Przeczytaj
Natura jak obraz
Opisywane w młodopolskiej poezji fragmenty natury chętnie porównywano do dzieł malarskich, niekiedy wręcz ujmowanych w naturalne „ramy”, tworzone przez motywy gór czy lasu. Kazimierz Przerwa‑Tetmajer kilkakrotnie powracał do widoku górskich jezior, ograniczanych naturalnymi ramami górskich zboczy, na przykład w wierszach: Zapadłe jeziora, Ciemnosmreczyński Staw albo Morskie Oko.
Morskie OkoPogodne, ciche, jak duch, co tonąc w marzeniu
leci w sfery spokojne, burzliwe ominie:
lśni jezioro zamknięte w granitów kotlinie,
jak błyszczący diament w stalowym pierścieniu.Słońce nad obłokami po nieba sklepieniu,
jak orzeł nad żurawi lotnem stadem płynie;
granity się malują w przejrzystej głębinie,
niby obraz przeszłości odbity w wspomnieniu.Widziałem to jezioro, gdy po nieba sklepie
wicher gnał czarne chmury, wyjąc w skalnej głuszy,
podobny lwu, co ściga bawoły po stepie:Skrami spod kopyt błyski z chmur wylatywały,
grzmot zdał się rykiem. Woda bijąca o skały
była jak duch, co więzy targa, a nie kruszy.
Widok z okna
Młodopolscy poeci często opisywali statycznestatyczne widoki z okna domu, niekiedy nadając im wymiar symboliczny. Najsłynniejszym wierszem tego okresu, w którym poeta przywołuje motyw okien otwierających się na różne „obrazy” o symbolicznej wymowie, jest utwór Gustawa Daniłowskiego.
OknaMam cztery dziwne okna w moim domu:
Przez jedno patrzę smutnymi oczyma
Na bliskich ludzi rozproszone plemię,
Nad którym Pan Bóg błyskawicę gromu
W surowej dłoni ustawicznie trzyma.
Przez drugie widzę w mgły spowitą ziemię,
Tę dawną gwiazdę, zagaszoną w błocie,
Do której żywe istnienia się tulą,
Odkąd się stała z jasnej mroczną kulą,
Plamą błądzącą w błękitnym namiocie.
Przez trzecie śledzę głąb mojego ducha
I widzę serce dzikie i podarte...
Lecz najdziwniejsze jest to okno czwarte,
Raczej nie okno, lecz framuga głucha,
Którą zamyka jakaś gęsta krata;
I tylko czasem przez szczeliny ciasne
Dochodzą oczu zarysy niejasne
Nieznanych świateł, płynących z zaświata.
Gdy trzech poprzednich zmęczą mnie widoki,
Uciekam w czwarte i źrenicą suchą
Śledzę ciekawie tajemnicze mroki.
I mam przeczucia, którymi się łudzę,
Że śmierć, co widne, zatrzaśnie na głucho,
Kratę wysadzi w tej ciemnej framudze.
Poezja drugiej połowy XIX wieku (pozytywizm – Młoda Polska). AntologiaGustaw Daniłowski, znany przede wszystkim jako powieściopisarz, autor licznych nowel i artykułów politycznych, opublikował jeden tom poetycki, z którego pochodzi jego najpopularniejszy wiersz Okna. Wykorzystany do konstrukcji utworu motyw „przejścia” był szczególnie lubiany przez poetów symbolistów. Jego konotacjekonotacje były bardzo szerokie. Bramy, okna, drzwi, wyłomy w murach, oprócz podstawowej funkcji elementu granicznego, stawały się także wejściem do świata marzeń czy snu. Do najbardziej interesujących należały te przejścia, które prowadziły do świata osobistych przeżyć i podświadomości (w wierszu Daniłowskiego to okno trzecie). Często motyw ten był zaledwie sygnałem zmagań z pejzażem wewnętrznym, który przybierał formę architektonicznej pułapki, labiryntu schodów, złowrogich studni czy nieoczekiwanych zapadni.
„Obrazki momentu”
Koniec XIX wieku to czas podróży koleją żelazną. W ówczesnych relacjach literackich i malarskich z takich wypraw pojawiały się oznaki fascynacji nowoczesnym środkiem komunikacji, ale także wyraźnej do niego niechęci. Migające za oknem widoki opisywał m.in. Stanisław Wyspiański w listach do Lucjana Rydla słanych z podróży do Francji w 1890 roku, w wierszach przywoływali je także mniej znani polscy poeci, m.in. Witold Gozdawa‑Godlewski czy Wilhelm Feldman.
[Już pociąg mój rusza]Już pociąg mój rusza... Tyś, sina oddali,
Od razu ogromnie przede mną otwarta:
Posępność równinna wzrokowi się żali,
Jak pusta, pod pismo gotowa już karta.Drży cały krajobraz. Przechodzą doliny –
Zielone i złote obrazki momentu –
Spływają obłoki z alpejskiej wyżyny,
Spogląda gąszcz leśna zza drogi zakrętu.Czasami, w tej dziwnej włóczędze po świecie
Me oczy tęsknotą do kogoś się garną,
Przez chwilę się kocham w nieznanej kobiecie,
Oddycham rozkoszą bezwiedną, bezkarną:Lecz częściej i lepiej tę rozkosz pojąłem
Mym wzrokiem ogarnąć daleki kraj wdzięku:
Za wieżą sterczącą nad obcym mi siołem
Pogonić mą myślą, westchnieniem, piosenką.
Słownik
(łac. con – z; notatio – oznaczenie) – sens, znaczenie, odniesienie do czegoś
(gr. statós – trwały) – pozostający w bezruchu