Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Pustelnia poety

R1KE7HDf40OAB
Nagranie dźwiękowe Pustelnia kobiety.
Miron Białoszewski O mojej pustelni z nawoływaniem

Włóż, włóżcie papierowe kwiaty do czajników,
pociągajcie za sznury od bielizny
i za dzwony butów
na odpust poezji
na nieustanne uroczyste zdziwienie…!

pustelnia Źródło: Miron Białoszewski, O mojej pustelni z nawoływaniem, [w:] tegoż, Obroty rzeczy, Warszawa 1956.
RLSABzuFAe3we1
Miron Białoszewski (pierwszy z lewej w dolnym rzędzie) ze Stanisławem Czachorowskim i kolegami w czasie okupacji (1942). Jako poeta zadebiutował jednak później niż rówieśnicy, bo w 1956 r. Wcześniej, w czasach propagandy stalinowskiej, pisał tylko utwory dla dzieci.
Źródło: domena publiczna.

Cóż to za dziwne wezwanie, sekretna instrukcja kończy wiersz Mirona Białoszewskiego O mojej pustelni z nawoływaniem? Utworem tym trzydziestoczteroletni wówczas poeta zamknął jeden ze swoich najbardziej znanych cykli poetyckich Szare eminencje zachwytu, zamieszczony w debiutanckim tomie Obroty rzeczy (1956). Wiersz ma charakter wypowiedzi programowej, jego podmiotem jest przecież ktoś, kto „ma się za poetę”, a swoje liryczne „ja” ukrywa pod zabawną maską niby to biblijnego „pustelnika”. Dziwny ten anachoretaanachoretaanachoreta i dziwne jego praktyki. Mieszka w „numerowanej grocie” pod drzewem „ze sznurków”, modli się do ściany, widelca i kurzów, bez żadnego praktycznego powodu zapala i gasi światło, w ciemnościach nasłuchuje odgłosów zza okna. Na dodatek, wbrew pustelniczej regule, zaprasza czytelników do siebie (wszystkich razem i każdego z osobna), pragnie wciągnąć w swoje tajemnicze obrządki, uczynić artystami. Bardzo to dla Białoszewskiego charakterystyczne! We wspomnieniach ludzi, którzy znali poetę, przyjaźnili się z nim i odwiedzali go w jego „numerowanej grocie” (czyli mieszkaniu), stale powraca ten sam motyw: przy nim każdy mógł poczuć się poetą. Rady autora Obrotów rzeczy brzmią jednak dość osobliwie…

Chyba nie wystarczy włożyć do czajnika papierowy kwiat, pociągać za rozwieszone w pokoju sznury od bielizny, bawić się butami, by zostać artystą. A może wyliczone tu czynności to tylko metafora, która wskazuje, jak o poezji myśli sam Białoszewski (cudowne kuglarstwo), skąd czerpie swoje natchnienia (jarmark, odpust), gdzie bije źródło jego wczesnej twórczości (kultura ludowa)?

RyGvNihezmDz71
Miron Białoszewski (1922–1983) przed spektaklem Teatru Osobnego w mieszkaniu poety przy placu Dąbrowskiego 7 w Warszawie. Z serii do niepublikowanego fotoreportażu.
Źródło: Jan Kosidowski, Muzeum Narodowe w Warszawie, tylko do użytku edukacyjnego.

Owszem, jednak wskazówki poety należy traktować zupełnie dosłownie, gdyż właśnie takie przedmioty gromadził on w swoim domu, właśnie tak urządzał swoją „grotę” w Warszawie na Poznańskiej, potem przy placu Dąbrowskiego i na Lizbońskiej, w ten sposób wreszcie spędzał w niej czas, o czym świadczą liczne świadectwa, fotografie, a nawet fragmenty kronik filmowych. Na jednym z takich minutowych filmików poeta siedzi w fotelu, a nad nim zwiesza się gałąź o malowniczych kształtach przymocowana do ściany. Obok wisi stary, uszkodzony krzyż, widać też odpustowe aniołki, ornat katolickiego kapłana, żydowski świecznik…

Domowy teatr

Żeby uchwycić charakter i cel artystycznych manipulacji zwykłym przedmiotem, warto wspomnieć o rekwizytach w domowym teatrzyku Białoszewskiego i jego przyjaciół (Teatr na Tarczyńskiej, potem Teatr Osobny). Na niewielką scenkę, która mieściła się w alkowie, aktorzy (niezawodowi, w tym gronie sam poeta!) wynosili różne przedmioty domowego użytku: grzebień, solniczkę, żelazko, druciak, ramę od obrazu. Wszystkie one „grały” jakąś rolę, to znaczy, będąc sobą, udawały (niczym aktor!) coś zupełnie innego. Żelazko – kielich mszalny, druciak – koronę, przy czym ilość skojarzeń i ról była praktycznie nieograniczona. Ciekawe, że tego typu teatralne metamorfozy przedmiotów projektował nie tylko poeta (jako autor sztuk i ich reżyser), ale inicjowali je także sami bohaterowie spektakli. Na przykład w Wyprawach krzyżowych (1956) rycerz Baldwin wnosił na scenę kołnierz zakonny jako lampę, by po chwili przemówić do niej z wielką czułością zakochanego poety: Moja oliwna przyjaciółko… miso samotnych z namiotu… korono ulotna… Większość wierszy z cyklu Szare eminencje zachwytu to zapis podobnych sytuacji i monologów, odgrywanych przez samego poetę w zaciszu czynszowej „groty”.

RDPgFiFpNnOvu1
Miron Białoszewski przymierza element kostiumu scenicznego (nakrycie głowy) podczas przygotowań do spektaklu Teatru Osobnego w mieszkaniu poety przy placu Dąbrowskiego 7 w Warszawie. Z serii do niepublikowanego fotoreportażu.
Źródło: Jan Kosidowski, Muzeum Narodowe w Warszawie, tylko do użytku edukacyjnego.

Oto wchodzi do pokoju wypełnionego powszednimi sprzętami, zasłania okno, gasi lub zapala światło, słowem – aranżuje rodzaj domowego spektaklu i już po chwili jego mieszkanie zamienia się w magazyn kontemplacjikontemplacjakontemplacji.

Miron Białoszewski Sztuki piękne mojego pokoju

Wieczorem
dotknąć kroju krzesła –
brzdąknąć na linii siennika –
posmakować suchy okruch sufitu –
to wpadają stadami
wszystko co się skojarzy
jak ćmy –
czego by nie pomyśleć.
Tyle ich! Tyle ich!

pokoj Źródło: Miron Białoszewski, Sztuki piękne mojego pokoju, [w:] tegoż, Obroty rzeczy, Warszawa 1956.

Domysły rzeczywistości

Choć krzesło, siennik, okruch sufitu same w sobie nie są czymś wyjątkowym, w sposób wyjątkowy się je tu traktuje – krzesło jak muzealny eksponat, siennik jak instrument, okruch jak tajemniczą strawę (nawet samą hostię), a wszystko po to, by obudzić w wykonawcy tych zwykłych‑niezwykłych czynności mnóstwo myśli i skojarzeń. Podmiot wiersza nazwie je domysłami rzeczywistości i właśnie w tym wyrażeniu kryje się cel aranżowanych przez niego – i przez samego poetę – domowych spektakli.

Chodzi więc nie o sam przedmiot, ale o twórczą aktywność tego, kto bierze przedmiot do ręki, dotyka go, patrzy nań, nawet go smakuje, a przy tym pozwala pracować swojej wyobraźni. Mówiąc o naturze poezji, Białoszewski od początku koncentrować się będzie nie na dziele i nawet nie na akcie twórczym, ale na działaniu akt ten poprzedzającym, zrodzonym z artystycznego natchnienia. W debiutanckim tomie poety wyrażają je takie pojęcia, jak „zdziwienie”, „zachwyt”, „radość”. Bez nich – przekonuje Białoszewski – bez filozoficznego zdziwienia wszystkim, co otacza człowieka, bez religijnego zachwytu nad każdą, nawet najzwyklejszą cząstką bytu, wreszcie bez radości obcowania z sobą samym, innymi ludźmi, wszelkimi rzeczami i zjawiskami nie ma szans na prawdziwą poezję! Największą przeszkodą w jej uprawianiu, jak wynika z wiersza Sztuki piękne mojego pokoju, nie jest brak artystycznych kompetencji, ale – „do rzeczy przyzwyczajenie”, czyli zanik spontanicznego, wolnego od jakiejkolwiek rutyny, afirmatywnegoafirmatywnyafirmatywnego spojrzenia na rzeczywistość.

W kolejnych wierszach z tomu Obroty rzeczy Białoszewski afirmuje świat bliski na wyciągnięcie ręki w sposób bardzo oryginalny – zderza „niski” przedmiot opisu z wysokim stylem poetyckiej wypowiedzi. Na cześć uniesionej do światła łyżki durszlakowej układa quasiquasiquasi-kościelny hymn, na cześć obserwowanej od dołu szafy – niby‑operową arię, stale inkrustującinkrustacjainkrustując swoje liryczne monologi o buraku, piecu czy podłodze formułami biblijnymi i liturgicznymi. Najstarsza, antyczna tradycja poetycka chwyt taki zalicza do arsenału środków komicznych i parodystycznychparodiaparodystycznych, ale Białoszewski nadaje mu inny charakter. Owszem, jawnie bawi się regułami wzniosłych stylów i gatunków, ale jego „parodie” i „groteski” nigdy nie tracą uroczystego charakteru. Białoszewskiemu udało się stworzyć zupełnie wyjątkowy styl, w którym powaga miesza się z komizmem, wzniosłość z ironią, brzydota z pięknem, to, co święte, z tym, co świętości całkowicie pozbawione.

Ryiv8MUx1jRQH1
Miron Białoszewski w kostiumie scenicznym podczas przygotowań do spektaklu Teatru Osobnego w mieszkaniu poety przy placu Dąbrowskiego 7 w Warszawie. Z serii do niepublikowanego fotoreportażu.
Źródło: Jan Kosidowski, Muzeum Narodowe w Warszawie, tylko do użytku edukacyjnego.

Słownik

abstrakcjonizm
abstrakcjonizm

(łac. abstractio – odrywanie) – kierunek w sztuce, który eliminuje wszelkie przedstawienia mające bezpośrednie odniesienie do form lub przedmiotów obserwowanych w naturze (antymimetyzm). Malarze abstrakcjoniści odrzucali figuratywność na rzecz wewnętrznej konstrukcji obrazu – układu linii, plam barwnych, form geometrycznych

afirmatywny
afirmatywny

(łac. affirmativus – twierdzący) – uznający coś, aprobujący, pozytywny

anachoreta
anachoreta

(gr. anachōrētḗs) – mnich pustelnik, samotnik, człowiek świątobliwy, żyjący w odosobnieniu, praktykujący ascezę

antidotum
antidotum

(łac. przeciwdawka) – środek zaradczy na coś, odtrutka

dysonans
dysonans

(łac. dissonans – różnie brzmiący) – rażące zakłócenie harmonii, sprzeczność

happening
happening

(ang. wydarzenie) – wydarzenie, działanie artystyczne o nieustalonym scenariuszu, podejmowane w zaskakujących okolicznościach, wobec nie zawsze świadomych widzów, z improwizującym artystą w roli głównej. Materią happeningu jest czyste „dzianie się”

konceptualizm (sztuka konceptualna)
konceptualizm (sztuka konceptualna)

(łac. conceptus = koncept, pomysł) – powstały w latach 60. kierunek, w którym pomysł, idea dzieła jest ważniejsza niż realizacja. Konceptualiści kładli nacisk na przekaz myślowy, natomiast nie interesowały ich problemy warsztatowe

inkrustacja
inkrustacja

(łac. incrusto – powlekam, zdobię) – technika zdobnicza polegająca na układaniu na powierzchni przedmiotu wzorów, np. z masy perłowej, metali; też: motyw zdobniczy wykonany tą techniką

kontemplacja
kontemplacja

(łac. contemplatio – przyglądanie się, rozważanie) – pogrążenie się w myślach, przyglądanie się czemuś w skupieniu; w mistycyzmie: modlitwa wewnętrzna

„mironia”
„mironia”

neologizm Białoszewskiego oznaczający „ironię Mirona”. Połączenia dwóch pierwszych głosek słowa może także sugerować zwrotny charakter „mironii”, czyli autoironię. Przejawiała się ona najczęściej w literackiej zabawie Białoszewskiego własnym wizerunkiem poety‑dziecka, poety‑anachorety (pustelnika) czy poety – niepiśmiennego prostaczka

outsider
outsider

(ang. stojący z dala) – człowiek nieakceptowany przez jakąś społeczność lub sam się od niej izolujący

parodia
parodia

(gr. parōidía) – wypowiedź lub utwór będące ośmieszającym naśladowaniem jakiegoś stylu, dzieła, gatunku literackiego itp.

performance
performance

(ang. wykonanie) – sytuacja artystyczna, której przedmiotem i podmiotem jest performer – artysta występujący przed publicznością jest tu zarówno twórcą, jak i materią sztuki

poezja lingwistyczna
poezja lingwistyczna

(lingwistyka – nauka zajmująca się badaniem języków, językoznawstwo; od łac. lingua – język) – na przełomie lat 50. i 60. rozwinął się w Polsce wpływowy kierunek poezji określanej jako poezja lingwistyczna. Poeci (Miron Białoszewski, Tymoteusz Karpowicz, Zbigniew Bieńkowski, Witold Wirpsza i in.) przyjęli założenie, że głównym celem poezji jest wypróbowywanie możliwości języka (obnażenie jego słabości, a wykorzystanie siły). Traktowali go jako instrument podejrzany, który potrafi spychać użytkownika na manowce ekspresji i komunikacji, a niekiedy paraliżować jego kontakt z innymi ludźmi

quasi
quasi

(łac. jak gdyby) – jakby, rzekomo, pozornie, prawie; pierwszy człon wyrazów złożonych tworzący nazwy i określenia osób, rzeczy lub zjawisk, które są czymś tylko pozornie lub nie są tym w ogóle