Przeczytaj
Sztuka była jednym z najważniejszych tematów poezji Zbigniewa Herberta (1924–1998). Pogłębione rozważania na jej temat zawarł nie tylko w wierszach, w których stosował ekfrazęekfrazę (czyli literacki opis dzieła sztuki), lecz także w licznych esejach. Herberta interesowała przede wszystkim sztuka dawna, starożytna. Klasycznych autorów cenił za opanowanie i pokorę – za to, że w swojej twórczości stronili od wyrażania własnego „ego”, lecz całą uwagę skupiali na środkach artystycznych i dążeniu do doskonałego kształtu dzieła. Z tego względu poeta był niechętny współczesnym kierunkom w sztuce, które, począwszy od romantyzmu, podkreślały indywidualizm twórcy i dopuszczały subiektywne przekształcenia świata, umożliwiając ignorowanie rzeczywistości zewnętrznej.
Gauguin Koniecz kwiatami manga w białej pogodzie w czarnym deszczu
na rue des Fourneaux i na Pacyfiku
rozgarniając szeroko obrazy i liście
ogromny Gauguin ciężki głuchy stuk sabotów
szuka źródła potem długo pije
otwarte nożem niebo i zasypia słodkonie pragnął spoczynku pragnął snu
który jest pracą długim marszem w południe
z ciemnymi wiadrami obrazówjeszcze czasem słyszy
syk salonów paryskich w domu pozostała
biała kobieta zasunął kotarę
śpi pewnie jeszcze
niech śpiwymioty oceanu gitary papużko
dziewcząt nie kochał ani Tehury Tehury
ani Metty Gad z nitką śliny między wargami
AlinaAlina umarła zbyt wcześnie on miał wstręt do pleśniz kwiatami manga jedzie wielki wóz
ostatni król PomarePomare gnijący ananas
w mundurze admirała do ziemi
jedzie bije dzwon drewnianycierpliwy Wincenty w słońcu jak słonecznik
przepala słońce rudy mózg
miał odwagę malował brzytwą
to nie Monet krzyczał nie będę wystawiał
avec le premier barbouilleur venuavec le premier barbouilleur venukto pojął sens kobaltu musi opuścić giełdę
nie było innej drogi tylko droga do morza
na łokciach i kolanach Gauguin prowadzi swoje ciało
owoce są jak wrzody las stoi w liszajach
maoryjscy bogowie z przejęciem dłubią w zębach
wymioty oceanu gitary papużkopomiędzy niebem z ognia trawą z ognia – śnieg
bretońska wioska w kwiatach manga
Mimo to Herbert nie pozostawał obojętny wobec malarstwa drugiej połowy XIX wieku. W jednym ze swoich utworów nawiązał do twórczości Paula Gauguina (1848–1903) – malarza wywodzącego się ze środowiska impresjonistów. W poezji Herberta bardzo istotną rolę pełnią wrażenia zmysłu wzroku. Być może między innymi dlatego zainteresował się dziełami Gauguina, które słynęły z nietypowej, egzotycznej kolorystyki.
Zanim Gauguin został artystą, pracował jako urzędnik w biurze maklera giełdowego, a malarstwem zajmował się amatorsko. Wynajmował wtedy z rodziną mieszkanie w Paryżu przy ulicy Fourneaux, które było zarazem jego atelier. W roku 1883 postanowił oddać się całkowicie malarstwu. Dwa lata później po raz pierwszy wyjechał do w Bretanii – miejsca popularnego wówczas wśród malarzy i turystów. Gauguin mieszkał w najdalszej części półwyspu, zwanego „Finistère”, od łacińskiego finis terrae, co oznacza „koniec ziemi”. To odległy i tajemniczy zakątek, w którym mieszają się pogańskie i chrześcijańskie tradycje. Tam właśnie artysta – jak pisał Herbert – poszukiwał źródła: szuka źródła potem długo pije / otwarte nożem niebo i zasypia słodko
.
Wspomniany sen Gauguina może oznaczać intensywne przeżywanie rzeczywistości. Nie jest odpoczynkiem, lecz tworzeniem, trudną wędrówką „z ciemnymi wiadrami obrazów”. W myśl tego sformułowania obrazy stają się na powrót tym, z czego powstały – płynem, farbą. Mają gasić pragnienie. Z kolei wzmianka o „ciężkim głuchym stuku sabotów” odnosi się prawdopodobnie do drewnianych chodaków, w których artysta pojawia się też na własnym obrazie zatytułowanym Bonjour, monsieur Gauguin (1889). Pisał:
Kiedy moje saboty stukają po kamieniach z granitu, słyszę ton głuchy, monotonny i mocny, jakiego szukam w malarstwie
Poszukiwanie źródła, podążanie ku temu, co czyste, dzikie i pierwotne, wiedzie go coraz dalej – ku Pacyfikowi. W 1891 r. Gauguin zostawia żonę z pięciorgiem dzieci i, podążając za wewnętrznym głosem, udaje się na Tahiti.
Wyjeżdżam, by zaznać spokoju, uwolnić się od wpływów cywilizacji.
Chcę tworzyć sztukę prostą, w tym celu muszę zaszyć się wśród dziewiczej natury, widzieć tylko dzikich, żyć ich życiem [by pracować] tylko przy pomocy środków sztuki prymitywnej, jedynych dobrych, jedynych prawdziwych.
Gauguin nie znalazł dla siebie miejsca ani wśród akademików wystawiających na paryskich Salonach, ani wśród impresjonistów, pod wpływem których początkowo się rozwijał i z którymi wystawiał swoje obrazy. Odnalazł własny styl, któremu pozostał wierny do końca. Wyjeżdżając na Tahiti, uwolnił się od zasad i kryteriów panujących w „cywilizowanym” świecie sztuki. W interpretacji Herberta pojawiają się wzmianki o dźwięczącym jeszcze z oddali „syku salonów paryskich” i malarzu Claudzie Monecie, który krytykował twórczość Gauguina. Dla bohatera utworu jednak nie był istotny poklask publiczności i środowiska artystycznego. Ważne było samo malowanie:
Jeślibym nie mógł już malować, ja, który kocham tylko malarstwo – żadnej kobiety, żadnego dziecka… Czyż jestem zbrodniarzem? Nie wiem!
W utworze Herberta zostaje również poruszona kwestia relacji łączących malarza z kobietami. Pojawia się wspomnienie żony, Mette Gad, pozostawionej w Europie. Małżonka jest już dla niego tylko „białą kobietą” – bardzo daleką i obcą. Poeta pisze jednak: dziewcząt nie kochał ani Tehury
– to nawiązanie do Tahitanki, którą Gauguin uwieczniał na obrazach tworzonych w czasie pobytu na wyspie.
Artysta nie znalazł na Tahiti drogi ucieczki od zachodniej cywilizacji. O wizerunkach pierwotnych bóstw zapomnieli już nawet sami mieszkańcy wyspy. Gauguin poznał natomiast tahitańskie legendy i książkę, która o bogach opowiadała. Malował posągi z wyobraźni, obserwując jednocześnie tubylczą ludność. Ci sami mijani codziennie ludzie stawali się również bohaterami obrazów Gauguina. W jego malarstwie często prozaiczna scena urasta do rangi symbolu.
W wierszu Herberta pobrzmiewa też nuta ironii wynikającej ze świadomości końca, żalu za tym, co nie powróci. Śmierć „króla Pomare” to stopniowe umieranie Tahiti – kres czystego, pierwotnego świata i jego tradycji spowodowany wkraczaniem europejskich kolonizatorów. Gauguin dostrzegał w tym świt „straszliwej epoki”, a Europę widział jako „królestwo złota”, gdzie ludzie i sztuka są przegniłe.
Słownik
(fr.) – pracownia artysty (malarza, rzeźbiarza, fotografika itp.) z odpowiednim oświetleniem naturalnym i sztucznym oraz wyposażeniem zgodnym z rodzajem twórczości artystycznej
technika druku wypukłego wykorzystująca rysunki naniesione na desce; także odbitka powstała w wyniku jej zastosowania
(gr. ékphrasis – dokładny opis) – literacki, drobiazgowy opis dzieła sztuki będący częścią lub stanowiący całość utworu poetyckiego, prozatorskiego lub dramatycznego
(łac. impressio – wrażenie, odbicie) – powstały w latach 70. XIX w. kierunek w malarstwie europejskim skupiający się na odtwarzaniu chwilowych, subiektywnych wrażeń zmysłowych, który silnie oddziałał na inne sztuki, w tym na literaturę. Za jego prekursora w obrębie malarstwa uważa się Édouarda Maneta, do czołowych przedstawicieli należeli zaś m.in. Claude Monet, Auguste Renoir oraz Edgar Degas. Elementy impresjonistycznej poetyki inspirowanej osiągnięciami francuskich malarzy można odnaleźć w twórczości m.in. Stéphane’a Mallarmégo, Paula Verlaine’a, Kazimierza Przerwy‑Tetmajera czy Jana Kasprowicza
(gr. sýmbolon) – wieloznaczny, postrzegany zmysłowo odpowiednik jakości niemających określenia w systemie językowym, opierający się na sugerowaniu wzruszeń i nastrojów, w przeciwieństwie do alegorii nieposiadający utrwalonego w kulturze znaczenia
(łac. synthesis < gr. sigmaύnuthetaepsilonsigmaiotaς, súnthesis – synteza) – termin stosowany przez francuskich malarzy symbolistów z kręgu szkoły Pont‑Aven; znamienne dla syntetyzmu było uproszczenie form i stosowanie płaskich, nasyconych plam barwnych otoczonych konturem; syntetyzm wpłynął m.in. na grupę nabistów