Przeczytaj
Memento mori!
Problem śmierci należy do tych najważniejszych dla ludzi. Nawet jeśli nie myślimy o nim intensywnie, to prędzej czy później świadomość własnej śmiertelności staje się naszym udziałem. O nietrwałości życia ludzkiego mówią m.in. filozofowie, teologowie oraz artyści. Z ich wypowiedzi na temat umierania można stworzyć ogromną antologię. Sporą jej część stanowiłyby sentencje przejęte od ludzi żyjących w antyku. Przykładowo rzymski filozof i pisarz Seneka twierdził: Życie mądrych jest niczym innym jak rozważaniem śmierci
. Z tą mądrością zgodziliby się ludzie żyjący w średniowieczu. Jednak nie tylko grecko‑rzymska filozofia oraz literatura inspirowały ich do rozważań na ten temat. Jeszcze ważniejszym źródłem było chrześcijaństwo. Wprawdzie jedną z podstaw tej religii jest przekonanie, że śmierć dotyczy tylko ciała, bo duszę Bóg obdarzył nieśmiertelnością, jednak ta wiara wcale nie musiała uspokajać. Podkreślano, że życie ziemskie to krótki etap, a po zgonie następuje wieczność: w niebie lub piekle. To, dokąd trafia dusza po śmierci, zależy od tego, jak każdy ze śmiertelników przeżył swój czas na ziemi. Z tego powodu często modlono się: „Od nagłej i niespodziewanej śmierci wybaw nas, Panie” oraz przypominano: „Memento mori!”, czyli „Pamiętaj o śmierci!”.
Kiedy ludzie wznosili modły o ocalenie przed zarazą czy wojną, wiedzieli, o co proszą. Wciąż nawracające epidemie (dżumy, cholery i innych chorób), pożary trawiące drewnianą zabudowę miast i wsi, długie okresy nieurodzaju wywołane warunkami atmosferycznymi, wreszcie ciągłe konflikty zbrojne – wszystko to sprawiało, że przeciętny Europejczyk żył wtedy znacznie krócej niż dziś. Choć średnią długość życia wyraźnie zaniżała duża śmiertelność wśród dzieci, to starcy 80- czy 90‑letni byli rzadkością.
Umierania trzeba się nauczyć
Szczególnie często temat śmierci podejmowano w wiekach XIV i XV. Przyczyniły się do tego wspomniane czynniki. W 1348 r. nasz kontynent nawiedziła pierwsza epidemia dżumy, w ciągu krótkiego czasu zmarło niemal 43 miliony ludzi. Stanowiło to 1/4 całej ówczesnej populacji. Od tej pory co kilka, kilkanaście lat w Europie pojawiało się morowe powietrze, tym mianem określano epidemię, pomór, które dosłownie dziesiątkowało ludność. Morową zarazę (zwłaszcza dżumę) postrzegano jako karę Bożą za grzechy.
Nic dziwnego, że o pomoc zwracano się właśnie do Boga oraz świętych. Namawiali do tego zakonnicy i księża wygłaszający odpowiedniej treści kazania, intonujący specjalne modlitwy, inicjujący spektakle unaoczniające konieczność pamiętania o śmierci. Ówczesna sztuka podejmowała motywy, które koncentrowały się właśnie na tym zagadnieniu. Należały do nich tańce śmiercitańce śmierci (fr. danse macabre) oraz sztuka umieraniasztuka umierania (łac. ars moriendi).
Pierwszy z tych motywów zrodził się już w XIII w. Zaczęły wówczas powstawać dzieła plastyczne i literackie, ukazujące korowody, w których Śmierć wiodła ludzi reprezentujących przedstawicieli różnych płci, wieku, zawodów itd. Zadaniem danse macabre było uzmysłowienie równości wszystkich ludzi wobec śmierci.
Drugi z popularnych motywów sztuki średniowiecznej miał uczyć dobrego umierania. Nauka ta dotyczyła zarówno samego umierającego (łac. moribundus), jak i jego najbliższych, którzy powinni towarzyszyć człowiekowi w ostatnich chwilach życia. Ars moriendi pokazywała, np. w postaci serii drzeworytów, kolejne etapy procesu odchodzenia śmiertelnika.
„Ach, gdzież są niegdysiejsze śniegi?”
Tańce śmierci i sztuki umierania odwoływały się do różnych toposówtoposów, by ukazać potęgę śmierci. Jednym z najchętniej wykorzystywanych był topos ubi sunt?ubi sunt?, co po łacinie oznacza „gdzież są?” i stanowi skróconą wersję pytania: Ubi sunt qui ante nos fuerunt? („Gdzie są ci, którzy byli przed nami?”). Odpowiedź nasuwała się jedna: w grobie. W ten sposób podkreślano słabość kruchego, marnego człowieka, który mógł za życia rządzić całym światem, ale musiał uznać wyższość śmierci. Jednym z najwspanialszych dzieł sięgających po ten motyw jest Wielki Testament francuskiego twórcy François Villona, w którym pada nostalgiczne pytanie: Ach, gdzież są niegdysiejsze śniegi?
.
Polscy twórcy także nie mogli i nie chcieli omijać problemu śmierci. Wprawdzie nasze średniowieczne piśmiennictwo nie jest zbyt obfite, ale można w nim znaleźć kilka interesujących i ważnych dzieł poświęconych umieraniu. Za najciekawsze uchodzi Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią (ewentualnie: Dialog mistrza Polikarpa ze Śmiercią).
Słownik
(łac.) sztuka umierania, nazwa popularnego w średniowieczu motywu (realizowanego w literaturze i sztuce); podejmujące ten temat dzieła „uczyły” umierania, przedstawiając kolejne etapy odchodzenia z doczesnego świata, począwszy od spowiedzi i przyjęcia komunii świętej aż do zabrania duszy przez anioły do nieba albo przez diabły do piekła
(fr.) taniec śmierci, często wykorzystywany zwłaszcza w kulturze średniowieczna motyw, przedstawiający korowód prowadzony przez Śmierć, a złożony z reprezentantów różnych stanów, kategorii wiekowych, zawodów itp.
(gr. psyche - dusza, machia - walka) walka o duszę prowadzona przez siły Dobra (cnotę) i siły Zła (występki)
(gr. tópos koinós, łac. locus communis – miejsce wspólne) powtarzający się motyw, występujący w obrębie literatury i sztuki zbudowany na fundamencie dwu wielkich tradycji śródziemnomorskich: antycznej i biblijno‑chrześcijańskiej. Wskazuje na jedność, ciągłość kulturową danego kontynentu czy na istnienie pierwotnych wzorców myślenia człowieka. Topos budowany jest na zasadzie obrazu mającego na celu opis jakiejś sytuacji (topos tonącego okrętu w Kazaniach Skargi)
(łac.) „gdzież są?”; pytanie funkcjonujące jako tytuł jednego z najpopularniejszych toposów w literaturze, podejmującego temat przemijania i marności życia ludzkiego
(łac. vanitas - marność) związany z tematyką przemijania, ludzkiej marności