Przeczytaj
Włókiennictwo
W 1732 roku wynalezione zostało tzw. latające czółenko, które dwukrotnie zwiększyło wydajność pracy tkacza, tak że dziennie zużywał on tyle przędzy, ile wytwarzano na kołowrotku przez dwa dni. Do zniwelowania różnicy między wydajnością tkacza i przędzarkiprzędzarki przyczyniła się skonstruowana w 1765 r. przędząca Joasia (ang. spinning Jenny). To napędzane za pomocą ręcznej korby urządzenie poruszało jednocześnie kilka wrzecion. Krok w stronę mechanizacji włókiennictwa uczynił w 1771 r. Richard Arkwright, który korbę zastąpił kołem wodnym, co pozwoliło zwiększyć liczbę wrzecion do kilkudziesięciu. Wciąż udoskonalając swoją maszynę, u schyłku stulecia, jako jeden z pierwszych, zastosował on napęd parowy.
Wełna okazała się zbyt delikatna dla mechanicznej przędzarki, a poszukujący trwalszego surowca przemysłowcy zwrócili uwagę na bawełnę. Ponieważ z Indii sprowadzano jej zbyt mało, Brytyjczycy rozwinęli import ze Stanów Zjednoczonych. Amerykańskim plantatorom zbieranie bawełny ułatwiła odziarniarkaodziarniarka, skonstruowana w końcu XVIII w. przez Eliego Whitneya. Bez przesady można stwierdzić, że zastosowanie tego wynalazku w praktyce zadecydowało o losach całego kontynentu.
Innowacje Arkwrighta wpłynęły na zmianę organizacji pracy. Dotychczas włókiennictwo angielskie funkcjonowało zgodnie z systemem nakładczymsystemem nakładczym, a jego siłę roboczą stanowili wiejscy chałupnicywiejscy chałupnicy. Tradycyjny warsztat tkacki i przędzarka z powodzeniem mieściły się w domu, ale nie było to już możliwe w przypadku urządzeń o napędzie mechanicznym, których obsługa wymagała odrębnego budynku i pracujących w określonych godzinach robotników. Wkrótce brytyjski przemysł tekstylny został więc zdominowany przez fabryki, które nierzadko zatrudniały nawet kilka tysięcy osób. Przeszkodę dla radykalnego przyspieszenia produkcji włókienniczej stanowili nadal tkacze chałupnicy. Wprawdzie było ich coraz więcej, ale w dalszym ciągu pracowali oni w systemie nakładczym i faktycznie dyktowali warunki wytwórcom przędzy. Sytuacja ta znalazła jednak kres w związku ze skonstruowaniem przez Edmunda Cartwrighta mechanicznego krosna, później napędzanego przez maszynę parową. Tak opisywał on swój wynalazek:
Wynalezienie krosnaBędąc w lecie 1784 r. w Matlock znalazłem się w towarzystwie kilku panów z Manchesteru, gdy rozmowa obróciła się wokół maszyny przędzalniczej Arkwrighta. Jeden z rozmówców zauważył, że gdy tylko patent Arkwrighta wygaśnie, powstanie tyle fabryk i tyle będzie przędzy bawełnianej, że nigdy nie znajdzie się dosyć rąk do jej utkania. Na tę uwagę odpowiedziałem, że Arkwright będzie musiał użyć całego swego sprytu dla wynalezienia maszyny tkackiej. Rozmowa skierowała się na ten temat.. (...)
Nieco później pewna szczególna okoliczność przypomniała mi tę rozmowę. Uderzyło mnie, że w zwykłym tkactwie — według wyobrażenia jakie miałem o tym — mogą być tylko trzy ruchy następujące po sobie i nie powinno być wiele trudności w ich odtworzeniu. Przejęty tą ideą zatrudniłem od razu stolarza i kowala, by ją urzeczywistnić. Gdy tylko maszynę zbudowano, nająłem tkacza do snucia osnowy, która była z surowca, z jakiego zwykle robi się płótno żaglowe. Ku mej wielkiej radości rezultatem był kawał sukna.
(...) Osnowę snuto prostopadle, płocha spadała z siłą przynajmniej pół cetnara, a sprężyny poruszające czółenko były dostatecznie silne, by wyrzucić rakietę. Mówiąc zwięźle, trzeba było siły dwóch potężnych mężczyzn, by pracować na tej maszynie w tempie zwolnionym i tylko na krótki czas. Wyobrażając sobie naiwnie, że dokonałem już wszystkiego, co było konieczne, zabezpieczyłem to, co uważałem za własność o dużej wartości, przez uzyskanie patentu z 4 kwietnia 1785 r. Gdy to uczyniłem, raczyłem zobaczyć, jak inni tkają; i wyobrazicie sobie moje zdumienie, gdy porównałem ich łatwe sposoby pracy z moim. Skorzystałem jednak z tego, co widziałem, i skonstruowałem krosno oparte na ogólnych zasadach prawie takich, jakie istnieją obecnie. Wynalazek swój zakończyłem dopiero w r. 1787, a dnia l sierpnia tego roku uzyskałem swój ostatni patent tkacki.
Ludzie przeciw maszynom
Upowszechnienie się mechanicznego krosna nastąpiło po okresie wojen napoleońskich i spowodowało gwałtowną pauperyzacjępauperyzację tkaczy. Ich wręcz przysłowiową nędzę opisywali filantropifilantropi i socjaliścisocjaliści. Niemiecki poeta Heinrich Heine jeden ze swych utworów poświęcił buntowi tkaczy na Dolnym Śląsku w 1844 r., stłumionemu siłą przez pruskie wojsko. W swym sprzeciwie wobec gwałtownych zmian spowodowanych przez wykorzystywane w przemyśle wynalazki angielscy robotnicy posuwali się do niszczenia maszyn. W drugiej dekadzie XIX w. zjawisko to przybrało wręcz formę zorganizowanego ruchu tzw. luddystów (od nazwiska ich przywódcy, Neda Ludda). Dopiero zastosowanie drastycznych kar, włącznie z karą śmierci i zsyłaniem do Australii, oraz zmniejszenie się liczby tkaczy położyły kres walce ludzi przeciw maszynom.
Hutnictwo
W technologii wytopu surówki żelazażelaza przełomem było zastosowanie pieca koksowego przez Abrahama Darby’ego I w 1709 r. Wynalazek, który uniezależnił metalurgię od węgla drzewnego (coraz droższego w miarę znikania lasów), przez ponad pół wieku pozostawał tajemnicą rodzinną. Proces produkcji hutniczej znacznie przyspieszyło opracowanie w 1784 r. techniki pudlingowaniapudlingowania surówki i walcowania. Ale prawdziwy przewrót nastąpił w 1856 r., gdy Henry Bessemer zbudował piec konwertorowy, w którym sprężone powietrze wykorzystywano do utlenienia niepożądanych składników obecnych w surówce. Dzięki temu miejsce używanego dotąd żeliwa kutego stopu żelaza – zajęła elastyczna stal, znacznie też zwiększyła się wydajność hut.
Daniel Defoe o Anglikach
„Na podstawie tych właśnie dwóch klas ludzi, wytwórców i sklepikarzy – sformułowałem hipotezę, którą oto przedstawiam do powszechnej wiadomości: to dzięki zyskowi, który osiągają albo swoją pracą, albo handlem, a także dzięki ich niewyobrażalnej wręcz liczbie, lokalne spożycie naszych produktów oraz sprowadzanych tutaj produktów innych narodów jest tak ogromne, iż przemysł nasz i handel tak się niebywale rozrósł […]. To ci właśnie ludzie są konsumentami waszych produktów, to dla nich wasze sklepy otwarte są w sobotę do późnego wieczora, bo przeważnie późno otrzymują swoje tygodniowe wynagrodzenie. […] A są ich nie setki, tysiące, a nawet nie setki tysięcy, lecz miliony”.* Daniel Defoe, angielski kupiec, lecz przede wszystkim pisarz i publicysta (autor Przypadków Robinsona Crusoe), pisał te słowa w 1728 r., a więc na ponad pół wieku przed gwałtownym przyspieszeniem industrializacji. Słuszność jego obserwacji potwierdzają statystyki XIX‑wieczne. W latach 1816–1840 produkcja włókiennicza w Anglii wzrosła o 532%, a tylko mniej niż połowę wyrobów eksportowano. Owoce rewolucji przemysłowej – tanie, powszechnie dostępne wyroby – konsumowali przede wszystkim sami Brytyjczycy, co znacznie podniosło standard życia na Wyspach.
Indeks dolny *przeł. H. Jankowska Indeks dolny koniec*przeł. H. Jankowska
Energetyka
Wynalazek Darbych spowodował, że największym konsumentem węgla kamiennego stał się przemysł, dotychczas bowiem dwie trzecie wydobycia zużywano do ogrzewania mieszkań. Wzrost zapotrzebowania na surowiec zmuszał do wydobywania go z coraz głębszych pokładów, tym samym narastał podstawowy problem górnictwa – walka z zalewającą podziemne chodniki wodą. Dotychczas wypompowywano ją za pomocą mechanizmu napędzanego przez kołowroty, jako siłę roboczą wykorzystując konie lub woły. Już na początku XVIII w. zaczęto jednak eksperymentować z silnikami parowymi, a pierwszą odpowiednio wydajną maszynę skonstruował Thomas Newcomen. Jej wadą było duże zużycie węgla, co w kopalniach nie stanowiło problemu, ale utrudniało zastosowanie urządzenia gdzie indziej. W 1769 r. silnik udoskonalił Szkot James Watt, a dzięki późniejszym innowacjom zaczęto go wykorzystywać jako źródło napędu maszyn obrotowych. Odtąd maszyny parowe zaczęto stosować we wszystkich gałęziach przemysłu, a od lat 30. XIX wieku także w kolejnictwie. W konsekwencji wokół złóż węgla kamiennego zaczęły powstawać wielkie miasta skupiające górników, hutników i robotników wielu innych specjalności. Węgiel kamienny stał się podstawowym źródłem energii i pierwszorzędnym czynnikiem miastotwórczym.
Alexis de Tocqeville o przemysłowych miastach Anglii w 1835 rokuManchester
Trzydzieści czy czterdzieści manufaktur wznosi się na szczycie wzgórz., które opisałem. Ich sześć pięter góruje nad krajobrazem, a ich skupisko pozwala stwierdzić z daleka centralizację przemysłu. Wokół nich porozrzucane w bezładzie ubogie siedziby plebsu. Między nimi rozpościerają się tereny zanieczyszczone, które od dawna nie przypominają beztroskich parków, podobnie zresztą jak obrzeża miasta. (...)
Usłyszycie hałas pieców, ciężkie sapanie miechów. Dym powleka domy, uniemożliwiając słońcu rozjaśnienie domostw. W tym wiecznym mroku łatwo dostrzec bogactwo niektórych i mizerię większości, zaradność kilku fabrykantów, dla których pracują tysiące, i słabość poszczególnych osób, która okazuje się jeszcze większa, niż gdyby zostawić ich samych na środku pustyni. Tu przyczyny, tam skutki.
Gęsta mgła spowija miasto, słońce podobne do jasnoszarego dysku już nie próbuje nawet pokonać dymu; to pod tą powłoką pracuje 300000 ludzi.
(...)
Rozwój dróg żelaznych w Europie
Jaki wpływ drogi żelazne wywrą w przyszłości na wojskowość, o ile mogą być przydatne do działań wojennych, okazało się to na drodze Nordbahn [Północna Kolej] zwanej.
W maju 1842 r. odbył się na drodze tej transport wojska przeznaczonego na garnizon z Brunn [Brna na Morawach] do Wiednia. Dniem pierwej przybyli kwatermistrze i bagaże w 26 wozach. Następnego dnia szereg wozów składał się z 31 wagonów ciągnionych przez jeden parowóz Ajax. Batalion grenadierów wojska, liczny 824 ludzi, mieścił się w 24 wozach otwartych, które tak były urządzone, że na przemian połowa ludzi siedzieć mogła. W każdym wozie było 34 ludzi, batalion ten wyruszył z Brunn o szóstej godzinie z rana, zatrzymał się pół godziny w Florisdorf i przybył o godzinie pierwszej do Wiednia. Zwyczajny pochód byłby trwał tydzień cały. Na stacji w Wiedniu uszykował się batalion na wozach do frontu i przejrzany był przez cesarza. Potem w przeciągu 3 do 4 minut żołnierze wysiedli z wozów i w paradzie przedefilowali.
Maszyna parowa
Maszyna parowaMaszyna poruszająca działa jako siła napędowa całego mechanizmu. Albo wytwarza swą własną siłę poruszającą, jak maszyn parowa, kaloryczna, elektromagnetyczna itd., albo otrzymuje napęd od gotowej, poza nią istniejącej siły przyrody, jak koło wodne od wodospadu, skrzydła wiatraka od wiatru itd. Mechanizm transmisyjny, złożony z kół rozpędowych, wałów transmisyjnych, kół zębatych, mimośrodów, sworzni, lin, pasów, sprzęgieł i przekładni różnych rodzajów reguluje ruch, przemieniając tam, gdzie to jest potrzebne, jako formę, np. z pionowej w obrotową, rozdziela go i przenosi na maszyny narzędziowe. Obie te części mechanizmu istnieją tylko po to, aby nadać maszynie narzędziowej ruch, dzięki któremu chwyta ona przedmiot pracy i celowo go zmienia. Maszyna narzędziowa jest tą właśnie częścią maszyny, która była punktem wyjścia za każdym razem, gdy produkcja rzemieślnicza lub rękodzielnicza przekształciła się w produkcję maszynową. [...]
Dopiero wynaleziona przez Watta druga tak zwana maszyna parowa o działaniu podwójnym była pierwszym motorem, który sam sobie wytwarza siłę napędową spożywając wodę i węgiel, i którego potencjał pozostaje pod zupełną kontrolą człowieka; poruszająca się i będąca zarazem środkiem lokomocji, miejska, a nie wiejska jak koło wodne, umożliwia koncentrację produkcji w miastach, zamiast - jak koło wodne - rozpraszać ją po wsiach; uniwersalna, jeśli idzie o jej techniczne zastosowanie; łatwa do umiejscowienia bez względu na jakiekolwiek warunki lokalne. Wielki geniusz Watta przejawił się w objaśnieniu patentu otrzymanego przezeń w kwietniu r. 1784, gdzie określa on swą maszynę parową nie jako wynalazek służący do jakiegoś szczególnego celu, lecz jako uniwersalny czynnik wielkiego przemysłu. Wspomina on tam o rodzajach jej zastosowania, przy czym niektóre z nich, jak np. młot parowy, miały być wprowadzone dopiero z górą pół wieku później. Jednakże powątpiewał on o możności zastosowania maszyny parowej do żeglugi. Spadkobiercy jego, Boulton i Watt, na londyńskiej wystawie przemysłowej w r. 1851, wystawili największą maszynę parową dla wielkich ocean steamers (parowców oceanicznych).
Słownik
(stgr. phiiotalambdaάnuthetarhoomegapiomicronς philánthrōpos - kochający ludzkość) społecznik, fundator, człowiek pomagający innym, np. udzielający pomocy materialnej, działający w imię idei solidaryzmu społecznego
maszyna do odziarniania bawełny i lnu
(łac. pauper - biedny) zubożenie ludności
maszyna służąca do wytwarzania przędzy
(ang. puddling) oczyszczanie surówki z domieszek węgla, krzemu i manganu
(łac. socialis - społeczny) zwolennik ideologii socjalistycznej głoszącej zniesienie prywatnej własności środków produkcji i postulującej zbudowanie ustroju społecznego, który doprowadzi do usunięcia podziałów klasowych; członek partii socjalistycznej
chałupnictwo, produkcja gotowych wyrobów lub półfabrykatów we własnym pomieszczeniu i własnymi narzędziami wytwórcy (chałupnika), dla nakładcy, który jest organizatorem, dostawcą surowców i pośrednikiem między producentem a rynkiem zbytu;
(definicja na podstawie słownika PWN)
podstawowa warstwa ludności wiejskiej w Polsce XIII–XIX w., użytkownicy gospodarstw uważanych w danym okresie, regionie i typie dóbr za pełnorolne.
(definicja na podstawie Encyklopedii PWN)
stop odlewniczy żelaza z węglem oraz innymi pierwiastkami (m.in. krzemem, manganem, fosforem, siarką)
Słowa kluczowe
maszyna parowa, James Watt, rewolucja przemysłowa, żeliwo, Europa i świat po kongresie wiedeńskim, kongres wiedeński
Bibliografia
T. Kemp, Industrializacja w XIX‑wiecznej Europie, przeł. L. Garczyński, Wrocław 1998.
P. Mantoux, Rewolucja przemysłowa w XVIII wieku. Zarys dziejów powstania wielkiego nowoczesnego przemysłu w Anglii, przeł. W. Fajans, Warszawa 1957.
B. Orłowski, Technika, Wrocław 1999.
Wielka historia świata. Tomy 1‑12 (praca pod patronatem Polskiej Akademii Umiejętności); Świat Książki 2004‑2006.
Seria Historia powszechna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011‑2019.