Przeczytaj
Rozważ, czy jest ci znany termin „mesjanizm”. Zastanów się, jakich znasz polskich mesjanistów. Rozważ, na czym polegało podobieństwo w ich poglądach, a także czym się one między sobą różniły.
Mesjanizm filozoficzny
Pierwszym autorem w pełni ufilozoficznionej, polskiej koncepcji mesjanistycznej był bez wątpienia Józef Maria Hoene‑Wroński. 15 sierpnia 1803 roku ekscentryczny filozof doznał prywatnego objawienia. Nagle, w akcie boskiej iluminacji, objawił mu się ezoteryczny sens dziejów. Poznał cel historii, w trakcie której Bóg (zwany przez niego Absolutem), wiedzie ludzkość ku zbawieniu. Nie można dokładnie zrozumieć treści tej prywatnej iluminacji – trzeba jej samemu dostąpić. Wroński poświęcił więc całe życie, aby uczynić ludzkość gotową na jej dostąpienie. Miał to być swoisty „skok świadomości”, w wyniku którego rozpocznie się nowa, ostatnia epoka dziejów, w której ludzkość pojedna i zjednoczy się z Bogiem, czas stanie w miejscu, a historia dobiegnie swego upragnionego kresu – nastanie Królestwo Boże na ziemi, które nie jest żadnym rajem czekającym na nas po śmierci, lecz zwieńczeniem procesu dziejowego.
Mesjanizm Wrońskiego jest mesjanizmem wczesnym. Nie występuje tu idea polskiej misji dziejowej, gdyż filozof działał we Francji, do własnej polskości (i polskości swej filozofii) raczej się nie poczuwał, a nawet z najbliższą rodziną pisał po francusku. Trudno byłoby też znaleźć w jego doktrynie ideę mesjasza, który ma wieść ludzkość przez współczesne Wrońskiemu, trudne czasy. Jedynym mesjaszem w tej koncepcji jest wyłożona przez niego filozofia mesjanistyczna, pochodząca przecież z boskiego objawienia, a nie od niego samego. Sobie przypisywał jedynie skromną rolę jej powiernika i „depozytariusza losu ludzkości”. Niemniej polski mesjanizm filozoficzny został dzięki niemu zainicjowany.
Najbardziej ufilozoficznionym i spójnym jest z kolei mesjanizm Augusta Cieszkowskiego. Również opierał się na prywatnym objawieniu, jednak dość klarownym i łatwym do zrozumienia. W 1838 roku, podczas mszy świętej, młody filozof odmawiał modlitwę Ojcze nasz. Nagle pojął, że ma ona głębszy, nieodkryty dotąd sens. Zawarte w niej siedem próśb do Boga miało być niczym innym, jak opisem ostatniej, finalnej epoki dziejów. Cieszkowski od tego momentu miał już gotową koncepcję historiozoficznąhistoriozoficzną, którą przez lata życia wyłożył w trzech dziełach. W
Prolegomenach do historiozofii chciał jedynie poprawić heglowską koncepcję dziejów, które podzielił na trzy epoki – tezę, antytezę i syntezę, co miało być zgodne z metodą dialektycznąmetodą dialektyczną samego Hegla. W Bogu i palingenezie (podobnie jak przed nim Wroński) udowadniał, że dusze ludzkie przechodzą przez reinkarnację, cykl kolejnych wcieleń, dzięki której doskonalą się i będą mogły w ostatniej epoce pojednać, zjednoczyć się z Bogiem. Trzecie i najobszerniejsze dzieło to Ojcze nasz, w którym wyłożył mesjaniczne założenia swej koncepcji. Nazwał tam trzy epoki epokami Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego, a także ukazał, w jaki sposób spełni się siedem próśb modlitwy Ojcze nasz. Prośba przyjdź Królestwo Twoje
jest oczywiście zapowiedzianym Królestwem Bożym na ziemi, które zapanuje w ostatniej epoce, gdy historia dobiegnie końca, prośba chleba naszego poprzedniego daj nam dzisiaj
to wizja społeczeństwa ludzkości, z którego zniknie głód, bieda i nierówności społeczne itd.
Cieszkowski jest jedynym polskim filozofem, który połączył filozofię narodowąfilozofię narodową z mesjanizmem. Pojawia się też u niego idea misji Polaków, którzy (ze względu na swoje cechy narodowe) zainicjują ostatnią epokę. Nie uważał nas jednak za naród wybrany, za żadnego zbiorowego mesjasza. Jedynym mesjaszem był dla niego Chrystus, który swą działalnością zakończył pierwszą epokę, rozpoczął drugą, a modlitwą Ojcze nasz, której nas nauczył, zapowiedział epokę trzecią.
Mesjanizm antyfilozoficzny
Obok filozoficznego nurtu polskiego mesjanizmu rozwijała się również jego antyfilozoficzna odmiana. Myśliciele ją reprezentujący zarzucali zawodowym filozofom, że uprawiają niepotrzebny, racjonalny namysł w czasach, gdzie trzeba nie myślenia, a czynu. Że ugrzęźli w próbach rozumowego poznania praw Opatrzności, do których trzeba nie rozumu, a serca.
Antyfilozoficzne było zacięcie Andrzeja Towiańskiego, który prywatnego objawienia doznał aż dwa razy – w roku 1828 i 1838. Pod wpływem tego drugiego wyjechał do Paryża, gdzie skupił wokół siebie przedstawicieli młodej polskiej emigracji, chcącej walczyć o niepodległość kraju. Tak powstało Koło Sług Sprawy Bożej, w którym charyzmatyczny Mistrz Andrzej chciał tworzyć „wielkich ludzi”, którzy poprzez zamknięcie się we własnym wnętrzu i samoumartwianie mieli pokazać Bogu, iż są gotowi do zostania mesjaszami walczącymi o niepodległość uciskanych narodów i zbawienie całej Europy. Niechęć do racjonalizmu sprawiła jednak, że trudno jest odtworzyć naukę Towiańskiego, zaś jego uczniowie widzieli w niej to, co chcieli widzieć. Wierzyli na przykład, że Mistrz w końcu poprowadzi ich do wielkiej rewolucji, ten jednak zawsze wzbraniał się przed działalnością konspiratorską i wyzwoleńczą. Chcieli walki przeciw uciskającej nasz naród carskiej Rosji, lecz Towiański pouczał, że jest ona wysłanniczką Boga, słusznie ciemiężącą Polskę za jej dawne grzechy. Nauczał także, że dzieje ludzkie dzielą się na siedem epok, a każda z nich zaczyna się działalnością wielkiego mesjasza i narodu wybranego. Pierwszą epokę rozpoczął Chrystus i Izraelici, zaś druga, która ma lada moment nastąpić, potrzebuje kolejnego Mesjasza i kolejnego narodu wybranego. Gdy jednak uczniowie pytali Mistrza czy to właśnie on jest Mesjaszem, a Polacy nowym narodem, zbywał ich brakiem konkretnej odpowiedzi. Nowa epoka miała się rozpocząć w roku 1843, czyli dwa tysiące lat księżycowych od narodzin Chrystusa. Gdy jednak żadne wielkie wydarzenia nie miały w tym roku miejsca, a Mistrz dalej kazał się umartwiać, zarzekając się, że nowa era już się rozpoczęła, w Kole zaczęło panować rozgoryczenie i żal do Mistrza, w efekcie czego zaczęło ono tracić członków. Rozgoryczenie wynikało także z innych powodów, jak chociażby nakazywanie uległości wobec największego ciemiężcy (wspomnianej już Rosji), czy niedotrzymanie idei budowy nowego Kościoła. Towiański głosił bowiem potrzebę religijnej reformy, a więc pozbycia się hierarchii kościelnej w imię równości wszystkich wyznawców, wyrugowania konieczności spowiedzi i nieustannego wyznawania swoich myśli. Jak się jednak okazało, te same „wady”, które wyliczał instytucji Kościoła, zaczął w końcu sam praktykować wobec swoich wyznawców.
Równie antyfilozoficzny był mesjanizm Adama Mickiewicza, który przynależał do Koła Towiańskiego, a naszym rodzimym filozofom zarzucał, że dali się uwieść filozoficznym rozmyślaniom w czasach, które wymagają nie myślenia, a działania. Na wzór Mistrza Andrzeja propagował samoumartwianie i wewnętrzne doskonalenie, które miało ukazać Bogu, że jest się gotowym do zostania mesjaszem, boskim pomazańcem. Równocześnie marzył o czynie zbrojnym, wielkiej rewolucji, która obali trony i wyzwoli uciskane narody, które odtąd będą żyły w pokoju i braterstwie. Antyracjonalizm Mickiewicza utrudnia interpretację jego poglądów. Sam mawiał przecież, że największe prawdy poznaje się nie „głową”, a „sercem”. Wiemy jednak na pewno, że nie uważał Królestwa Bożego na ziemi za ostatnią epokę dziejów, lecz za raj, niebo znajdujące się ponad naszym światem, które trzeba „ściągnąć w dół”. Nastanie to dopiero wtedy, gdy wielki Mesjasz, tchnięty boskim nakazem, poprowadzi swój naród do wielkiej rewolucji. Marzył, że zostanie do tej misji wybrany i podoła zadaniu, zaś mesjaszem zbiorowym (narodem wybranym) okażą się Polacy.
Neomesjanizm
Mesjanizm przejawiał się w naszej rodzimej myśli filozoficznej ilekroć pojawiało się przekonanie o zagrożeniu narodu. Widać to dobrze w czasach Młodej Polski i XX‑lecia międzywojennego, gdzie ilość powstałych koncepcji sprawiła, że określamy je dzisiaj wspólnym mianem „neomesjanizmu”.
Wczesnym jego przedstawicielem był Wojciech Dzieduszycki, lwowski profesor, który prowadził badania nad zagadnieniem cywilizacji i ich następowania po sobie. Stwierdził, że każdy naród miał konkretne powołanie od Boga, misję do spełnienia, którą oddał przysługę kolejnym narodom. Żydzi stworzyli religię powszechną, Grecy – rozwijali naukę, Rzymianie – teorię państwa, Niemcy – filozofię itp. Misją dziejową Polaków jest z kolei rozpropagowanie moralności chrześcijańskiej pośród wszystkich narodów. Dzięki temu odzyskamy niepodległość i odmienimy oblicze świata, chroniąc go przed upadkiem, grożącym mu ze strony socjalizmu i nacjonalizmu.
Odmiennie prezentuje się neomesjanizm Mariana Zdziechowskiego, wileńskiego profesora, który sam uważał się za „epigona romantyzmu”. Solidaryzował się z romantycznymi mesjanistami i czuł się reprezentantem mesjanizmu. Stwierdził też, że dziejami ludzkimi rządzą idee, a każda z nich kształtuje świat tak długo, aż się nie wyczerpie. W średniowieczu królowały moralne idee religii chrześcijańskiej, zapewniając porządek całej Europie. Wraz z odrodzeniem zaczęły zaś dominować nowe idee – liberalizmu i humanizmu. Same w sobie były one bardzo piękne i wartościowe, jednak z czasem zaczęły się przeradzać w idee szkaradne i niebezpieczne, aż pojawiła się idea komunizmu i idea nazizmu. Zdziechowski zachwycał się polskim romantyzmem i znajdował w nim wiele pięknych idei, które mogłyby podziałać zbawiennie na czasy jemu współczesne. Jednak obserwując wydarzenia lat trzydziestych, załamał się i uznał, że nic nas już nie uratuje przed nadchodzącą wojną, którą zwyciężą komuniści, a idea komunizmu zdominuje i zniszczy cały świat, topiąc go we krwi, tak jak wcześniej zniszczyła piękne i dumne państwo rosyjskie.
Słownik
filozofia, której celem jest wyrażenie ducha własnego narodu, wskazanie co przesądza o jego niepowtarzalności, unikatowości, ale także o jego roli w dziejach i miejscu pomiędzy innymi narodami; w myśli polskiej wystąpiła w romantyzmie, głównie w latach 1838–1848, gdy koniecznym stało się przetrwanie naszej świadomości narodowej pod zaborami; jej głównymi przedstawicielami byli: August Cieszkowski, Bronisław Ferdynand Trentowski, Karol Libelt, Edward Dembowski
dziedzina filozofii zajmująca się filozoficznym namysłem nad dziejami (historią); w odróżnieniu od naukowej historii nie zajmuje się badaniem i analizowaniem pojedynczych faktów, lecz szuka głównych mechanizmów i powtarzających się motywów w dziejach ludzkich; pyta o sens i cel ogólnie rozumianej historii, stara się także (na mocy odkrywanych w dziejach praw i tendencji) wnioskować o tym, jak będzie wyglądała przyszłość
odmiana refleksji o charakterze historiozoficznym, obecna w literaturze, publicystyce, filozofii i teorii kultury XX w., wyrażająca przeświadczenie o nieuchronnej zagładzie zagrażającej współczesnemu światu, a zwłaszcza tradycjom, instytucjom i wartościom kultury europejskiej. Katastrofizm obecny w myśli europejskiej, zwłaszcza w okresie 20‑lecia międzywojennego, czerpał inspiracje teoretyczne z dekadentyzmu i pesymizmu niektórych nurtów filozoficznych schyłku XIX w. (np. F.W. Nietzsche) i zyskiwał podatny grunt wskutek kryzysu gospodarczego po I wojnie światowej (definicja na podstawie Encyklopedii PWN)
ogólne prawo rozwoju i metoda niemieckiego filozofa Georga Wilhelma Friedricha Hegla, w myśl której jako pierwsza pojawia się teza, wyrażająca pewien pogląd czy twierdzenie, później zaś następuje przeciwstawna do niej antyteza, zaś swoiste napięcie między nimi zostaje zniesione dzięki syntezie, która łączy dwa pierwsze czynniki, stając się nową tezą na wyższym już poziomie; za pomocą tej metody Cieszkowski reformował heglowską wizję dziejów, dzieląc historię na trzy epoki – tetyczną, antytetyczną i syntetyczną