Sprawdź się
Teksty do ćwiczeń
Fragment 1
Kronika tygodniowa[...] z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok, w Warszawie zwiększa się ilość odpadków, które przechodzą wprawdzie z podwórza Pawła na dziedziniec Piotra, z odzieży Jana na odzież Januarego, z ulicy Królewskiej na ulicę Marszałkowską, ale — żadną siłą nie dają się wyrzucić za rogatki. Tym sposobem powietrze gęstnieje, bruki wznoszą się, brudy potężnieją, a ludzie słabną. Walka między śmieciem a rodem człowieczym zaostrza się i — ród człowieczy ustępuje na Powązki.
[...]
Śmiecie zawsze tworzyć się będą, ale każdą ich garstkę strumień wody ukrytymi drogami wyrzuci za miasto. Toż samo zrobi się z pyłem ulicznym: deszcz bowiem spłucze go i zepchnie do kanałów. Tym sposobem sługi nasze mniej będą miały kłopotu z zamiataniem i trzepaniem, a my sami lżej oddychać będziemy. Apteki zamienią się w handle win i korzeni, karawaniarze wstąpią do baletu, fabrykanci trumien osiądą w więzieniu za długi, ale natomiast kamienice kupować będą fabrykanci kołysek.
Fragment 2
Kronika tygodniowaZałatwiwszy się z poświęceniem dla dobra sztuki, panie nasze poświęcają się z kolei dobru ludzkości i odziane pobożnie, nastrojone na minorowe tony, kwestują po kościołach dla ubogich, aby następnie kwestować po domach na kościoły. Niektórzy uważają to za dalszy ciąg obowiązków społecznych, jakimi Opatrzność obarczyła żywot każdego dobrze wychowanego człowieka. Inni sądzą, że wielkotygodniowa kwesta jest rodzajem pokuty za grzechy karnawałowe, i lękają się: ażali zadośćuczynienie zmaże winy?
Fragment 3
Kronika tygodniowaPomijam to, że lokale doszły cen bajecznych, że podskakują np. z 1200 do 4200 rs, szaleństwo bowiem przybliża chwilę bankructwa, której jako uczciwy lokator i dobrze myślący obywatel, z utęsknieniem wyglądam. [...] Rodziny mieszczańskie, od wieków nie wypuszczające z rąk domów, nadają właściwy ton miastu. Jaki zaś ton Warszawie naszej nada ta szarańcza przerzucająca kamienicami jak piłką?
Fragment 4
Kronika tygodniowaO ludzie! Zważcie w sercach waszych to, że brak oświaty w czasach dzisiejszych jest najstraszniejszym niebezpieczeństwem, jakie nam kiedykolwiek zagrażało, i że tej sprawie służyć możemy wszyscy wedle sił naszych: ci pieniędzmi, owi talentem, inni energią, jeszcze inni pochodzeniem, a jeszcze inni gadaniem, które jak wiemy, za niewielki wydatek śliny sprawia gadającemu wiele satysfakcji wewnętrznej i rozgłosu.
Wskazane w poprzednim ćwiczeniu problemy przyporządkuj do obrazów Aleksandra Gierymskiego, które mogłyby być ilustracją tych problemów.
Wskazane w poprzednim ćwiczeniu problemy przyporządkuj do opisanych poniżej obrazów Aleksandra Gierymskiego, które mogłyby być ilustracją tych problemów.
Podaj użyte we fragmentach Kroniki kolokwializmy, a następnie wyjaśnij,
w jaki sposób język stosowany przez Prusa mógł przyczyniać się do poprawy życia mieszkańców Warszawy.
Zapoznaj się z zaproponowaną przez Bolesława Prusa klasyfikacją potrzeb i wyjaśnij, dlaczego według pisarza muzeum sztuk pięknych nie powinno być społecznym priorytetem.
KronikiOto jest bardzo ogólna i niedokładna klasyfikacja potrzeb ludzkich i społecznych wbrew której nieustannie występujemy. Widzisz z niej czytelniku, że życie społeczne jest to gmach wielopiętrowy, którego parter zajmuje: czystość i kwestie higieniczne, a muzeum sztuk pięknych mieści się dopiero na dwunastym piętrze. Chcesz więc od dachu budować?...
Kraj, który posiada barbarzyńskie wsie i niezdrowe miasta, cierpi na brak szkół fachowych, poszarpany jest niemal na kasty, czuje niedostatek kapitałów i – myśli o muzeum sztuk pięknych, kraj taki przypomina człowieka bosego i głodnego, który za „wyżebrany” pieniądz kupuje sobie pióro strusie.
Na podstawie fragmentów Kroniki tygodniowej uzasadnij, że Bolesław Prus w swoich felietonach odnosił się do aktualnych spraw i problemów.
Na podstawie poniższego fragmentu, odnoszącego się do powinności dziennikarza, wyjaśnij, w jaki sposób Prus realizował te zalecenia w swoich kronikach.
KronikiMusi zwiedzać nowo zabudowujące się place, ulice pozbawione chodników, tamy, mosty, targi wełniane i wołowe, muzea, teatry, uczone psy, cyrkowe konie, posiedzenia różnych towarzystw akcyjnych, instytucje dobroczynne, jatki, łazienki itd. Musi czytywać i robić wyciągi ze wszystkich pism, sprawozdań, nowych książek, reklam, skarg i procesów. Musi być kawałeczkiem ekonomisty, kawałeczkiem astronoma, technika, pedagoga, prawnika itd., jeśli zaś brak mu jakiejś cząstki «wszechwiedzy i wszechmądrości» – wówczas musi, nie przymierzając z wywieszonym językiem gonić po mieście specjalistów lub do góry nogami przewracać encyklopedie.