Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Język i metoda

RotbDY3IX87ce1
Julius Ludwig Sebbers, portret Hegla

Hegel jest niewątpliwie jednym z najtrudniejszych filozofów w dziejach. Trudności, jakie stwarza lektura jego dzieł, to wymóg wzniesienia się przez czytelnika na wyżyny abstrakcji i aktywnego współmyślenia z autorem, przełamującego usankcjonowane przez tradycję schematy. Wiąże się to i z językiem, jakiego Hegel używa, i z metodą filozofowania, jaką w swych rozważaniach stosuje. Oba te aspekty jego myślenia nie są jednak przypadkowe, lecz organicznie wiążą się z Heglowskim pojmowaniem zadań filozofii. Możliwość rozumnego wniknięcia w gąszcz myśli Hegla wydaje się zatem uzależniona od wstępnych rozważań na te tematy.
Źródło: Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 3.0.

Język Hegla nie jest jakoś szczególnie nasycony neologizmamineologizmneologizmami. Występują w nim terminy powszechnie stosowane w filozoficznej tradycji bądź terminy wzięte z języka potocznego. Rzecz w tym, że Hegel nadaje im nowe, odmienne od tradycyjnych znaczenia. Dotyczy to choćby takich wyrazów jak „substancja”, „podmiot”, „element”, „idea”, „pojęcie”, „prawda”, czy takich jak „innobytinnobytinnobyt”, „zapośredniczenie”, „zniesienie”, które dzięki syntaktycznym właściwościom języka niemieckiego, poprzez złożenia terminów potocznych, uzyskują charakter terminów technicznych. Dlaczego Hegel tak postępuje? Otóż dość wcześnie dochodzi on do przekonania (a pełny wyraz znajduje ono już w Fenomenologii ducha), że zadaniem filozofii jest przezwyciężanie różnic, przeciwieństw i pozornych sprzeczności, jakie ludzki umysł spotyka w świecie doświadczenia. Zadanie to polega na osiągnięciu całościowej syntezy wiedzy, na przezwyciężeniu dualizmu skończoności i nieskończoności, podmiotu i przedmiotu, myślenia i bytu. Wyrażają to takie choćby słowa Hegla jak:

Fenomenologia ducha

Prawda jest całością. Całością zaś jest tylko taka istota, która dzięki swemu rozwojowi dochodzi do swego ostatecznego zakończenia.

K189 Źródło: Fenomenologia ducha, przeł. A. Landman.

Rzuca się od razu w oczy dynamizm takiego ujęcia „całości”: całość ta to nie żadna trwała struktura, żaden niezmienny absolutabsolutabsolut, ale rozwój, wewnętrzna przemiana rzeczywistości zmierzająca do jakiegoś celu. Przy tym owa dynamiczna całość nazwana jest „prawdą”, co oznacza, że prawda nie stanowi własności poznania opisującego rzeczywistość, lecz urzeczywistnia się w samym byciebytbycie, który dzięki temu „wznosi się do poziomu pojęcia”. Nie trzeba chyba specjalnie podkreślać, że następuje tu zerwanie z klasyczną definicją prawdy jako zgodności sądów poznawczych z rzeczywistością. Hegel ujmuje to jeszcze na inny sposób, mówiąc: „Prawdziwą postacią istnienia prawdy może być tylko jej naukowy system” (Fenomenologia ducha, jw.). System – ponieważ prawda jest właśnie całością, a naukowy – dlatego że prawda istnieje dopiero na poziomie myślenia, które przekracza zmysłowe oglądanie i intuicyjne odczuwanie, a osiąga formę „pojęcia”, czyli spekulatywnej wiedzy.

Tu właśnie natrafiamy na specyfikę Heglowskiego rozumowania i zarazem jego zasadniczą trudność. Z jednej strony filozofia ma być „naukowym systemem”, który ogarnia pojęciowo całość rozwoju rzeczywistości, a z drugiej strony, by uchwycić istotę tej całości, polegającą na ciągłej przemianie, trzeba, jak domaga się Hegel, „uczynić zakrzepłe myśli płynnymi”. A to oznacza przekroczenie tradycyjnego myślenia w kategoriach sztywnych przeciwieństw, czyli w istocie przekroczenie klasycznej logikilogikalogiki dwuwartościowej, oceniającej sądy o rzeczywistości wedle niezmiennych wartości prawdy i fałszu. Takie tradycyjne myślenie Hegel nazywa myśleniem „rezonującym”, które nie mogąc wniknąć w wewnętrzną dynamikę badanych zjawisk, ujmuje je z zewnątrz i jest zarezerwowane dla „rozsądku” (Verstand). Owo „formalistyczne”, „dogmatyczne” myślenie (bo i takich określeń Hegel używa) ma swoją rację bytu w codziennej praktyce życiowej, zwróconej ku odizolowanym zjawiskom czy przedmiotom, a także w naukach szczegółowych (np. w matematyce), które operują na wielkościach skończonych (występujące w nich pojęcie nieskończoności jako definiowane jedynie przez opozycję do skończoności i treściowo puste nazywa Hegel „złą”, „fałszywą” nieskończonością). Kiedy jednak chce się uchwycić jedność przechodzących w siebie przeciwieństw, wewnętrzne „życie” rzeczywistości wyłaniające ze skończonych momentów stawania się nieskończoną całość trzeba wznieść się od zwykłej rozsądkowej refleksji na poziom „rozumu” (Vernunft). Rozum bowiem jest zdolny do dialektycznejdialektykadialektycznej syntezy wszelkich różnic w myśleniu spekulatywnym i dlatego właśnie Hegel uznaje go za władzę budowania „naukowego systemu” prawdy. Stąd może wprost powiedzieć:

Fenomenologia ducha

Prawda jest niby dionizyjskie upojenie, w którym żaden uczestnik nie jest niepijany; ponieważ w tym upojeniu rozpływa się bezpośrednio i od razu wszystko, co miało tendencję do oddzielenia się od całości.

K189 Źródło: Fenomenologia ducha, przeł. A. Landman.
RDo6Nqjm8ATHC1
Michaelina Woutiers, Triumf Bachusa, XVII w.
Okazuje się zatem, że właściwym żywiołem działania rozumu jest "dionizyjskie upojenie", niemające nic wspólnego z "trzeźwością" zdrowego rozsądku zdolnego tylko do jałowej, drepczącej w miejscu analizy — prawdziwa filozofia to coś na kształt starogreckich misteriów eleuzyńskich, podnoszących do spekulatywnego poziomu to, co pierwotnie tajemnicze i nieznane. Zwraca na to uwagę polski tłumacz i interpretator Hegla, Światosław Florian Nowicki. Z kolei inny polski interpretator Hegla, Tadeusz Kroński, uznając uczonego za wielkiego filozofa racjonalistę, wytyka mu zarazem wybitnie niedyskursywny sposób wykładu. I rzeczywiście, ciśnienie talentu literackiego Hegla i jego zamiłowanie do patosu oraz dramatycznych alegorii sprawiało, że pisał on często jak natchniony filozofią poeta.
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Te właśnie cechy myślenia i stylu Hegla zdecydowały o języku, jakim się w swej twórczości posługiwał – z jednej strony wywody na najwyższym poziomie abstrakcji, a z drugiej strony celne pointy, żywe, plastyczne metafory przybierające kształt aforyzmów. Język Hegla to język zarówno bardzo „techniczny”, jak i „ezopowy”, niestroniący od zabawy słowem – filozof, jak się jeszcze przekonamy, był mistrzem aforyzmów, które na trwałe weszły do skarbnicy naszej kultury. Te właściwości Heglowskiego języka wiązały się jednak organicznie, jak już wspomnieliśmy, z metodą, jaką filozof przypisywał prawdziwie filozoficznemu myśleniu. Myślenie to nie może polegać na procedurze opisu rzeczywistości „z zewnątrz”, z pozycji zewnętrznego wobec niej obserwatora. Taka tradycyjna procedura, zachowując dychotomię bytu i myślenia, nie pozwala na wniknięcie w dynamikę ruchu nieustannie zmieniającej się rzeczywistości. By ruch ten uchwycić, filozof sam musi wprawić swą świadomość w proces wewnętrznych przeobrażeń, prowadzących od jej najprostszych form do pełnej samowiedzy. Te przemiany świadomości, od jej zalążkowej, zmysłowej postaci do postaci kompletnego, pojęciowego systemu, są tożsame z ruchem samej rzeczywistości – zdaniem Hegla bowiem rzeczywistość rozwija się właśnie od najprostszych form przyrodniczych do najbardziej wyrafinowanych form życia społecznego, kulturalnego i intelektualnego ludzkości. Tylko tak może się urzeczywistnić tożsamość myślenia i bytu. Postulat ten ma u Hegla sens zarazem epistemologicznyepistemologiaepistemologicznyontologicznyontologiaontologiczny – określa zarówno charakter płodnego poznania, jak i najgłębszą istotę rozwijającej się rzeczywistości: mianowicie immanentnąimmanencjaimmanentną tendencję do postępującej racjonalizacji. Jeśli byt określimy – jak to zresztą często czyniono – jako „substancję”, a myślenie, świadomość uznamy za czynność jakiegoś „podmiotu”, to nie zdziwi nas kolejne zdanie Hegla, tak odstręczające dla „zdrowego rozsądku”:

Fenomenologia ducha

Wedle mego przekonania – którego słuszność może być wykazana tylko przez przedstawienie całego systemu – cała rzecz sprowadza się do tego, by prawdę ująć i wyrazić nie tylko jako substancję, lecz w tym samym stopniu również jako podmiot.

K189 Źródło: Fenomenologia ducha, przeł. A. Landman.

Skoro substancja jest podmiotem, a substancją jest nieskończony ruch osiągającej coraz bogatsze formy rzeczywistości, to można ją również określić jako absolut. Absolut nie może być tylko nieskończoną i statyczną substancją, opisywaną z zewnątrz, jak to było u Spinozy. Musi być również podmiotem, a to znajduje u Hegla wyraz w określeniu absolutu jako ducha. Duch to nieskończone życie rzeczywistości jednoczące w postępującej syntezie wszelkie różnice, to jedność podmiotu i przedmiotu, a ponieważ absolut jako podmiot ma za przedmiot sam siebie, jest procesem samorefleksji – procesem poznawania przez rzeczywistość samej siebie w ludzkim duchu i za jego pośrednictwem. Hegel opisuje ten proces także jako przejawianie się „idei absolutnej” w różnych postaciach. Idea absolutna to kolejne określenie absolutu. Czytamy:

RX6Xx3geUSwix1
Można zatem powiedzieć, że filozofia jako najbardziej wysublimowana forma ducha jest samowiedzą absolutu — a to z kolei dla Hegla oznacza, że historię filozofii w całym jej bogactwie można uznać za osiągające poziom pojęciowy samopoznawanie się absolutu. Stąd tak wielką rolę przyznaje Hegel studiom nad historią filozofii. Metodą uprawiania filozofii jest uprawianie historii filozofii, filozofia i jej historia stapiają się w jedno, a system filozoficzny jako właściwa postać prawdy musi uwzględniać jej historię.
Źródło: domena publiczna.
Nauka logiki

Idea absolutna […] ma wiele postaci, a zadaniem filozofii jest w tych postaciach ją rozpoznać. Przyroda i duch są w ogóle tylko różnymi sposobami przedstawiania istnienia tej idei, sztuka i religia jej różnymi sposobami ujmowania siebie i nadawania sobie adekwatnego istnienia. Filozofia ma ten sam cel i tę samą treść co sztuka i religia. Ale jest ona najwyższym sposobem ujmowania idei absolutnej, gdyż sposób przez nią stosowany jest sposobem najwyższym, pojęciem.

K00189 Źródło: Nauka logiki, t. I, przeł. A. Landman.

Wracając jeszcze do jedności podmiotu i przedmiotu osiąganej w życiu absolutu jako ducha, należy zaznaczyć, że proces ten nie jest pojmowany przez Hegla abstrakcyjnie i bezpośrednio (wedle jego własnych słów, nie jak „wystrzał z pistoletu”), lecz jako bogaty w empiryczne treści proces, w którym różnice stanowią nie mniej istotne momenty niż tożsamość. Tożsamość różnych momentów rozwoju powstaje poprzez zapośredniczenie, czyli przejście każdego z nich w to, co dla niego inne, a więc poprzez uzewnętrznienie, „eksterioryzację”, obiektywizację i następnie powrót do punktu wyjścia, ale na wyższym, „zobiektywizowanym” właśnie poziomie. Graficznym odwzorowaniem takiego rozwoju mogłaby być odwrócona spirala. Ten proces można również określić jako powstającą z opozycji między tezą i antytezą syntezę – jak to już opisał Fichte. Są to dla metody filozofowania Hegla kategorie podstawowe.

Różnice między podmiotową i przedmiotową stroną samorozwijającego się absolutu mają wedle Hegla początkowo postać różnicy zewnętrznej, by stopniowo stawać się różnicą uwewnętrznioną, czysto pojęciową. Wiąże się to z podmiotowym ze swej istoty charakterem ducha, dla którego przyroda jest pierwotnie elementem obcym — duch musi się w niej uzewnętrznić, wyobcować, by ją następnie już w formie pojęcia w siebie włączyć i tym samym „powrócić do siebie”.
Otóż podmiotowość występuje pierwotnie w postaci jednostkowego, empirycznego Ja, które jednak jako świadomość cechuje wedle Hegla swoista idealność. Polega ona na tym, że Ja jest nieprzestrzenne, będąc dla siebie jako swoje własne centrum co najwyżej punktem – punktem wyjścia ku temu, co inne. Ale jako takie Ja jest jak najbardziej czasowe, można nawet rzec, że czas jest rzeczywistą egzystencjąegzystencjaegzystencją Ja, albo że Ja, podmiotowość, stanowi właściwą formę czasu. Takie rozumienie podmiotowości jako wyobcowującego się poprzez czas ducha zostaje u Hegla rozciągnięte na cały proces samorozwoju absolutu i Hegel może powiedzieć, że po niezbędnym etapie wyobcowania się w przyrodzie „idea wstępuje w zewnętrzność w elemencie myślenia”.

R19gb2jWGSdTl1
Właściwą dla siebie egzystencję idea uzyskuje w czystym, pozbawionym zmysłowych komponentów, a więc spekulatywnym myśleniu, którego formą jest czas, a nie przestrzeń. W Heglowskim idealizmie więc punktem startowym rozwijającego się absolutu i opisującego ten rozwój "naukowego systemu" jest logiczna idea (absolut "w sobie", pozbawiony samowiedzy), konieczne zapośredniczenie stanowi przyroda (absolut "dla siebie", oglądający siebie w "tym, co inne"), a punkt dojścia, rezultat procesu — duch absolutny (absolut "w sobie i dla siebie"). Absolut jest więc zarazem jako "wiedza absolutna" rezultatem tego procesu i jego punktem wyjścia w postaci jeszcze nierozwiniętej, treściowo pustej "logicznej idei". Cały proces ma charakter kolisty, a jego poszczególne momenty ze względu na założony punkt docelowy są etapami koniecznymi. Idealizm ten tłumaczy może po części fakt, że Hegel, akceptując Schellingiańskie włączenie przyrody w obręb absolutu, do "filozofii przyrody" jednak nie miał serca, daleki był od romantycznego jej ubóstwiania i że w strukturze jego systemu ta część pozostała właściwie nierozwinięta.

Naszkicowaną tu metodę filozofowania można określić jako jedną z najbardziej rozwiniętych w historii filozofii form dialektyki. W ujęciu Hegla bowiem dialektyka stanowi ogólną zasadę rozwoju rzeczywistości w sferze duchowej, który to rozwój dokonuje się poprzez ścieranie się przeciwieństw i przechodzenie w wyniku zniesienia przeciwieństwa na wyższy etap. Właśnie kategoria znoszenia (Aufhebung) jest centralną kategorią tej dialektyki. Oznacza ona funkcjonujący w sytuacji wyłonienia się przeciwieństwa (czy to empirycznego, czy to pojęciowego) mechanizm jednoczesnego negowania i zachowywania. Każdy moment rozwijającej się rzeczywistości znajduje swoje „zapośredniczenie” w tym, co wobec niego inne, obce i co w związku z tym stanowi jego negację. Jednocześnie jednak „rozpoznaje” w tym, co inne, samego siebie, choć w odmiennej postaci; jest on zatem negacją tej pierwszej negacji i powrotem do siebie, choć w postaci „znoszącej” oba człony wyjściowego przeciwieństwa i zarazem zachowującej pewne ich strukturalne cechy. Mechanizm znoszenia wyjaśnia pojęciowy rozwój rzeczywistości jako proces powstawania czegoś zupełnie nowego. Historycznie rzecz biorąc, jest to nawiązanie do Spinozjańskiej formuły omnis determinatio est negatio (łac. ‘wszelkie określenie jest zaprzeczeniem’) oznaczającej, że określenie każdego zjawiska polega na „zanegowaniu” innych, podobnych mu zjawisk, czyli na wyodrębnieniu go z całości świata (wydobycie różnic). U Hegla zasada negacji zostaje rozwinięta w zasadę negacji negacji, która tłumaczy dynamikę przechodzenia od prostszych pojęciowo struktur rzeczywistości, poprzez znoszenie przeciwieństw, do struktur treściowo bogatszych – te ostatnie zawierają w sobie struktury wcześniejsze w postaci elementów funkcjonujących w nowej, szerszej całości (osiągnięcie jedności). W procesie rozwoju nic bezpowrotnie nie ginie, każdy jego moment zostaje zarazem przekroczony i zachowany, na ostateczny rezultat składa się cała prowadząca doń droga. Jednocześnie jednak zasada negacji akcentuje „skokowy”, a nie jednostajnie monotonny charakter tego procesu: rozwój dokonuje się poprzez gwałtowne zwroty, rzec można rewolucyjnie, a nie ewolucyjnie. Od strony logicznej tę podwójną negację jako zasadę swojej dialektyki Hegel opisuje następująco:

Nauka logiki

Negacja ta stanowi pojęcie nowe, ale wyższe i bogatsze niż to, które je poprzedziło. Wzbogaciła się bowiem o negację poprzedniego pojęcia, czyli o to, co przeciwstawne, i zawiera w sobie pojęcie, ale zarazem jeszcze coś ponadto: jest jednością pojęcia i jego przeciwieństwa. Taka jest w ogóle droga tworzenia systemu pojęć.

K0189 Źródło: Nauka logiki, t. II, przeł. A. Landman.

Słownik

absolut
absolut

(łac. absolutus — zupełny, bezwględny) byt samoistny, nieograniczony, wieczny, doskonały

byt
byt

(prasł. bytъ — byt) podstawowa, najogólniejsza kategoria filozoficzna, oznaczająca wszystko to, co istnieje, czyli: wszystkie rzeczy w ogóle lub każdą poszczególną rzecz wyróżnioną ze względu na właściwe jej cechy

dialektyka
dialektyka

(gr. dialektikḗ, od diá – roz-, przez + lego – mówię, zbieram) w tradycji: sztuka dyskutowania, sposób dochodzenia do prawdy drogą dialogu, dyskusji, ścierania się racji; dla Hegla dialektyka oznaczała ruch myśli, która przechodząc drogę od tezy przez antytezę do syntezy, ujawnia zarazem samą istotę pojmowania rzeczy

egzystencja
egzystencja

(łac. existereex — na zewnątrz + sistere — stać, znajdować się) istnienie kogoś lub czegoś; materialne warunki czyjegoś życia; w egzystencjalizmie: swoisty sposób istnienia właściwy tylko człowiekowi

epistemologia
epistemologia

(gr. episteme — wiedza + logos — nauka) dział filozofii, zajmujący się relacjami między poznawaniem, poznaniem a rzeczywistością

immanencja
immanencja

(łac. immanens, immanentis — pozostający w czymś) pozostawanie wewnątrz czegoś lub niezależność bytowa od czynnika zewnętrznego

innobyt
innobyt

w filozofii Hegla: antyteza i zapośredniczenie bytu; innobyt jest związany istotowo z bytem (np. syn jako innobyt ojca, niewolnik jako innobyt pana)

logika
logika

(gr. logike(techne) — powód) dyscyplina naukowa zajmująca się regułami poprawnego myślenia i wnioskowania

neologizm
neologizm

(gr. neos — nowy + logos — słowo) wyraz, zwrot lub znaczenie wyrazu nowo powstałe w jakimś języku

ontologia
ontologia

(gr. on, ontos — byt + logos — słowo, nauka) dział filozofii zajmujący się bytem, czyli tym, co jest