Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Czym jest aborcja?

Aborcja jest zabiegiem polegającym na przerwaniu ciąży w okresie, w którym płód jest niezdolny do życia poza organizmem matki. Jeśli zdarza ci się śledzić debatę bioetycznąbioetykabioetyczną wokół aborcji, to wiesz pewnie, że strony sporu chętnie odwołują się do argumentów biologicznych i ustaleń nauk przyrodniczych. Możesz więc usłyszeć, że zapłodniona komórka jajowa posiada już cały materiał genetyczny przyszłego człowieka. Czy można więc nie traktować jej jak człowieka?

RhwvjfUkObpVP
Zygota, czyli zapłodniona komórka jajowa, posiada pełen materiał genetyczny człowieka. W połowie pochodzi on od matki, w połowie od ojca. Zygota w szybkim tempie dzieli się na kolejne komórki – wówczas powstaje zarodek, który zagnieżdża się w ścianie macicy po ok. tygodniu (w ciągu 5–9 dni). W tym okresie ludzki zarodek nie różni się wyraźnie od zarodków innych ssaków – ma nawet ogon, który właśnie w tym okresie przestaje rosnąć. Jednak od 11. tygodnia zaczyna przypominać wyglądem przyszłego noworodka – to płód. Około 12. tygodnia pojawią się nerwy czuciowe, które umożliwią mu pierwsze odruchy.
Źródło: Nina Sesina, Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 4.0.

Z drugiej strony możesz dowiedzieć się, że w momencie zapłodnienia nie wiadomo jeszcze, ilu ludzi z takiej pojedynczej zygoty powstanie. Ciąża bliźniacza – rezultat podziału zygoty – może pojawić się przez pierwsze dwa tygodnie od zapłodnienia (znaczna większość pojawia się między 4. a 8. dniem). Czy zapłodnioną komórkę jajową można więc nazwać człowiekiem (wiemy przecież, że każdy człowiek jest jednostką)? Choć zasadą debaty bioetycznej jest to, że padające w niej argumenty powinny się odnosić do faktów naukowych, nas podczas tej lekcji będzie zajmować jednak co innego. Zbadamy intuicje moralne stojące za stanowiskami w sporze o dopuszczalność aborcji i odniesiemy je do teorii etycznych. O tym, że ludzie różnią się między sobą w poglądach na temat dopuszczalności aborcji, decyduje bowiem nie wiedza na temat tego, jak przebiega zapłodnienie i ciąża, lecz wyznawane przez nich poglądy etyczne.

W debacie bioetycznej nie stajemy bowiem, choć tak się czasem może wydawać, przed pytaniem, czy płód ludzki jest człowiekiem. Pytanie to mogą stawiać sobie biolodzy, językoznawcy (jak używamy słowa „człowiek”?) lub kulturoznawcy (jak w różnych kulturach rozumiany jest człowiek?). Stanowi ono tło debaty o aborcji. Bioetycy pytają natomiast zazwyczaj, od którego momentu powinniśmy przyznawać istotom ludzkim prawa moralne (czyli chronić ich życie) oraz jakie racje nas do tego skłaniają.

Nie jest to jedyny wymiar złożonego sporu o aborcję. Jego drugim ważnym aspektem są prawa i interesy ciężarnych kobiet. Jak zauważysz, jedną z istotnych różnic między stanowiskami bioetycznymi jest waga, jaką przyznają tym dwóm czynnikom: interesom płodu i interesom matki.

Argumentacja przeciwników dopuszczalności aborcji

Przeciwnicy aborcji głoszą, że skoro zgadzamy się, że zabijanie istot ludzkich jest złe, to musimy zgodzić się, że złe jest również zabicie płodu, ponieważ jest on istotą ludzką. Argument ten można przedstawić następująco:

RiFKnTknK6eZp
Przesłanka 1. Zabijanie istot ludzkich jest złe., Przesłanka 2. Płód jest istotą ludzką., Wniosek. Zabicie ludzkiego płodu jest złe.

Argument ten opiera się na jeszcze jednym założeniu, a mianowicie, że życie każdej istoty, która należy do gatunku homo sapiens, ma wartość moralną i w związku z tym podlega ochronie. Przekonanie to uzasadniane jest najczęściej poprzez odwołanie się do norm wywodzących się z religii (etyka heteronomiczna), a konkretnie, chrześcijańskiego przykazania „nie zabijaj”. Druga przesłanka argumentu rozciąga zakres obowiązywania tej normy również na ludzkie płody.

Krytyka argumentu przeciw dopuszczalności aborcji

W debacie publicznej często spotkać można nadużycie znaczeniowe, zgodnie z którym miałby się on toczyć między przeciwnikami i zwolennikami aborcji. W istocie, o ile istnieją przeciwnicy aborcji – bioetycy przekonani, że aborcja jest złem, nie ma zwolenników aborcji. Mówimy raczej o zwolennikach dopuszczalności aborcji – nie dowodzą oni zazwyczaj, że aborcja jest dobra, lecz, że nie jest zła, a w związku z tym – że nie istnieją moralne racje, które pozwalałby ingerować w ludzką wolność, zakazując dokonywania aborcji. Krytykują oni standardowy argument przeciwko aborcji na dwa główne sposoby.

Po pierwsze, wskazują na błąd w rozumowaniu. W pierwszej przesłance przeciwnicy aborcji mówią o człowieku w sensie moralnym, czyli jako o istocie, której życie powinno być chronione. W drugiej zaś – o człowieku w sensie biologicznym, czyli jako o przedstawicielu gatunku homo sapiens. Innymi słowy, ludzki płód należy oczywiście do naszego gatunku, nie znaczy to jednak automatycznie, że jego życie powinno być chronione na równi z życiem ludzi, którzy już się urodzili. Jeśli odrzucimy argumentację religijną, wskazując, że jest ona wiążąca tylko dla osób wierzących, a nie dla wszystkich członków społeczeństwa, twierdzenie, że płodom przysługuje prawo do życia, jest nieuzasadnione.

Niektórzy przeciwnicy aborcji próbują uzasadniać prawo do życia płodu w inny sposób. Twierdzą mianowicie, że płód jest osobąosobaosobą. Argument ten odwołuje się do teorii etycznej nazywanej personalizmem. Naczelną kategorią personalizmu jest właśnie osoba – człowiek rozumiany w sensie moralnym jako istota o nieredukowalnej wartości, określanej w personalizmie jako godność. Główną zasadą personalizmu jest poszanowanie człowieczeństwa drugiej osoby. Jeśli uznamy, że płód jest osobą, która posiada przyrodzoną godność (źródłem tej koncepcji jest przede wszystkim koncepcja osoby wywodząca się z filozofii Boecjusza i św. Tomasza z Akwinu), to aborcja okazuje się zła – występuje bowiem przeciwko godności ludzkiej osoby.

RPy8DoZHfU5xV
Koncepcję przyrodzonej godności osoby wywodzi się zazwyczaj z norm religijnych (etyka heteronomiczna). Niektórzy bioetycy uzasadniają jednak ten pogląd, odwołując się do deontologizmu Immanuela Kanta (na ilustracji), który za źródło norm moralnych uznawał autonomiczną wolę człowieka (etyka autonomiczna).
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Ten argument również jest jednak kwestionowany. Płód nie jest osobą, twierdzą zwolennicy dopuszczalności aborcji, ponieważ, by jakaś istota mogła być osobą, musi posiadać świadomość. 

Można tu podmienić świadomość na inną fundamentalną cechę, która czyni człowieka osobą. Koncepcja osoby, która pozwala zaliczyć w poczet osób ludzki płód, ma źródła religijne. Przeciwnicy tej koncepcji odwołują się zazwyczaj do nowożytnej koncepcji osoby, sformułowanej przez Johna Locke’a, według którego pojęcie „osoba”:

John Locke Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego

Oznacza […] moim zdaniem istotę myślącą i inteligentną, obdarzoną rozumem i zdolnością refleksji, istotę, która może ujmować siebie myślą jako samą siebie, to znaczy: jako tę samą w różnych czasach i miejscach myślącą rzecz. Może to zaś uczynić jedynie dzięki świadomości swojego „ja”, od myślenia nieodłącznej i, jak mi się wydaje, dla niego istotnej: wszak niemożliwe, aby ktoś postrzegał, nie postrzegając, że postrzega.

C1 Źródło: John Locke, Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego, t. 1, oprac. PWN, tłum. B. Gawecki, Warszawa 1955, s. 471.

Przeciwnicy aborcji twierdzą, że nawet jeśli przyjąć świadomość za wyznacznik bycia osobą, życie płodu powinno być chronione, ponieważ jest on potencjalnie osobą i to rozstrzyga sprawę – należy chronić również godność istot, które są potencjalnie osobami. Twierdzenie to spotyka się jednak z kontrargumentem utylitarystów: w sytuacji, w której kobieta chce dokonać aborcji, mamy do czynienia z konfliktem interesów między osobą w sensie faktycznym (kobietą) a osobą potencjalną (płodem). Dlatego też szala w tym sporze powinna – ich zdaniem – zostać przeważona na stronę osoby faktycznej, która ma prawo do szczęścia, wolności i realizacji swoich interesów.

Spór o kryterium człowieczeństwa

Jak możesz zauważyć, strony sporu używają dwóch koncepcji osoby. U podstaw debaty wokół aborcji leży bowiem spór o kryterium człowieczeństwa. Dotyczy on pytania, od którego momentu płód staje się człowiekiem (osobą). Inaczej mówiąc: od którego momentu powinniśmy przyznać rozwijającej się istocie ludzkiej prawa moralne oracz otoczyć jej życie ochroną.

Przeciwnicy aborcji posługują się kryterium genetycznym. Uważają mianowicie, że człowiekiem jest każda istota, która została poczęta przez ludzkich rodziców.

Zwolennicy dopuszczalności aborcji posługują się natomiast kryterium rozwojowym. Uważają, że płód staje się człowiekiem na określonym etapie swojego rozwoju. Jednym z proponowanych przez nich kryteriów jest posiadanie świadomości, które łączy się ze zdolnością do odczuwania bólu. W tym sensie płód staje się człowiekiem, gdy rozwinie się u niego kora mózgowa – czyli między 24. a 32. tygodniem życia. Inne kryterium tego rodzaju zostało sformułowane przez amerykańskie sądy – jest to moment, w którym płód jest zdolny do przeżycia poza organizmem matki.

Istnieje również trzecie kryterium człowieczeństwa – jest nim moment narodzin. Choć argumenty, którymi się podczas tej lekcji zajmujemy, go nie przywołują, to funkcjonuje on również w debacie bioetycznej.

Argumenty zwolenników dopuszczalności aborcji: utylitaryzm

Można zauważyć, że omówione dotychczas argumenty skupiają się na płodzie i jego prawie do życia, pomijają zaś kwestię wolności oraz autonomii (czyli możliwości decydowania o istotnych sprawach dotyczących własnego życia) matki. Przyjrzyjmy się, w jaki sposób za dostępnością aborcji argumentować można z perspektywy utylitaryzmu. Etyka utylitarystyczna opiera się na zasadzie pożyteczności – dobre jest takie działanie, które maksymalizuje szczęście jak najszerszej grupy osób oraz ogranicza cierpienie w świecie. Typowe dla rozumowania utylitarysty jest dokonywanie rachunku strat i korzyści moralnych każdej sytuacji. Łączy się to również z zastępowaniem rozważań ogólnych i poszukiwań uniwersalnych formuł moralnych analizą konkretnych sytuacji.

Zamiast pytać więc, czy aborcja jest moralnie dopuszczalna, utylitaryści rozważają konkretne, typowe sytuacje, w których zachodzi konflikt między interesami lub prawami płodu a interesami i prawami matki.

Weźmy za przykład sytuację, w której ciąża zagraża życiu matki lub płód cierpi na ciężką, nieuleczalną chorobę genetyczną. W obu tych sytuacjach aborcja wydaje się moralnie lepszym rozwiązaniem. Nawet jeśli bowiem przyjmiemy, że pozbawia życia istotę ludzką (płód), to ratuje inne istotne dobro (życie matki) lub ogranicza cierpienie związane z nieuleczalną chorobą, na które skazane byłoby przyszłe dziecko.

Z punktu widzenia utylitaryzmu trudno uznać byłoby za moralnie dopuszczalny całkowity zakaz aborcji. A czy sytuacja, w której aborcja byłaby legalna, czyli dostępna bez żadnych wstępnych ograniczeń, byłaby moralna? Z perspektywy personalizmu odpowiedź brzmi jednoznacznie: nie. W przypadku utylitaryzmu jest nieco inaczej. Jako że rozumowanie polega na dokonaniu rachunku zysków i strat, jego wynik w dużym stopniu zależy od założeń przyjętych na wstępie przez osobę, która go dokonuje. Możemy ująć to następująco: z utylitaryzmu nie wynika z góry zgoda na wszelkie formy aborcji, ponieważ charakter tej teorii etycznej jest właśnie taki – żadnego rozstrzygnięcia nie da się w niej z góry przewiedzieć. Lecz bez wątpienia osoby, które popierają dopuszczalność aborcji, często odwołują się właśnie do argumentów wywodzących się z utylitaryzmu.

Argument ten brzmiałby tak: system, w którym do pewnego momentu życia płodu aborcji można legalnie dokonać aborcji, jest dobry, ponieważ realizuje pewne dobro (wolność i autonomię kobiety, jej dążenie do szczęścia), nie przysparza natomiast cierpienia płodowi. Argument ten opiera się na założeniu, że bycie osobą związane jest z posiadaniem świadomości – czyli zdolnością do odczuwania bólu (to założenie krytykują przede wszystkim personaliści). Prawodawstwo przesuwa zazwyczaj ową granicę bycia człowiekiem z 24. tygodnia (gdy kształtuje się kora mózgowa) na 12. tydzień (gdy powstają połączenia nerwowe).

Argument feministyczny

W debacie wokół aborcji funkcjonuje również argument przedstawiony w postaci eksperymentu myślowego przez amerykańską etyczkę Judith Thomson.

RT8vaFyMRLFBb
Grupa fanów światowej sławy skrzypka porywa nas i pozbawia przytomności. Budzimy się podpięci za pomocą aparatury medycznej do skrzypka, który, jak się okazuje, jest śmiertelnie chory. Jedyną szansę na przeżycie daje mu korzystanie z naszego ciała przez okres dziewięciu miesięcy. Thomson twierdzi, że w takiej sytuacji nie mamy moralnego obowiązku, by utrzymywać skrzypka przy życiu.
Źródło: Anton1miller, Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 4.0.

Argument Thomson nie neguje obowiązku pomocy drugiemu człowiekowi w sytuacji, w której zależy od nas jego życie – np. gdy jesteśmy świadkami wypadku drogowego, mamy moralny obowiązek wezwać pomoc. Granicą obowiązku moralnego jest natomiast, według Thomson, nasze ciało. Jako jednostki posiadające autonomię moralną tylko my możemy dysponować naszym ciałem i nie ma jej zdaniem żadnej sytuacji, która mogłaby nas tej autonomii pozbawić.

Aborcja nie jest więc złem, ponieważ fakt, że życie płodu zależy od matki, nie nakłada na nią – zdaniem Thomson – moralnego obowiązku podtrzymywania tego życia. Jedyną racją dla decyzji o kontynuowaniu ciąży powinna być według Thomson autonomia kobiety, rozumiana tu przede wszystkim jako możliwość swobodnego decydowania o swoim ciele.

Argument Thomson krytykowany był zarówno z perspektywy personalizmu, jak i utylitaryzmu. Przedstawiciele pierwszego stanowiska zarzucają mu, że przedkłada kwestię autonomii moralnej kobiety nad prawo do życia płodu (które przyznają mu od poczęcia). Z kolei utylitaryści nie zgadzają się z poglądem, że ciężarna kobieta nie ma moralnych zobowiązań wobec płodu, który w sobie nosi. Choć sami są zwykle zwolennikami dopuszczalności aborcji, to nie zgadzają się ze sposobem, w jaki Thomson uzasadnia to stanowisko.

Etyka a prawo

Na zakończenie warto pamiętać, że ostatecznym celem debaty bioetycznej zawsze jest zaproponowanie praktycznego rozstrzygnięcia dylematu. W zajmującym nas sporze o aborcję te praktyczne rozwiązania to najczęściej prawa regulujące tę kwestię. Można tu wyróżnić dwa podejścia: konserwatywne oraz liberalne.

Podejście konserwatywne uznaje aborcję za zło i z tego powodu najczęściej postuluje jej ograniczenie. Niektórzy konserwatyści domagają się wręcz całkowitego, prawnego zakazu aborcji. To stanowisko jest wprawdzie zgodne z naczelną wartością etyki personalistycznej, czyli ochroną godności i życia każdej osoby, lecz zarazem skrajnie pryncypialne. Oznacza to, że nie bierze ono pod uwagę negatywnych skutków moralnych, jakie rodzi funkcjonowanie takiego zakazu w praktyce. Skutkiem takim jest ograniczenie innych dóbr i wartości moralnych, jak np. wolność i autonomia, zdrowie czy dobrostan kobiet.

Z tego powodu takie skrajne rozwiązanie prawne obowiązuje tylko w 7 krajach na świecie. Znaczna część konserwatystów, którzy odwołują się do argumentacji personalistycznej, opowiada się natomiast za zakazem aborcji, lecz wskazuje wyjątki, w których powinna być ona dopuszczalna. Wyjątkiem takim jest, np. sytuacja, w której ciąża zagraża życiu kobiety. Kluczowym dobrem, mającym chronić takie rozwiązanie, jest godność człowieka, który uznawany jest za osobę od momentu poczęcia.

Podejście liberalne postuluje zazwyczaj legalność aborcji do momentu, do którego nie łączy się ona z cierpieniem dla płodu, a płód nie może przetrwać poza organizmem matki. W prawodawstwie granicę legalnej aborcji ustala się zazwyczaj między 12. a 22. tygodniem ciąży. Legalna jest również późniejsza aborcja w przypadkach szczególnych (np. gdy ciąża zagraża życiu kobiety). Stanowisko takie odwołuje się zazwyczaj do argumentów utylitarystycznych, które biorą pod uwagę dobro kobiety (głównie jej wolność i autonomię oraz dobrostan psychiczny i społeczny), starając się jednocześnie zminimalizować ewentualne cierpienie płodu – stąd ograniczenie dopuszczalności aborcji do okresu, w którym płód nie jest zdolny do odczuwania bólu.

Słownik

bioetyka
bioetyka

(gr. bios – życie; ethos – obyczaj) dyscyplina wiedzy zajmująca się rozstrzyganiem dylematów moralnych dotyczących problematyki życia i zdrowia – zwłaszcza tych, które pojawiają się w wyniku rozwoju medycyny i biotechnologii; nazwa „bioetyka” została po raz pierwszy zastosowana w USA w latach 70. XX w.

etyka autonomiczna
etyka autonomiczna

(gr. autonomía – samorząd) stanowisko w etyce, które głosi, że źródłem norm moralnych jest suwerenny ludzki rozum

etyka heteronomiczna
etyka heteronomiczna

(gr. hetero – inny; nomos – prawo) stanowisko w etyce, które głosi, że źródłem norm moralnych jest Bóg (w niektórych ujęciach – państwo)

osoba
osoba

(łac. persona) jednostkowy byt rozumny, który posiada wolę i jest zdolny do ponoszenia odpowiedzialności za swoje wybory; w debacie bioetycznej wyróżnia się klasyczną koncepcję osoby, odwołującą się do koncepcji Boecjusza i św. Tomasza z Akwinu (uznaje ona za osobę każdego przedstawiciela gatunku homo sapiens od momentu poczęcia), oraz ujęcie rozwojowe, wywodzące się z nowożytnej koncepcji osoby Johna Locke’a ) – uznaje ona za osobę przedstawiciela gatunku homo sapiens, u którego wykształciła się pewna cecha o fundamentalnym znaczeniu dla bycia człowiekiem (zwykle świadomość)

personalizm
personalizm

(łac. persona – osoba) nurt współczesnej filozofii europejskiej przyjmujący za punkt wyjścia koncepcję obdarzonej godnością i niezbywalną wartością moralną, autonomicznej osoby ludzkiej

utylitaryzm
utylitaryzm

(łac. utilitas – korzyść, pożytek) teoria etyczna opierająca się na zasadzie użyteczności, zgodnie z którą dobry jest taki czyn, który przyczynia się do powiększenia szczęścia powszechnego, czyli wzrostu przyjemności i redukcji cierpienia w świecie dla jak najszerszej grupy osób