Przeczytaj
Debiut literacki
Cyprian Norwid (1821‒1883) dziś uznawany jest za ostatniego z czterech wybitnych poetów romantycznych, choć jego twórczość nie była rozumiana przez współczesnych. Rękopisy zapomnianego poety odkrył dopiero w epoce Młodej Polski Zenon Przesmycki (Miriam)Zenon Przesmycki (Miriam). Norwid był wszechstronnie utalentowanym artystą; poza działalnością literacką zajmował się również grafiką, rzeźbą, malarstwem oraz filozofią. Swój pierwszy wiersz zatytułowany Mój ostatni sonet opublikował w 1840 roku. W tym czasie związany był również z cyganerią warszawskącyganerią warszawską i bywał w salonie literackim, który w Warszawie prowadziła rodzina Jadwigi Łuszczewskiej (Deotymy)Jadwigi Łuszczewskiej (Deotymy).
Nieszczęśliwa miłość
W 1842 roku Cyprian Norwid zaręczył się z Kamilą Lemańską i wyjechał do Drezna w celu doskonalenia umiejętności rzeźbiarskich. Podróżował również do Wenecji i Florencji. W 1844 roku podczas pobytu w Rzymie poeta otrzymał list od Kamili z informacją o zerwaniu narzeczeństwa. W tym samym czasie znacznie pogorszył się stan jego zdrowia. Poznał również swoją wielką romantyczną miłość, Marię Kalergis (1822–1874) – polską hrabiankę, pianistkę i mecenaskę sztuki, przyjaciółkę Fryderyka Chopina. Poeta, chcąc zyskać przychylność Kalergis, podróżował z nią po całej Europie, choć borykał się z coraz większymi problemami finansowymi.
Życie Cypriana Norwida. Pamiątka dwusetnej rocznicy urodzin PoetyW podróży do Włoch w 1844 roku towarzyszyła [...] [hrabinie] Maria Trębicka (1821–1896), której przypadła odtąd rola powiernicy [...] «bied» [Norwida], a także odbiorczyni wielu niezwykle ciekawych i ważnych listów poety. Mimo szczerej sympatii, jaką do niego żywiła ta «druga» Maria jego życia, nazywając go niekiedy „swoim bratem”, ostatecznie wyszła za Felicjana FaleńskiegoFelicjana Faleńskiego (1825–1910).
Hrabina Kalergis stała się dla Norwida natchnieniem poetyckim i to prawdopodobnie ona była pierwowzorem hrabiny Marii Harrys – tytułowej bohaterki tragedii Pierścień Wielkiej Damy.
Nieromantyczni romantycyR1N1TdyS8O0KT1 Maria Kalergis należała do romantycznych widm kobiecych, które krążyły po całej Europie, od Paryża do Petersburga i od Londynu do Rzymu, zatrzymując się na dłużej w modnych kurortach. Towarzyszył im zwykle orszak wielbicieli składający się najczęściej z artystów i arystokratów. Artyści sławili wdzięki, arystokraci zaś płacili rachunki. […] Uważano ją, nie bez racji, za jedną z najpiękniejszych kobiet romantyzmu. […] Była wielką damą w każdym calu, o rysach bardzo regularnych, usta kształtne, oczy niebieskie i żywe, cera olśniewająco biała, wzrostu wysokiego, w miarę pulchna, łabędzia szyja z niezrównanym wdziękiem wychylała się między krągłymi ramionami o cudownej linii, głowę miała małą i kształtną.
Maria Kalergis traktowała znajomość z Norwidem jako przelotny flirt, ale dla nieszczęśliwie zakochanego poety ich relacje stały się przyczyną gorzkich refleksji między innymi na temat powierzchownych stosunków międzyludzkich. Zachowania i normy obyczajowe, które Norwid obserwował w salonach arystokratycznych, były dla niego impulsem do formułowania filozoficzno‑ironicznych refleksji nie tylko na temat etykiety towarzyskiej, ale również ogólnych prawideł rządzących ludzkim życiem. Są one tematem wielu utworów Cypriana Norwida, między innymi wierszy pt. Marionetki czy Klaskaniem mając obrzękłe prawice, w którym pisał:
Klaskaniem mając obrzękłe prawiceNiewiast zaklętych w umarłe formuły
Spotkałem tysiąc i było mi smętno,
Że wdzięków tyle widziałem, nieczuły!
Źrenica patrząc na nie beznamiętną –
Tej, tamtej rękę tknąwszy marmurową,
Wzruszyłem fałdy ubrania kamienne,
A motyl noc wzleciał nad jej głową,
Zadrżał i upadł... i odeszły senne…
Cyprian Norwid. Poeta wieku dziewiętnastegoW krajowych korzeniach twórczości Norwida doszukiwać się można także np. jego dwuznacznego w istocie stosunku do salonów i zapełniającego je towarzystwa. Ta mieszanina fascynacji z wyraźnym poczuciem wyższości i pogardą dla ludzi spędzających czas na salonowych konwersacjach i innych rozrywkach wyniesiona została niewątpliwie z młodzieńczych, warszawskich lat, gdy młodego poetę fetowano w tym towarzystwie. [...] Na te obrazy i wspomnienia nałożyć się miała zupełnie już inna emigracyjna rzeczywistość, w której Norwid nie był już pupilkiem salonów i ulubieńcem publiczności.
Poeta krytykował kulturę salonową, zwracając uwagę między innymi na nieszczerość i powierzchowność relacji damsko‑męskich.
Malarz z koniecznościJA
Pani – mam mówić z nią o rytmie sił,
Które sprawują planet korowody
Każże mi podać wina – abym pił,
Cukru i wody –
I siądź – na ramię zarzuciwszy szal,
Nieumiejętnie, jak nimfy szal kładą:
Błękitną niechaj on harmonią fal,
Jak z skały spada kaskadą! – –
Firankę – sługa niech odrzuci z szyb,
Księżyc potrzebny jest k’temu,
Naczynie szklanne, złotych pełne ryb
Podamy jemu.ONA
Owszem, lecz śpiesz się, właśnie bowiem czas,
Gdy Fryzier, Pinettim zwany,
Przyjdzie – a za nim służebnice wraz,
Mnogie przyniosą falbany.JA
Pani – mam mówić z nią o głosce: A,
Ile przyniosła ludzkości!? –
Wspomnę co mądrość? a co znaczy łza?
Nadmienię też o miłości.
Siądźże – i włosy swe grzebieniem zbierz,
Gdy ja – przylegnę na progu;
I będę jak do feodalnych wież,
Śpiewał: nieznanej i Bogu.ONA
– Owszem – lecz śpiesz się, oto bowiem kwiat,
Nie będąc na czas zrobiony,
Odmieniać muszę włosów tok i szat,
Wieczór mój! – prawie stracony!JA
Pani – ołówek pozwól mi wziąść ostry
I ten mój album podręczny;
Z natury zrobię szkic dla mojej siostry,
Będę ci wdzięczny.
Norwid stał się krytycznym obserwatorem życia salonowego. Podkreślał w ten sposób swoją artystyczną odrębność, indywidualizm i wyalienowanie.
Po baluNa posadzkę zapustnej sceny,
Gdzie tańcowało‑było tłumy mask,
Patrzyłem sam, jak wśród areny,
Podziwiając raz słońca pierwo‑brzask.I na jasnej woskiem zwierzchni szyb
Kreślone obuwiem lekkiem kręgi –
Czarodziejskich jakoby pisań tryb
Z ziemi do mnie mówił, jak z księgi.Kwiatu listek, upuszczony tam,
Papierową szepnął mi coś wargą,
Wśród salonu pustego sam i sam;
Rosa jemu i świt byłyż skargą?Otworzyłem okna z drżeniem szkła,
Że aż gmachem moja wstrzęsła siła:
Z kandelabrów spadła jedna łza – –
……………………………………
Ale i ta jedna – z wosku była!
Słownik
bohema, cyganeria artystyczna, czyli grupa młodych artystów działająca w Warszawie w latach 1838–1843. Należeli do niej między innymi: Edward Dembowski, Seweryn Filleborn, Józef Bohdan Dziekoński, Roman Zmorski. Bliskie kontakty z cyganerią warszawską utrzymywali również Cyprian Norwid i Teofil Lenartowicz. Grupę charakteryzował niekonwencjonalny stosunek do codzienności; jej członkowie ośmieszali np. kulturę salonową, zakładając na co dzień fraki, podczas gdy w tygodniu zupełnie nie dbali o wygląd
(gr. eironeía – przestawianie, pozorowanie) – drwina, złośliwość lub szyderstwo ukryte w wypowiedzi pozornie aprobującej, nadanie wypowiedzi odwrotnego sensu w stosunku do tego, co wynika ze znaczenia użytych słów, na przykład w celu ośmieszenia poglądów czy cech rozmówcy lub pokazania dystansu wobec osób czy zjawisk; wypowiedź zawierająca ironię najczęściej jest krytyką lub naganą, która przyjmuje formę pozornej pochwały; ironia jest narzędziem literackim, w którym wybrane słowa są celowo używane do wskazania znaczenia innego niż dosłowne, można wyróżnić ironię słowną i sytuacyjną
(łac. teatr świata) – jeden z toposów literackich, zgodnie z którym świat traktowany jest jako teatr, a ludzie – jak aktorzy i marionetki