Przeczytaj
Między romantyzmem a pozytywizmem
„Każda epoka ma swe własne cele” – pisał Adam Asnyk w wierszu Do młodych. Poeta wierzył w nieustanny rozwój i podkreślał, że podstawowym prawem istnienia świata jest przemijalność. Mimo że reprezentował pokolenie pozytywistów, szanował dorobek wcześniejszej epoki romantyzmu, nawiązując z nim twórczy, wolny
od uprzedzeń dialog o wartościach.
Różnicę pomiędzy postawami ludzi żyjących w pierwszej i drugiej połowie XIX wieku trafnie oddaje wypowiedź Stanisława Wokulskiego, bohatera powieści realistycznej Lalka Bolesława Prusa. Warszawski kupiec, choć żyje w dobie pozytywizmu, ciągle mierzy się z romantycznym pojmowaniem miłości. Jest na tyle świadomy i przenikliwy, że przeprowadza autoanalizę stanu, którego doświadcza. Jest przykładem wielu żyjących w epoce pozytywizmu, którzy otrzymali schedęschedę po romantyzmie i nie potrafili się wyzwolić z myślenia o uczuciach w określony sposób.
Lalka„Zrywam się, biegnę, składam na pamięć wyrazy, którymi mam złorzeczyć okrucieństwu twemu, składane, zapomniane już po milion razy… Ale gdy ciebie ujrzę, nie pojmuję, czemu znowu jestem spokojny, zimniejszy nad głazy, aby goreć na nowo, milczeć po dawnemu…”„Zrywam się, biegnę, składam na pamięć wyrazy, którymi mam złorzeczyć okrucieństwu twemu, składane, zapomniane już po milion razy… Ale gdy ciebie ujrzę, nie pojmuję, czemu znowu jestem spokojny, zimniejszy nad głazy, aby goreć na nowo, milczeć po dawnemu…”
„Teraz już wiem, przez kogo jestem tak zaczarowany…”
Uczuł łzę pod powieką, lecz pohamował się i nie splamiła mu twarzy.
„Zmarnowaliście życie moje… Zatruliście dwa pokolenia!… — szepnął. — Oto skutki waszych sentymentalnych poglądów na miłość”.
Złożył książkę i cisnął nią w kąt pokoju, aż rozleciały się kartki.
Książka odbiła się od ściany, spadła na umywalnię i ze smutnym szelestem stoczyła się na podłogę.
„Dobrze ci tak! tam twoje miejsce… — myślał Wokulski. — Bo któż to miłość przedstawiał mi jako świętą tajemnicę? Kto nauczył mnie gardzić codziennymi kobietami, a szukać niepochwytnego ideału?… Miłość jest radością świata, słońcem życia, wesołą melodią w pustyni, a ty co z niej zrobiłeś?… Żałobny ołtarz, przed którym śpiewają się egzekwieegzekwie nad zdeptanym sercem ludzkim!”
Wtem nasunęło mu się pytanie:
„Jeżeli poezja zatruła twoje życie, to któż zatruł ją samą? I dlaczego Mickiewicz, zamiast śmiać się i swawolić jak francuscy pieśniarze, umiał tylko tęsknić i rozpaczać? Bo on, tak jak i ja, kochał pannę wysokiego urodzenia, która mogła stać się nagrodą nie rozumu, nie pracy, nie poświęceń, nawet nie geniuszu, ale… pieniędzy i tytułu…” „Biedny męczenniku! — szepnął Wokulski. — Tyś oddał narodowi, coś miał najlepszego; lecz cóżeś winien, że przelewając w niego własną duszę, razem z nią przelałeś cierpienia, jakimi nasycali ciebie? To oni są winni twoim, moim i naszym nieszczęściom…
Gorączka romantycznaRomantyzm odnowił zarówno ujęcie życia ludzkiego jako alegorii (wszak najwybitniejsze dzieła romantyczne są szczególnymi biograficznymi alegoriami i parabolami), jak i wyodrębnił w życiu człowieka fazę – fazę młodości, której przypisał nader doniosłe znaczenie. Młodość stała się w romantyzmie „alegorią” całego życia, a jednocześnie romantyzm, a zwłaszcza już romantyzm polski, możemy rozpatrywać jako „alegorię” młodości. Bo młodość romantyczna, traktowana nie tylko jako kategoria biologiczna bądź też socjologiczna, lecz jako konstrukcja ideologiczna, jako rękojmia autentyczności, „prawdy życia”, niosła w sobie możliwość intensywnej rewaloryzacji wszystkich wartości przez romantyzm najwyżej cenionych. [...]
Młodość utożsamiała się z czuciem, wiarą i sercem, z kosmiczną miłością i uniwersalnym braterstwem, a także z ludem i jego prostotą, z jego wierzeniami i przesądami, a więc z tym wszystkim, co [...] niższe, niedojrzałe, „zielone”. [...] Gotowość do nieskończonego, bezgranicznego poświęcenia wyróżniała w jej własnym pojęciu młodzież od reszty społeczeństwa, a zwłaszcza już miała ją odgradzać od samolubnych i małodusznych „starców”.
Egzaltacja [...] młodości umożliwiała [...] niesłychanie ostry podział na dobre i złe, słuszne i niesłuszne, białe i czarne, rozgraniczała kategorycznie walczące obozy młodych i starych, [...] żądała gwałtownego czynu i wręcz wymuszała go. Egzaltacja ta posługiwała się najczęściej symboliką i metaforyką płomienia, ognia, iskry, pożaru, potopu, burzy, gromu, błyskawicy, obok symboliki ognia – symboliką innych żywiołów, a to dla oddania poczucia integralności, niepodzielnej całości, totalności postawy młodzieńczo‑rewolucyjnej, która – podobnie jak ogień i woda – nie tolerowała połowiczności.
Słownik
(gr. áksios – godny, cenny + lógos – nauka) – nauka o wartościach
(łac. educatio) - uczenie kogoś lub uczenie się, zwłaszcza w szkole; kształcenie, nauka; także: kształtowanie u kogoś określonych postaw i reakcji; wychowanie
ukryta drwina, utajone szyderstwo, złośliwość zawarta w wypowiedzi pozornie aprobującej (przychylnej)
(gr. polemikós - wojowniczy, wrogi) - spór, dyskusja publiczna na tematy polityczne, społeczne, literackie itp., zwykle prowadzona na łamach czasopism
zespół wytycznych dotyczących twórczości literackiej, sformułowany i uznany za obowiązujący przez dany prąd literacki, grupę literacką, pokolenie bądź poszczególnego pisarza; często bywają polemiką z pisarzami poprzednich epok i są dokumentem świadomości literackiej danej epoki
utwory charakterystyczne dla danej epoki, pokazujące trendy i założenia literackie, wyznaczające kierunek tworzenia (założenia ideologiczne, filozoficzne, kulturowe)
(łac. scientia - wiedza) - zespół poglądów filozoficznych rozpowszechnionych w drugiej połowie XIX w., głoszących, że uzyskanie prawdziwej wiedzy o rzeczywistości jest możliwe tylko przy zastosowaniu w badaniach naukowych metod nauk przyrodniczych; kierowanie się poglądami naukowymi; szacunek dla teorii naukowych
(łac. utilis - użyteczny) - dążenie do osiągania praktycznych, materialnych celów, korzyści; w filozofii: doktryna etyczna, rozpowszechniona w XVIII i XIX w., głosząca, że najwyższym celem moralnym jest dobro społeczeństwa osiągane przez pomnażanie dóbr jednostki