Przeczytaj
O autorze
Jan Kasprowicz (1860–1926) urodził się w Szymborze, niewielkiej wsi w okolicach Inowrocławia. Był jednym z niewielu polskich poetów chłopskiego pochodzenia, którzy na przełomie wieków stali się rozpoznawalni wśród czytelników liryki. W latach 90. zwrócił się ku poetyce impresjonizmu i symbolizmu, czego efektem był między innymi tom Krzak dzikiej róży (1898). W 1899 roku boleśnie przeżył odejście swojej drugiej żony Jadwigi. Po kryzysie małżeńskim rozpoczął się najbardziej pesymistyczny okres w twórczości Kasprowicza, co uwidoczniło się szczególnie w zbiorze hymnów Ginącemu światu (1902), w którym odnajdujemy zalążki ekspresjonizmu. W kolejnych utworach Kasprowicz powoli odchodził od katastroficznej tonacji, skłaniając się ku postawie afirmującej wobec losu (m.in. Księga ubogich, 1916).
Dzień gniewu
Dies irae Jana Kasprowicza ukazuje się w szczególnym historycznym momencie. W całej Europie odczuwalny jest nastrój schyłkowości, mówi się o końcu wieku XIX (fin de sièclefin de siècle) jako o końcu pewnej epoki w dziejach ludzkości. Gwałtowne przemiany społeczne, ekonomiczne, a przede wszystkim technologiczne stają się okazją do snucia domysłów co do przyszłości świata. Złudne poczucie stabilizacji w okresie względnego pokoju zostaje zastąpione przez niepewność. Dotychczasowe niepodważalne wartości są weryfikowane przez powstające systemy filozoficzne oraz odkrycia naukowe. Kiedy więc w 1899 roku ukazuje się hymn Jana Kasprowicza, można w nim odczytać wyraz niemal wszystkich ówczesnych lęków.
Dies irae nie jest pierwszym ani jedynym hymnem o tym tytule. Na przełomie XII i XIII wieku powstała rymowana sekwencjasekwencja, która następnie została włączona do mszału rzymskiego i do dziś jest powszechnie wykorzystywana przez Kościół katolicki podczas mszy żałobnych. Jej autorstwo pozostaje do dziś nieznane, choć tradycyjnie przypisuje się ją Tomaszowi z Celano (ok. 1200–1260/70). Tytuł Dies irae oznacza po łacinie ‘dzień gniewu’ i jest powiązany z chrześcijańskimi wyobrażeniami o Sądzie Ostatecznym zaczerpniętymi przede wszystkim z Apokalipsy św. Jana.
Jan Kasprowicz nawiązał do sztuki sakralnej nie tylko tytułem, ale i formą utworu. Jego Dies irae ma wiele cech zaczerpniętych z pieśni religijnych, jak choćby powtarzające się modlitewne sformułowania skierowane do Boga:
Dies iraeKyrie elejson!...
O Boże! Ty bądź naszą łaską i obroną!
Kyrie elejson!
Szczególnie widoczne są nawiązania do hymniki chrześcijańskiej (w 1922 roku utwór został włączony do zbioru Hymny) o podniosłym, uroczystym nastroju, pełnej zwrotów apostroficznych. Dies irae Kasprowicza nie jest jednak modelowym przykładem hymnu. Gatunek ten ma charakter pochwalny – hymny opiewają Boga, atrybuty boskie lub święte osoby. Tymczasem dzieło poety to buntowniczy wyraz cierpienia i zawodu postawą Stwórcy. Kasprowicz wykorzystał poetykę hymnu, by wyrazić nastroje epoki oraz własne przeżycia. Przetworzył ją, lecz jedną cechę pozostawił niezmienioną – hymn Dies irae, podobnie jak pieśni kościelne, opowiada o relacji człowieka z Bogiem.
Bóg‑sędzia
Należy podkreślić, że w Dies irae bardziej niż o relację ze Stwórcą chodzi o próbę jej nawiązania. Nadchodzący dzień końca, nazywany też gniewu nieskończonym dniem
, wzbudza strach i potrzebę ratunku. Podmiot poszukuje instancji, do której mógłby się odwołać, która ocaliłaby go przed katastrofą. Wspomina własne grzechy (Grzech krwią czarną duszę plami
) i obawia się, że w czasie sądu nikt się za nim nie wstawi (Bez obrońcy staniem sami – / któż zlituje się nad nami?
). Zwraca się więc do umęczonego Chrystusa:
Dies iraeO Głowo, owinięta cierniową koroną,
gasnącym wieki wieków spojrzyj na nas okiem!
O spojrzyj na nas z tej głuszy,
która swym tchnieniem głębokiem
ogarnia światów bezmiary,
a którą ty wypełniasz swych bolów ogromem,
o Głowo, owinięta cierniową koroną.
Żałobna drogo nieochybnej kary,
broczącej we łzach i przy jęków wtórze
w ten pozbawiony końca
Pańskiego gniewu dzień,
w którym w pożarach spokojnego słońca
szatańskim chichotem płoną
świeże, niezwiędłe róże
Grzechu i winy!
ApostrofaApostrofa skierowana do Syna Bożego nie jest wyrazem nadziei na ocalenie. Chrystus jest ukazany jako bezbronny i bezradny męczennik, który nie ma żadnej mocy, aby zmazać ludzkie winy i wybłagać dla nich wybaczenie. Całkowicie przytłacza go postać surowego Ojca – nieczułego i bezwzględnie stosującego przepisy prawa. Sędziego straszne przyjście
zapowiada dla wszystkich grzeszników wyrok, wobec którego żaden człowiek się nie ostoi. W takiej koncepcji Boga nie ma miejsca na Chrystusowe miłosierdzie. Podmiot formułuje prośby i modlitwy:
Dies iraeO Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
Niech łaska Twoja winy nam odpuści…
A ty swe skronie tul
do zimnych opok, do strzaskanych grani,
sterczących smutnie nad gardłem czeluści,
i płacz…
Jego słowa nie zostają jednak wysłuchane. Na próżno prosi o łaskę odpuszczenia grzechów – sąd jest nieodwołalny i w odpowiedzi na modlitwę słychać tylko złowieszczy dźwięk zapowiadających go surm. Skazanym na śmierć okazuje się sam Adam, protoplasta rodu ludzkiego. W jego losie Kasprowicz przedstawia dolę każdego człowieka – istoty skazanej na cierpienie, obarczonej brzemieniem grzechu.
Dies iraeO duszo, pełna miłości,
a którą nieustanne szarpią niepokoje!
Pańskiego gniewu zwalił się już dzień!
Trombita Sądu nad tobą rozbrzmiewa
piorunną mocą archanielskich tchnień
w Pańskiego gniewu nieskończony dzień…
Niechaj mnie sądzą,
niechaj mnie karzą –
tak, mnie, Adama, com na barki swoje
zabrał z Ogrodu to nadludzkie brzemię
przygniatającej winy [...].
Adam nie może nawiązać kontaktu z Bogiem, który zamknął dla niego drogę do raju. Czuje się mały wobec straszliwego Wszechmocnego, który nie troszczy się o istoty powołane przez siebie do życia. Nowotestamentowa wizja Boga litościwego, bliskiego ludziom i nazywającego ich swymi „przyjaciółmi”, zostaje w opisie z Dies irae całkowicie wymazana. Zamiast tego Bóg otrzymuje cechy greckiego władcy piorunów, Zeusa:
Dies iraeBiją pioruny,
a nad pioruny idzie Jego zew!
Ogrom bytu błyskawic wszystkich nie pomieści,
a Jego światłość złota
strzela nad pełnię, nad ogniste łuny
błyskawic potoków…
Nie stwarza ludzi z miłości, lecz po to, by wypełniali jego rozkazy. Jeśli ich nie przestrzegają, bezlitośnie wymierza karę. Stale przypomina, że wobec boskich wyroków człowiek jest nieskończenie mały i pozbawiony znaczenia (Czym jestem wobec Ciebie
). Podmiot utworu dostrzega w tym niesprawiedliwość. Formułuje oskarżenie: skoro Bóg stworzył człowieka jako ułomnego, dlaczego karze go za niedoskonałość?
Dies iraeA kto mnie stworzył na to, ażebym w tej chwili,
odziany potępienia podartą żałobą,
kawałem kiru, zdjętym z mar Twojego świata,
wił się i czołgał przed Tobą,
i martwym, osłupiałym z przerażenia okiem
strasznego Sądu wyławiał płomienne,
świat druzgocące rozkazy?
Grzech Boga
Z czasem podmiot utworu formułuje coraz ostrzejsze zarzuty względem Stwórcy. Kasprowicz odwołuje się w utworze do problemu teodycei – gałęzi teologii rozważającej, jak pogodzić ideę miłosiernego Boga z istnieniem zła we wszechświecie. Zarzuty względem Stwórcy są w Dies irae przeplatane zawołaniami pochwalnymi. Ten kontrast jeszcze bardziej wzmacnia buntownicze przesłanie tekstu:
Dies iraeMą duszę pali wieczna, nie zamknięta rana!
Któż mi lekarstwo poda?
Ojcze rozpusty! Kyrie elejson.
Nic, co się stało pod sklepem niebiosów,
bez Twej się woli nie stało!
Kyrie elejson!
Mimo obecności poważnych i podniosłych sformułowań w hymnie pojawia się ironia. Określenia zazwyczaj używane do wyrażenia uwielbienia współwystępują z inwektywami i stają się przez to dwuznaczne. Kiedy Adam woła Sądź, Sprawiedliwy!
, przeklina tym samym Boga właśnie za niesprawiedliwość:
Dies iraeSądź, Sprawiedliwy!
Krusz światów posady,
rozżegnij wielki pożar w tlejącej iskierce,
na popiół spal Adama oszukane serce
i płacz!
Z nim razem płacz, kamienny, lodowaty Boże!
Niech Twa surmasurma przeraźliwa
echem płaczu się odzywa
nad pokosem Twego żniwa…
Postawa Adama przypomina prometejski bunt – pierwszy człowiek stoi przed Bogiem w imieniu rodzaju ludzkiego skazanego na cierpienie. Obwinia Go o powstanie zła – uznaje plan Boga za grzeszny i widzi w nim przyczynę Jego klęski. W Dies irae pierwiastek zła ostatecznie zwycięża i koniec świata oznacza całkowitą nicość – także dla Wszechmogącego. Według słów podmiotu utworu Bóg, wydając niesłuszny wyrok za grzech człowieka, sam również zgrzeszył:
Dies iraeO Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
Kyrie elejson!
Przede mną przepaść, zrodzona przez winę,
przez grzech Twój, Boże!... Ginę! ginę! ginę!
Amen.
A cóż powstanie ponad nicościami,
gdzie ongi były światy
i Ja, w chęć życia bogaty,
a dziś w umarłych postawiony rzędzie?Niech nic nie będzie!
Amen
Podmiot utożsamia koniec świata z własną śmiercią – opisywaną w utworze katastrofę można więc traktować jako opis rzeczywistości wewnętrznej. Poczucie braku więzi ze Stwórcą, odrzucenia i braku sprawiedliwości urasta do kosmicznego obrazu świata zapadającego się w otchłani. Wizja sądu nie będzie jednak mniej tragiczna, jeśli zostanie odczytana jako metafora odczuć wewnętrznych. Hymn kończy się pytaniem, które osobistej tragedii nadaje sens globalny:
Dies iraeBo cóż może być, jeślim ja zaginął?...
Na wszystko mrok nicości nieprzebyty spłynął
– Amen!
Słownik
(gr. ἀpiomicronsigmataurhoomicronphiή, apostrophḗ – zwrot) – bezpośredni, uroczysty zwrot do osoby, bóstwa, idei lub przedmiotu
(fr., koniec wieku) – nazwa wykorzystywana do określenia ostatnich dekad XIX wieku, w przeciwieństwie do belle époque zwracająca uwagę na negatywne skutki postępu cywilizacyjnego, wyczerpanie kultury europejskiej, niestabilność życia w dobie rewolucji przemysłowej i kryzys wartości
(gr. ὕmunuomicronς, hýmnos – pieśń pochwalna) – pieśń pochwalna o charakterze podniosłym i odświętnym, kierowana do bóstwa, bohatera, ojczyzny, idei lub wyjątkowego wydarzenia. Gatunek powstał w starożytności; w średniowieczu miał przede wszystkim charakter religijny, hymny stały się częścią kościelnych nabożeństw; współcześnie są kojarzone przede wszystkim z pieśniami państwowymi
(gr. epsilonἰrhoomeganuepsilonίalfa, eironeía – pozorowanie, przestawienie) – figura stylistyczna polegająca na nadaniu wypowiedzi sensu ukrytego – odwrotnego niż sens dosłowny; zabieg stosowany najczęściej w celu ośmieszenia lub zaznaczenia dystansu do osób, zjawisk
(gr. kappaύrhoiotaepsilon epsilonlambdaέetasigmaomicronnu, Kúrie eléēson – Panie, zmiłuj się) – chrześcijańska formuła religijna o charakterze błagalnym, pojawiająca się m.in. we Mszy świętej oraz w litaniach, wzięta z Psalmów Starego Testamentu
(łac. seqentia – następstwo) – popularny w średniowieczu rodzaj pieśni liturgicznej, zbliżony do hymnu
dawny instrument dęty drewniany
dawna broń biała używana przez rybaków do polowań, składająca się z trzech ostrzy umocowanych na drzewcu; atrybut greckiego boga Posejdona