Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Wszytcy ludzie posłuchajcie…

Trudno dziś oszacować, ilu ludzi potrafiło w średniowieczu płynnie czytać i pisać po łacinie. Badacze potwierdzają, że panował wówczas powszechny analfabetyzm, który dotyczył nawet ludzi pełniących najwyższe funkcje (m.in. królów). Tylko niewielki procent społeczności europejskiej mógł samodzielnie poznać np. rozważania o śmierci. Mimo że jedno z najważniejszych haseł tej epoki – Memento mori! (łac. Pamiętaj o śmierci!) – dotyczyło wszystkich, nieliczni byli w stanie zapoznać się z dziełami teologicznymi lub filozoficznymi, w których podejmowano problemy eschatologiczneeschatologiaeschatologiczne.

Aron Guriewicz Problemy średniowiecznej kultury ludowej

W społeczeństwie, którego przytłaczająca większość była niepiśmienna, piśmiennictwo nie było ani jedynym, ani najważniejszym środkiem komunikacji między ludźmi. [...] Społeczeństwo średniowieczne w swej masie było społeczeństwem, które nie posiadało piśmiennictwa [...]. Przed wszystkim trzeba znów przypomnieć, że umiejętność czytania i pisania oceniana była w społeczeństwie średniowiecznym jako przywilej, jako pewna społeczna przewaga [...]. Dlatego do obowiązków posiadaczy wiedzy należało też rozdzielanie jej, oczywiście w ograniczonych dawkach i z odpowiednimi wyjaśnieniami, wśród tych, którzy byli pozbawieni bezpośredniego dostępu do książki. [...] Książka w średniowiecznej Europie przeznaczona była nie tylko do czytania milczącego, samotnego, indywidualnego, lecz również na głos, przed zespołem ludzi. Jednak nie każdy tekst mógł być czytany wobec danego audytorium, i dla stróżów sakralnejsakralnysakralnej wiedzy powstawało zadanie tworzenia [...] tekstów przeznaczonych do rozpowszechniania w środowisku niewtajemniczonych w celu ich pouczenia. [...] Teksty przeznaczone dla „prostaków” nieodmiennie były przystosowywane przez ich twórców do poziomu umysłowego audytorium i musiały się liczyć z jego upodobaniami, wymaganiami, duchową orientacją.

1 Źródło: Aron Guriewicz, Problemy średniowiecznej kultury ludowej, tłum. Z. Dobrzyniecki, Warszawa 1987, s. 18–19.

Do niepiśmiennych odbiorców należało dotrzeć w formie umożliwiającej im zrozumienie tych najważniejszych kwestii. To powodowało, że kulturze elitarnej musiała towarzyszyć też kultura ludowa.

sakralny
R1JNSNAg57pZ01
Danse Macabre [czyt. dąs makabr] – fresk
Żyjący na przełomie XV i XVI wieku niemiecki drzeworytnik Michael Wolgemut tak zilustrował wizerunek śmierci. Ta ilustracja nie tylko upiększała dzieło dotyczące m.in. umierania, ale też ułatwiała niepiśmiennym lub słabo czytającym w języku niemieckim zrozumienie, jaka jest śmierć
Źródło: Samuel Leach, dostępny w internecie: www.flickr.com, licencja: CC BY 2.0.

Kultura ludowa

Współczesna definicja kultury ludowej utożsamia ją z kulturą niższych warstw społecznych, a nawet z folkloremfolklorfolklorem, zwłaszcza wiejskim. W odniesieniu do średniowiecza rozumienie pojęcia kultury ludowej należy znacznie poszerzyć. Przyjmuje się, że była to kultura, którą współtworzyły różne środowiska: ubodzy mieszczanie i chłopi, lecz także uczeni, urzędnicy, rycerze. Funkcjonowali oni w świecie, w którym istniały wspólne dla wszystkich wyobrażenia dotyczące pewnych zjawisk. Pisanie o nich językiem wymagającym znajomości terminologii naukowej w naturalny sposób ograniczało grono odbiorców. Zwracanie się do niewyedukowanych grup społecznych wymagało innego kodu, który uwzględniał, kim jest zamierzony odbiorca. Świat przedstawiony w dziełach skierowanych do takiego odbiorcy musiał operować konkretem, a unikać pojęć abstrakcyjnych. Ponadto należało pokazywać rzeczywistość bliską jego doświadczeniu, taką, którą można poznać empirycznie. Z tego względu m.in. treść uczonych traktatów przetwarzano na kazania, pieśni, modlitwy czy przedstawienia.

Ludyczność kultury średniowiecznej

W kulturze ludowej badacze dostrzegają również jej charakter ludycznyludycznośćludyczny. To pojęcie wprowadził do badań nad kulturą Johan HuizingaHuizingaHuizinga, autor pracy zatytułowanej Homo ludens. Zabawa jako źródło kultury, w której dowodził, że u podstaw ludzkiej aktywności znajduje się zabawa i współzawodnictwo związane z udziałem w grze. Tytułowe określenie homo ludens (łac. człowiek bawiący się) odwołuje się do wspomnianej koncepcji, zakładającej że źródłem działań jest pragnienie zabawy i rywalizacji. Przejawia się ono m.in. w kulturze popularnej, skierowanej do nieelitarnego odbiorcy – jej przejawem mogą być np. przedstawienia grane w miejscach publicznych

Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią mogła być takim przedstawieniem odgrywanym na przykościelnym placu (albo wręcz na progu świątyni) lub na cmentarzu. Niewykluczone, że towarzyszyła kazaniu poświęconemu problemom eschatologicznym. Aby dotrzeć do jak największej liczby ludzi, musiała być zrozumiała i łatwa w odbiorze, by słuchacze w pełni pojęli, jaka jest śmierć.

Uczyć przez śmiech

Dydaktyczny cel dzieł o umieraniu można było osiągnąć na różne sposoby. Jeden z nich to uczenie przez śmiech. Polski autor XV‑wiecznego dialogu miał świadomość, że nie powinien zniechęcać potencjalnych widzów (lub czytelników) nadmiernym patosem. Zastosował więc w swym utworze komizm. Nie jest on tożsamy z dobrodusznym humorem. Obszerne fragmenty Rozmowy... mają charakter satyrycznysatyrasatyryczny. Anonimowy twórca ośmieszył przedstawicieli różnych stanów i profesji, by ostrzec przed konsekwencjami nieodpowiedniego (czyli niezgodnego z doktryną chrześcijańską) życia. Ośmieszaniu określonych grup towarzyszą tylko dwa wzorce pozytywne – autor z aprobatą ocenił postępowanie dobrych mnichów oraz bogobojnych dziewic, a więc tych ludzi, którzy za życia wyrzekają się przyjemności i z pokorą znoszą cierpienia, aby po śmierci otrzymać nagrodę w niebie.

Rozmowa... jest więc równocześnie wytworem kultury ludowej średniowiecza, która pozwala nam zrozumieć, jak wyobrażali sobie śmierć nasi przodkowie w XV stuleciu, a także dziełem krytycznie ukazującym żywych.

Huizinga
wezwany
wybrany
prawie
w jej postawie
Ostał wszech ludzi w kościele
przyrodzenia
Obraza wielmi skaradego
Łoktuszą
Łszczy się jako miednica
samojedź
Miece oczy zawracając
przez lutości
żywot
Magister dicit
wzjewić
Przecz
zbawić
Zać
źle piwa dają
Jako swe miechy natkają
Jedno
zdawić
po sircu smekce
stają
faści
Pożywają mistrzostwa swego
Poki nietu czasu mego
praw niezboża
apoteki
wżdy
zakusi
niemocny weźmie swą moc
siędzie
lubieszczka
deszczka
kurzenie piołyna
szełwije
przez ługu smyje
pożywam ... państwa
poczwy nad ludźmi stroję
wżdy w jenej mierze stoję
podsędki
na skazaniu błądzą
miech piszczeli włoży
na roki
Czyniąc niesprawie otwłoki
Co przewracał sądy wierne
winy nieumiernie
od złostnikow
Sprawiając jich niewiery
Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią

DE MORTE

Polikarpus, tak wezwanywezwanywezwany,
Mędrzec wieliki, mistrz wybranywybranywybrany,
Prosił Boga o to prawieprawieprawie,
By uźrzał śmierć w jej postawiew jej postawiew jej postawie.
Gdy się moglił Bogu wiele,
Ostał wszech ludzi w kościeleOstał wszech ludzi w kościeleOstał wszech ludzi w kościele,
Uźrzał człowieka nagiego,
PrzyrodzeniaprzyrodzeniaPrzyrodzenia niewieściego,
Obraza wielmi skaradegoObraza wielmi skaradegoObraza wielmi skaradego,
ŁoktusząŁoktusząŁoktuszą przepasanego.
Chuda, blada, żołte lice
Łszczy się jako miednicaŁszczy się jako miednicaŁszczy się jako miednica;
Upadł ci jej koniec nosa,
Z oczu płynie krwawa rosa;
Przewiązała głowę chustą
Jako samojedźsamojedźsamojedź krzywousta;
Nie było warg u jej gęby,
Poziewając skrżyta zęby;
Miece oczy zawracającMiece oczy zawracającMiece oczy zawracając,
Groźną kosę w ręku mając;
Goła głowa, przykra mowa,
Ze wszech stron skarada postawa –
Wypięła żebra i kości,
Groźno siecze przez lutościprzez lutościprzez lutości.
Mistrz widząc obraz skarady,
Żołte oczy, żywotżywotżywot blady,
Groźno się tego przelęknął,
Padł na ziemię, eżeeżeeże stęknął.
Gdy leżał wznak jako wiławiławiła,
Śmierć do niego przemowiła.

Mors dicitMorsMors dicit:

Czemu się tako barzo lękasz?
Wrzekomoś zdrow, a wżdywżdywżdy stękasz!
Pan Bog tę rzecz tako nosił,tę rzecz tako nosił,
Iżeś go o to barzo prosił,
Abych ci się ukazała,
Wszytkę swą moc wzjawiła;
Otoż ci przed tobą stoję,
Oględaj postawę moję:
Każdemu się tak ukażę,
Gdy go żywota zbawię.
Nie lękaj się mie tym razem,
Iż mię widzisz przed obrazemprzedprzed obrazem.
Gdy przydę, namilejszy, k tobie,
Tedy barzo zeckniesz sobiezecknieszzeckniesz sobie:
Zableszczysz na strony oczyZableszczyszZableszczysz na strony oczy,
Eż ci z ciała pot poskoczyposkoczyposkoczy;
Rzucęć się jako kot na myszy,
Aż twe sirce ciężko wdyszywdyszywdyszy.
Otchoceć się z miodem tarnekzz miodem tarnek,
Gdyć przyniosę jadu garnek –
Musisz ji pić przez dziękiprzezprzez dzięki;
Gdy pożywieszpożywieszpożywiesz wielikiej męki,
Będziesz mieć dosyć tesnicetesnicetesnice,
Odbędziesz swej miłośniceOdbędzieszOdbędziesz swej miłośnice.
Ostań tego wszech, tobie wielęOstańOstań tego wszech, tobie wielę,
Przez dzięki cię z nią rozdzielę.
Mow se mną, boć mam działodziałodziało,
Gdyć się se mną mowić chciało;
Widzisz, iżem ci robotnica –
Czemu cię wzięła taka tesnica?
Ma kosa wiszwiszwisz, trawę siecze,
Przed nią nikt nie uciecze.
Wstań, mistrzu, odpowiedz, jestli umiesz!
ZaZaZa po polsku nie rozumiesz?
Snadź ci Sortes nie pomożeSnadźSnadź ci Sortes nie pomoże,
Przelęknąłeś się, nieboże!
Już odetchni, nieboraku,
Mow ze mną, ubogi żaku,
Nie boj się dziś mojej szkoły,
Nie dam ci czyść epistołyczyśćczyść epistoły.

Magister dicit:Magister dicitMagister dicit:

Miła Śmirci, racz mi wzjewićwzjewićwzjewić,
PrzeczPrzeczPrzecz chcesz ludzie żywota zbawićzbawićzbawić,
Czemu twą łaskę stracili,
ZaćZaćZać co złego uczynili?
[…]

Mors dicit:

[…]
Karczmarze, co źle piwa dająźle piwa dająźle piwa dają,
Nieczęsto na mię wspominają;
Jako swe miechy natkająJako swe miechy natkająJako swe miechy natkają,
W ten czas mą kosę poznają:
Kiedy nawiedzą mą szkołę,
Będę jem lać w gardlo smołę.
JednoJednoJedno się poruszę,
Wszytki nagle zdawićzdawićzdawić muszę:
Naprzod zdawię dziewki, chłopce,
Aż się chłop po sircu smekcepo sircu smekcepo sircu smekce.
[…]

Majister dicit:

By mię chciała trochę słuchać,
Chciałbych cię nieco pytać:
Czemu się lekarze stająstająstają,
Gdy z twej mocy nie wybawiają,
I też powiedają,
Eże wieliką moc zioła mają?

Mors respondit:

Otoć każdy lekarz faścifaścifaści,
Nie pomogą jego maści;
Pożywają mistrzostwa swegoPożywają mistrzostwa swegoPożywają mistrzostwa swego,
Poki nietu czasu megoPoki nietu czasu megoPoki nietu czasu mego,
A poki jest wola Boża,
Poty człowiek praw niezbożapraw niezbożapraw niezboża
Nie pomogą apotekiapotekiapoteki,
Przeciw mnie żadne leki –
wżdywżdy2wżdy umrzeć każdy musi,
Kto jich lekarstwa zakusizakusizakusi;
Na mały czas mogą pomoc,
niemocny weźmie swą mocniemocny weźmie swą mocniemocny weźmie swą moc.
A wżdy koniec temu będzie,
Gdy lekarz w mej szkole siędziesiędziesiędzie,
Bowiem przeciw śmirtelnej szkodzie
Nie najdzie ziela na ogrodzie.
Darmo pożywasz lubieszczkalubieszczkalubieszczka,
Już ci zgotowana deszczkadeszczkadeszczka;
Nie pomoże kurzenie piołynakurzenie piołynakurzenie piołyna,
Gdy przydzie moja godzina;
Nie pomogą i szełwijeszełwijeszełwije
Wszytko śmirć przez ługu smyjeprzez ługu smyjeprzez ługu smyje.
Jać nie dbam o żadne ziele,
A wżdy już lat przeszło wiele,
Gdy pożywam swego państwapożywam ... państwapożywam swego państwa,
A nie dbam o żadne lekarstwa;
Swe poczwy nad ludźmi strojępoczwy nad ludźmi strojępoczwy nad ludźmi stroję,
wżdy w jenej mierze stojęwżdy w jenej mierze stojęwżdy w jenej mierze stoję.
Morzę sędzie i podsędkipodsędkipodsędki,
Zadam jim wielikie smętki.
Gdy swą rodzinę sądzą,
Często na skazaniu błądząna skazaniu błądząna skazaniu błądzą
Ale gdy przydzie Sąd Boży,
Sędzia w miech piszczeli włożymiech piszczeli włożymiech piszczeli włoży:
Już nie pojedzie na rokina rokina roki,
Czyniąc niesprawie otwłokiCzyniąc niesprawie otwłokiCzyniąc niesprawie otwłoki,
Co przewracał sądy wierneCo przewracał sądy wierneCo przewracał sądy wierne,
Bierząc winy nieumierniewiny nieumierniewiny nieumiernie,
Bierząc od złostnikowod złostnikowzłostnikow dary,
Sprawiając jich niewierySprawiając jich niewierySprawiając jich niewiery
To wszytko będzie wzjawiono
I ciężko pomszczono.
[…]

polikarp Źródło: Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią, [w:] W. R. Rzepka, W. Wydra, Chrestomatia staropolska. Teksty do roku 1543, Wrocław 1984, s. 268–277.
eże
wiła
Mors
wżdy2
przed
zeckniesz
Zableszczysz
poskoczy
wdyszy
z
przez
pożywiesz
tesnice
Odbędziesz
Ostań
działo
wisz
Za
Snadź
czyść

Słownik

alegoria
alegoria

(gr. allēgoréo – mówię w przenośni, obrazowo) – postać, idea lub wydarzenie, które poza dosłownym sensem mają również stałe i umowne znaczenie przenośne, w przeciwieństwie do symbolu, przesłanie alegorii jest zazwyczaj jednoznaczne. Odczytanie znaczenia alegorycznego wymaga pewnej erudycji wychodzącej poza prostą znajomość języka, np. kobieta z wagą i przepaską na oczach jest alegorią sprawiedliwości

animizacja
animizacja

figura stylistyczna, rodzaj metafory polegającej na przypisywaniu przedmiotom,zjawiskom przyrody lub pojęciom abstrakcyjnym właściwości istot żywych

eschatologia
eschatologia

(gr. eschatos – ostateczny + logos – słowo) część doktryny religijnej, a także teoria filozoficzna traktująca o przeznaczeniu i celu ostatecznym świata, o losach pośmiertnych człowieka; w eschatologii chrześcijańskiej podejmowano rozważania o rzeczach ostatecznych, a za takie uznawano w średniowieczu: śmierć, Sąd Ostateczny, niebo i piekło

folklor
folklor

(ang. folk‑lore)
1. ludowa twórczość artystyczna;
2. cechy charakterystyczne dla jakiegoś środowiska, miejsca

groteska
groteska

(fr. grotesque – dziwaczny, dziwaczność) – określenie szczególnego rodzaju komizmu, którego właściwością jest odrzucenie przyjętych zasad prawdopodobieństwa, prowadzące do powstania zdeformowanego, obrazu rzeczywistości; charakterystyczne dla groteski jest współwystępowanie elementów tragizmu i komizmu, czy kontrastu, które służą celom satyrycznym lub parodystycznym; utwór literacki o elementach komicznie przejaskrawionych, nieprawdopodobnych, karykaturalnych

hiperbola
hiperbola

(gr. hyperbolḗ – przerzucenie, przesada) – przesadnia, przesada, wyolbrzymienie; środek stylistyczny, który polega na celowej przesadzie w opisie czegoś; może dotyczyć np. wyglądu, znaczenia, stanów emocjonalnych; służy do spotęgowania cech przypisywanych przedmiotom lub osobom

ludyczność
ludyczność

(łac. ludus – zabawa, gra) – cecha kultury polegająca na zdolności do zaspokajania u ludzi potrzeby rozrywki; funkcję tę realizują różne dzieła i gatunki takie jak bajka, farsa, komedia, satyra itp.

personifikacja
personifikacja

figura stylistyczna, polegająca na przypisywaniu przedmiotom, zjawiskom,pojęciom abstrakcyjnym cech ludzkich; uosobienie

porównanie
porównanie

figura stylistyczna składająca się z dwu członów połączonych wyrazami porównującymi, np. jak, niby, niż, wskazującymi na podobieństwo pewnych zjawisk lub przedmiotów

satyra
satyra

(etrus. satir – mowa, mówić, łac. satura lanx – misa z owocami) utwór literacki ośmieszający lub krytykujący ukazywane w nim zjawiska, najczęściej wady ludzkie, stosunki społeczne, instytucje; ogół utworów mających na celu ośmieszenie, piętnowanie szkodliwych zjawisk, obyczajów, wad, stosunków społecznych; satyra jest anonimowa, nie uderza w konkretne osoby, operuje wyolbrzymieniem, karykaturą, groteską i ukazuje świat w krzywym zwierciadle