Przeczytaj
Czy zdarzyło ci się kiedyś doznać jakiejś kontuzji – np. złamać nogę, która była na tyle poważna, że wymagała wizyty na szpitalnym oddziale ratunkowym? Jeśli nie – masz dużo szczęścia – zaręczam ci, że to nic przyjemnego.
Czujesz okropny ból, ale musisz czekać na swoją kolej. Kolejka jest długa i, jak na złość, kurczy się bardzo powoli. Każdy z czekających znajduje się w podobnym położeniu. Gdyby ktoś nagle postanowił dostać się do lekarza poza kolejnością, wszyscy słusznie zareagowaliby gniewem. Gdyby jednak w poczekalni pojawił się nagle ktoś w bardzo złym stanie, byłoby równie oczywiste, że powinien niezwłocznie trafić do lekarza. Ludzkie życie jest wartością, której przypisujemy duże znaczenie moralne. Ratowanie życia (zwłaszcza niewinnego) człowieka ma pierwszeństwo np. przed chęcią ograniczenia dyskomfortu, jaki wywołuje we mnie ból nogi.
Zapewne więc zgodzisz się ze mną, że medycyna ma wymiar moralny. Możesz jednak powiedzieć: no tak, ale nad czym się tu rozwodzić? Intuicyjnie czujemy, co jest w porządku, a co nie. Zgadzam się, że przykład z poczekalnią jest oczywisty. Ale jak rozstrzygnąć następujący dylemat: szpital nie jest w stanie przyjąć wszystkich chorych, którzy zarazili się śmiertelną chorobą zakaźną. Komu przyznać w takiej sytuacji pierwszeństwo, a komu odmówić pomocy? Czy lekarze powinni pomagać po prostu tym, którzy pierwsi zjawią się szpitalu? Wydaje się to sprawiedliwe, ale czy konsekwencje takiego rozwiązania są dla nas etycznie do przyjęcia? Możemy przyjąć dziesięciu pacjentów w podeszłym wieku, którym ogólny stan zdrowia i tak najpewniej nie pozwoli przeżyć – pomimo fachowej pomocy. Nie będziemy już jednak mogli udzielić pomocy młodemu pacjentowi, który ma duże szanse na przeżycie, ale tylko jeśli przyjmiemy go do szpitala. Czy nie powinniśmy dać mu pierwszeństwa? A jeżeli tak, czy oznacza to, że starsi pacjenci mają być potraktowani gorzej? Z tego rodzaju dylematami mierzy się dyscyplina wiedzy nazywana bioetykąbioetyką (gr. bios – życie; ethos – zwyczaj).
Czym jest bioetyka?
W jaki sposób rozwiązywać podobne dylematy moralne? Czasem, kiedy w grę wchodzą emocje (wyobraź sobie, że „młodym pacjentem” z naszego przykładu jesteś ty, zaś „starszym pacjentem” – bliski członek twojej rodziny), wydaje się to wręcz niemożliwe.
Z perspektywy bioetyki wygląda to następująco: istnieje cały szereg dylematów moralnych związanych z zagadnieniami życia i zdrowia, które domagają się rozstrzygnięcia. Dotyczą one tego, od kiedy życie powinno podlegać ochronie (problem aborcji), kiedy może przestać podlegać ochronie (problem eutanazjieutanazji i tzw. uporczywej terapii), tego, co dzieje się w laboratoriach (jak etycznie prowadzić badania na ludziach, ludzkich zarodkach oraz na zwierzętach), a także relacji między lekarzami a pacjentami.
Problemów tego rodzaju od jakiegoś czasu (mniej więcej od lat 70. XX wieku) mamy jako społeczeństwa coraz więcej. Wynika to z postępu naukowego i technologicznego, który ma bezpośredni wpływ na nasze życie. Czyni on możliwym to, co wcześniej było nie do wyobrażenia. Współcześnie już na etapie wczesnego życia płodowego da się stwierdzić, czy rozwijający się płód nie cierpi na poważne choroby genetyczne. Lekarze potrafią sztucznymi metodami utrzymywać przy życiu człowieka, który jeszcze pół wieku temu byłby skazany na śmierć. Biotechnolodzy hodują metodami in vitro (łac. w szkle – czyli w warunkach laboratoryjnych) tkanki roślinne oraz zwierzęce. Wszystkie te osiągnięcia są zarazem wyzwaniami dla naszych tradycyjnych systemów moralnych – wyrastające z tych systemów intuicje moralne ludzi nie potrafią sobie z tymi kwestiami poradzić. Dlatego też toczą się wokół nich często gorące, emocjonalne spory.
Bioetyka wychodzi z założenia, że tego rodzaju dylematy moralne należy rozstrzygać na drodze racjonalnych debat. Nie wystarczy odwołanie się do naszych intuicji czy nawet obowiązujących systemów wartości. Rozstrzygnięcia moralne powinny być poparte rozbudowaną argumentacją.
Argumenty bioetyczne wywodzą się oczywiście ze stanowisk etycznych, ale nie tylko. Refleksja bioetyczna łączy w sobie elementy wielu dyscyplin – biologii, biochemii, nauk inżynieryjnych, prawa oraz nauk społecznych, dlatego mówi się, że jest interdyscyplinarna. To kolejne założenie — tylko rozpatrzenie danego problemu bioetycznego w wielu aspektach (nie tylko etycznym, nie tylko naukowym, ale również prawnym i społeczno‑politycznym) pozwalają na dokonanie rozsądnego rozstrzygnięcia.
By zająć stanowisko w sporze bioetycznym, trzeba więc czegoś więcej niż sama ocena problemu z perspektywy moralnej. Argumenty muszą opierać się również na danych empirycznych oraz na aktualnym stanie wiedzy naukowej. Nie mogą również abstrahować od tego, jakie będą konsekwencje wprowadzenia określonych rozwiązań prawnych. Jak zatem możesz zauważyć, bioetyka okazuje się na wskroś praktyczną dyscypliną wiedzy. Po pierwsze wyrasta z potrzeby rozstrzygnięcia konkretnego dylematu bioetycznego. Po drugie nie może zatrzymać się na poziomie ogólnych, abstrakcyjnych rozważań nad wartościami. Powinny one doprowadzić do konkretnego rozstrzygnięcia – oceny etycznej problemu, propozycji uregulowań prawnych, a nawet szczegółowych procedur, które będzie można stosować w szpitalach, laboratoriach czy klinikach.
Etyka a bioetyka
Bioetyka łączy w sobie wiele dyscyplin wiedzy, lecz my skupimy się teraz na pytaniu, co łączy ją z etyką. Argumenty formułowane w debatach bioetycznych odwołują się zazwyczaj do następujących teorii etycznych.
1 | Utylitaryzm | Należy do większej rodziny teorii etycznych – konsekwencjalizmu, który zakłada, że ocena etyczna danego czynu zależna jest od jego skutków (a nie np. od intencji działającego podmiotu lub zgodności z obowiązującymi normami). Utylitaryzm (łac. utilitas – korzyść, pożytek) uszczegóławia tę ogólną zasadę. Głosi mianowicie, że dobre są tylko te czyny, które przyczyniają się do pomnażania szczęścia powszechnego. Oznacza to, że ich skutkiem jest wzrost przyjemności i redukcja cierpień w świecie. Podstawowym kryterium oceny moralnej czynu jest zatem w utylitaryzmie jego użyteczność, rozumiana jako redukcja cierpienia, przyczynianie się do szczęścia, pożytku (działanie przynosi komuś pożytek wtedy, kiedy leży w jego dobrze pojętym interesie) dla jak najszerszej grupy osób. W związku z tym rozważania bioetyczne przybierają w utylitaryzmie postać rachunku (moralnych) zysków i strat danego działania. |
2 | Deontologizm | To stanowisko etyczne, które uznaje czyn za dobry tylko wtedy, gdy jest on zgodny z nakazem lub zakazem autorytetu moralnego. Autorytet ten może być dwojakiego rodzaju. Może być nim sam działający podmiot (człowiek), a konkretniej – jego sumienie lub rozum (etyka autonomicznaetyka autonomiczna). Autorytet może być również zewnętrzny wobec podmiotu (etyka heteronomicznaetyka heteronomiczna); w teoriach etycznych za taki autorytet uznaje się Boga lub państwo (moralność utożsamia się z interesem państwa). Do deontologizmu zaliczają się zazwyczaj te stanowiska bioetyczne, które uzasadniają swoje oceny moralne, odwołując się do norm i wartości określonej religii. Inną odmianą deontologizmu jest opierająca się na idei autonomii woli (etyka autonomiczna) etyka Immanuela Kanta wraz z jej naczelną zasadą – imperatywem kategorycznymimperatywem kategorycznym. |
3 | Personalizm | To stanowisko etyczne opierające się na pojęciu osoby (łac. persona – osoba) rozumianej jako podmiot moralny, czyli byt, który sam w sobie posiada autonomiczną i nieredukowalną wartość moralną (godność) oraz odpowiedzialność moralną wobec innych osób. Nieetyczny jest w perspektywie personalistycznej każdy czyn, który występuje przeciwko godności drugiego człowieka i – przede wszystkim – przeciwko jego życiu. Zdecydowana większość personalistów to teiściteiści, a personalizm opiera się na etyce chrześcijańskiej. Mimo to stanowisko personalistyczne można zajmować również bez czynienia założenia o istnieniu Boga (personalizm ateistyczny). |
4 | Etyka cnót | Etyka cnót odwołuje się do pojęcia eudajmonii, czyli szczęścia, które można też rozumieć jako dążenie do osiągnięcia indywidualnej doskonałości. Człowiek posiada pewne cnoty, czyli zalety etyczne (np. hojność, mądrość, odwagę), ale również wady. Jego działania mogą sprzyjać cnocie, czyli rozwojowi, samodoskonaleniu moralnemu (to główny cel, jaki stawia przed człowiekiem etyka cnót) lub też hamować ten rozwój. W kontekście bioetycznym należy więc zadać pytanie, czy zachowanie, nad którym się zastanawiamy, czyni jednostkę lepszym (bardziej cnotliwym) czy gorszym człowiekiem. |
Słownik
(gr. bios – życie; ethos – obyczaj) dyscyplina wiedzy, która zajmuje się rozstrzyganiem dylematów moralnych dotyczących problematyki życia i zdrowia – zwłaszcza tych, które pojawiają się w wyniku rozwoju medycyny i biotechnologii; nazwa bioetyka została po raz pierwszy zastosowana w USA w latach 70. XX wieku
(gr. autonomía – samorząd) stanowisko w etyce, które głosi, że źródłem norm moralnych jest suwerenny ludzki rozum
(gr. hetero – inny; nomos – prawo) stanowisko w etyce, które głosi, że źródłem norm moralnych jest Bóg (w niektórych ujęciach – państwo)
(gr. euthanasia – dobra śmierć) powodowane współczuciem pozbawienie życia cierpiącego i nieuleczalnie chorego człowieka; eutanazji dokonuje się na życzenie chorej osoby (eutanazja dobrowolna) lub, gdy znajduje się ona w stanie, który uniemożliwia świadome wyrażenie woli, na życzenie najbliższej rodziny (eutanazja niedobrowolna)
(łac. imperativus – rozkazujący; gr. kategerikós – orzekający, stwierdzający) główna zasada etyki Immanuela Kanta, będąca bezwarunkowym nakazem moralnym, który głosi: Postępuj wedle takiej tylko zasady, co do której mógłbyś chcieć, aby była prawem powszechnym
(gr. theos – bóg) stanowisko filozoficzne przyjmujące istnienie osobowego i transcendentnego Boga, będącego stwórcą świata oraz ludzi i sprawującego nad tym światem opiekę