Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
R1OxaokQOrCa91
Sławomir Mrożek
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Sławomir Mrożek (1930–2013) – dramatopisarz, prozaik, rysownik i satyryk. Jako prozaik debiutował w 1953 r. dwoma zbiorami satyrycznych opowiadań: Opowiadania z Trzmielowej GóryPółpancerze praktyczne. Debiut dramatyczny Mrożka to wydana w 1958 r. Policja. Tango, które przyniosło mu światowy rozgłos, zostało opublikowane  w 1964 r. Pisał także opowiadania, np. ze zbiorów Słoń (1957) i Wesele w Atomicach (1959). W 1963 r. wyjechał z kraju, wiele lat spędził we Włoszech, Francji i Meksyku.

Katarzyna Wójcik Jestem przeciw wszystkiemu i dlatego tak mi trudno

Mimo że [...] twórczość Mrożka, zwłaszcza wczesna, jest mocno zakorzeniona w realiach PRL‑u, odbijające się w jego dziełach absurdy i stereotypy mają charakter uniwersalny. Opisywane paradoksy i nonsensy są pochodnymi nie tylko ograniczania wolności społecznej i osobistej przez aparat władzy, ale także ludzkich zachowań: ślepego podążania za trendami i pieniądzem, instynktu przetrwania czy zwykłej ludzkiej bezmyślności. Ten charakterystyczny dla Mrożka absurd wynika również z połączenia różnych rejestrów językowych – mowy potocznej, języka propagandy, form dziennikarskich, odwołań do kultury zarówno niskiej, jak i wysokiej oraz intelektualnej i aluzyjnej kpiny, w równym stopniu dotyczącej postępu, jak i tradycji. Jednak pod warstwą humorystyczną jego twórczości ukryte są poważne tematy związane nie tylko z ustrojem politycznym, ale także z gwałtownymi zmianami w świecie, dokonującymi się szybciej, niż człowiek mógłby się dostosować.

1 Źródło: Katarzyna Wójcik, Jestem przeciw wszystkiemu i dlatego tak mi trudno. Cytat za: Instytut Książki.
R1ejoL1NrAWG1
Scena z Tanga Sławomira Mrożka, reżyseria: Jerzy Jarocki, Stary Teatr w Krakowie, 1965.
Na zdjęciu: Ala (Hanna Wietrzny), Artur (Jan Nowicki).
Autor zdjęcia: Wojciech Plewiński
Źródło: Cyfrowe Muzeum Starego Teatru w Krakowie.
Jan Błoński Powtórka z „Tanga”

„Tango” odsyła wprost do problematyki wolności i w tym, jak mi się zdaje, tkwi siła tej ponurej farsyfarsafarsy, którą można oczywiście interpretować wielorako, ponieważ temat rodziny i zagadnienie buntu jawią się jednocześnie na wielu płaszczyznach, wśród których obyczajowa, społeczna, polityczna i artystyczna nie będą obojętne. Jeśli jednak patrzeć najbardziej ogólnie, przypomina się zaraz zdanie Sade'a, wołającego, że wolność, która nie jest absolutna, przestaje byt wolnością. Ale „człowiek wolny” został tu niejako ujęty i przedstawiony w trzech kolejnych wcieleniach, z których każde posuwa dalej - i zarazem wykoleja – piękne i słuszne żądanie swobody. Stomil, który szukał wolności wyobraźnią artysty, zrodził Artura; ten, chociaż zaczął od kroku w tył, zrobił w końcu decydujące parę kroków naprzód, miast sztuki chcąc „zbawić ludzkość” całą. I Artur zrodził Edka, który nie przypadkiem uważa się za spadkobiercę zwariowanego studenta: „on myślał dobrze, tylko był za nerwowy”. Jeśli przełożyć bydlęcy (ale jak cudownie podpatrzony!) jazgot Edka na język ludzki, jeżeli więc odszukać motywację upadku Artura, okaże się, że przyczyną klęski była miłość do Ali, a więc jeszcze – pragnienie porozumienia z drugim człowiekiem, marzenie o (szeroko rozumianej) rodzinie. Artur nie rozumiał – nie chciał zrozumieć, i w tym był „nerwowy”, czyli niekonsekwentny – że absolutna wolność skazuje na absolutną samotność: chcąc samemu stać się źródłem władzy i społecznego porządku, liczył obłudnie na tradycję, która zapewni mu (za pośrednictwem Ali) przywiązanie i miłość, jakie skądinąd – radykalnie niszczył... Był więc rzeczywiście i głupi, i dziecinny...

2 Źródło: Jan Błoński, Powtórka z „Tanga”, „Życie Literackie”, nr 1967/44.
Sławomir Mrożek Tango

STOMIL [...] – Ty sobie nie zdajesz sprawy z tego, ile nam zawdzięczasz. I pomyśleć, że po tośmy walczyli, żeby ci stworzyć tę swobodną przyszłość, którą ty teraz pogardzasz.

ARTUR – I coście stworzyli? Ten burdel, gdzie nic nie funkcjonuje, bo wszystko dozwolone, gdzie nie ma ani zasad, ani wykroczeń?

STOMIL – Jest tylko jedna zasada: nie krępować się i robić to, na co ma się ochotę. Każdy ma prawo do własnego szczęścia.

[…]

 ARTUR – Zatruliście tą swoją wolnością pokolenia w przód i wstecz. Spójrzcie na babcię. Wszystko jej się w głowie pomieszało. Czy wam to nic nie mówi?

EUGENIA – Przeczuwałam, że znowu mnie się będzie czepiał.

STOMIL – Mama jest zupełnie w porządku. O co ci chodzi?

ARTUR – No, pewnie. Was oczywiście nie razi to starcze rozwydrzenie. Ale kiedyś była czcigodną, szanującą się babcią. A teraz co? Poker z Edkiem!

EDEK – O, przepraszam. Czasem gramy też w brydżyka.

ARTUR – Ja nie do ciebie mówię, ty, plebsie.

STOMIL – Każdy ma prawo wyboru, z kim i w co. Starsze osoby także.

ARTUR – To nie jest prawo. To jest moralny przymus do niemoralności.

STOMIL – Doprawdy dziwię się tobie, masz jakieś zmurszałe poglądy. Kiedy byliśmy w twoim wieku, każdy konformizm uważaliśmy za hańbę. Bunt! Tylko bunt miał dla nas wartość!

ARTUR – Jaką?

STOMIL – Dynamiczną, czyli zawsze pozytywną, choćby negatywnie. Czy myślisz, że byliśmy wyłącznie ślepymi anarchistami? Byliśmy także marszem ku przyszłości, ruchem, procesem dziejowym. Bunt to postęp w fazie potencjalnej. Nie jesteśmy bez zasług wobec historii. Bunt to opoka, na której postęp buduje kościół swój. Im większy obszar buntu, tym rozleglejsza jest ta budowla. I możesz mi wierzyć, myśmy przygotowali spory kawałek gruntu.

ARTUR – Wobec tego... po co te nieporozumienia? Jeżeli ojciec jest także za konstrukcją? Czy nie lepiej razem?

STOMIL – Nic podobnego. Wyjaśnijmy to lepiej od razu. Ja tylko obiektywnie przedstawiłem naszą rolę w historii, niezależnie od naszych zamiarów. My zawsze szliśmy tylko własną drogą. Ale poprzez negację wszystkiego, co było, torujemy drogę przyszłości.

ARTUR – Jakiej?

STOMIL – To już nie do mnie należy. Moja rzecz – wychodzić poza formę.

ARTUR – A więc jednak zostajemy wrogami.

STOMIL – Po co od razu tak tragicznie? Wystarczy, żebyś przestał martwić się o zasady.

ELEONORA – Ja też się dziwię, dlaczego akurat ty, najmłodszy, chcesz koniecznie mieć jakieś zasady. Zawsze bywało odwrotnie.

ARTUR – Bo ja wchodzę w życie. W jakie życie mam wejść? Ja muszę najpierw je stworzyć, żebym miał w co wejść.

STOMIL – Nie chcesz być nowoczesny? Ty, w twoim wieku?

ARTUR – Otóż właśnie, nowoczesność! Nawet babcia zestarzała się już w świecie, który wypadł z normy. W tej waszej nowoczesności babcia się zestarzała! Wy wszyscy starzejecie się w nowoczesności.

EUGENIUSZ – A jednak, ośmielę się wtrącić, te różne zdobycze... na przykład prawo do noszenia krótkich spodni... przewiew...

ARTUR – Wujcio by się lepiej nie odzywał. Czy wujcio nie widzi, że już nic nie jest możliwe, ponieważ wszystko jest możliwe? Ach, żeby wujcio choć łamał konwencję tymi spodniami. Ale nie, konwencje połamali już przed wujciem. Zresztą wujcio niewinny, wujcio przyszedł na gotowe. Wszystko jest w próżni!

STOMIL – Czego ty chcesz właściwie? Tradycji?

ARTUR – Porządku świata!

STOMIL – Tylko tyle?

ARTUR – ...I prawa do buntu.

pol1 Źródło: Sławomir Mrożek, Tango, Warszawa 2014.

Słownik

antynomia
antynomia

(gr. antinomía – sprzeczność spraw) – sprzeczność między dwoma wykluczającymi się twierdzeniami, z których każde wydaje się prawdziwe i uzasadnione

farsa
farsa

(fr. farce) – lekka komedia o żywej akcji

groteska
groteska

(fr. grotesque – dziwaczny, dziwaczność) – określenie szczególnego rodzaju komizmu, którego właściwością jest odrzucenie przyjętych zasad prawdopodobieństwa, prowadzące do powstania zdeformowanego, obrazu rzeczywistości; charakterystyczne dla groteski jest współwystępowanie elementów tragizmu i komizmu, czy kontrastu, które służą celom satyrycznym lub parodystycznym; utwór literacki o elementach komicznie przejaskrawionych, nieprawdopodobnych, karykaturalnych

postmodernizm
postmodernizm

(łac. post – po + fr. modernisme) – nurt w sztuce rozwijający się w latach 60. i 70. w USA, charakteryzujący się poszukiwaniem innych środków oddziaływania artystycznego niż awangardowe. W latach 80. przybrał cechy ruchu europejskiego, nawiązującego do myśli Nietzschego o zmierzchu europejskiej kultury i cywilizacji, wyczerpaniu się jej możliwości. W związku z tym postuluje się czerpanie z innych kultur, przejmowanie innych wrażliwości i światopoglądów, ich całkowite równouprawnienie (tj. pluralizm i relatywizm). W literaturze postmodernizm cechuje nieskrępowane łączenie stylów, tradycji, motywów, sięganie do innych tekstów kultury i osadzanie ich we własnych, nowych kontekstach (intertekstualność), ostentacyjny autotematyzm, grę z czytelnikiem. Za prekursorów uznaje się Borgesa, Becketta, Nabokova, za najwybitniejszych przedstawicieli Vonneguta, Marqueza, Eco