Przeczytaj
Krótkość żywotaGodzina za godziną niepojęcie chodzi:
Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi.
Krótka rozprawa: jutro, coś dziś jest, nie będziesz,
A żeś był – nieboszczyka imienia nabędziesz;
Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt – żywot ludzki słynie.
Słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie;
Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
Z którego spadł niejeden, co na starość godzina starość godzi.
Wtenczas, kiedy ty myślisz, jużeś był, nieboże;
Między śmiercią, rodzeniem byt nasz ledwie może
Nazwan być czwartą częścią mgnienia; wielom była
Kolebka grobem, wielom matka ich mogiła.
Wiersze Daniela Naborowskiego wyróżnia wyjątkowo precyzyjna konstrukcja. Dotyczy to szczególnie jego epigramatówepigramatów, które przypominają doskonale zbudowane mechanizmy. Są jak zegary, owe symbole kosmosu silnie wpisane w barokową wyobraźnię. Niebo to przecież pierwszy ludzki zegar, po którym z niezwykłą regularnością wędrują gwiazdy i planety, niczym wskazówki po ogromnym cyferblacie.
Drugim zaś jest nasze serce, które bije nieustannie i gorączkowo, jakby spieszyło się do jakiejś mety i z dnia na dzień wyczerpywało w swoim pędzie. W tym rytmicznym biciu, będącym przecież znakiem życia, jest coś przerażającego – wszak każdy mechanizm musi się kiedyś zatrzymać.
Człowiek baroku słyszy więc wciąż tykanie zegarów – na zewnątrz i wewnątrz siebie. Ale czym jest czas? Ucieczką przed śmiercią i zarazem biegiem w jej objęcia – odpowie Mikołaj Sęp‑Szarzyński (Sonet I).
Naborowskiemu jednak nie wystarcza ta typowa dla epoki odpowiedź, choć na pewno nie zaprzeczyłby słowom Sępa. Fascynuje go sama natura czasu: jego względność, podzielność i zarazem nieuchwytność, a także to, w jaki sposób ludzkie istnienie wplecione jest w jego rytm.
Medytacja nad istotą czasu
Krótkość żywota to przykład poetyckiej medytacji nad istotą czasu i ludzkiej egzystencji. Godziny „chodzą” z niezawodną regularnością. Ten efekt dodatkowo podkreślony jest w wierszu przez rytm monotonnego trzynastozgłoskowca oraz liczne powtórzenia:
Godzina za godziną niepojęcie chodzi:
Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi…
W naturze czasu jest coś paradoksalnego i niepojętego. Wiadomo, że czas dzieli się na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Poeta zastępuje te abstrakcyjne pojęcia konkretnym doświadczeniem ludzkiej egzystencji: „przodek, ty i potomek” to reprezentanci trzech sfer czasu.
Krótka rozprawa: jutro, coś dziś jest, nie będziesz,
A żeś był – nieboszczyka imienia nabędziesz.
Naborowski z mistrzowską precyzją łączy elementy swojego lirycznego mechanizmu: stosuje wyrafinowaną instrumentację głoskowąinstrumentację głoskową, antytezyantytezy, wyliczenia, operuje paradoksemparadoksem. Daje wyraz bezradności wobec tajemnicy istnienia: jutro – dziś; jest – nie będzie. Do czego bowiem sprowadza się nasze życie?
Ten, kto był, traci ostatecznie swoje imię, stając się anonimowym zmarłym. Ale czy tak krótkie istnienie można w ogóle nazwać bytem? Naborowski wypełnia następny wers konceptyczniekonceptycznie dobranymi symbolami marności ludzkiego żywota. Siedem wymienionych obok siebie krótkich, jednosylabowych słów, które oznaczają zjawiska i pojęcia nietrwałe, jest jak siedem uderzeń zegara. Poeta rozbija przy tym wers na bardzo krótkie odcinki, dążąc zarazem konsekwentnie do trudnych, spółgłoskowych połączeń między wyrazami:
Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt – żywot ludzki słynie.
Tego wersu nie da się wpisać w regularny rytm trzynastozgłoskowca (7+6). W członie przed średniówką zmuszeni jesteśmy bowiem (przez trudności artykulacyjne) do dodatkowych pauz rytmicznych. Każde z przywołanych pojęć jest więc jakby wyrwane z płynnej frazy i przez to uwydatnione i wzmocnione.
Słownik
(gr. antithesis – przeciwstawienie) – składniowy środek stylistyczny polegający na zestawieniu w jednej wypowiedzi dwóch przeciwstawnych, często wykluczających się logicznie stwierdzeń
(gr. epígramma – napis) – zwięzły utwór poetycki o charakterze aforystycznym (czyli wyrażający jakąś ogólną prawdę filozoficzną lub moralną), często satyryczny, oparty na paradoksalnym koncepcie, zamknięty wyrazistą i zaskakującą puentą. Twórcą tego gatunku był Symonides z Keos; w poezji polskiej epigramaty pisali m.in. Jan Kochanowski, Wacław Potocki, Adam Mickiewicz
powtarzanie pewnych głosek w określonym porządku lub w sąsiadujących ze sobą wyrazach, stosowane w celu osiągnięcia efektu artystycznego, np. rymu albo rytmu lub podkreślające warstwę znaczeniową wyodrębnionych słów; rodzajem instrumentacji głoskowej są np. paronomazja, aliteracja, gra słów, onomatopeja instrumentacja głoskowa
(łac. conceptus – ujęcie) – wyszukany, oryginalny i niespodziewany pomysł, na którym oparty jest utwór poetycki. Skonstruowany zazwyczaj za pomocą takich środków stylistycznych, jak antyteza, paradoks, paralelizm czy oksymoron, a nakierowany na wywołanie zaskoczenia odbiorcy
(gr. parádoxos – nieoczekiwany, nieprawdopodobny, zadziwiający) – zdanie wewnętrznie sprzeczne lub sytuacja, w której współistnieją dwa wykluczające się fakty