Zasób interaktywny. Na zdjęciach portrety postaci: od góry Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Wincenty Witos. Niżej Ignacy Daszyński, Ignacy Jan Paderewski, Wojciech Korfanty. Po najechaniu na nie myszą, włączają się zdjęcia tych osób. Po kliknięciu na portret, otwiera się zasób z opisem ich życiorysów. Oto one: Ignacy Daszyński 1866–1936 lider obozu socjalistycznego, związany z ruchem robotniczym. 7 listopada 1918 roku stanął na czele Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej w Lublinie, a po powrocie Piłsudskiego złożył na jego ręce dymisję. Otrzymał misję utworzenia nowego rządu, jednak nie mógł objąć stanowiska premiera, gdyż doprowadziłoby to do konfliktu z przedstawicielami Narodowej Demokracji. Podczas wojny polsko-bolszewickiej był wicepremierem w rządzie Wincentego Witosa. Urzeczywistniły się nasze marzenia; ukoiły się nasze tęsknoty; nie na darmo lała się krew polska, nie bez skutku pracowaliśmy dla zdobycia wolności i niepodległości Polski! Oto miałem tworzyć pierwszy prawowity rząd polski, mający rządzić w całej już Polsce […] W listopadzie koalicyjny rząd był w Polsce niemożliwym. Piłsudski pragnął tego rządu, lecz i on liczył się z przeszkodami i zdecydował się na rząd ludowy […] Miałem poważniejsze troski, jak dojść do kompromisu z delegacją poznańską, która wzięła na siebie sprawę całej narodowej demokracji polskiej. Kategorycznym żądaniem obywateli poznańskich była teka ministra spraw zagranicznych. Nie mogliśmy się na to zgodzić, wskazując, że już Komitet Narodowy reprezentuje w Paryżu Polskę i że pragniemy mieć w kraju ministra, który by nie był tylko figurą Narodowej Demokracji […] Po pięciu dniach pracy mogłem naczelnikowi państwa przedstawić listę gabinetu, którego premierem miał być Andrzej [Jędrzej] Moraczewski. Skład gabinetu był następujący: Moraczewski – premier, [Stanisław] Thugutt – sprawy wewnętrzne, Leon Wasilewski – sprawy zagraniczne, Ksawery Prauss – oświata, Leon Supiński – sprawiedliwość, Franciszek Wojda – rolnictwo, Antoni Minkiewicz – aprowizacja, Bronisław Ziemięcki – praca i opieka społeczna, M. Downarowicz – kultura i sztuka, [Tomasz] Arciszewski – poczty i telegraf, Jerzy Iwanowski – przemysł i handel, nadto panowie Witos, Nocznicki i M. Malinowski jako ministrowie bez teki. Skarbem zawiadywał pan Władysław Byrka […]. JÓZEF PIŁSUDSKI 1867–1935 Przywódca ruchu niepodległościowego, w pierwszych latach XX wieku powołał Organizację Bojową Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS), a następnie zainicjował powstanie tajnego Związku Walki Czynnej i Związku Strzeleckiego, które przekształciły się w Legiony Polskie wraz z wybuchem I wojny światowej. Jednocześnie doprowadził do utworzenia Polskiej Organizacji Wojskowej. Został aresztowany w 1917 roku i umieszczony w twierdzy w Magdeburgu, po tym jak odmówił złożenia przysięgi na „wierne braterstwo broni z wojskami Niemiec i Austro-Węgier”. Powrócił do Warszawy 10 listopada 1918 roku i w ciągu następnych kilku dni przejął władzę cywilną oraz wojskową w nowo powstałym państwie polskim. 20 lutego 1919 roku objął urząd Naczelnika Państwa. Stał na czele Rady obrony Narodowej podczas walk z Ukraińcami o Lwów oraz wojny polsko-sowieckiej. Cechą owego okresu pierwszych dni Rzeczypospolitej jest niezwykła rozbieżność wszystkich prób rządzenia. Wygląda to tak, jakby czterdziestu mężów stanu próbowało robić każdy z nich odrębny rząd, a za nic w świecie nie chcą się oni porozumieć między sobą. […] Miałem wtedy ciągle do czynienia z próbą wytworzenia jakiegoś centralnego rządu. Wszystkie usiłowania zbliżenia ludzi do siebie, zmuszenia ich do współpracy ze sobą pękały mi w ręku w jednej chwili, gdym tego zagadnienia dotykał. Nikogo namówić nie mogłem, aby przekroczył przekleństwo „ghetta”, przekleństwo języka „ghettowego”, aby Polacy zechcieli się zastanowić nad koniecznością współpracy […]. W pierwszej chwili, kiedy zostałem naczelnikiem państwa i kiedy w moim ręku skupiła się władza nieograniczona, miałem rządzić polskim społeczeństwem, wychowanym w niewolniczym posłuchu, które wiedziało, że żołnierz pod moimi rozkazami wykona wszystko to, czego zechcę. […] Powołałem na prezesa ministrów oficera I Brygady, przy tym kapitana saperów, inż. Moraczewskiego. Na wszelki wypadek kazałem mu stanąć na baczność […], a potem powiedziałem mu: „Panie kapitanie, ma pan zostać prezesem ministrów, ale pod dwoma warunkami: Pierwszy, by pan nie wkraczał swymi zarządzeniami w jakiekolwiek stosunki społeczne, drugi – i tu podniosłem głos – wypracuje pan w ciągu jednego tygodnia ustawę wyborczą i to tak, jak gdyby Pan miał budować okopy”. Moraczewski prosił o trzy dni zwłoki, na co się zgodziłem. I oto po dziesięciu dniach prawo wyborcze było gotowe i przedłożone mi do podpisu. Rok 1918 we wspomnieniach mężów stanu, polityków i wojskowych, red. J. Borkowski, Państwowy Instytut Wydawniczy: Warszawa 1987, s. 99–100. ROMAN DMOWSKI 1864–1939 Przywódca ruchu narodowo-demokratycznego, od 1897 roku współtworzył Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne. Uważał, że głównym zagrożeniem dla Polaków są Niemcy i korzystniej jest współpracować przeciwko nim z Rosją. W 1917 roku założył Komitet Narodowy Polski w Paryżu i w tym samym roku doprowadził do utworzenia Armii Polskiej we Francji, na czele której stanął gen. Józef Haller (tzw. błękitna armia). Był delegatem Polski na konferencji pokojowej w Paryżu, podczas której zabiegał o zatwierdzenie granic państwa. To głównie dzięki jego staraniom Polska po zakończeniu I wojny światowej znalazła się po stronie zwycięzców jako mocarstwo sprzymierzone, a nie po stronie przegranych państw centralnych. Najważniejsze cele, któreśmy sobie na Zachodzie w swej akcji podczas wojny postawili, zostały urzeczywistnione. Zjednoczenie Polski i utworzenie państwa polskiego zostało przez sprzymierzeńców ogłoszone jako jeden z warunków pokoju. Polska już miała pozycję państwa sprzymierzonego; państwo to miało w Komitecie Narodowym organ z uznanymi oficjalnie atrybucjami rządu w sprawach zewnętrznych i wojskowych; miało urzędowe przedstawicielstwo dyplomatyczne w mocarstwach sprzymierzonych; Komitet Narodowy miał pod swą władzą armię polską, uznaną za sprzymierzoną i wojującą. Rok 1918 we wspomnieniach mężów stanu, polityków i wojskowych, red. J. Borkowski, Państwowy Instytut Wydawniczy: Warszawa 1987, s. 326–327. WINCENTY WITOS 1874–1945 Związany ze Stronnictwem Ludowym w Galicji, trzykrotny premier, działacz ludowy. Jego program był oparty na trzech zasadach: narodowej tożsamości, prywatnej własności ziemskiej i przywiązaniu do katolicyzmu. Podczas I wojny światowej uważał, że Austro-Węgry pomogą Polsce w odzyskaniu niepodległości. W październiku 1918 roku stanął na czele Polskiej Komisji Likwidacyjnej w Krakowie. Gdy sytuacja wojenna zaczęła się gruntownie wyjaśniać, a pogrom Niemców był już zupełnie widoczny, powstała myśl, nie wiem u kogo, ażeby się zająć utworzeniem rządu ogólnopolskiego w Warszawie, który nie tylko byłby odbiciem nastrojów panujących w kraju, ale odpowiednikiem istniejących sił politycznych i mógłby sprostać wielkim zadaniom, jakie miał przed sobą […] Ten podniosły nastrój zepsuł nam Dąbski, który oświadczył, że nasz przyjazd i narady nie zdadzą się na nic, gdyż wszystkie bardzo liczne stronnictwa, jakie się na terenie królestwa potworzyły, są skłócone, prowadzą z sobą zacięte walki […] Po ustąpieniu rządu Moraczewskiego zamianował naczelnik państwa rząd nowy z Ignacym Paderewskim na czele. […] Opowiadano, że ustąpienia Moraczewskiego i zamianowania rządu nowego zażądała kategorycznie koalicja, a przede wszystkim Francja, Piłsudski się przeciw temu bronił, a miał ustąpić dopiero pod silnym jej naciskiem. Nominacja Paderewskiego przyniosła wielkie odprężenie w społeczeństwie, wzniecając równocześnie jak najdalej idące nadzieje. Niezadowoleni z niej socjaliści i wyzwoleńcy musieli też zamilknąć, tak ze względu na wielką popularność szefa rządu, jak i stanowisko Piłsudskiego, który się jakoby miał z Paderewskim zupełnie pogodzić. Paderewski bowiem poza ogromnymi usługami, jakie oddał sprawie polskiej w Ameryce, przybył do Warszawy po triumfalnym pochodzie z Poznańskiego […]. W. Witos, Moje wspomnienia, t. 2, Paryż 1964, s. 236. IGNACY JAN PADEREWSKI 1860–1941 Reprezentował obóz chrześcijańsko-demokratyczny; pianista, podczas I wojny światowej przebywał w Stanach Zjednoczonych; przypisuje mu się wpływ na orędzie prezydenta Woodrowa Wilsona z 8 stycznia 1918 r., w którym znalazł się osobny punkt o konieczności utworzenia niepodległego państwa polskiego. Był przedstawicielem Komitetu Narodowego Polskiego w Stanach Zjednoczonych. 26 grudnia 1918 roku przybył do Poznania, co przyczyniło się do wybuchu powstania wielkopolskiego. W styczniu 1919 roku został mianowany premierem i ministrem spraw zagranicznych; w czasie trwania jego rządu 26 stycznia 1919 roku przeprowadzono wybory do Sejmu Ustawodawczego. Rodacy! Naczelnik Państwa powołał mnie do utworzenia tymczasowego Rządu Polskiego i do objęcia w nim odpowiedzialnego kierownictwa. W chwilach niebezpieczeństwa nikomu od służby publicznej uchylać się nie wolno. Wezwanie najwyższej tymczasowej władzy w narodzie przyjąłem posłusznie, zapewniony o poparciu wszystkich dzielnic Ojczyzny […] Wobec zbliżającej się daty Sejmu, Rząd tymczasowy żadnych prac ustawodawczych podjąć nie może, to jednak ze względu na naglące najpilniejsze potrzeby kraju i ludności bezpośrednie zadania jego będą ważne i doniosłe. Musi on mieć na celu: * Obronę zagrożonych granic Ojczyzny i troskliwą nad żołnierzem polskim opiekę. * Niesienie natychmiastowej pomocy cierpiącym masom ludu naszego, a zwłaszcza tak okrutnie przez wojnę skrzywdzonej rzeszy robotniczej. * Sprowadzenie jak najrychlej zapasów żywności. Uruchomienie jak najszybsze warsztatów pracy przez ułatwienie sprowadzenia surowców oraz niezbędnych maszyn fabrycznych. * Zaprowadzenie zdrowej gospodarki finansowej za pomocą wewnętrznej i zewnętrznej pożyczki oraz zbudowania sprawiedliwego systemu podatkowego. * […] Objęcie opieki nad oświatowym i kulturalnym życiem narodu, albowiem naród nie chlebem tylko żyje WOJCIECH KORFANTY 1873–1939 Związany z chrześcijańską demokracją, współpracował wraz z Romanem Dmowskim w Lidze Narodowej. 25 października 1918 r. wystąpił w niemieckim parlamencie z żądaniem przyłączenia do państwa polskiego wszystkich polskich ziem zaboru pruskiego, podczas powstania wielkopolskiego był członkiem Naczelnej Rady Ludowej pełniącej funkcję rządu. W 1920 r. był komisarzem plebiscytowym na Górnym Śląsku, stanął na czele III powstania śląskiego. Mości panowie, […] oświadczam, że nie chcemy ani jednego powiatu niemieckiego, tylko żądamy polskich powiatów Górnego Śląska, Śląska Średniego [Opolskiego], Poznańskiego, polskich Prus Zachodnich i polskich powiatów Prus Wschodnich. Panie Prezydencie, nie mamy najmniejszego zamiaru ranić uczuć narodu niemieckiego i wierzę, że w nowych warunkach żądanie oddzielenia od Rzeszy polskich obszarów nie może uwłaczać niemieckim odczuciom. Ponadto chciałbym zauważyć, że nas, Polaków, od samego początku Parlamentu, od chwili, kiedy wstąpiliśmy do tej Izby, traktowano zawsze jako delegatów całego narodu polskiego. I nimi jesteśmy także jeszcze dzisiaj. Fragmenty z ostatniego przemówienia Wojciecha Korfantego wygłoszonego w Parlamencie Rzeszy w Berlinie w dniu 25 października 1918 r., odczytane w czasie uroczystości odsłonięcia pomnika Wojciecha Korfantego we Wrocławiu w dniu 11 listopada 2014 r.
Zasób interaktywny. Na zdjęciach portrety postaci: od góry Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Wincenty Witos. Niżej Ignacy Daszyński, Ignacy Jan Paderewski, Wojciech Korfanty. Po najechaniu na nie myszą, włączają się zdjęcia tych osób. Po kliknięciu na portret, otwiera się zasób z opisem ich życiorysów. Oto one: Ignacy Daszyński 1866–1936 lider obozu socjalistycznego, związany z ruchem robotniczym. 7 listopada 1918 roku stanął na czele Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej w Lublinie, a po powrocie Piłsudskiego złożył na jego ręce dymisję. Otrzymał misję utworzenia nowego rządu, jednak nie mógł objąć stanowiska premiera, gdyż doprowadziłoby to do konfliktu z przedstawicielami Narodowej Demokracji. Podczas wojny polsko-bolszewickiej był wicepremierem w rządzie Wincentego Witosa. Urzeczywistniły się nasze marzenia; ukoiły się nasze tęsknoty; nie na darmo lała się krew polska, nie bez skutku pracowaliśmy dla zdobycia wolności i niepodległości Polski! Oto miałem tworzyć pierwszy prawowity rząd polski, mający rządzić w całej już Polsce […] W listopadzie koalicyjny rząd był w Polsce niemożliwym. Piłsudski pragnął tego rządu, lecz i on liczył się z przeszkodami i zdecydował się na rząd ludowy […] Miałem poważniejsze troski, jak dojść do kompromisu z delegacją poznańską, która wzięła na siebie sprawę całej narodowej demokracji polskiej. Kategorycznym żądaniem obywateli poznańskich była teka ministra spraw zagranicznych. Nie mogliśmy się na to zgodzić, wskazując, że już Komitet Narodowy reprezentuje w Paryżu Polskę i że pragniemy mieć w kraju ministra, który by nie był tylko figurą Narodowej Demokracji […] Po pięciu dniach pracy mogłem naczelnikowi państwa przedstawić listę gabinetu, którego premierem miał być Andrzej [Jędrzej] Moraczewski. Skład gabinetu był następujący: Moraczewski – premier, [Stanisław] Thugutt – sprawy wewnętrzne, Leon Wasilewski – sprawy zagraniczne, Ksawery Prauss – oświata, Leon Supiński – sprawiedliwość, Franciszek Wojda – rolnictwo, Antoni Minkiewicz – aprowizacja, Bronisław Ziemięcki – praca i opieka społeczna, M. Downarowicz – kultura i sztuka, [Tomasz] Arciszewski – poczty i telegraf, Jerzy Iwanowski – przemysł i handel, nadto panowie Witos, Nocznicki i M. Malinowski jako ministrowie bez teki. Skarbem zawiadywał pan Władysław Byrka […]. JÓZEF PIŁSUDSKI 1867–1935 Przywódca ruchu niepodległościowego, w pierwszych latach XX wieku powołał Organizację Bojową Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS), a następnie zainicjował powstanie tajnego Związku Walki Czynnej i Związku Strzeleckiego, które przekształciły się w Legiony Polskie wraz z wybuchem I wojny światowej. Jednocześnie doprowadził do utworzenia Polskiej Organizacji Wojskowej. Został aresztowany w 1917 roku i umieszczony w twierdzy w Magdeburgu, po tym jak odmówił złożenia przysięgi na „wierne braterstwo broni z wojskami Niemiec i Austro-Węgier”. Powrócił do Warszawy 10 listopada 1918 roku i w ciągu następnych kilku dni przejął władzę cywilną oraz wojskową w nowo powstałym państwie polskim. 20 lutego 1919 roku objął urząd Naczelnika Państwa. Stał na czele Rady obrony Narodowej podczas walk z Ukraińcami o Lwów oraz wojny polsko-sowieckiej. Cechą owego okresu pierwszych dni Rzeczypospolitej jest niezwykła rozbieżność wszystkich prób rządzenia. Wygląda to tak, jakby czterdziestu mężów stanu próbowało robić każdy z nich odrębny rząd, a za nic w świecie nie chcą się oni porozumieć między sobą. […] Miałem wtedy ciągle do czynienia z próbą wytworzenia jakiegoś centralnego rządu. Wszystkie usiłowania zbliżenia ludzi do siebie, zmuszenia ich do współpracy ze sobą pękały mi w ręku w jednej chwili, gdym tego zagadnienia dotykał. Nikogo namówić nie mogłem, aby przekroczył przekleństwo „ghetta”, przekleństwo języka „ghettowego”, aby Polacy zechcieli się zastanowić nad koniecznością współpracy […]. W pierwszej chwili, kiedy zostałem naczelnikiem państwa i kiedy w moim ręku skupiła się władza nieograniczona, miałem rządzić polskim społeczeństwem, wychowanym w niewolniczym posłuchu, które wiedziało, że żołnierz pod moimi rozkazami wykona wszystko to, czego zechcę. […] Powołałem na prezesa ministrów oficera I Brygady, przy tym kapitana saperów, inż. Moraczewskiego. Na wszelki wypadek kazałem mu stanąć na baczność […], a potem powiedziałem mu: „Panie kapitanie, ma pan zostać prezesem ministrów, ale pod dwoma warunkami: Pierwszy, by pan nie wkraczał swymi zarządzeniami w jakiekolwiek stosunki społeczne, drugi – i tu podniosłem głos – wypracuje pan w ciągu jednego tygodnia ustawę wyborczą i to tak, jak gdyby Pan miał budować okopy”. Moraczewski prosił o trzy dni zwłoki, na co się zgodziłem. I oto po dziesięciu dniach prawo wyborcze było gotowe i przedłożone mi do podpisu. Rok 1918 we wspomnieniach mężów stanu, polityków i wojskowych, red. J. Borkowski, Państwowy Instytut Wydawniczy: Warszawa 1987, s. 99–100. ROMAN DMOWSKI 1864–1939 Przywódca ruchu narodowo-demokratycznego, od 1897 roku współtworzył Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne. Uważał, że głównym zagrożeniem dla Polaków są Niemcy i korzystniej jest współpracować przeciwko nim z Rosją. W 1917 roku założył Komitet Narodowy Polski w Paryżu i w tym samym roku doprowadził do utworzenia Armii Polskiej we Francji, na czele której stanął gen. Józef Haller (tzw. błękitna armia). Był delegatem Polski na konferencji pokojowej w Paryżu, podczas której zabiegał o zatwierdzenie granic państwa. To głównie dzięki jego staraniom Polska po zakończeniu I wojny światowej znalazła się po stronie zwycięzców jako mocarstwo sprzymierzone, a nie po stronie przegranych państw centralnych. Najważniejsze cele, któreśmy sobie na Zachodzie w swej akcji podczas wojny postawili, zostały urzeczywistnione. Zjednoczenie Polski i utworzenie państwa polskiego zostało przez sprzymierzeńców ogłoszone jako jeden z warunków pokoju. Polska już miała pozycję państwa sprzymierzonego; państwo to miało w Komitecie Narodowym organ z uznanymi oficjalnie atrybucjami rządu w sprawach zewnętrznych i wojskowych; miało urzędowe przedstawicielstwo dyplomatyczne w mocarstwach sprzymierzonych; Komitet Narodowy miał pod swą władzą armię polską, uznaną za sprzymierzoną i wojującą. Rok 1918 we wspomnieniach mężów stanu, polityków i wojskowych, red. J. Borkowski, Państwowy Instytut Wydawniczy: Warszawa 1987, s. 326–327. WINCENTY WITOS 1874–1945 Związany ze Stronnictwem Ludowym w Galicji, trzykrotny premier, działacz ludowy. Jego program był oparty na trzech zasadach: narodowej tożsamości, prywatnej własności ziemskiej i przywiązaniu do katolicyzmu. Podczas I wojny światowej uważał, że Austro-Węgry pomogą Polsce w odzyskaniu niepodległości. W październiku 1918 roku stanął na czele Polskiej Komisji Likwidacyjnej w Krakowie. Gdy sytuacja wojenna zaczęła się gruntownie wyjaśniać, a pogrom Niemców był już zupełnie widoczny, powstała myśl, nie wiem u kogo, ażeby się zająć utworzeniem rządu ogólnopolskiego w Warszawie, który nie tylko byłby odbiciem nastrojów panujących w kraju, ale odpowiednikiem istniejących sił politycznych i mógłby sprostać wielkim zadaniom, jakie miał przed sobą […] Ten podniosły nastrój zepsuł nam Dąbski, który oświadczył, że nasz przyjazd i narady nie zdadzą się na nic, gdyż wszystkie bardzo liczne stronnictwa, jakie się na terenie królestwa potworzyły, są skłócone, prowadzą z sobą zacięte walki […] Po ustąpieniu rządu Moraczewskiego zamianował naczelnik państwa rząd nowy z Ignacym Paderewskim na czele. […] Opowiadano, że ustąpienia Moraczewskiego i zamianowania rządu nowego zażądała kategorycznie koalicja, a przede wszystkim Francja, Piłsudski się przeciw temu bronił, a miał ustąpić dopiero pod silnym jej naciskiem. Nominacja Paderewskiego przyniosła wielkie odprężenie w społeczeństwie, wzniecając równocześnie jak najdalej idące nadzieje. Niezadowoleni z niej socjaliści i wyzwoleńcy musieli też zamilknąć, tak ze względu na wielką popularność szefa rządu, jak i stanowisko Piłsudskiego, który się jakoby miał z Paderewskim zupełnie pogodzić. Paderewski bowiem poza ogromnymi usługami, jakie oddał sprawie polskiej w Ameryce, przybył do Warszawy po triumfalnym pochodzie z Poznańskiego […]. W. Witos, Moje wspomnienia, t. 2, Paryż 1964, s. 236. IGNACY JAN PADEREWSKI 1860–1941 Reprezentował obóz chrześcijańsko-demokratyczny; pianista, podczas I wojny światowej przebywał w Stanach Zjednoczonych; przypisuje mu się wpływ na orędzie prezydenta Woodrowa Wilsona z 8 stycznia 1918 r., w którym znalazł się osobny punkt o konieczności utworzenia niepodległego państwa polskiego. Był przedstawicielem Komitetu Narodowego Polskiego w Stanach Zjednoczonych. 26 grudnia 1918 roku przybył do Poznania, co przyczyniło się do wybuchu powstania wielkopolskiego. W styczniu 1919 roku został mianowany premierem i ministrem spraw zagranicznych; w czasie trwania jego rządu 26 stycznia 1919 roku przeprowadzono wybory do Sejmu Ustawodawczego. Rodacy! Naczelnik Państwa powołał mnie do utworzenia tymczasowego Rządu Polskiego i do objęcia w nim odpowiedzialnego kierownictwa. W chwilach niebezpieczeństwa nikomu od służby publicznej uchylać się nie wolno. Wezwanie najwyższej tymczasowej władzy w narodzie przyjąłem posłusznie, zapewniony o poparciu wszystkich dzielnic Ojczyzny […] Wobec zbliżającej się daty Sejmu, Rząd tymczasowy żadnych prac ustawodawczych podjąć nie może, to jednak ze względu na naglące najpilniejsze potrzeby kraju i ludności bezpośrednie zadania jego będą ważne i doniosłe. Musi on mieć na celu: * Obronę zagrożonych granic Ojczyzny i troskliwą nad żołnierzem polskim opiekę. * Niesienie natychmiastowej pomocy cierpiącym masom ludu naszego, a zwłaszcza tak okrutnie przez wojnę skrzywdzonej rzeszy robotniczej. * Sprowadzenie jak najrychlej zapasów żywności. Uruchomienie jak najszybsze warsztatów pracy przez ułatwienie sprowadzenia surowców oraz niezbędnych maszyn fabrycznych. * Zaprowadzenie zdrowej gospodarki finansowej za pomocą wewnętrznej i zewnętrznej pożyczki oraz zbudowania sprawiedliwego systemu podatkowego. * […] Objęcie opieki nad oświatowym i kulturalnym życiem narodu, albowiem naród nie chlebem tylko żyje WOJCIECH KORFANTY 1873–1939 Związany z chrześcijańską demokracją, współpracował wraz z Romanem Dmowskim w Lidze Narodowej. 25 października 1918 r. wystąpił w niemieckim parlamencie z żądaniem przyłączenia do państwa polskiego wszystkich polskich ziem zaboru pruskiego, podczas powstania wielkopolskiego był członkiem Naczelnej Rady Ludowej pełniącej funkcję rządu. W 1920 r. był komisarzem plebiscytowym na Górnym Śląsku, stanął na czele III powstania śląskiego. Mości panowie, […] oświadczam, że nie chcemy ani jednego powiatu niemieckiego, tylko żądamy polskich powiatów Górnego Śląska, Śląska Średniego [Opolskiego], Poznańskiego, polskich Prus Zachodnich i polskich powiatów Prus Wschodnich. Panie Prezydencie, nie mamy najmniejszego zamiaru ranić uczuć narodu niemieckiego i wierzę, że w nowych warunkach żądanie oddzielenia od Rzeszy polskich obszarów nie może uwłaczać niemieckim odczuciom. Ponadto chciałbym zauważyć, że nas, Polaków, od samego początku Parlamentu, od chwili, kiedy wstąpiliśmy do tej Izby, traktowano zawsze jako delegatów całego narodu polskiego. I nimi jesteśmy także jeszcze dzisiaj. Fragmenty z ostatniego przemówienia Wojciecha Korfantego wygłoszonego w Parlamencie Rzeszy w Berlinie w dniu 25 października 1918 r., odczytane w czasie uroczystości odsłonięcia pomnika Wojciecha Korfantego we Wrocławiu w dniu 11 listopada 2014 r.