kwestionuje go przecież dyskretna, zamknięta w przemilczeniu, ironia Różewicza. „Cień przestrzelonej głowy na ścianie” zamyka ostatecznie pewien sposób mityzacji świata „sklepów cynamonowych”. […] Utrata wiary niewiele ma wspólnego z pisaniem „ateistycznych wierszy”.
Kara i skaza
Stanisław Burkot Spór o poezjęW języku poetyckim Różewicza biblijne cytaty, frazeologizmy, służą nazywaniu i rozpoznawaniu postaw moralnych. W ateistycznych wierszach Różewicza, jak je nazywa Miłosz, nie ma racjonalistycznego czy romantycznego buntu, nie ma potrzeby czy konieczności wyzwolenia. Utrata wiary jest przeżyciem traumatycznym, nieustannym źródłem cierpienia – w kategoriach egzystencjalnych i społecznych:
największym wydarzeniem
w życiu człowieka
są narodziny
i śmierć Boga
(bez z tomu Płaskorzeźba)Laicyzacja kultury współczesnej, zdaniem Różewicza, pociąga za sobą zagładę jej treści humanistycznych. Nie udało się bowiem zbudować nowych norm, po rozpadzie dawnych w wyniku zbrodni wojennych: Już dziś w tej chwili życie bez wiary jest wyrokiem.
Rola sztuki
Czesław Miłosz Niemoralność sztukiZałóżmy, że sztuka poczyna się z nienormalności, z mniej czy bardziej maskowanej choroby, i że częścią tej nienormalności jest rodzaj moralnego kalectwa. Jakież z tego wyciągniemy wnioski? Pisarze i artyści zwykle powołują się na doskonałość jako najwyższy argument. Arcydzieło, powiadają, przez samo swoje istnienie […] okupią mroczne wewnętrzne operacje, z których się wywodzi. Można się z tym zgodzić, ale wtedy wszelka doskonałość ukazuje się nam jako obciążona pewnym długiem, kupiona za pewną cenę. Innymi słowy, zyskuje ona nie tylko estetyczną racją bytu i staje się czymś w rodzaju moralnego obowiązku. Wolę zresztą zwęzić teren moich rozważań i przez „sztukę” rozumieć przede wszystkim sztukę poetycką. Otóż polega ona na takim łączeniu słów, że ich zespół zyskuje moc trwałego oddziaływania i jest odczuwany przez pokolenia jako coś koniecznego i naturalnego, niby spirale w muszli – tak na przykład polski czytelnik odczuwa zarówno poszczególne wersy, jak całość Pana Tadeusza. Jednakże żeby to nastąpiło, musi być spełniony jeden przynajmniej warunek. Jest nim związek słów z rzeczywistością, związek, trzeba przyznać, zagadkowy i poddany innym prawom w każdej epoce. Przyjmuję jednak, że stara teoria o sztuce jako naśladownictwie, jako mimesis, zawsze się sprawdza, nawet jeżeli sztuka nie nosi już, jak nosiła w średniowieczu, zaszczytnego tytułu wnuczki Pana Boga – dlatego że, jak wtedy mówiono, naśladuje córkę Pana Boga, Naturę.
Czesław Miłosz Niemoralność sztukiOtóż jeżeli rzeczywistość jest tak ważna, wolno, nie oszczędzając siebie ani innych, wysunąć tezę niezbyt pochlebną dla sztuki układania słów w naszym stuleciu. A teza ta brzmi: poezja i w ogóle literatura (jeżeli coś takiego jak literatura istnieje) okazuje się coraz bardziej bezsilna wobec tego, co objawia się nam jako rzeczywistość, czyli zmienia się w samowystarczalną czynność języka. Niewątpliwie poeci byli zawsze zależni od swoich poprzedników, zarówno naśladowali ich, jak buntowali się przeciwko mistrzom, ale podejrzewam, że dzisiejsze tendencje do schronienia się w materiał językowy jako w system luster, czysto literackich odniesień, stąd pochodzą, że rzeczywistość wydaje się za trudna.
Aksjomaty w staraniu o jakość siebie i własnego życia
Władysław Stóżewski Istnienie i wartośćOsobowość dojrzała to człowiek głęboko, nieraz boleśnie świadomy wartości istotnie ludzkich, choćby i w życiu nie spełnionych. Mierzony szablonami przeciętności może się okazać „szalonym”. To człowiek po prostu mądry, tą mądrością, która zna swoje granice. […] Może rzecz zdoła przybliżyć cytat z książki Władysława Stróżewskiego Istnienie i wartość:
Człowiek jest wartościowo. Realizacja wartości polega na przesyceniu, jak gdyby „prześwietleniu” nimi jego własnego bycia. To nie żadna szczegółowa cecha, taka jak zgrabność, uczuciowość, a nawet rozumność decydującą o wartości człowieka. Jego wartość polega naprawdę na jego byciu zgrabnym, byciu rozumnym, czy byciu zdolnym do miłości. Zakorzenienie w jego jestem, z samego jego bycia czerpią swą siłę – i o tyle są, o ile z nim są naprawdę stopione. A równocześnie to bycie rozświetlają nowym światłem, które poprzez istnienie człowieka zdolne jest promieniować na innych. O człowieku, który tak żyje, tak istnieje, skłonni jesteśmy mówić, że istnieje naprawdę. A znaczy to przecież tylko tyle, że istnieje w sposób zintensyfikowany przez wartość. Wartość uwartościawia istnienie.
Stefan Sawicki Ku świadomej ocenie w badaniach literackich„Człowiek jest wartościowo”, jest dobrze, jest dojrzale. […] wartości najprostsze, a równocześnie najważniejsze, takie jak miłość, ofiarność, wierność, wolność, prawda, godność ludzka – są wspólne. I one – nie szczegółowe rozstrzygnięcia – są najważniejsze w literaturze.
Koncepcję utworu można oceniać w aspekcie poetyckim. Czy jest śmiała, oryginalna, konsekwentna, wyraźna, przemyślana w szczegółach. Słowem – dojrzała.
Można oceniać koncepcję dzieła również w aspekcie antropologicznym. Podstawowym problemem będzie wówczas odpowiedź na pytanie:
Czy jest ona przejawem, śladem osobowości dojrzałej?
Wiersz Tadeusza Różewicza W świetle lamp filujących to filozoficzny i poetycki dyskurs o roli artysty („skrzyżowanie” literatury i egzystencji).
Poeta jest usytuowany w teraźniejszości. Opisuje dawny świat rozświetlany lampą naftową i trwałymi aksjomatami, takimi jak piękno, dobro, prawda, ład, miłość i bycie razem w poszukiwaniu siebie i Boga. Interpretuje on dzieło innego artysty, Brunona Schulza, i jednocześnie idealizuje przeszłość, „tamten dawny świat”. Można powiedzieć, że nad obiema rzeczywistościami ciąży jakiś cień. Może chodzi o trud i ból życia? Poeta zastanawia się nad poznaniem, wie, że nie da się wiedzieć wszystkiego, nawet jeśli się jest artystą. Dlatego prezentuje on swoje rozważania o świetle, ewokując skojarzenia, i – niczego nie rozstrzygając – sugeruje tęsknotę i zwątpienie.